maga18 Posted March 8, 2005 Posted March 8, 2005 :o pare stron wczesniej byly wypowiedz osob, ktore przezyly usuwanie zabkow u swoich psiakow :lol: mam nadzieje, ze u mnie obejdzie sie bez interwencji weta... jak narazie od 4h bawie sie z psem w przeciaganie :wink: Quote
julita104 Posted March 9, 2005 Posted March 9, 2005 ja dolne kly sama wyrwalam palcami :P bo sznurek zle ciagnol to wsadzilam palca (maly myslal ze daje mu pogryzc wreszcie palca) i rozruszalam mocniej i sam wypadl. Tofi byl tak podekscytowany ze nawet nie zauwazyl. ale z gornymi juz nie dalo rady:( ale ktos tu kiedys pisal ze jego pieskowi vet wyrwal bez zabiegu tzn mocniej pociagnol. To chyba zalezy jak mocno siedzi kiel. Quote
maga18 Posted March 9, 2005 Posted March 9, 2005 tez probuje swojemu rozruszac te kielki, ale oni ani drgna!! a jak chce mocniej to mi sie wyrywa i dostaje glupawki :wink: :lol: za to jest zadowolny ze przez 2/3 dnia bawi sie w przeciaganie 8) Quote
maga18 Posted March 14, 2005 Posted March 14, 2005 dzisiaj moj psiak mial usuwane pdoowjne kly... dobrze ze sie zdecydowalam na zabieg... kly mleczne po usunieciu maja 2,5 cm!!!!!! :o jak chcecie zdjecia wstawie :wink: zabieg trwal ok 10 min, psiak dochodzil do siebie z godzine... pozniej odsypial i odsypial... jadl kaszke mleczna :D ciesze sie, ze mam to juz z glowy!! Quote
SwEet_LiLi Posted November 9, 2005 Posted November 9, 2005 LiLa straciła już wszystkie "drobne" zabalki na dole i rosną już nowe ... Kły stoja nieruchomo... u góry tez rosną juz nowe te drobne ...ale jeden pośrodku mleczny został ... wiec te stałe go wypychaja dzis pewnie wyleci bo ledwo sie trzyma :wink: zostały nam wiec kiełki i te średnie takie obok drubniutkich ... 8) Quote
Moniś Posted November 9, 2005 Posted November 9, 2005 Noddy skończył juz 4 miesiące... i nie stracił jeszcze ani jednego ząbalka :roll: Czekamy cierpliwie- mam nadzieję ze obędzie się bez interwencji weterynarza, bo strasznie się tego boję. :( :roll: Quote
SwEet_LiLi Posted November 9, 2005 Posted November 9, 2005 Monis lada dzien Nudiemu wypadna ząbki LiLi pierwsze 2 dolne wypadły 28 października miała wtedy 4 miesiące i 2 tygodnie :)) Quote
Moniś Posted November 9, 2005 Posted November 9, 2005 On skończył 4 miesiące - 1 listopada. Mam nadzieje, że te jego ząbalki w końcu sie namyślą i zechcą opuścić pycholka :lol: Zazdroszczę Ci, że Lilunia ma już pewien etap dotyczący ząbków za sobą :) Pozdrawiam. Quote
SwEet_LiLi Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 LiLi wypadły juz wszystkie ząbalki drobniutkie , 6 na dole i 6 u góry i juz widac nowe :P mocniejsze :wink: Teraz czekamy aż wypadna kiełki.... Oby same :evil: Ps: wypadaja tylko kiłki i drobniutkie czy te z tył tez :oops: Wydaje mi sie że nie ale kto pyta nie błądzi :oops: Quote
Alex_i_Suzi Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 Monis&Nodi Widze, ze twoj Nodi jest starszy od mojego Alexa rowno o 1 miesiac, moj urodzil sie 1 sierpnia. Nie wiedzilam, ze zabki tak szybko wypadaja, niedlugo te mnie to czeka... Quote
Moniś Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 [b]Alex&Suzi[/b] Fajny zbieg okoliczności :) Dokładnie miesiąc różnicy :lol: Nodiemu lada moment wypadną dwa górne ząbki, bo już ledwo się trzymaja 8) Quote
