Camara Posted September 12, 2006 Share Posted September 12, 2006 [quote name='Kasie']Wiecie co w tym jest najlepsze, że Linki wcale nei wygląda na chorego psa. Dużo leży [B]ale i tak jest bardziej ruchliwy od Aszota[/B] czyli jak dla mnie to wulkan energii....[/quote] no cóż tu powiedzieć... od Aszota to nawet Wojtek był bardziej ruchliwy :evil_lol: dla niewtajemniczonych: Wojtek to żłów :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaulinaT Posted September 12, 2006 Share Posted September 12, 2006 I....? Linki trzymaj się chłopie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted September 13, 2006 Share Posted September 13, 2006 Linki ma założony gips. Podobno 6 kg, nie mógł się wybudzić po narkozie, operacja była po 20, gipsowanie trwało długo, do domu wróciliśmy po 24... Rana podobno ziarnicuje, nie jest źle. Gips miał za zadani eusztywnic łapę na tyle, zeby staw łokciowy nie wychodził na zewnatrz, żeby skóra miała szansę się zrosnąć. Napisałąm że gips miał takie zadanie... Linki go zżarł! :angryy: Przywiozłam leżącego psa, który nawet oczu nie miał siły podnieś, napoiłam go ze strzykawki, o wpół do pierwszej sie położyłam padnięta, a o 5.30 gips był wygryziony, a Linkus szczęśliwy, łapa zgięta... Myślałam że go ukatrupię. Nawrzeszczałam na niego, ze jak mógł itd. A on cały czas machał ogonem... Tylko Aszot uciekł. Nie miałam szansy jechac przed pracą na potórne gipsowanie. Owinęłam te całe szczątki gipsu ręcznikiem w takiej pozycji zeby łapa była jak najbardziej wyprostowana. Zabandażowałam kilkomabandazami i dopiero po pracy pojedziemy. Wet mówił, że Linkowi kilka dni zajmie nauczenie się chodzenia w tym gipsie. Juz dziś nei mogłam za nim nadążyć po schodach, tak skakał... Rokowania: Jak Będzie miał szczeście to za 2 tygodnie sie zagoi. Jak bedzie miał pecha to za 4-6 tygodni... :razz: (chyba ma pecha bo zzarł ten gips...) Niepokojące: staw jest lekko zainfekowany. Ale to mozna leczyć. Zapłaciłam za zabieg i gips 109 zł (a raczej tyle mam długu w lecznicy...) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted September 13, 2006 Share Posted September 13, 2006 [quote name='Kasie']Napisałąm że gips miał takie zadanie... Linki go zżarł! :angryy: Przywiozłam leżącego psa, który nawet oczu nie miał siły podnieś, napoiłam go ze strzykawki, o wpół do pierwszej sie położyłam padnięta, a o 5.30 gips był wygryziony, a Linkus szczęśliwy, łapa zgięta... [/quote] Oj Linki, Linki. Kasiu, musisz mu do ryżu od Camary gipsu dosypywać jeśli on lubi takie specjały :) Chyba ma się lepiej, skoro tak bryka :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted September 13, 2006 Author Share Posted September 13, 2006 Kasia - jak się uporamy już z Linkim, to chyba będziemy musieli wziąć się za Ciebie :placz: - bo Ty coś ostatnio prowadzisz ekstremalny tryb życia ... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted September 13, 2006 Share Posted September 13, 2006 Oj wierz mi Kinga, nawet nie chciałabyś wiedzieć jak ekstremalny...:shake: A teraz Linki sobie śpi... Bestia, po prostu śpi! :mad: A ja znowu dzis spędze pół dnia w lecznicy z nim. Czasem myslę, że on mi to specjalnie robi... Czy są chetni do rozczesywania Aszota? Tak go zaniedbałam, ze juz same kołtuny pod brzuszkiem ma... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Camara Posted September 13, 2006 Share Posted September 13, 2006 [quote name='Kasie'] Czy są chetni do rozczesywania Aszota? Tak go zaniedbałam, ze juz same kołtuny pod brzuszkiem ma...