Jump to content
Dogomania

Dingo nie wraca, ma swój dom :)


koosiek

Recommended Posts

[quote name='yumanji']wytarzal sie wczoraj na spacerze w zdechlym jezu[/QUOTE]

Wyperfumował się na drogę do nowego domu :)
Dingo wczoraj zamieszkał w Starej Miłosnej pod Warszawą, w segmencie, więc ma i duży dom i ogródek. Razem z nim mieszkają dwa koty. Rodzina wielopokoleniowa, więc będzie komu się psiakiem zająć :)

Za tydzień - dwa jesteśmy umówieni na wizytę poadopcyjną, napiszę wtedy więcej i zrobię zdjecia.

Wreeeeszcie :Cool!:


Nie wiem, jak stoją finanse Dinga, jeśli coś zostanie (są jeszcze bazarki), chciałabym przekazać na mojego drugiego psa u Yumanji, Fuksa, który ma prawie tysiąc złotych długów :( Przy okazji zapraszam na jego wątek, bardzo tam pusto...: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/204352[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 492
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Aha, i oczywiście wielkie podziękowania dla Yumanji! Za opiekę, za serce dla Dingulca, transporty, za to, że nie wystawiła mi go za bramę, gdy zaczęły się problemy finansowe... Dziękuję :)

I dla Was, za kciuki, ogłoszenia, wsparcie finansowe, obecność na wątku :)

Link to comment
Share on other sites

No i to by było na tyle, jeśli chodzi o radość z tej adopcji. Dingo wraca, powód - astma.
Yumanji zabierze go prawdopodobnie w środę.

Cholernie mi go szkoda... Przez kilka dni miał dom, pierwszy prawdziwy dom w jego życiu. A teraz znów wraca do kojca...
Już nie mam pomysłów, gdzie mu tego domu szukać... Ile będzie jeszcze czekał? Kolejne pół roku? :(

Link to comment
Share on other sites

Może jednak nie wróci :) Pani dzwoniła do Yumanji, podobno już lepiej brzmi (tzn. wcześniej mówiła z trudem). Poradzili się lekarza i działają zgodnie z jego wskazówkami, wietrzą, Dingulca uprali i niestety wyprowadzili z sypialni. Na razie za bardzo się nie cieszę, zobaczymy, jak będzie podczas wizyty w weekend, ale wydaje mi się, że tym ludziom jednak na tym psiaku zależy.

Link to comment
Share on other sites

sorry za off... ale... :)
Cioteczki niedawno moja Nora poszła do swojego domku, a telefon jak dotąd milczał tak nagle zaczął się urywać od telefonów o nią... Dlatego założyłam wątek (początkowo pod jedną Panią, ale ona już znalazła swojego psa, a kolejne osoby dzwoniące podają podobne kryteria wyboru, więc zmieniłam tylko pierwszy post i tytuł wątku) poszukiwawczy :smile: [url]http://www.dogomania.pl/threads/211231-Poszukiwana-y-sunia-pies!!!-podobna-y-do-Nory-kt%C3%B3ra-ma-ju%C5%BC-sw%C3%B3j-wymarzony-dom-%29[/url] Wszystkie osoby, które dzwonią w sprawie Nory odsyłam na ten wątek, jest więc nadzieja, że któryś ze zgłoszonych tam piesków zostanie wypatrzony :smile: Może chcecie kogoś tam dodać???
Najczęściej chodzi o ONki do domu z ogrodem...

Link to comment
Share on other sites

Cholera tylko nie to, nienawidzę takich sytuacji, piesek idzie do domu jest prze szczęśliwy, ciotki na dogo również i nagle kubeł lodowatej wody i cała robotę szlag trafił.
Podziwiam was wszystkie za tę cierpliwość i niezmordowanie. Trzymam kciuki za Dingola i Panią Właścicielkę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='koosiek']Może jednak nie wróci :) Pani dzwoniła do Yumanji, podobno już lepiej brzmi (tzn. wcześniej mówiła z trudem). Poradzili się lekarza i działają zgodnie z jego wskazówkami, wietrzą, Dingulca uprali i niestety wyprowadzili z sypialni. Na razie za bardzo się nie cieszę, zobaczymy, jak będzie podczas wizyty w weekend, ale wydaje mi się, że tym ludziom jednak na tym psiaku zależy.[/QUOTE]
koosiek, moja siostrzenica ma astmę i wychowywała się z psami i kotami w domu. Córka mojego szefa ciężko uczulona na sierść została weterynarzem. Jeżeli będą chcieli zatrzymać psa, to jest 100 sposobów żeby wyeliminować problemy astmatyczne. Może się okazać, że dopiero pies w domu zmusi tę panią do rzeczywistego leczenia i już z tego tylko powodu powinni go zatrzymać za wszelką cenę :)

Link to comment
Share on other sites

ja mam doświadczenie na sobie - mogę nawet napisać maila do tej Pani ze wszystkimi poradami, a jest tego trochę, albo do Ciebie koosiek, tylko daj mi swój adres, proszę, ja miałam naprawdę zaawansowaną astmę i zabroniono mi zwierząt na zawsze, ale utrzymywałam kontakty z psami, a odkąd przygarnęłam swojego już kilkanaście lat mam psy i jest lepiej i z astmą i alergią! NAJGORSZYM CO TA PANI MOŻE TERAZ ZROBIĆ DLA SIEBIE SAMEJ TO ODDANIE DINGO, SKORO Z NIM MIESZKA BĘDZIE JEJ CORAZ LEPIEJ! Lekarze są w Polsce zacofani w tych tematach. Najgorsze pierwsze 5-6 tygodni, domku walcz o Dingo!

Link to comment
Share on other sites

Mnie też mądra Pani pulmonolog powiedziała żeby pozbyć się psa to będzie najlepsze wyjście, jakoś tak się zlożyło że dobraliśmy drugiego ( serce mi pękało jak zobaczyłam tego strachulca podgryzanego i zabiedzonego w przytulisku). Moja rada- sprzątam codziennie sierść( lub dwa razy dziennie) , zlikwidowałam dywany, chodniki aby było jak najwygodniej, jak tylko czuje że mnie bierze ostry katar to natychmiast kapię moje brudasy, staram się nie dopuszczać ich do sypialni ( pisze staram sie bo nie zawsze to wychodzi- a jak jest burza to w łóżku śpię ja, mąż , labrador i labladoropodobny). Wydaje mi się że organizm przyzwyczaja się do psów w domu, sierści i w pewien sposób uodparnia. Dla mnie po prostu pozbycie się psa nie wchodziło w rachubę i myślę że w związku z tym moja astma musiała do tego przywyknąć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...