Jump to content
Dogomania

Jest ich troje...


kalyna

Recommended Posts

Sonia widać że grzeczna :)

I nie tylko jak patrzysz, to nie pyskówki tylko krzyk "kocham cię!" :lol:

no jak jest zmęczona, tak faktycznie wtedy jest grzeczna :D

 

Jaaaasna i kocha wszystkie pieseczki :D

 

Gandzia i mina niezmącona myślą :lol Sonia też jakaś naćpana, co Ty tym psom dajesz? :D

to świeże powietrze tak na nie podziałało :)

 

Hahahaha, Sonia wygląda faktycznie jak na haju :D

A z kim się ona tak pyskuje?

Hahahah

 

Z psami za ogrodzeniem..

coś takiego, ale w wersji żeńskiej... https://www.facebook.com/psiesucharki/photos/a.808522252533944.1073741828.808519212534248/916887785030723/?type=1&theater

To wróżę Ci zapalenie dziąseł :/

też sobie to wróżę, bo cała reszta jest o wiele gorsza..

 

świetny taki basenik dla psa do popluskania, też musze costakiego dla mojego zrobić... bo tak to na kazdym spacerze młody musi rzekę aliczyć bo tez bardzo polubił taplanie i brodzenie :)

no właśnie ten mój pies brzydzi się wody, dlatego brodzik to wsio na co go stać :D

To suka o wiele bardziej woli wodę, toteż ma do dyspozycji oczko wodne :D

Link to comment
Share on other sites

Ale pańcię kofffffa :lol:

Bardziej mego ojca :P

 

buhahaha http://1.bp.blogspot.com/-_4HrYpQ2jGk/VV0c2stTPEI/AAAAAAAABZo/W-0aTRMkITM/s1600/Zdj%25C4%2599cie0377.jpgTa Twoja trójca ostatnio mnie coraz bardziej zaskakuje :D

uwierz, że mnie też...

dzisiaj moja Soniula, bez popędów i ten tzw. czołg, czyli oprócz psów nic ją nie rusza... dzisiaj wypruła mi na polu za ogromnym ciągnikiem z naczepą. Na serio myślałam, że ona już mnie nie zaskoczy, a jednak...

 

hihihihi :lol:

 

 

Jutro mnie czeka cały dzień koszenia... buuu :(

tfu, tfu dobrze, że tylko Gandzia łapie fazy...

Zdj%25C4%2599cie0393.jpg

Link to comment
Share on other sites

Hah Gandi ci pomoże :D

On pomógłby mi... w psuciu kosiarki...

skubany łapie za kółka jak jest włączona i szarpie... ale jak ma zabawkę to tylko leży obok, tak samo jak Ciap i Sonia ;)

 

 

Wczoraj prawie cały dzień ze mną siedziały na ogrodzie i co? Ciap miał kleszcza na brzuchu, Gandzia na czole ( :lol: ) i o ile kiltix mógł się ciut poluzować, tak kropelki poległy... Sonia nie miała.

Kleszcze były żywe i napite...

Link to comment
Share on other sites

On robi jak moje :D Ale moim przechodzi po 5 minutach :)

O kleszczach nawet nic nie piszę...

U mnie na szczęście tylko jeden. Tzn. nie wiem czy z nudów pozostałe nie łapałyby akcji, bo od samego początku mają piłki w pysku. Choć kiedyś przyleciały z ciekawości, ale zapobiegawczo ratuję sytuację...

Gandzi samo nie przechodzi... kiedyś zostawiłam wyłączoną i czekałam i czekałam... i nic, prędzej kosiarka skapitulowałaby niż on...przy czym jeszcze bardziej się nakręcił i ciężko było go wyciszyć.

Hahahahahaha ale jak sobie przypomnę początki... mama na jednym końcu podwórka kosiła, a ja z Gandzią byłam na drugim... rzuciłam piłkę, przyniósł, drugi raz rzuciłam i przyniósł. Zmieniłam miejsce. Czyli rzuciłam pod bramę, ja stałam na środku a za mną pod druga bramą kosiarka.Ekhym z tą piłką tak leciał, że mnie przetrącił przed kosiarą zgubił piłkę i zaczęła się jazda. Później o dziwo jak się nim zajęłam to przed łapami kosiara mu jeździła i nawet nie drgnął, ale niewybiegany i zostawiony sam sobie to nie ma bata...

Link to comment
Share on other sites

Hah no to z Gandzią nie można się nudzić :lol:

Ale uwierz, że czasem człowiek jest po prostu zmęczony nim. Jestem jedyną osobą, która chwilami nie ma go dość.

