g_o_n_i_a Posted August 1, 2006 Author Posted August 1, 2006 Gulka się zmniejsza :multi: :multi: :multi: :multi: Quote
wszystkowiem Posted August 4, 2006 Posted August 4, 2006 [quote name='rebellia']No właśnie - n-o-t-o-r-y-c-z-n-e :angryy: A zal mam uzasadniony,bo dojezdzam do weta 50 km, z psem ktory sie boi jezdzic autem, bo wet nie ma opcji przyjechania i czuje ze potraktowano nas tak, bo rpzyjechali z kundlem ze wsi :roll:[/quote] Nie bardzo wiem czy to ,ze mieszkasz 50km od lecznicy do ktorej uczeszczasz i to ,ze twoj pupil boi sie jazdy samochodem to wina lekarza ktory Ciebie przyjmuje .Z dalszego ciagu twego postu wynika ,ze gdybys ze wsi z kundlem przyjechała to wtedy standard moze byc inny ,zaiste dziwne jak na miłosniczke pieskow brr Quote
Karolina Maxi i Sara Posted August 4, 2006 Posted August 4, 2006 Tak gulki to normalana sprawa po zastrzykach przynajmniej w przypadku mojej Maxi ,gdzyz kreci sie ona strasznie podczas podawania.:evil_lol: Rozcierac miejsce uklucia tuz po podaniu ,aby zapobiec powstaniu gulki :lol: Quote
g_o_n_i_a Posted August 4, 2006 Author Posted August 4, 2006 Karolina, bede pamiętać na przyszłość. Dzięki Wam wszystkim za porady. A gulka sie nam z dnia na dzien zmniejsza :multi: Quote
g_o_n_i_a Posted August 6, 2006 Author Posted August 6, 2006 Na dzien dzisiejszy gulka wyglada tak: [IMG]http://img387.imageshack.us/img387/3121/1xn6.jpg[/IMG] Quote
malawaszka Posted August 6, 2006 Posted August 6, 2006 o kurde spora jest :roll: moja Luna miała znacznie mniejszą :shake: Quote
Madzia_19 Posted August 6, 2006 Posted August 6, 2006 Mój Lucky też dostał taka gulę po zastrzykach na atopowe zapalenie skóry. Gula znajdowała się przy przedniej łapie przy łopatce, była dość duża, a że byliśliśmy nad morzem to pojechaliśmy do tamtejszego veta, który stwierdził, że chyba trafił na jakąś żyłkę przy robieniu poprzedniego zastrzyku. Naciął Lucky'emu to i sączyła się z tego ciemna krwista mazia. Potem przez kilka dni trzeba mu było to przemywać solą fizjologiczną i dostawał antybiotyki. Męczyłam się tak z nim 1,5 tygodnia na wakacjach. Miałam ochotę po prsotu wrócić do domu, ale wytrzymałam. Kilka dni temu zauważyłam, że wyskoczyła mu następna gula teraz trochę dalej w okolicach żeber. Tym razem pojedziemy już do naszej kliniki, bo jestem już w domu i zobaczymy co powie na to nasz vet... Quote
g_o_n_i_a Posted August 6, 2006 Author Posted August 6, 2006 [quote name='malawaszka']o kurde spora jest :roll: moja Luna miała znacznie mniejszą :shake:[/quote] Dlatego zaczełam panikowac. ;-) A powiem Ci szczerze, ze ona byla 2 razy większa. Madzia, nawet mnie nie strasz :-o Zobaczymy co wetka powie, bo zgodnie z jej slowami, mialysmy sie wstawic u niej za dwa tygodnie, wiec pojdziemy we wtorek ;) Quote
Madzia_19 Posted August 6, 2006 Posted August 6, 2006 [quote name='g_o_n_i_a'] Madzia, nawet mnie nie strasz :-o Zobaczymy co wetka powie, bo zgodnie z jej slowami, mialysmy sie wstawic u niej za dwa tygodnie, wiec pojdziemy we wtorek ;)[/quote] a naet nie wiesz jak ja się przestraszyłam. Czasami sie zastanawiam czy dobze zrobiłam pozalając mu to nacinać. Biedny się strasznie męczył, a ja razem z nim. Tydzień wakacji, aż do zrośnięcia rany nie opuszczałam go na krok. A na wakacjach w przeczepie kempingowej jak wiadomo warunki polowe. Cały czas musiałam pilnować czy aby nie pobrudził sbie tej rany, co chwilę przecierać mu tę krew... Dawa razy dziennie trzeba było mu tę sól do środka wstrzykiwać, a Lucky cierpliwy przy tym nie był, wył, piszczał, warczał i uciekał na sam widok strzykawki i papieru jednorazowego... Mam nadzieję, że nasz vet wyleczy go bezboleśnie... Quote
Alicja Posted August 6, 2006 Posted August 6, 2006 [I]:crazyeye:kurcze duża ta gulka ...napisz może priwa do Nor(a) wiem ,że jej któraś z dziewczynek miała gulkę nacinaną :cool3:[/I] Quote
g_o_n_i_a Posted August 6, 2006 Author Posted August 6, 2006 Nie straszcie mnie z tym nacinaniem :placz: Quote
Teba Posted August 7, 2006 Posted August 7, 2006 Goniu nie martw się. Ostatania gula mojej suczki, była niewiele mniejsza i sama zeszła, fakt że długo to trwało, ale zeszła. Była twarda i teraz tylko pod ręką można ją wyczuć, choć czuje że schodzi dalej... poczekaj spokjnie, staraj się tego miejsca nie głaskać i żeby inne psy w to nie uderzały i powinno być lepiej :) Quote