marlena924 Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 No, my chyba jutro jedziemy do weterynarza z Toffikiem :( Niewiem, ma już prawie 9 miesięcy, a wszystkie kiełki ma podwójne. DAJCIE JAKĄŚ RADĘ :( Quote
Alex_i_Suzi Posted November 13, 2005 Posted November 13, 2005 Oj, pozostaje juz chyba tylko pojscie do weterynarza :roll: Quote
gosik8 Posted November 14, 2005 Posted November 14, 2005 a Nikusi zostały już tylko 3 kiełki (wczoraj wypadl pierwszy górny), reszta jest już nowa a Nikki ma dopiero 5 m-cy i 2 tygodnie :lol: Nikki strasznie sie denerwuje, gryzie palce, kostki i nosy maskotek :-? no cóż, na szczęście to juz niedługo. Aha, sorki z skrzywienie tematu, ale chciałam się pochwalić - uszka tez stoją!! Quote
Moniś Posted November 14, 2005 Posted November 14, 2005 Nodi stracił dziś pierwszy górny ząbek :D 8) Quote
nikusia Posted November 15, 2005 Posted November 15, 2005 Byliśmy z Ramzesem niedawno, mniej więcej tydzień temu, u weta. Chcieli mu wyrywać kły, bo jeszcze nie wypadły, a chyba rosną nowe... Ale mały się strasznie boi nawet jak go weterynarz głaszcze, a podczas zaglądania do pyszczka to takie ujadanie jakby mu straszną krzywdę robili... I się nie zgodziliśmy... A czy to jest konieczne? Z tego co wiem to podaje się wtedy miejscowe znieczulenie i już , ale boję się, że Ramzes będzie się okropnie stresował i w ogóle. Czy w takim przypadku podają narkozę? Nie chciałabym, żeby był pod jej wpływem ale co zrobić? No już sama nie wiem co lepsze... Iść czy nie iść, oto jest pytanie.... Quote
julita104 Posted November 15, 2005 Posted November 15, 2005 czy to jest konieczne? - a jak Ty bys sie czuła z dwoma kompletami ząbków? Jest to niezbędne, stare będą sie psuły, nowe krzywo wyrosną. Nie wspominając o brzydkim zapaszku z pyszczaka i nieprzyjemnych odczucuach samego psa. Narkoza jest duzo lepszym rozwiązaniem niż robienie tego "na żywca". wtedy dopiero piesek bedzie sie stresował. A tak nic nie bedzie czul, wszytsko przespi a po kilku godzinach od zabiegu bedzie juz biegał. Co do weterynarza - musicie pieska nauczyc "obycia". Niestety bedzie tam zaglądał co jakis czas - szczepienia, czyszczenie gruczołków (ja przyjamniej nie umiem sama tego zrobic), sprawdzenie czy ząbeczki czyste, czy w uszkach czysto; nie mówiąc niestety o roznych zaziębieniach, kleszczyskach itp. A jak sie u fryzjera zachowuje? Tez taka panika? Pomyslcie jeszcze o tym przedszkolu, bo wyrosnie wam mały dzikusek bojący sie wszystkiego i wszystkich a to bedzie meczace i dla niego i dla was :( Quote
nikusia Posted November 15, 2005 Posted November 15, 2005 U fryzjera jeszcze nie był, ale podejżewam, że będzie tak samo o ile nie gorzej... Tam gdzie chodzimy do weterynarza nie dają narkozy podczas takich zabiegów... A Wasze pieski miały może podobny problem? Do jakiego weterynarza chodzicie? Quote
Alex_i_Suzi Posted November 15, 2005 Posted November 15, 2005 Z Alexem u weterynarza nie ma problemow, gorzej bylo u fryzjera, krecil sie, probowal sie wyrwac i przez jakis czas plakal. Fryzjer stwierdzil, ze jeszcze nie mial tak upartego klienta :-? Quote
