Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Postanowiłam zmienić tytuł, bo forma pomocy sie rozszerzyła i dojdą mi do sterylizacji jeszcze dwie suczki.... Kasę niestety muszę kombinować z bazarków, bo dla tych ludzi suma 150zł. na sterylke to magiczna liczba :shake:, w efekcie szczeniaki są przynajmniej dwa razy do roku.... Jedną kobietę próbowałam zmobilizować, ale nic to nie dało, suka się szczeni, baba ma emeryture i uważam, że mogłaby się dołożyć chociaż, ale nic z tego nie będzie.. Były juz dwa mioty szczeniaków, wciska je komu popadnie i taka jest z nią rozmowa :angryy:, a mnie czasami już się nie chce, bo zawieść muszę ja, ubranko pooperacyjne ja itd. A ja co! Skąd na to kasę brać :mad:???
Dlatego pozostają mi bazarki.
Sądzę, że nie ma co oddzielnych wątków zakładać, bo pomoc moja jest doraźna i krótkotrwała, a wątki trzeba prowadzić, a niby co mam tam pisać, że ciemnota, że pojęcia nie mają o niczym...:shake:. steylizacja to jak czary wudu dla tych ludzi... Heh..., przeciez nie mogę patrzeć obojętnie i udawać, że nic się nie dzieje...


:roll:Zakładam ten wątek z bezradności....:shake:.
Przed 1 listopada znalazłam na odludziu małą kociczkę, takie ze 2-mies. kocię z obciętymi wąsami :-(, pewnie sposób by nie mogła wrócić do domu, o ile takie coś może gdziekolwiek wrócić.... Dobra, najpierw był ogromny apetyt, bo przecież skóra i kość, potem wielka biegunka, ale daliśmy radę! Teraz to fajna, wesoła kociczka, której szukam domu. Mam swoją trzódkę i TZ zagorzałego przeciwnika kotów :mad:.
Ale..., zawsze jest jakieś pewnie. W piątek 19.11. syn powiedział, ze u kolegi jest, pojawił się, bo koty to z nieba przecież spadają :diabloti::angryy:, mały kotek z urwana łapką :crazyeye:. To reakcja oczywiście natychmiastowa, dawać kota do mnie!
I tu się zaczęło... Koteczek malutki, właściwie nie wiadomo jeszcze ona, czy on :roll:, łapka przednia pokręcona, stare złamanie jakieś, czy zmiażdżenie, tak, że martwe tkanki zaczęły sie już rozkładać, gnić dokładnie, kości na wierzchu i wszystko odłaziło :-(. Smród niesamowity :shake:.... Kocina wystraszona, głodna i ważąca z 10dag. :placz:. Zaliczyliśmy w nocy weta, antybiotyk i umówienie się na amputację, bo to jedyne wyjście.
Na dzień dzisiejszy kotek już bez łapki ( zabieg był w poniedziałek), wyjątkowo dobrze go zniósł, mimo 3-krotnej dawki narkozy :crazyeye:, środki bólowe, antybiotyk, jakiś lek homeopatyczny na lepsze gojenie i walkę z ewentualnym zakażeniem wtórnym, bo sytuacja nie ciekawa z łapką jednak...:roll:. Apetyt dopisuje, kociak słodki i pewnie zostanie u nas na stałe, bo primo leczenie jeszcze długie i odpukać mam nadzieję obejdzie się bez powikłań, duo kaleka i kto to zechce :-(?
Ma piękne umaszczenie, trochę jak tygrys -ciemne pręgi :loveu:.
Zdjęcia obu maluchów córka wstawi później;). trochę słabe wyszły, bo malizna....:shake:
Dołączam do tego wątku, jeszcze trzy kotki, wstawię potem zdjęcia, muszę pomóc w ich sterylizacj. Zobowiązałam się, bo kobieta, moja sąsiadka, przygarnęła w tym roku 2,a potem okazało się, ze jedna w ciąży i doszła jeszcze jedna, na szczęście :roll:. Sama nie da rady, bo w chwili obecnej ma już chyba z 8 kotów, bez samochodu i mozliwości, a jak odpuszczę to na wiosnę będzie tego 3x tyle :shake:

Posted

[I][B][SIZE=4]A oto zdjęcia koteczki szukającej nowego domku:[/SIZE][/B][/I][SIZE=7]
[SIZE=2]Kotek, się okazało później, zamieszkał u moich rodziców, jako drugi juz kot, pierwszy też ode mnie, więc są zakoceni ich zdaniem na amen!
A my od wczoraj mamy nowego kocika. Znaleziony pod szkołą przez córkę, były dwa, podzieliły się z koleżanką...
Zdjęcia za chwilę,a my szukamy domku, może ktoś chętny???!!! [SIZE=7]
[IMG]http://images45.fotosik.pl/854/60b84117eb698bd7gen.jpg[/IMG]
[IMG]http://images43.fotosik.pl/852/500424c37d7166b7gen.jpg[/IMG]
[/SIZE][/SIZE] [/SIZE]

