koosiek Posted July 24, 2011 Author Share Posted July 24, 2011 [quote name='yumanji']wytarzal sie wczoraj na spacerze w zdechlym jezu[/QUOTE] Wyperfumował się na drogę do nowego domu :) Dingo wczoraj zamieszkał w Starej Miłosnej pod Warszawą, w segmencie, więc ma i duży dom i ogródek. Razem z nim mieszkają dwa koty. Rodzina wielopokoleniowa, więc będzie komu się psiakiem zająć :) Za tydzień - dwa jesteśmy umówieni na wizytę poadopcyjną, napiszę wtedy więcej i zrobię zdjecia. Wreeeeszcie :Cool!: Nie wiem, jak stoją finanse Dinga, jeśli coś zostanie (są jeszcze bazarki), chciałabym przekazać na mojego drugiego psa u Yumanji, Fuksa, który ma prawie tysiąc złotych długów :( Przy okazji zapraszam na jego wątek, bardzo tam pusto...: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/204352[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maja602 Posted July 24, 2011 Share Posted July 24, 2011 Wspaniała wiadomość. Skąd Państwo dowiedzieli się istnieniu Dingo? Gdzie znaleźli ogłoszenie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted July 24, 2011 Author Share Posted July 24, 2011 W internecie, chyba na allegro. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted July 24, 2011 Share Posted July 24, 2011 :iloveyou::cool2::thumbs:wspaniale wiesci juhuuuuuuuuuu! ciotenko superciowo:multi::loveu:szczescia Dinulu kochany na zawsze w domenku , niechaj ciebie pokochaja jak nogdy nikogo:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tripti Posted July 24, 2011 Share Posted July 24, 2011 koosiek - gratuluję wiary i wytrwałej walki o Dingo! jestem pod wrażeniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted July 24, 2011 Author Share Posted July 24, 2011 Aha, i oczywiście wielkie podziękowania dla Yumanji! Za opiekę, za serce dla Dingulca, transporty, za to, że nie wystawiła mi go za bramę, gdy zaczęły się problemy finansowe... Dziękuję :) I dla Was, za kciuki, ogłoszenia, wsparcie finansowe, obecność na wątku :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basiek8 Posted July 24, 2011 Share Posted July 24, 2011 Jejku jak się cieszę, dawno mnie tak nie ucieszyła adopcja. Kibicowałam psiakowi od początku. DINGUSIU powodzenia.W przyszłym tygodniu pójdzie jeszcze przelew na Dinga, to będzie chyba na spłacenie długu??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila Proc Posted July 25, 2011 Share Posted July 25, 2011 ale super. mam nadzieje, ze to naprawde na stale Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociabanda2 Posted July 25, 2011 Share Posted July 25, 2011 TRZYMAM KCIUKI!! :kciuki: Oby to był TEN najwspanialszy domek dla Dingo! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ladymonia0610 Posted July 25, 2011 Share Posted July 25, 2011 Ojej ale super wiadomość:) JUPI:) Cioteczko jakie mam zadłużenie?Napisz mi pw. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted July 25, 2011 Author Share Posted July 25, 2011 No i to by było na tyle, jeśli chodzi o radość z tej adopcji. Dingo wraca, powód - astma. Yumanji zabierze go prawdopodobnie w środę. Cholernie mi go szkoda... Przez kilka dni miał dom, pierwszy prawdziwy dom w jego życiu. A teraz znów wraca do kojca... Już nie mam pomysłów, gdzie mu tego domu szukać... Ile będzie jeszcze czekał? Kolejne pół roku? :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 :shake:o matenko ....psinunia kochana .... kosieczku , taki onci cudowny jest przeciez , przykro ogromnie , psinulku trzymam kciuki za domus bez uczulenia wszelkiego :modla::thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociabanda2 Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 kurcze... :( Biedny Dingo... :( :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted July 26, 2011 Author Share Posted July 26, 2011 Może jednak nie wróci :) Pani dzwoniła do Yumanji, podobno już lepiej brzmi (tzn. wcześniej mówiła z trudem). Poradzili się lekarza i działają zgodnie z jego wskazówkami, wietrzą, Dingulca uprali i niestety wyprowadzili z sypialni. Na razie za bardzo się nie cieszę, zobaczymy, jak będzie podczas wizyty w weekend, ale wydaje mi się, że tym ludziom jednak na tym psiaku zależy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kociabanda2 Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 sorry za off... ale... :) Cioteczki niedawno moja Nora poszła do swojego domku, a telefon jak dotąd milczał tak nagle zaczął się urywać od telefonów o nią... Dlatego założyłam wątek (początkowo pod jedną Panią, ale ona już znalazła swojego psa, a kolejne osoby dzwoniące podają podobne kryteria wyboru, więc zmieniłam tylko pierwszy post i tytuł wątku) poszukiwawczy :smile: [url]http://www.dogomania.pl/threads/211231-Poszukiwana-y-sunia-pies!!!