Jump to content
Dogomania

Bokserka Mary-JUŻ NA ZAWSZE Z MOSII!!!!


constancja

Recommended Posts

  • Replies 440
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ok to napisze jako 1sza bo Mosii i Rebelia jeszcze pewnie nie dojechały. Napiszę tak: dramat psa w tym domu to pestka przy ludzkiej tragedii. :shake:
Byłyśmy chyba wszystkie w szoku jak ta PANI żyje. I nie chodzi tu o warunki fizyczne (chociaż finansowe coraz gorsze) ale o warunki psychiczne i jaki los może człowiekowi zgotować najblizsza rodzina, najblizszy wydawałoby się człowiek. Pani M. jest bardzo porzadną kobietą o ogromnym sercu i na wykończeniu psychicznym i fizycznym . Nie daje poprostu sobie rady gdyż wszystko spadlo na nią. Nie bede opisywać szczegółow bo by powstał scenariusz to dramatu, powiem tylko że jej z calego serca współczuje hm...i podziwiam.

Mary, ah ta Mary, sunia cudowna ale nieufna, wystraszona, do obcych z duzym dystansem. Początkowo bardzo jej sie nie podobało nasza wizyta, jakby wyczuwała po co przyszłysmy.
Wycieczka na dwór może tam bedzie lepiej, bardzo cięzka decyzja, zastanawianie trwało 2,5 h, były łzy zwierzenia i bezsilność.....
Decyzja do podjecia cięzka i dla nas - czy odbierać dziecku tej kobiecie tego jedynego wiernego przyyjaciela, czy zostawić i zastanawiać się czy ta Kobieta jeszcze da radę.:-(
W rezultacie Mary jedzie jutro ze swoją Panią i ukochanym 2,5 letnim wnuczkiem na tydzień na wakacje. Najblizszy okres pokaże czy Pani zdoła wszystkim obowiązkom które spadły na nią i czy Mery bedzie musiała zobaczyć jednak jakie stadko ma ciocia Mosii.

Cieżko mi cokolwiek napisac bo nie wiem co w tej całej wizycie było najistotniejsze. Miała to byc łatwa wizyta wchodzimy podpisujemy bierzemy idziemy....ale tak nie było.

Zaproponowałysmy pomoc finansową dla Mary oraz pomoc m.i.n. w załatwieniu przedszkola.

Tymczasowo jestesmy dla niej pod telefonem.
Mosii, Rebelia dodajcie coś od siebie bo ja nie wiem, nie mam siły, mam doła....:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ambra']ok to napisze jako 1sza bo Mosii i Rebelia jeszcze pewnie nie dojechały. Napiszę tak: dramat psa w tym domu to pestka przy ludzkiej tragedii. :shake:
Byłyśmy chyba wszystkie w szoku jak ta PANI żyje. I nie chodzi tu o warunki fizyczne (chociaż finansowe coraz gorsze) ale o warunki psychiczne i jaki los może człowiekowi zgotować najblizsza rodzina, najblizszy wydawałoby się człowiek. Pani M. jest bardzo porzadną kobietą o ogromnym sercu i na wykończeniu psychicznym i fizycznym . Nie daje poprostu sobie rady gdyż wszystko spadlo na nią. Nie bede opisywać szczegółow bo by powstał scenariusz to dramatu, powiem tylko że jej z calego serca współczuje hm...i podziwiam.

Mary, ah ta Mary, sunia cudowna ale nieufna, wystraszona, do obcych z duzym dystansem. Początkowo bardzo jej sie nie podobało nasza wizyta, jakby wyczuwała po co przyszłysmy.
Wycieczka na dwór może tam bedzie lepiej, bardzo cięzka decyzja, zastanawianie trwało 2,5 h, były łzy zwierzenia i bezsilność.....
Decyzja do podjecia cięzka i dla nas - czy odbierać dziecku tej kobiecie tego jedynego wiernego przyyjaciela, czy zostawić i zastanawiać się czy ta Kobieta jeszcze da radę.:-(
W rezultacie Mary jedzie jutro ze swoją Panią i ukochanym 2,5 letnim wnuczkiem na tydzień na wakacje. Najblizszy okres pokaże czy Pani zdoła wszystkim obowiązkom które spadły na nią i czy Mery bedzie musiała zobaczyć jednak jakie stadko ma ciocia Mosii.

Cieżko mi cokolwiek napisac bo nie wiem co w tej całej wizycie było najistotniejsze. Miała to byc łatwa wizyta wchodzimy podpisujemy bierzemy idziemy....ale tak nie było.

Zaproponowałysmy pomoc finansową dla Mary oraz pomoc m.i.n. w załatwieniu przedszkola.

Tymczasowo jestesmy dla niej pod telefonem.
Mosii, Rebelia dodajcie coś od siebie bo ja nie wiem, nie mam siły, mam doła....:-([/quote]


Echhhh....
Ta moja empatia

Link to comment
Share on other sites

Fotek nie będzie, bo to nie był ten czas i moment.