Posted

[SIZE=3]Drugi kotek, jeszcze przed operacją:[SIZE=7]
[IMG]http://images49.fotosik.pl/411/112a009a946d3703gen.jpg[/IMG]
[IMG]http://images46.fotosik.pl/392/9dc05fa4945a496bgen.jpg[/IMG]

[SIZE=3]Na tych zdjęciach widać odparzona skórę, bez sierści pod paszką, to od ropy... oraz mięsko, z którego obłazi skóra, a właściwie śmierdząca skorupa, jakieś sama nie wiem co, wyglądało jak zaschnięta koopa :roll::shake:
A kocik słodziak sobie mruczał :p

[/SIZE]
[/SIZE][/SIZE]

Posted

A tutaj już po:[SIZE=7]
[IMG]http://images49.fotosik.pl/411/294e8e7b1240f299gen.jpg[/IMG]
[IMG]http://images43.fotosik.pl/411/b7b5402f87fe0efc.jpg[/IMG]
[IMG]http://images38.fotosik.pl/405/de74fd1f6d548fa6gen.jpg[/IMG]
[SIZE=4]
I na koniec obydwie kicie:[SIZE=7]
[IMG]http://images41.fotosik.pl/406/e97b27fb4227b59agen.jpg[/IMG]
[/SIZE]
[/SIZE]
[/SIZE]

Posted

[quote name='Isabel']Ja zaglądam i zdrówka kociakowi życzę :)[/QUOTE]
Dziękujemy!!! :loveu:
Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej u weta, stwierdził, że goi się zaskakująco dobrze :p, tylko jeden szew puścił, ale to pewnie ze względu na ruchliwość T-rexa :roll:. Apetyt dopisuje jak to u tej gadziny w zwyczaju :razz::evil_lol:, dostaliśmy jeszcze dodatkowe zastrzyki na trzy dni i mam nadzieję, ze bedzie dalej jak jest.
Niestety finanse odłożone na sterylkę bezdomnej kotki poszły na bestię i nie jestem pewna, czy wystarczy na wszystko, bo o sprawy finansowe zostawiłam na koniec :diabloti:, więc trzeba będzie jakiś bazar sporządzić....:cool3::oops:, by podreperować budżet!

Posted

Oczywiście, bazarek jak najbardziej się przyda w takiej sytuacji, zawsze trochę grosza wpadnie :)
Cieszę się, że rana tak ładnie się goi i że kociak ma apetyt. Brak tej jednej łapinki nie powinien mu, z tego co wiem, zbytnio przeszkadzać w życiu, a gdyby nie amputacja, to już by go na tym świecie nie było.

Posted

Dzięki kochane, że jesteście, zawsze razem jakoś raźniej :loveu:.
A co stało sie kiciowi już wiem :angryy:, krowa nadeptała go na łapkę... Bez komentarza :angryy::angryy:. Mam na wsi taka jedna babę, ma kocicę i okazuje sie, że biedna sama w złym stanie koci się gdzieś tam, gdziekolwiek kociaki się rozłażą bo matka nie karmiona, zaniedbana to i mleka ma mało i tak się to kończy...:shake:
Wogóle w tej jesieni wybitnie dużo kotów się trafiło, a ja mam dar do wyszukiwania takiego nieszczęścia, jak się okazuje :razz:.
Coś musze z tym babskiem zrobić, kotkę trzeba ciachnąć, bo będzie powtórka, a babiszon pewnie grosza nie da i jeszcze od głupich wyzwie:mad: i powiedzcie jak żyć wśród takich ludzi...:placz:
Dodatkowy dziś przypadek: wracałam od syna ze szkoły i widzę daleki sąsiad niesie kotka, no to wiadomo rozmowa rozpoznawcza :cool3:, co zacz i co zamierza robić? Otóż przypałętały, czyt. ktoś łaskawie podrzucił 2 małe, takie ze 3 mies. Jednego by sobie zostawił, nigdy kotów nie miał, ale tak nie można zostawić, no przynajmniej rozsądnie :crazyeye:. Dla drugiego sąsiadka ma dom, więc byłby problem rozwiązany, ale nie ma tak dobrze :roll:, zaglądam pod ogon-kotka, więc kolejna sterylka! :diabloti:
Ale oczywiście uświadomiłam pana co i jak i obiecałam swą pomoc, to na wszelki wypadek, jak by się w razie zniechęcił do posiadania kotki :eviltong:.
Niby happy end :roll:, a ja się zastanawiam kiedy to się skończy? :shake:
Zajęłam sie pomaganiem kotom bardziej, bo jest mi łatwiej... Mam wredne psy, maż też mało przychylny :-(, a kociaka z kuwetą można zamknąć i po problemie, gorzej tylko z nowymi domami....

