Jump to content
Dogomania

Jest ich troje...


kalyna

Recommended Posts

[quote name='kalyna']Sprzedaj szelki :evil_lol:
albo postaw sobie skarbonkę.. i sama wrzucaj jakieś grosze po zakupach itp. później możesz rodzinkę zmobilizować :diabloti:
Ja moich denerwuję... bo mam skarbonkę i mówię, ze zbieram..... na psa :diabloti:

Ale na poważnie to ja kiedyś tak zbierałam na książkę Harry Potter. Bo jak człowiek czekał, aż kolejna część się ukaże to najpierw sobie zbierałam i w dzień premiery byłam w księgarni :D ewentualnie na drugi dzień i to szczęście jak maszerowałam sobie z książką do domu :loveu:[/QUOTE]

Ja zawsze wystawiam skarbonkę jak zbieram na nowe legowisko, jakieś witaminki, czy obroże na kleszcze. I codzinnie pytam rodziców "Wrzuciłeś już dziś na Tinkę?". Tata strasznie się wczuwa, a na koniec i tak mówi, że mam mu oddać to co uzbierałam i płaci całość ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talia']Ja zawsze wystawiam skarbonkę jak zbieram na nowe legowisko, jakieś witaminki, czy obroże na kleszcze. I codzinnie pytam rodziców "Wrzuciłeś już dziś na Tinkę?". Tata strasznie się wczuwa, a na koniec i tak mówi, że mam mu oddać to co uzbierałam i płaci całość ;)[/QUOTE]

buuu to pomimo złośliwości Cię baaardzo kochają :diabloti:
u mnie już nawet nie chcą słyszeć, że potrzebuję na coś dla psów. Choć często ja się dorzucam do żarełka psów, a oni na rzeczy pierwszej i koniecznej potrzeby ;) zabezpieczenia na kleszcze/zabiegi/szczepienia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalyna']buuu to pomimo złośliwości Cię baaardzo kochają :diabloti:
u mnie już nawet nie chcą słyszeć, że potrzebuję na coś dla psów. Choć często ja się dorzucam do żarełka psów, a oni na rzeczy pierwszej i koniecznej potrzeby ;) zabezpieczenia na kleszcze/zabiegi/szczepienia.[/QUOTE]

To im przyszło z czasem. Jak wzięłam Tinę to miałam 12 lat i płaciłam prawie za wszystko. Teraz sobie myślę, że to trochę nienormalne jak dziecko odkłada kieszonkowe żeby kupić lepszą karmę dla psa. Moi rodzice długo nie byli w stanie pojąć, że dobre karmy od Chappi i Pedigree nie różnią się tylko ceną. Teraz nawet jak tata pójdzie dokupić kilka kg karmy zanim nam nowa przyjdzie to kupi jej acane czy nutre.

Link to comment
Share on other sites

Hoko Funny narazie Miczka dostanie do testów, jak się bardzo nie zniszczą to pomyślę i dla Poczwary. Ale on potrzebuje dużej motywacji, ten zapach wanilii dobrze na niego działa ;)
Faktycznie może lepiej kup sobie porządną saszetkę, albo tą kamizelkę zamiast kolejnej zabawki. Psy jakoś Ci wybaczą :P
To widzę Gandzik taki sam złodziej jak i Poczwar... Nie będzie się bawił swoją zabawką, bo Miki jest NA PEWNO lepsza. I to nic, że mają takie same :shake:

Link to comment
Share on other sites

Mój też zazdrośnik, jak ma koleżankę na podwórku to nagle łał, zauważa zabawki i się nimi bawi na dowód, że to jego. Nawet potrafi sukom wyrwać z pyska, co się u niego nie zdarza, zwłaszcza, że zabawki wg niego są przecież FUJ :p

