majqa Posted March 30, 2011 Author Posted March 30, 2011 [quote name='Marycha35']Izuś grzmotnij przez dupu tym prosiakiem psie towarzycho, cholera, spokój ma być! Cacek do budy, już!!!! Jolcia nie, serducho mi skradła;)[/QUOTE] Nie, przez dupuuu nie, kocham je oboje na zabój. Są grzeczne, a te drobne niesnaski to pikuś. Raz o prosiaka, raz o miskę, raz o pierwszeństwo na schodach. Tak czy owak ta dwójca ładnie się zgrała. :-) Quote
Marycha35 Posted March 30, 2011 Posted March 30, 2011 Kochasz, oj kochasz, wiemy, wiemy, one też, niestety......;) Quote
majqa Posted March 31, 2011 Author Posted March 31, 2011 Oj, zagalopowana innymi sprawami, zapomniałam Wam napisać skrótem, że miałam jakiś czas temu tel. o Cacka, opiszę to hasłami. Pan, wdowiec. To miał być właśnie Cacek, bo dzień wcześniej pan uśpił, jak twierdził i o ile ja dobrze zrozumiałam 22 letniego klona Cacka. Pies dostał paraliżu, wet nie dawał szans więc się pożegnali. Tego psa pan miał, bo... zawsze w domu były sunie, pan wrócił i szczenięta jednej z nich pani zakopała. Cóż, dwa miały wolę życia i się wygrzebały (w moim odczuciu musiały już widzieć, być na tyle silne żeby o życie walczyć :-(). Jednego wziął ktoś inny, a pan był dumny, że ten wykopany został z nim. :roll: Piesek z panem polował (cokolwiek to nie znaczy), raz zjadł jeża (tylko igły zostały) i w ogóle był kochany i miał u pana dobrze. Pan chciał przyjechać do Cacka, ja powiedziałam o wizycie przedadop., pan nie widział przeszkód itd... i tak nam się rozmowa ciągnęła. Czułam się w obowiązku powiedzieć panu, że Cacek miał wstrząs, czyli alergia na leki więc trzeba o niego dbać, strzec itd..., by nie musiała trafiać na stół weta i... pan powiedział, że jednak odpuści temat, bo nie przeżyłby kolejnej straty, że woli mieć psa zdrowego. Nie wiedziałam, że alergia na leki jest chorobą ale ja już ogólnie coraz mniej wiem. Pożegnaliśmy się mile, po czym zaległam na kozetce terapeutycznej żeby się pozbierać po rozmowie o zakopywanych szczeniakach i po włączeniu się wyobraźni, która podsunęła mi widok Cacka w lesie z jeżem w zębach. No to by było na tyle. Quote
IVV Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 :crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::shake: Quote
Marycha35 Posted April 1, 2011 Posted April 1, 2011 Mam naderwaną szczękę, tak pieprznęła, ups, sorka o podłogę, błagam........ Cacuchna dobrze, że nic nie wiesz o tym zainteresowaniu! Buziaki dla Was. Izuś wisnióweczkę polecam na zmory;) Quote
Jasza Posted April 4, 2011 Posted April 4, 2011 Wąż pal licho, ale te szczeniorki...jezu, świat jest... A propos węży - Misiowa na którymś ze spacerów wyleciała z krzakow z patyczkiem, zaczęłam ją gonić, tak wiecie w zabawie, że niby "dawaj, dawaj" itp.. jak juz patyczek dorwałam, to patrzę, a to zasuszony chudy wężyk...powiesiłam go na drzewku, bo się bałam, żeby go nie zjadła Kula...:roll: Cacol - no nikt normalny nie chce zadzwonić do Ciebie.... Quote
majqa Posted April 4, 2011 Author Posted April 4, 2011 [quote name='Jasza']Wąż pal licho (...) [/QUOTE] Jejku, a skąd się wziął temat węża? ;-) Historia Jaszko, którą opisałaś - istny cyrk. :-) Quote
majqa Posted April 4, 2011 Author Posted April 4, 2011 Cacuś po kolacji i kizianku - mizianku... :-) Quote
sylwiaso Posted April 4, 2011 Posted April 4, 2011 Cacuśka Ty to jesteś facet z j....i widziałam i dotykałam i nikt nie dzwoni?! Quote
Jasza Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 [quote name='majqa']Jejku, a skąd się wziął temat węża? ;-) Historia Jaszko, którą opisałaś - istny cyrk. :-)[/QUOTE] Nooo, ja zamiast jeża przeczytałam węża...tylko się zastanawiałam jakie igły, pomyślałam, że te zęby :cool3: Ale jeża zjadł???:crazyeye: Niemożliwe...:crazyeye: Quote
majqa Posted April 5, 2011 Author Posted April 5, 2011 Jaszko, da się, a wiesz jak? Pies osikuje jeża, ten się rozpręża, odwraca na bok i tym samym daje dostęp do bezkolcowego brzucha. Quote
Jasza Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 Jezu, to dobrze, że moje takie tępe w tym względzie i na jeżyki tylko powarkują, a ja je odganiam. Już i tak myszy mi żal, na które Misia poluje. Na szczęście odkąd przytyła, to coraz mniej skutecznie - tylko szuszczy w trawie, bez ofiar. Quote
Smyku Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 A mój synek boi się : kota , królika miniaturki , świnki morskiej , chomika , na więcej nie miałam okazji sprawdzić . Quote
majqa Posted April 5, 2011 Author Posted April 5, 2011 Cacol pozdrawia a ja doprowadzam dom do używalności. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.