Posted

Tak...sytuacja kotów na wsi (psów również) to odrębny problem, nieprędko do rozwiązania. Wiem coś o tym, bo tymczasowo mieszkam na wsi. A mówienie o sterylce/kastracji to jak grochem o ścianę...:(

Posted

Wiesz nie jeden sie w czoło postuka jak mu powiem, ze trzeba 100zł. zapłacić, a przecież ja muszę zawieść, męża zbajerować, no i przetrzymać do zdjęcia szwów, bo by koty z kichami na wierzchu po wsi biegały. Nikomu nie powierzę kotki po sterylce, trzymam do zdjęcia szwów. Nic to strasznego, ale warunki muszą być odpowiednie! A ciemnogród pojęcia nie ma o istnieniu takich rzeczy, to jak rozmowy o kosmitach, niby ktoś widział, ale pewności nie ma!!!

Posted

Cześto ostatnio bywam w gospodarstwach w mojej gminie i tak żal mi tych wiejskich kotów... Gospodarz często nie wie, ile ich ma, nie dokarmia (bo najedzony nie złapie myszy).

Posted

[quote name='malagos']Cześto ostatnio bywam w gospodarstwach w mojej gminie i tak żal mi tych wiejskich kotów... Gospodarz często nie wie, ile ich ma, nie dokarmia (bo najedzony nie złapie myszy).[/QUOTE]
Tak to w większości prawda :-(, choć nie wiem skąd takie podejście? Moje wypasy-grubasy noszą myszy tabunami, nawet ich nie zjadając, tak dla sportu :cool1:. Nawet starszy kociak zatruł się ostatnio taką myszą..., wypuściłam go przed dom, by dał upust swej energii, gdy ja porządkowałam ogród, a potem przez kilka dni nie miał apetytu, był smętny, myślałam, że to po odrobaczaniu, do momentu, gdy zwymiotował kawałkami nie strawionego futra... :roll: Teraz gagatka pilnuje, bo juz doszedł do siebie i nadrabia apetytem ;).
No i okazało sie, że obydwa maluchy to faceci :crazyeye:, ot znawczyni ze mnie genitaliów kocich :evil_lol:, jakoś im to dorosło :razz:? trzeba zmienić imię z Fruzi na?... Sfruuu jak w reklamie :eviltong:.
I na gwałt szukać musze domu temu starszemu, bo TZ dopytuje kiedy kończy się ten tymczas :cool3::mad:. Myślę, ze zanim to się jednak stanie zdąży przytyć i domek musi być odpowiedni, z miłością i cierpliwością dla tego podłego kota :diabloti:.
Za to T-rex bryka i dokazuje jak gdyby nigdy nic :lol:, właśnie bawi się z synkiem klockami. Jutro pewnie kontolkę sobie zrobimy u weta

  • 2 weeks later...
Posted

Wdrapujemy sie wyżej....
Kociaki brykają, T-rex po zdjęciu szwów, wszystko dobrze sie zagoiło, tylko on to taki spokojniejszy jest. Sfruu siedzi właśnie na kolanach, tak lubi! Jak córka będzie miała więcej czasu to wklei zdjęcia.
Najwyższa pora bazarek na pokrycie długów zrobić....

  • 3 weeks later...
Posted

Tak, koniecznie dobre fotki, chwytające za serce i na fb! Na bank domki znajdą.
Sama bym 3-łapka wzięła, pewnie nie zdemoluje tak mieszkania jak czterołap ;)

Posted

[quote name='Ulaa']Tak, koniecznie dobre fotki, chwytające za serce i na fb! Na bank domki znajdą.
Sama bym 3-łapka wzięła, pewnie nie zdemoluje tak mieszkania jak czterołap ;)[/QUOTE]
Żebyś wiedziała :loveu:! To jest niezwykle spokojne kocię, mój 3-letni syn cuda z nim robi i nawet zadraśnięcia nie ma :roll:, nic nie niszczy, za to ten drugi-diabeł wcielony.... :diabloti: Córka mówi, że i tak, jak ktoś go weźmie to wróci z powrotem :evil_lol:

Posted

Cioteczki, jeżeli któraś może wrzucić kociaki na FB (nie mam konta) lub w jakis inny sposób pomóc mi w ich ogłaszniu, zwrócę koszty to prosze o pomoc, muszę jak najszybciej znaleźć im domy, bo nie mam gdzie ich już trzymać, musze sie natychmiast wyprowadzić, sytuacja naprawdę dramatyczna!!!

  • 3 months later...
Posted

Sytuacja obecnie wygląda tak, trzyłapek już w DS!!! To prawdziwy cud chyba, bo po pierwszym ogłoszeniu na Gumtree był telefon i już tak zostało. Trochę trwało, bo był problem z transportem, ale ok. Dom doświadczony i szukał zwierzaka z problemem, by naprawdę pomóc jakiejś bidzie!!! To się rzadko zdarza!!! Drugi kociak, wylądował u moich rodziców, czyli sprezentowałam im już drugiego kota i są zakoceni na maxa!!! Zostały sterylizacje kotek, ale tu problem, mój transporterek z Krakowa nie wrócił jeszcze i nie wiem, czy wróci.... Może będę musiała kupić drugi... cholerra...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...