 

Wszystkie Gandziowate chyba są jędzowate :D Tzn pomysłowe :D

Tiaaa ludzie strzeżcie się tego imienia :lol:

 

 

Np. dzisiaj to mu się styki nie jarzyły... stwierdziłam, że pół dnia bujałam sie z pisaniem pracy i nie mam siły na spacer. Poszłam na ogród i Ciap z Gandzią zapierdziulali za piłką. Suk mieć wywalone. Po moim pięknym słowniku co jakiś czas ruszała dupę, żeby przynieść mi piłkę. Choć coś była nie teges, chyba zbyt ciepło było. Jak zczaiła żarełko, albo Gandzia zabrał JEJ piłkę to zaraz werwa jej wracała...

No i tak Panowie przynoszą, coś tam myślą itp. Po dłuższym czasie poszłam się usiąść i psy mają wtedy leżeć koło mnie i dziamdziać zabawkę. A Panowie non stop truli dupę i co chwilę rzucałam piłki i tak się nakręcili, że się ścigali, w pełnym biegu. Nosz kurna,chwili wytchnienia niema. Po czym Gandzia co zrobił? wlazł do oczka i zamoczył przednie łapy, wrzucał piłkę do wody, wyławiał, ją, dziamdziolił i puszczał i znowu wyławiał i znowu puszczał. Kilkanaście razy Ciapie rzuciłam, Soniulę zmotywowałam do ruchu a ten dalej stał i pajacował... potem przybiegł do mnie i dalej aby mu rzucała tą piłkę. Masakra. Muszę wymyślić coś, aby mu ten móżdżek zmęczyć, bo nie wyrobię z nim, w sumie to Ciap lepszy nie jest. Baa jak się bawię z jednym psem to drugi nie kuma i czasem też coś kombinuje z zabawką w psyku... a Ciap, mając piłkę w pysku, dotyka mnie nią np. nogi czy pleców jak kucam, a np. mówię do poczwarów. I to na zasadzie jest: Pańcia wiedz, że tu jestem i mam piłkę. Nie, wcale nie musisz mi TERAZ rzucić, masz wiedzieć, że po prostu jestem. Uwierzcie, że to potrafi wzruszyć. One nauczyły się czekać w kolejce, choć to absurdalnie może zabrzmieć bo to nie jest sztuczka, tylko takie bardziej życie...

 

tylko mimo, że i Gandi i Ciap to takie dwa świry to jest to całkiem inne. Choćby przez wielkość i ich sposób rozumienia świata Ciapek jest łatwiejszy w obsłudze. No i Ciap nie wybiegany nie łapie TAKICH faz.

 

 

Po czym poszłam z nimi na wieczorny spacer. I od razu wtedy widać kto z kim przystaje :P

Jutro dzień dziecka a one chyba z tej okazji nic nie dostaną... zero nowych zabawek czy smaków... ale pewnie wykrzeszemy z czeluści pysznego wiadra jakieś dobrocie ;)

Link to comment
Share on other sites

Ala i jak poszło z pracą?

Co do Gandiego- Kajka robi tak samo w oczku :) Tylko że w pewnym momencie przylatuje i pokazuje że piłka odpłynęła

A Ciap fajny z tym tyrpaniem

No obecnie to jestem na dobrej drodze :D

teraz w sobotę mam oddać a zostało mi do napisania ok. 12 stron  w tym opis bilansu i rachunku... mam nadzieję, że zdążę :D obecnie mam 45 stron :D

 

jak sam się bawi to mu nie odpłynie, ale jak ja mu wrzucę to czasem nie pójdzie po nią, wtedy wysyłam Soniulę :P

 

czasem przytknie piłkę do nogi i ciuchutko piszczy, ale to rzadko ;)

 

Cześć Alina :)

 

Ja zaszalałam i kupiłam dziś Torce suszone mięsko z kurczaka i z kaczki

Heloł Madzialena :D

wooow no wybornie!

 

A u mnie jest zasada, że zamrażarka z psim żarełkiem jest na piętrze, a my wszyscy siedzimy na parterze. I zawsze wieczorem mówię siostrze, aby wyciągnęła kości do rozmrożenia. I ona ZAWSZE mówi za chwilę. No i taka chwila, że rano patrzę a nie mam rozmrożonego ani grama do psów, lodówka oczywiście też świeci pustkami... no to na śniadanko dostały mix suszonych płuc z żwaczami, a jakie zadowolone były :lol: Istna rozpusta w ten dzień dziecka. Za to na kolację będą kurze łapki z mięskiem wołowym ;)

Link to comment
Share on other sites

Hah dzień dziecka pełną parą :lol:

no fajnie się zaczęło :P

 

A nie masz mikrofalówki z funkcją rozmrażania?

Ja ostatnie czasy, tylko tak rozmrażam :P

No weź, jeszcze się będę bujać z rozmrażaniem...

ale jak tak myślę to to nie zmieściłoby mi się... ja rozmrażam hurtowe ilości, aby było na dwa-trzy posiłki.

 

Ja dwa dni temu wyciągnęłam psom przelyki i dziś przypomniało mi się o nich :lol:

mi się przypomina o kurczaku czy wołowinie jak lodówka zaczyna "pachnieć", ale wtedy mam jazdę od domowników...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...