[/quote] eeeetam :roll: najwyżej znowu się Aszota ogoli na słonika :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted September 13, 2006 Share Posted September 13, 2006 a może mu kasie kołnierz hiszpański zakładaj, o ile sa takie duże i długie kolnierze, bo np. jak Bungo mial kołnierz krótki to sobie łapę wkładał przodem do kołnierza i tez kombinowal, by opatrunek zdjąć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 O tak, kołnierz to już zakładamy :cool1: Od wczoraj. Dostaliśmy go od pana w lecznicy, którego psiak już nie potrzebował. Tak po prostu. Ale niestety, była kolejna narkoza i kolejne gipsowanie. I znowu kilka godzin wlecznicy. Choc wczoraj wróciliśmy przed 22 :roll: Mam do zapłacenia 56 zł (gips, opatrunek, antybiotyk). Niestety, już nie mam z czego zakładać... Czy mogę prosić Was jeszcze o jakąś zrzutkę? Camara, możesz dokonać podliczenia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 Dokładny bilans zrobi Camara (dziś przekazę jej rachunki). Ja tak orientacujnie przeliczyłam i tragedia...:shake: Do dzisiaj już dobrze [U]ponad 200 zł nam brakuje na Lincolna[/U]... Bardzo proszę, jeśli ktoś z Was moze coś dorzucić na łatanie tej dziury... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted September 14, 2006 Author Share Posted September 14, 2006 no i zamilkli...:mad: zaczęłaś pytać Kasia o pieniądze - i cisza jak makiem zasiał się zrobiła na wątku...:mad: ...każdy - ja też :oops: - wchodzi tu - czyta, po czym konkluduje: mnie tu nie było :scared: ( to taki syndrom szkolny, kiedy nauczyciel zadawał niewygodne pytanie - a w klasie wszyscy stają się niewidoczni...:roll: ) ja deklaruję podreperowanie dziury, ale dopiero za tydzień, dobrze? :oops: [B]- więc jako sprawczyni hmmmm...Tego Kłopotu W Postaci Studni Bez Dna - bardzo proszę wszystkich:[/B] [B][SIZE=3]kto moze - niech wspomoże - Lincolna!!![/SIZE][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 kasia, my mamy troche pieniedzy ale mamy tyle psow, ze musze najpierw wszystko policzyc i zobaczyc czy damy rade sie z toba podzielic Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 Kasia, poszło 30 zł na AFN, więcej nie damy rady. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 [B]Ela_and_Krzys[/B], bardzo dziekuję. To i tak bardzo duzo. [B]kiwi[/B], łatajcie swoje dziury, aż sie wczoraj za głowę złapałam, Wy tyle tych psów macie... [B]Kinga[/B], Ty też już dawałaś spore sumy i Tobi ejak każdemu ciężko. Przecież sobie poradzimy, nie dzis to jutro. ;) Nikt nie przypuszczał chyba ze takie bedzie to leczenie, rana wcale tak źle nie wyglądała. Cała czas sie dopytuję, czy ja czegoś nie zawaliłam, czy cos nie zaniedbałam. Ale weci mówią, ze nie, że to po prostu fatalne miejsce bo łokieć, że gdyby było gdziekolwiek indziej to już by było po kłopocie. Czasem zastanawiam sie, ze za te pieniadze przecież mozna by było pomóc tylu innym psom, po co leczyc jednego? A później patrzę na Linka, jak z ufnością patrzy, jak pozwala sie szyć bez narkozy, jak cierpliwie leży bez ruchu i godzinę. I jak sie cieszy w domu ze się go zawoła po imieniu, że go ktoś pogłaszcze, ze ktoś jemu przypnie smycz i weźmie na spacer, nawet tylko do ogrodu, to wiem, że WARTO. Wy tego nie widzicie, ale musicie mi uwierzyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaulinaT Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 Kasie, kochana, jak mozesz wogóle myśleć ze coś zawaliłaś? Gdyby nie ty i twoje wielkie serce, ogrom pracy i wysiłku jaki wkładasz w opiekę nad Lincolnem jego dawno juz by nie było... Ja niestety w