Ja sama oszczędzam swoje kieszonkowe i wydaję na psa, nie uważam, by to było chore. Chciałam psa, więc mam. Pewnie, nie mam dla siebie jakoś dużo kasy, w sumie w ogóle nie mam, ale nie narzekam - sama chciałam psa, trzeba być odpowiedzialnym za swoje decyzje ;). A że rodzice dorzucają mi się jak pies jest tfu!tfu! chory lub brakuje mi np. na szczepienia, bo wszystko wydałam na potrzebne rzeczy to jest normalne, że dołożą. Jednak jeśli wydam na bzdety wychodzą z założenia, że mam problem i sama sobie muszę z nim poradzić. Akurat dla mnie to jest fajne i uważam, że świetnie mnie wychowują dzięki temu. Nie wydaję hajsu na bzdety, np. na kolejną zabawkę dla psa, którą kundel się bawić nie będzie :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Dostałam "jak uszczęśliwić psa". I to pierwsza moja książka którą przeczytać od gimnazjum :D[/QUOTE]
aa to tej nie mam ;) mam zaklinacz psów i jak zostać przywódcą stada. Obie wygrałam w konkursach, sama z siebie ich pewnie nie kupiłabym...
[quote name='Baski_Kropka']O ze skarbonką świetna inicjatywa, szkoda, że za młodu na to nie wpadłam :D[/QUOTE]
ja pamiętam wiele akcji pt. skarbonka, ale było i tak, ze nikt nie wrzucał... w sumie to wolę mieć uzgodnione kieszonkowe i haj lajf :lol:
[quote name='Talia']To im przyszło z czasem. Jak wzięłam Tinę to miałam 12 lat i płaciłam prawie za wszystko. Teraz sobie myślę, że to trochę nienormalne jak dziecko odkłada kieszonkowe żeby kupić lepszą karmę dla psa. Moi rodzice długo nie byli w stanie pojąć, że dobre karmy od Chappi i Pedigree nie różnią się tylko ceną. Teraz nawet jak tata pójdzie dokupić kilka kg karmy zanim nam nowa przyjdzie to kupi jej acane czy nutre.[/QUOTE]
Jak ja chciałam psom kupić suchą karmę to zawsze płaciłam.. jak byłam mała i kupiłam duży worek peedigre, to jaka byłam szczęśliwa. Bo u mnie od zawsze psy dostają kości i to rodzice kupowali. Teraz sama poczuwam się do obowiązku dorzucania się, mimo, że to co mam to bardzo nie wiele... mój tata jak był w sklepie zoologicznym po żarełko do psów to kupił najdroższą, bo się nie zna, ale twierdzi, że skoro tyle kosztuje to musi być dobre. W sumie to nawet dobrze, bo jak poszedł to mimo, ze było pełno różnych puszek mokrej karmy to wziął Animondę.
Dla mnie jest nienormalne, ze całe żarełko do psa dziecko samo musi kupić. Bo to stały i ciągły wydatek jest. Pół biedy jak pies mały, ale przy dużym to konkretnie szarpie kieszeń. Ale jak cała resztę to jest to bardzo dobre. A jak na święta dostało się jakąś rzecz dla psa, jessso co to było za szczęście... w sumie to do dzisiaj się cieszę jak rodzice coś od siebie kupią, choć wolą dać kasę, bo ja wiem lepiej :oops:
[quote name='phase']Ile tu fotek :loveu:

Daj znać od razu jak Soniak się czuje![/QUOTE]
noo rozkręciłam się :D
poniżej wsio napisałam.
[quote name='rashelek']Hoko Funny narazie Miczka dostanie do testów, jak się bardzo nie zniszczą to pomyślę i dla Poczwary. Ale on potrzebuje dużej motywacji, ten zapach wanilii dobrze na niego działa ;)
Faktycznie może lepiej kup sobie porządną saszetkę, albo tą kamizelkę zamiast kolejnej zabawki. Psy jakoś Ci wybaczą :P
To widzę Gandzik taki sam złodziej jak i Poczwar... Nie będzie się bawił swoją zabawką, bo Miki jest NA PEWNO lepsza. I to nic, że mają takie same :shake:[/QUOTE]
63 są bardziej miękkie od 70 ;)
u mnie właśnie ta wanilia jakby odpychała psa. no na tyle, że zanim weźmie do pyska to powącha, czy to na pewno jego.
wiem, że muszę. Ale boję się, że to chwilowa zachcianka :roll: zachcianka trwająca ponad rok, ale spoko. Saszetki to nie bardzo mi się widzą u siebie, dzisiaj kilka przymierzałam, macałam i nie wzięłam. No nie wygodnie jak dla mnie... o saszetkach takich do paska to już w ogóle czarna magia.
Nieee Gandzik będzie się bawił i swoją i czyjąś. Jak ma foremne zabawki to z dwoma w pysku biega. A jak jest Sonii wolna to biegnie z swoją i robi zamianę. Z Ciapka też próbował, ale on ma mniejsze i te mu nie leżą. Więc leci ze swoją, robi zamianę, czyli memła Ciapulca piłkę, wypluwa, bierze swoją i leci dalej. Ot taki dziwoląg trochę.
[quote name='Ty$ka']Mój też zazdrośnik, jak ma koleżankę na podwórku to nagle łał, zauważa zabawki i się nimi bawi na dowód, że to jego. Nawet potrafi sukom wyrwać z pyska, co się u niego nie zdarza, zwłaszcza, że zabawki wg niego są przecież FUJ :p