marlena924 Posted November 15, 2005 Posted November 15, 2005 Hurra! Już po wszystkim :-) Przyszlismy do weterynarza, zważył Toffika i dal narkoze. Zasypiał przy nas. Moglismy zostac. Widzielismy jak vet wyrywa mu ząbki. Bylo ich aż 6 :-) W trakcie zabiegu do kliniki przyszła aż 5 piesków (w tym jeden z nich byl yorczkiem :-)) Teraz Toffik jest jeszcze lekko nieprzytomny, nie umie chodzic, ale bedzie ok :-) Quote
julita104 Posted November 16, 2005 Posted November 16, 2005 [quote name='nikusia']U fryzjera jeszcze nie był, ale podejżewam, że będzie tak samo o ile nie gorzej... Tam gdzie chodzimy do weterynarza nie dają narkozy podczas takich zabiegów... A Wasze pieski miały może podobny problem? Do jakiego weterynarza chodzicie?[/quote] Tofik mial takie znieczulenie na dwa zastrzyki. po jednym zasnoł, po drugim od razu sie obudzil. Ale spał. Doszedl do siebie 2 godziny po zabiegu. Juz biegał, jadł itp. Toluska jesli zachowa zabki to straci je przy sterylce, to sie nie przejmuję. Pytalam o fryzjera bo jesli tam tez bylaby panika to kwestia pieska, a jesli boi sie tylko veta to moze trzeba zmienic veta. A do fryzjera jak najszybciej zaczac przyzwyczajac! Tolusia ma 5 miesiecy a juz była 2 razy. Tak w celach zapoznawczo, przyjacielskich, troszke poczesac itp i jest grzeczna, wiec nie martwie sie co bedzie przy wiekszych zabiegach upiekszających :-) Quote
nikusia Posted November 16, 2005 Posted November 16, 2005 A u jakiego fryzjera byliście? Jakiś adresik czy coś... I jak to jest z fryzjerem? Trzeba się umówić wcześniej? Quote
julita104 Posted November 16, 2005 Posted November 16, 2005 my chodzimy na 6-go sierpnia (w zasadzie to pogonowskiego, ale wejscie od 6-go sierpnia) do saloniku psiej urody Saba pani przemiła, zawsze z sercem na dłoni do piesków. mozna zostawic na kąpanie, albo przyjsc tylko na czesanie. Jesli wy pierwszy raz to wykapcie moze w domku i tam idzcie na czesanko, to moze Ramzesik mniej sie bedzie stresował Umówic sie trzeba, zalezy od obłożenia bywa ze nawet tydzień wczesniej. Duzy ruch tam jest i wcale sie nie dziwie bo jest naprawde miło i dla pieska i dla właściciela. Pani używa tylko profesjonalnych kosmetyków. Poza tym zawsze ma cierpliwosc, no i naprawde ładnie pieski upiększa :-) p.s. mozna tam kupic ponadto fajne ubranka tu adresik z telefonem [url]http://www.saba.dei.pl/index.html[/url] Quote
nikusia Posted November 16, 2005 Posted November 16, 2005 Ok. Dzięki wielkie! :D Jeszcze jedno pytanko: Ile kosztuje takie czesanie? Quote
julita104 Posted November 16, 2005 Posted November 16, 2005 około 30 złotych płacę za czesanko i strzyzonko. Oczywiscie do tego pazurki i wyciecie wloskow wszedzie tam gdzie sa zbyteczne + wyrywanie w uszkach jak ktos nie wyrywa itp (ponoc niektorzy fryzjerzy tego nie robia :o ) nie wiem ile wynosi opłata za kapiel bo ja to robię sama. Dokładniej przez telefonik przy umawianiu mozna dopytac. I wykap pieska w domku przed wizytą jesli nie planujesz kapieli na miejscu. Tzn niekoniecznie tuz przed ale generalnie zeby nie byl brudasek :-) Zwłaszcza teraz jesienią takie brudaski z tych naszych yoreczkow ze az nie da rady inaczej :P Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.