g_o_n_i_a Posted August 7, 2006 Author Posted August 7, 2006 Dzisiaj pojdziemy do wetki i zobaczymy... :( Quote
g_o_n_i_a Posted August 9, 2006 Author Posted August 9, 2006 Powiedziala, ze sie zmniejsza i żeby nie dotykać. Nie trzeba będzie ciachać. ;-) :multi: Quote
Mokisia Posted August 9, 2006 Posted August 9, 2006 U moich psów też kilka razy pojawiły sie te całe "gulki". Mam na to sposób. Biorę wacik i nasaczam spirytusem salicylowym i tym nacieram miejsce po zastrzyku przez 2-3 dni. Gulka stake sie barzdiej miekka po2 dniach i znika calkowicie w ciagu 4 max5 dni. Ten sposób polecił mi kiedys(pare lat temu ) mój wet Quote
Madzia_19 Posted August 9, 2006 Posted August 9, 2006 [quote name='g_o_n_i_a']Powiedziala, ze sie zmniejsza i żeby nie dotykać. Nie trzeba będzie ciachać. ;-) :multi:[/quote] no to dobrze :) ja chyba też nie dam drugi raz Lucky'ego kroić... Quote
wolfi Posted August 9, 2006 Posted August 9, 2006 Takie zgrubienie zdarza się po większej serii iniekcji np.podskórnych. Trzeba obserwować i czekać aż się wchłonie- trwa to zazwyczaj kilka dni do tygodnia. Quote
g_o_n_i_a Posted August 9, 2006 Author Posted August 9, 2006 Wchłonienie naszej gulki trwa juz 3 tygodnie. :shake: Ale na dzien dzisiejszy (nie patrzcie na datę fotki) gulka prezentuje się tak - jak ktoś ma dobre oko to zobaczy ;) [IMG]http://img518.imageshack.us/img518/1341/4ei3.jpg[/IMG] Quote
wolfi Posted August 9, 2006 Posted August 9, 2006 Czy widzisz,ze zgrubienie się zmniejsza czy też nie ma zmian ? Czy jest twarde i ucieplone ? Czy pies jest w dobrej formie i czuje się dobrze ? Jakie zastrzyki dostawał ? Quote
g_o_n_i_a Posted August 9, 2006 Author Posted August 9, 2006 Oczywiscie, że są zmiany. Gulka jest trzy razy mniejsza niz byla, a jak pisalam na poczatku watku, byla ogromna, miescila sie w calej dloni tak na lekki chwyt, a teraz jest takim pryszczykiem. Gulka jest miękka i nie jest ciepła. To pewnego rodzaju wybrzuszenie na skórze. Piesek jest w bardzo dobrej formie, biega jak biegał, niszczy jak niszczył, dostaje głupawek i ogolnie jest takim dalmaskiem jakim byl przed leczeniem. ;-) Zastrzyki były przeciwalergiczne. Cięzko mi jest się doczytać, ale to jest chyba Cemobiaflax (?). Quote
Kasia_82 Posted January 9, 2007 Posted January 9, 2007 Mojej suczce mala gulka po zastrzyku pozostala do dnia dzisiejszego :mad: Jest bardzo widoczna , gdyz ma ona krotka , gladka siersc.Na dodatek niektore wlosy stoja pod katem :angryy: Posiada ja juz dobre pare lat! Zastrzyk zostal wykonany przez fantastycznego weta w zachodniopomorskim , ktory pare dni temu poprzez podanie nieodpowiedniego srodka usmiercil szynszyle mojej mamy na jej oczach :mad::angryy: Quote
g_o_n_i_a Posted January 9, 2007 Author Posted January 9, 2007 O wspołczuje... Ale "wet" :mad: Azulastej gulka schodziła ponad miesiąc. Quote
Nor(a) Posted January 9, 2007 Posted January 9, 2007 [quote name='Alicjarydzewska'][I]:crazyeye:kurcze duża ta gulka ...napisz może priwa do Nor(a) wiem ,że jej któraś z dziewczynek miała gulkę nacinaną :cool3:[/I][/quote] witam Alicja :cool3: ...(lepiej późno niż wcale). Gulkę miała Blue równo rok temu, właściwie nie gulkę ale GULĘ, która w swoim apegeum osiągneła rozmiar dość sporego ziemniaka :roll:. Z daleka było widać że wystaje z karku. Zrobiło się to po antybiotyku w zawiesinie podawanym podskórnie. Chcieli jej to wycinać/oczyszczać argumentując tym, że..."skóra się odklei":crazyeye: . Nie zgodziliśmy się na to wycinanie z goleniem połowy boku (konsultowane było u innego weta..byla robiona biopsja, kazali rozgrzewać to miejsce). Blue niestety rozdrapała sobie tą gulę. Gula pękła (potop w domu :p ). Mimo, że była dziura w skórze i tak się to napełniało na nowo płynem. Miała zakładane sączki, późniejsze leczenie to rozgrzewanie (termoforem), laser. Nie wiem czy to przyspieszyło zmniejszanie się guli czy nie...W każdym bądź razie przez miesiąc biegała z zabandażowanym karkiem..po czym wszystko pięknie zeszło. Nigdy więcej nie dostała już żadnego zastrzyku w kark (tego pilnujemy my i nasza obecna wetka). Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.