Ja sama oszczędzam swoje kieszonkowe i wydaję na psa, nie uważam, by to było chore. Chciałam psa, więc mam. Pewnie, nie mam dla siebie jakoś dużo kasy, w sumie w ogóle nie mam, ale nie narzekam - sama chciałam psa, trzeba być odpowiedzialnym za swoje decyzje ;). A że rodzice dorzucają mi się jak pies jest tfu!tfu! chory lub brakuje mi np. na szczepienia, bo wszystko wydałam na potrzebne rzeczy to jest normalne, że dołożą. Jednak jeśli wydam na bzdety wychodzą z założenia, że mam problem i sama sobie muszę z nim poradzić. Akurat dla mnie to jest fajne i uważam, że świetnie mnie wychowują dzięki temu. Nie wydaję hajsu na bzdety, np. na kolejną zabawkę dla psa, którą kundel się bawić nie będzie :D[/QUOTE]
Ty$ka to jest jedno rozwiązanie, aby Morus był zabawokowy :eviltong:

Nie to u mnie tak nie ma. Jak widzą, ze nie mam, a teraz więszość kasy idzie na moje studia to mi dadzą, ale jak mam swoje to nie ma takiej opcji :D
[quote name='marta1624']Moje też zawsze się jedną zabawką chcą bawić. Piłki mogą leżeć pół dnia, ale jak jedno z nich weźmie do zabawy to drugie też właśnie wtedy ją chce :D O jakich waniliowych piszecie? Te z Trixie? Takie zielono-białe?[/QUOTE]
U mnie nie ma, ze piłeczka sobie sama leży. U mnie zawsze jest w pysku, jak już jest na podwóku. Bo ja mam wsie zabawki pochowane, nawet rozwaloną piłkę do nogi, a raczej jej szczątki.
Niee, te są z sum-plast. Kolorowe, różne i pachną.
[quote name='dOgLoV']Hejka ;)[/QUOTE]

[quote name='marta.k9080']siemka :p[/QUOTE]
Siemka :)
[quote name='Angi']ja pomyślałam o skarbonce, ale coś jej kupić nie mogę xD[/QUOTE]

u mnie za skarbonkę robi.... kufel do piwa :grins: mimo, że mam kilka skarbonek typu żabki, słoniki, pieski :)



I niedawno przyjechaliśmy z Soniulą. Wsio dobrze jest :multi: Dostałam suczkę wybudzoną i w dość dobrym humorze. Pierwszy raz nie rzygała w samochodzie :multi: Ale ja nie mam dzisiaj siły.. a jutro na szkolenie jedziemy, a w piątek znowu na kontrolę do weta :mdleje: nie ma to jak wsio na raz sobie zaplanować, zamiast najpierw jednego psa załatwić i wiąć się za drugiego. No ale to jestem ja, szybka decyzja, mobilizacja, trza się spiąć i po problemie. I tak dość długo odkładałam te decyzje.

Zastanawiam się czy jej do domu na noc nie wziąć, choć teraz siedzi w kojcu, ma dobry humor, zachowuje się normalnie.. Po sterylce była w domu, ale wtedy było z nią kiepsko.. bardzo kiepsko.


A Gandziemu na szkoleniu się chyba podobało, bo jak szykowałam samochód to wariował w kojcu, a potem usiadł przy uliczce kojca i czekał :grin: a tu plync, nie wzięłam go...

