dorobella Posted August 2, 2011 Author Posted August 2, 2011 Merlin się do rana przytula, jak nigdy. Wojewódzki Zespół do spraw orzekania ma czas, jest okres urlopów. Komisję może będziemy mieć we wrześniu,mam dzwonić pod koniec sierpnia. Czyli ani kasy w lipcu, sierpniu, ani wrześniu...ani ubezpieczenia. A potem zobaczymy, bo jak trafimy na kolejnego niedouczonego lekarza - to kolejne odwołania. Nie chce mi się nawet o myśleć. Zadzwoniłam do Departamentu Ubezpieczeń Zdrowotnych,mam podstawę prawną i w razie czego wiem na jaki przepis się powołać. USTAWA z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Konkretny przepis: art.2 ust. 1 pkt 3. 3) inne, niż wymienione w pkt 1 i 2, osoby posiadające obywatelstwo polskie i posiadające miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, które nie ukończyły 18. roku życia lub są w okresie ciąży, porodu i połogu – zwane dalej „świadczeniobiorcami”. Ze mną tak prosto nie jest, ale dobrze,ze z młodym mogę do lekarza chodzić. Quote
OlaLola Posted August 2, 2011 Posted August 2, 2011 [quote name='dorobella']Tak było w sierpniu 2010. W środę będzie pierwsza rocznica.[/QUOTE] Jak dobrze pójdzie, to Muszka u mnie nie będzie miał rocznicy.... Szykuje się domek, ale póki co cicho szaaaa :P:P:) Quote
dorobella Posted August 2, 2011 Author Posted August 2, 2011 Trzymam kciuki. Jeszcze zapomniałam dopisać,ze pani z Wojewódzkiego grzecznie zapytała czy wyjeżdżamy na wakacje :angryy: na Bahama i 80 dni dookoła świata, po co młody ma chodzić do szkoły skoro może pracować na otwartym rynku pracy, cały świat stoi otworem. Quote
OlaLola Posted August 2, 2011 Posted August 2, 2011 [quote name='dorobella']Trzymam kciuki. Jeszcze zapomniałam dopisać,ze pani z Wojewódzkiego grzecznie zapytała czy wyjeżdżamy na wakacje :angryy: na Bahama i 80 dni dookoła świata, po co młody ma chodzić do szkoły skoro może pracować na otwartym rynku pracy, cały świat stoi otworem.[/QUOTE] Oczywiście, a edukacja w ogóle nie jest do niczego potrzebna. PS: Wyślij pocztówkę z wakacji..... Quote
dorobella Posted August 2, 2011 Author Posted August 2, 2011 Palmy narysuję mazakiem ;) Bardzo Cię Olu przepraszam,ale dosyć dużo komunikatów pojawia się o produkcji bezrobotnych magistrów w Polsce. Czyli edukacja jest potrzebna ;) ale tylko niektórym. Quote
OlaLola Posted August 2, 2011 Posted August 2, 2011 No niestety prawda jest taka, że bardzo często bez papierka się nie liczysz, ale z tym papierkiem też nie bardzo.... Jak masz znajomości to i z ukończoną podstawówką znajdziesz prace, a jak nie masz.... Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie, żeby nie było, że wrzucam wszystkich do jednego worka. Quote
dorobella Posted August 2, 2011 Author Posted August 2, 2011 Zastanawiałam się nad prezentem dla Merlina, na rocznicę ;) Jakbym miała kasę to kupiłabym mu wysoki, aż do sufitu drapak - taki pal z hamaczkiem, półką. A tak egoistycznie narysuje jego portret. I gdy Merlina zabraknie zostanie mi portret. Na przykład jak ten [URL=http://wstaw.org/h/6a0dda0c860/][IMG]http://wstaw.org/m/2011/08/02/S4036722_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] Quote
dorobella Posted August 6, 2011 Author Posted August 6, 2011 W jednym z okien założyłam prowizoryczną moskitierę, z trzech części, ale dobre i to. Założyłam też na drzwi balkonowe. Może mi się uda złapać mocz, w tym tygodniu co będzie,potem powtórka morfologii z biochemią i USG. Bazar wystawię może jutro. Na razie wszyscy się odchudzamy ;) Może nam się uda przetrwać sierpień. Mam nadzieję, że bez niespodzianek. U nas w szpitalu przyjmują tylko jak ma się decyzję burmistrza o ubezpieczeniu czy druk RMUA i chyba decyzję z MOPS. W praktyce nie mamy ubezpieczenia zdrowotnego, w teorii moje dziecko ma, ale nie wiadomo czy ów punkt z ustawy jest przestrzegany. To jak z odwołaniem,wg kpa mają 30 dni,a w skomplikowanych sprawach 60. W praktyce jest okres urlopowy i trzeba czekać. Quote