Tytuł koniecznie trzeba zmienić, może:
[FONT=Arial Narrow][SIZE=3][U]Bokserka Mery/Nieaktualne do wyjaśnienia[/U][/SIZE][/FONT]

...nie wiem, może poczekajmy na mosii.

Dajmy Pani czas, zobaczymy....

Ma teraz zaufane osoby w kontakcie, będzie jej lżej, zobaczymy....

Link to comment
Share on other sites

Człowiek potrzebuje świadomości, ze nie jest sam ze swoim problemem , że może liczyć na czyjąś pomoc.
Czasami wystarczy wsparcie w najtrudniejszym okresie , by mieć czas wszystko poukładać sobie na nowo.
Wnioskuję, ze Pani nie chce rozstawac sie z sunią, tylko zmusza Ją do tego sytuacja życiowa , uznała, ze odejście suni będzie lepsze niz niepewny jej los w schronisku - być może nawet nie miała świadomości, ze istnieją domy zastępcze i "dogomaniacy", których naprawdę obchodzi dobro psów
Myslę, ze kobieta MUSI poczuc, ze naprawdę obchodzi nas Ich los, że chcemy Im naprawdę pomóc - wtedy bedzie mieć zaufanie, że jeśli sunie powierzy Mosii - znajdzie ona dobry dom.
Propomuję na początek pomoc w postaci np karmy dla suni (trzeba tylko wcześniej zapytać Pani czy taka pomoc przyjmnie - jeśli tak to chętnie dołożę sie do zakupy) . Ja osobiście (z racji swojego zawodu) moge doradzic jak załatwic przedszkole, ale w tej kwesti to kontakt przez pw , bo pewnie Pani nie chciałaby by tu pisać o Jej problemach.

Link to comment
Share on other sites

karmę dla suni kupilysmy - 10kg chappi bo powiedziała że Mary ja bardzo lubi. Faro zaraz napiszę do Ciebie pw i moze coś doradzisz...ja porusze jakies znajomosci w Sosnowcu, powiem szczerze, że wczoraj ta wizyta nie dawała mi spokoju. Cały czas moje myśli się klebiły wokół tej biednej, samotnej kobiety.
Tak, ona nie chce sie z Mary rozstawać, ale sytuacja ja do tego zmusza. Sąsiedzi znają jej sytuację, i wszyscy sa do niej życzliwie nastawieni, ale nie wiem czy nie są w stanie bardziej pomóc czy nie chcą czy moze nie wiedza jak pomóc....
A tak o Mary to jest to brazowa sunia z białym krawacikiem i białymi skarpetkami, dobrze wygladająca:evil_lol: czyt. potezna. Kupiona na targu w bedzinie. Jej nieufnośc jest zapewne też wynikiem stresujacych sytuacji w domu. Wychowana z dzieckiem i ma ogromna cierpliwość w stosunku do niego. Mocno jest żzyta z rodzina. Śmieszne słodkie suczydełko:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[B]Już wspominałam Ambrze...Rozejrzę się na bazarku, na jakiej zasadzie ma to działać i wystawię aukcje (coś w domku wyszperam), a dochód przekażę na pomoc Mary. W razie moich skromnych możliwości postaram się wspomóc gotówką.[/B]
[B]Rozwiążcie problem techniczny - komu, na jakie konto, a moze fundusz alarmowy...No nie wiem... zastanówcie się i dajcie znać.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie moze zmieńcie jeszcze raz tytuł , na taki by było wiadomo, ze potrzebna pomoc? NP.
"Bokserka Mary - potrzebna pomoc by przetrwali trudne chwile i nadal byli razem" (lub coś w tym kontekście ) - bo rozumiem, ze jeśli przetrwajć najtrudniejsze chwile i sytuacja by sie troche "wyprosciła" to Pani najchetniej zostawiła by sunie w domku .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aganiok']słuchajcie a jak jeszcze można pomóc tej pani?[/quote]

No wlasnie, jak jeszcze mozna pomoc? Moze dziecku tez jest cos potrzebne i ewnetualna pomoc dla niego odciazy budzet tej pani? Podajcie tu liste potrzebnych rzeczy i na pewno cos sie da zrobic.

Link to comment
Share on other sites

ehh to ja sie dopisze bo nie wytrzymam takiej sytuacji, tyle stresu o Boze...
wiec ja mysle , ambra ty dzwon do tej kobietki i pytaj co jej potrzeba, wtedy kazdy z nas sie postara cosik zalatwic-ufam, ja tez(tylko mnie trzeba napsatowac przypomnieniami bo sama mam male zawirowania prywatne:( ) czy to cosik dla malego czy dla psiulka czy dla Pani, Ambra dawaj znac do kazdej na pw , mozesz zrobic taki spis czy jak tam chcesz, ja czekam w kazdym razie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...