Link to comment
Share on other sites

Dobrze że z Soniulą wszystko ok ;) Teraz z górki ;)Ja za skarbonkę mam puszkę z Wośp :D A propos kasy... Ja Kaję utrzymuję w 90%, rodzice i babcia 10% ;). Kieszonkowe tylko od babci (ale rodzice za studia płacą, i ciuchy, więc to jak kieszonkowe ;)). Większość mięsa kupuję ja, bo oni mówią że to mój wymysł itp, ale jak jedziemy razem to zawsze do koszyka coś wrzucę :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Dobrze że z Soniulą wszystko ok ;) Teraz z górki ;)Ja za skarbonkę mam puszkę z Wośp :D A propos kasy... Ja Kaję utrzymuję w 90%, rodzice i babcia 10% ;). Kieszonkowe tylko od babci (ale rodzice za studia płacą, i ciuchy, więc to jak kieszonkowe ;)). Większość mięsa kupuję ja, bo oni mówią że to mój wymysł itp, ale jak jedziemy razem to zawsze do koszyka coś wrzucę :D[/QUOTE]
Oby ;) choć już zaczyna interesować się szwami :roll: na dodatek zachowuje się prawie normalnie. Jestem w pozytywnym szoku.
Ja do koszyka przemycam przysmaki :lol:

[quote name='magdabroy']Wszystkiego nie nadrobię :oops:
Dobrze, że Soniulka ma się dobrze :)
Ja bym ją wzięła na tę pierwszą noc do domu ;)[/QUOTE]

Spoko loko ;) u nas nic nie ma ciekawego, oprócz dumania nad zabawkami i innymi wydatkami :D
Wzięłam ją i teraz leży w klatce... i żuli jedzenie :crazyeye: pierwszy raz po narkozie chce jej się tak szybko jeść ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Głodzisz ją :D Uważają bo klatkę ci zje :D[/QUOTE]
hahaha :lol:
za to dzisiaj wieczorem Panowie dostali kolację a sunia nie. Za to Sonia dostanie jutro śniadanie, a faceci nie :eviltong:
[quote name='Baski_Kropka']A ja jak zwykle nie wtajemniczona... co się Soniulce działo?
I co za szkolenie z Gazikiem? :D[/QUOTE]

Coś jej wyrosło już daaawno. i to jakby się powiększyło... więc ciachu, ciachu i ni ma :evil_lol:
jutro robimy ekhym..... posłuszeństwo :diabloti:
będzie, będzie się działo...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Baski_Kropka']Ale szkolicie się sami czy jeździcie do kogoś na plac?
My jutro robimy agi jak zwykle :D[/QUOTE]

noo jedziemy na plac :lol: dlatego będzie kabaret.
Sami sobie uczymy się co jakiś czas, coś tam... ale to tak bardzo wolno i tak meeega na luzie. Dla samego robienia, a nie żeby coś konkretnego z tego wyszło.. hahaha więc jutro będzie śmiesznie... dwa klauny będą :grins: ale jaki pan taki kram :D

Super, że działacie coś ;) mnie agi jakoś nie bardzo porywa... choć niczego nie wykluczam... kiedyś jak byłam młoda i głupia to taki tor zrobiłam, że o masakra....

Link to comment
Share on other sites

Hehehe... kolejna osoba, która podpowiada mi rozwiązanie. Jeszcze jakieś 2lata :p
W takim razie szybkiego powrotu do formy dla Soni, dobrze że ma apetyt i wsio dobrze :D
E tam, kciukuję by dzisiaj na placu było fajnie, więcej wiary w swojego psa i zdaj relację ;p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rashelek']To super, że Sonia tak dobrze zniosła zabieg i narkozę :) Jak po nocy się czuje?
Trzymamy kciuki za szkolenie dzisiaj, może nie będzie tak źle :grins:[/QUOTE]
Dobrze, tylko na nocka... co chwilę to mnie budziła, jak była poza klatką to była nieznośna. No, ale teraz dalej sobie śpi :loveu:
zlitowałam się, albo chciałam się wyspać.. no ale dałam jej o 4 rano parę kulek suchej i wreszcie mogłam iść spać :D
ahh coby nie zapeszyć to nie dziękuję ;) może :eviltong:
[quote name='Ty$ka']Hehehe... kolejna osoba, która podpowiada mi rozwiązanie. Jeszcze jakieś 2lata :p
W takim razie szybkiego powrotu do formy dla Soni, dobrze że ma apetyt i wsio dobrze :D
E tam, kciukuję by dzisiaj na placu było fajnie, więcej wiary w swojego psa i zdaj relację ;p[/QUOTE]

noo to coś w tym musi być ;)
dzięki :) oby tak dalej :)
haha ktoś w nas wierzy.. ja już skończyłam... wiarę to miałam jak zgłaszałam się na szkolenie, teraz przez moje uparciostwo je kontynuuję..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...