-podobna-y-do-Nory-kt%C3%B3ra-ma-ju%C5%BC-sw%C3%B3j-wymarzony-dom-%29[/url] Wszystkie osoby, które dzwonią w sprawie Nory odsyłam na ten wątek, jest więc nadzieja, że któryś ze zgłoszonych tam piesków zostanie wypatrzony :smile: Może chcecie kogoś tam dodać??? Najczęściej chodzi o ONki do domu z ogrodem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basiek8 Posted July 26, 2011 Share Posted July 26, 2011 Cholera tylko nie to, nienawidzę takich sytuacji, piesek idzie do domu jest prze szczęśliwy, ciotki na dogo również i nagle kubeł lodowatej wody i cała robotę szlag trafił. Podziwiam was wszystkie za tę cierpliwość i niezmordowanie. Trzymam kciuki za Dingola i Panią Właścicielkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila Proc Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 tak cos czulam... cholercia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 [quote name='koosiek']Może jednak nie wróci :) Pani dzwoniła do Yumanji, podobno już lepiej brzmi (tzn. wcześniej mówiła z trudem). Poradzili się lekarza i działają zgodnie z jego wskazówkami, wietrzą, Dingulca uprali i niestety wyprowadzili z sypialni. Na razie za bardzo się nie cieszę, zobaczymy, jak będzie podczas wizyty w weekend, ale wydaje mi się, że tym ludziom jednak na tym psiaku zależy.[/QUOTE] koosiek, moja siostrzenica ma astmę i wychowywała się z psami i kotami w domu. Córka mojego szefa ciężko uczulona na sierść została weterynarzem. Jeżeli będą chcieli zatrzymać psa, to jest 100 sposobów żeby wyeliminować problemy astmatyczne. Może się okazać, że dopiero pies w domu zmusi tę panią do rzeczywistego leczenia i już z tego tylko powodu powinni go zatrzymać za wszelką cenę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basiek8 Posted July 27, 2011 Share Posted July 27, 2011 Ja też mam astmę i dwa pieski (w tym jeden z przytuliska), to da się pogodzić przy dobrej woli i nieco większym zaangażowaniu, dlatego też życzę Pani Właścicielce dużo wytrwałości i dobrych chęci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted July 27, 2011 Author Share Posted July 27, 2011 A możecie opisać Wasze sposoby na pogodzenie astmy i psa? Podsunęłabym tej pani Wasze pomysły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kalva Posted July 28, 2011 Share Posted July 28, 2011 ja mam doświadczenie na sobie - mogę nawet napisać maila do tej Pani ze wszystkimi poradami, a jest tego trochę, albo do Ciebie koosiek, tylko daj mi swój adres, proszę, ja miałam naprawdę zaawansowaną astmę i zabroniono mi zwierząt na zawsze, ale utrzymywałam kontakty z psami, a odkąd przygarnęłam swojego już kilkanaście lat mam psy i jest lepiej i z astmą i alergią! NAJGORSZYM CO TA PANI MOŻE TERAZ ZROBIĆ DLA SIEBIE SAMEJ TO ODDANIE DINGO, SKORO Z NIM MIESZKA BĘDZIE JEJ CORAZ LEPIEJ! Lekarze są w Polsce zacofani w tych tematach. Najgorsze pierwsze 5-6 tygodni, domku walcz o Dingo! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basiek8 Posted July 28, 2011 Share Posted July 28, 2011 Mnie też mądra Pani pulmonolog powiedziała żeby pozbyć się psa to będzie najlepsze wyjście, jakoś tak się zlożyło że dobraliśmy drugiego ( serce mi pękało jak zobaczyłam tego strachulca podgryzanego i zabiedzonego w przytulisku). Moja rada- sprzątam codziennie sierść( lub dwa razy dziennie) , zlikwidowałam dywany, chodniki aby było jak najwygodniej, jak tylko czuje że mnie bierze ostry katar to natychmiast kapię moje brudasy, staram się nie dopuszczać ich do sypialni ( pisze staram sie bo nie zawsze to wychodzi- a jak jest burza to w łóżku śpię ja, mąż , labrador i labladoropodobny). Wydaje mi się że organizm przyzwyczaja się do psów w domu, sierści i w pewien sposób uodparnia. Dla mnie po prostu pozbycie się psa nie wchodziło w rachubę i myślę że w związku z tym moja astma musiała do tego przywyknąć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kalva Posted July 28, 2011 Share Posted July 28, 2011 to co napisała Basia już zostało udowodnione naukowo! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila Proc Posted July 29, 2011 Share Posted July 29, 2011 w kazdym razie Dingus biedaczek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted July 29, 2011 Author Share Posted July 29, 2011 Dzięki za rady :) Kalva, jakbyś mogła podesłać mi na [email][email protected][/email] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.