dorobella Posted August 8, 2011 Author Posted August 8, 2011 Złapałam mocz,ale Bazyla. Jutro będę próbować dalej, aż do skutku. Quote
dorobella Posted August 8, 2011 Author Posted August 8, 2011 Bazyl ma zapalenie pęcherza i jest na antybiotyku. Zapomniałam z wrażenia kupić pojemnik na mocz. Bazyl trafił do mnie z obustronnym stanem zapalnym uszu i przewlekłym stanem zapalnym pęcherza,którego leczenie ciągnęło się w nieskończoność. Znowu się zaczyna. Zobaczę co wyjdzie Merlinowi. Quote
dorobella Posted August 10, 2011 Author Posted August 10, 2011 Mocz jeszcze nie złapany. Za to hitem są pióra i Merlin biega z nimi. Quote
dorobella Posted August 10, 2011 Author Posted August 10, 2011 No ;) Merlin skończył antybiotyk, zaczęła Casia, Casia skończyła i zaczął Bazyl . Sucha się skończyła, będą jadły gotowane. Koty na weterynaryjnych, muszą być. Nie ma zmiłuj. Merlin musi mieć powtórkę moczu, krwi i USG. Chata omoskietierowana. Zwierzaka to mogę skonsultować z wetem telefonicznie.... lepiej, żebyśmy my nie chorowali. A w ostateczności będziemy się leczyć w lecznicy ;) Piór mam w domu z 15 :) Oślimtane, omemłane, oplute - już nie przypominają piór, ale ile radochy ma Merlin. No może ciut się wkurza ;) bo mamy rano gości. Przychodzą sikorki, mają powieszoną kulę i rano są ok.6-7 na śniadanie. Skrzeczą strasznie.Merlin by je zjadł:( A taki byłem mały [URL=http://wstaw.org/h/87dcdc902e9/][IMG]http://wstaw.org/m/2011/08/10/mor%C5%9Bwin_jpeg_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] Quote
OlaLola Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 Hehe pióra są super ja wiem, Muszek je uwielbia. Mam zdjęcia nawet jak lata z piórem nandu :) Och ile on ich poniszczył, poślinił, od strusi, od ary i innych papug, a takie ładne czerwono żółte o ile dobrze pamiętam były. A z piór bażantów w ogóle nic nie zostało.... Quote
dorobella Posted August 11, 2011 Author Posted August 11, 2011 Tak, tylko kolega się wycwanił i teraz tym piórkiem trzeba się z nim bawić ;) Ruszać nim, rzucać.... nie ma lekko ;) Quote
dorobella Posted August 12, 2011 Author Posted August 12, 2011 Moczu nie złapałam. Jutro minie rok jak Merlin zaczął chorować. Quote
dorobella Posted August 13, 2011 Author Posted August 13, 2011 Naszła mnie refleksja :) Po tym jak mnie w piątek pani uświadomiła, że nie wolno mi używać karty chipowej ubezpieczenia zdrowotnego (na Śląsku jest powszechna) - jak nie mamy ubezpieczenia. Lekarz bez karty mnie nie przyjmie, dziecka też nie. Czyli zapis, że młody jest ubezpieczony ustawowo do 18 r.ż. to bzdura teoretyczna. Czyli angina, grypa - to nie są stany zagrożenia życia. Czyli nie pozostaje mi nic innego jak leczenie prywatne, a jak nie mam to mam problem, albo.... diagnozowanie i załatwianie leków. Gdybym w zeszłym roku nie pożyczyła kasy i nie pojechała z Merlinem do weta- nie żyłby dzisiaj, a ja obchodziłabym pierwsza rocznicę jego śmierci. Brak kasy ma swoje plusy,mniej żarcia, zero obiadów- ja zrzuciłam 3 kg, a młody kg mniej, a gdzie tam koniec miesiąca ;) Quote
anett Posted August 15, 2011 Posted August 15, 2011 Dotarłam w końcu do Merlina:lol: Poczytam jutro, na razie cieplutko pozdrawiam:lol: Quote