tym miesiącu nie wysupłam... sama zostawiłam w tym miesiacu w lecznicy połowę mojej wypłaty a końca jeszcze nie widać... :-( Na razie moge tylko duchowo wspierac i pozytywnie myśleć... I mocno trzymac kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 Lincoln dziękuje :loveu: Ja też... I kinga, i Camara itd. Tym co sie dorzucają i jawnie i ukrycie. I tym co podnoszą temat :p I nas na duchu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 Kasie!!! Widziala mnie wczoraj? Widziała! Czemu nie powiedziała, że majątek zastawiony i że nie jada od tygodnia???? Ze aż taka tragedia w finansach? Prosze o przeslanie (podałam co i gdzie Kindze) i wystawiamy Linkusia na aukcję cegiełkową. A Camara to też, z nagła zaniemówiła całkowicie??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 Bo ja jadam a co ważniejsze Lincoln też jada. I Aszot (choc ten by nie musiał ;) ) Mariola, mało masz swoich psów? To co Ci się żalic będę. Ale jak już wiesz to dobrze :cool1: Wszystko moge przesłac, ale dopiero jutro. Teraz muszę isć popracowac (wazyć ślimaki... Fuj, są takie śliskie. I muszę je umyć...) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 Kasiu, a po czemu te ślimaki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 A bo ja mam taką prace z naturą związaną ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted September 14, 2006 Author Share Posted September 14, 2006 [quote name='Kasie'] Mariola, mało masz swoich psów? To co Ci się żalic będę. [B]Ale jak już wiesz[/B] [B]to dobrze[/B] :cool1: [/quote] :mad: rozumiem, ze byłam tym mięsem armatnim :angryy: - bo daleko od Krakowa... ustrzeli Mariola czy nie ustrzeli...:diabloti: oj, wykorzystują koleżankę do czarnej roboty... :placz: :placz: :placz: ...bo Wam znów coś takiego z dziurami przywiozę:angryy: - już wiem, gdzie Camara mieszka :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 Kinga, Twój talent literacki został wykorzystany, fakt. No bo którz by takiego maila do Marioli napisał? :loveu: :evil_lol: A ja nie powiem skad wiem... Ale sie uśmiałam. Można upublicznic? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted September 14, 2006 Share Posted September 14, 2006 [quote name='kinga']:mad: rozumiem, ze byłam tym mięsem armatnim :angryy: - bo daleko od Krakowa... ustrzeli Mariola czy nie ustrzeli...:diabloti: oj, wykorzystują koleżankę do czarnej roboty... :placz: :placz: :placz: ...bo Wam znów coś takiego z dziurami przywiozę:angryy: - już wiem, gdzie Camara mieszka :diabloti:[/QUOTE] Ja mam astygmatyzm, nawet gdybym godzinę mierzyła to za cholerę nie trafię:evil_lol: a dziury im przywieźć; dużo:eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted September 14, 2006 Author Share Posted September 14, 2006 [quote name='Kasie']Kinga, Twój talent literacki został wykorzystany, fakt. No bo którz by takiego maila do Marioli napisał? :loveu: :evil_lol: A ja nie powiem skad wiem... Ale sie uśmiałam. Można upublicznic?[/quote] śmiej się śmiej - a jak pisałam, to pot mi po skroniach płynął... - nie mówiąc o tym, ze prawie zawału dostałam, jak wyskoczyła mi informacja, ze przyszła od Marioli odpowiedź... czy upublicznić mozna...właściwie powinno sie dopiero po śmierci :cool3: - ale co tam, nie wiadomo, ile od tych stresów pożyję...można :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted September 14, 2006 Author Share Posted September 14, 2006 Kasie! - a Ty to jedną ręką ważysz te śliskie ślimaki - a drugą piszesz na dogo? :-o :-o :-o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.