dorobella Posted August 16, 2011 Author Posted August 16, 2011 Ja ostatnio poczytałam posty na wątku Merlina, na miau. W stylu "zacznijcie leczyć tego kota na pp" (jasnowidztwo zaawansowane, bo kot pp nie miał) czy też "zabijesz tego kota" - kot żyje nadal, pomimo kilkukrotnego uratowania mu życia. Były na miau przypadki,że kot ponad tydzień chodził z zaropiałymi ranami, bo kobieta nie miała pieniędzy na leczenie, a lecznice nie chciały leczyć na krechę. Kota udało się uratować. Ja jakbym z Merlinem czekała nawet godzinę, nie byłoby kogo leczyć. Quote
dorobella Posted August 17, 2011 Author Posted August 17, 2011 Na razie mocz nie złapany :/ próby się nie powiodły. A w chwili obecnej spędza mi sen z powiek stan mojego dziecka,bo ma od ok.2 tygodni zawroty głowy i nie wiem czy znowu coś z krwią nie tak,czy też ma na to wpływ 2 cm twór w jego głowie. A że nie mamy ubezpieczenia zdrowotnego - wybieram się do lekarza i zobaczymy czy mnie z nim przyjmą. Quote
dorobella Posted August 18, 2011 Author Posted August 18, 2011 Merlina muszę pilnować, bo moskitiera wygląda apetycznie jako drapak. Nie wytłumaczę mu, że kolejne użądlenie osy może się dla niego skończyć biletem w jedną stronę. Moje dziecię badania ma okay, to teraz sprawdzamy cukier i ciśnienie. Pożyczyłam aparat do ciśnienia i mierzenia poziomu glukozy. Jak wyeliminujemy oba problemy to będziemy kombinować. Quote
dorobella Posted August 20, 2011 Author Posted August 20, 2011 Wczoraj zmokliśmy niemiłosiernie, w ciągu 2 minut byliśmy mokrzy. Nawet komórki zamokły :( Od poniedziałku łapanie moczu. Może wystawię bazar w niedzielę,kasa się kończy,a trzeba kupić żwir, suche, powtórzyć badania. Nie wspominając o spłaceniu debetu,a pomijając opłaty. Na początku września komisja, tak więc zapowiada się kolejny miesiąc bez dochodów. Quote
dorobella Posted August 21, 2011 Author Posted August 21, 2011 Merlinuś siedzi w domu przy ładnej pogodzie i chronią go moskitiery. Dzisiaj podleciała do niego mucha, zmrużył oczy i zapadł w bezruch. Możejednak kojarzy, że dzieje się z nim coś niedobrego po bliskim spotkaniu z owadem. Za to Bazyl, który jest na antybiotyku - zarazjak to będzie tylko możliwe będzie miał częściową sanację jamy ustnej. Niestety koci staruszek ma problemy zdrowotne od samego początku jak trafił do mnie z DT, zaleczę są nawroty. W 2009 poważnie rozważałam eutanazję. DT wydał do adopcji przewlekle chorego kota jako zdrowego. Na szczęście w miarę szybko udało się rozpocząć leczenie, chociaż nie ukrywam,że gdyby trafił do innego domu- nie byłoby go. Karmiłam go ponad rok ręcznie i znowu się zaczyna. Ja adoptując kota miałam info, że jest zdrowy,ale leczyłam. Natomiast spotykałam się z sytuacjami "Ile będzie kosztowało leczenia,a ile uśpienie". Nie chciałabym, żeby Merlinuś trafił do domu,który za jakiś czas stwierdzi, że nie opłaca się leczyć itp. Tym bardziej, że kot jest zagrożony PNN. To będzie trudna adopcja. Quote
Olga7 Posted August 21, 2011 Posted August 21, 2011 Jesli ten problem z łapaniem moczu jest nadal ,to może spróbuj delikatnie i sprytnie podstawić mu na mocz taką tackę ze styropianu na tym da się zlapać mocz ? Albo na odciętej polowie lub nawet 1.4 tacki - przechylonej ,by nie wycieklo w czasie lapania ? W przypadku suni już to stosowaliśmy i udaje się ,ale kotu jest dużo trudniej to zrobić-wiem.No i koty są bardziej plochliwe,.Może nawet jakaś duża lyżka plastikowa /metalowa łyżka też by ratowala sytuację z lapaniem moczu u kota ? Nawet taka do salatek ? Ciężka sprawa z tym lapaniem moczu u kota... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.