Jump to content
Dogomania

nadgorliwy stróż?


Agnisia =)

Recommended Posts

Mam psa, mieszańca, przybłędę. Jak przyszedł do nas wszystko było ok. Potem, gdy już się zadomowił, zaczął pilnować swojego terenu. W rezultacie ugryzł już 4 osoby. Poza domem każdy jest dla niego przyjacielem, ale jak wejdzie do ogrodu... lepiej nie mówić. Wyjątek dotyczy tylko małych dzieci i ludzi, którzy mają suczki.

Co robić? Czy jest coś takiego jak szkolenie na psa stróżującego? Pies jest bardzo podporządkowany, zna wiele poleceń, nie chce dominować.

Kiedyś, jak jechaliśmy na wakacje, zostawiliśmy go na 2 tygodnie u znajomych. Na początku wszystko było ok. Po tygodniu przestał obcych wpuszczać na podwórko.

O co chodzi? Nadgorliwy stróż?

Link to comment
Share on other sites

wiele osób by się ucieszyło że ich pies sprawdza się jako sróż, tylko nie rozumiem czy chcesz aby wszystkich wpuszczał do domu? Czego od niego oczekujesz? Na razie to przede wszystkim dobrze zabezpiecz podwórko, bo możecie miec nieprzyjemności nawet jak pies pogryzie kogoś na waszym terenie a nie ma żadnych ostrzeżeń że zły pies itd

Link to comment
Share on other sites

Czy atakował jak był sam czy także w waszej obecności ? Bo jeśli wtedy gdy był sam i nie miał mozliwości wezwania pomocy to jest to zrozumiałe i ja bym dała po łbie obcym za włażenie na nie swój teren. Jeśli w waszej obecności to coś jest nie tak bo pies nie ma prawa atakować NIKOGO jeśli w pobliżu jestem ja, przewodnik. Jeśli zaatakuje nie daj Boże człowieka konsekwencje dla niego będą bardzo ale to bardzo bolesne. W chwili ataku w mojej obecności pies dostałby porządnie w łeb, nie bawiłabym się w żadne pozytywne metody, pies musi wiedzieć że w mojej obecności nie ma prawa atakować nikogo, do ataku mam prawo ja i koniec, żadnej dyskusji. Mojej suce jeszcze się nie zdarzyło żeby agresywnie kogoś zaatakowała, i mam nadzieję że się nie zdarzy.

Przeanalizuj kiedy obcy nie są wpuszczani i przemyśl swoje oczekiwania wobec psa. Może jeśli chcecie stróżowanie utrzymać warto byłoby przy przyjściu obcych ludzi psa zamykać na chwilę do kojca ?

Link to comment
Share on other sites

Atakuje w każdej sytuacji, bez względu na to czy jestem w pobliżu czy też nie. Na początku problem dotyczył tylko listonoszy, a potem już każdego. Ale... gdy się go przytrzyma i obcy już spokojnie usiądzie, Felek łasi się do niego i jest wielkim przyjacielem. Lecz nie daj boże jak ten ktoś wstanie z krzesła...

Frruzia, nie musi wszystkich wpuszczać, chociaż wcale by mi to nie przeszkadzało. Ale nie chcę żeby gryzł. Większość psów obszczekuje i pokazuje zęby na obcego, dopuki on jest z bramką, a jak wejdzie to już nic nie robi. A on na odwrót. Ok, niech szczeka, ale gryźć nie powinien.

Sara, nie bawię się w pozytywne metody. W ogóle sobie tego nie wyobrażam i nie popieram braku jakiejkolwiek kary. To tak jak z tym wychowywaniem bezstreswym dzieci. Tylko czy mam skatować psa gdy już ugryzie, czy zaraz jak zacznie szczekać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie chcę się mądrzyć bo na temat agresji wiem naprawdę niewiele, no chyba że lękowej bo akurat to mnie dotyczy. Ale zalecałabym wymyślenie hasła które oznaczałoby że pojawia się ktoś przyjazny i można go przywitać, było to opisywane w książce Zofii Mrzewińskiej, może zresztą sama ona się tu wypowie. W każdym razie pies powinien mieć perfekcyjnie wyćwiczone komendy stacjonarne ( siad waruj )które będzie respektował bez wzgledu na wszystko i którymi będzie go można usadzić w zapędach, a także zabraniające typu "nie, fe " czy co tam się chce. Ja bym przyjęła za podstawę nauczenie komendy witającej, gdzie pies dostanie informację "ten osobnik jest przyjazny można zostawić go w spokoju". Ponadto zaczęłabym wyrabiać w psie autorytet poprzez codzienne treningi posłuszeństwa w róznych warunkach i naukę bezwzględnego egzekwowania komend. Na razie to tyle co przychodzi mi do głowy, a doraźnie jak ktoś do was przyjdzie zakładałabym psu skórzany kaganiec żeby goście nie odczuwali dyskomfortu bez izolowania psa, żeby można mu było podtykać smakołyki za eleganckie zachowanie.

A co do dawania po łebku zależy co chcesz skarcić, przy czym kara musi być wymierzona bardzo precyzyjnie dokładnie w chwili nieakceptowanego zachowania i powinna być bardzo dotkliwa jeśli ma przynieść skutek, żeby pies się następnym razem przez powtórzeniem zachowania poważnie zastanowił. Moja suka jeszcze nikogo nie ugryzła poza mną paradoksalnie. Ale wtedy było to co innego bo ja włożyłam rękę do dołka w którym moja suczka kopała, suka dostała potęznego klapsa w pysk została wywalona na ziemię okrzyczana i miała potem bezwzględną musztrę przy dołku. Klaps był instynkowny i nie udało mi sie nad tym zapanować. Miała długie chwile posłuszeństwa w miejscu zdarzenia i za każde nierespektowanie komendy była karcona ostrym szarpnięciem. Problem nie zaistniał nigdy więcej, ale ja tego nie lubię. Wolę pokojowo, chyba że sytuacja jest ekstremalna. Unikam sytuacji w których mogłaby ugryść inne osoby i to wystarcza, zapewniam jej taki komfort psychiczny że nie musi sobie zębami torować drogi.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...
Guest Kamcia_14

Chciałam powiedzieć że moja znajoma ma podobny problem. Sarna rzuca sie na wszytkich oprócz rzecz jasna rodziny i osób które poznała w szczenięctwie. jedynie na mnie nie warczy(znała mnie od małego):p Ale gdy np ja idę z moją koleżankom Sarna warczy i pokazuje zęby :( Jej rodzice chcieli uśpić Sarnę bo stała sie agresywna :( Ale narazie powstrzymali sie bo myślą że jej zachowanie samo sie poprawi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnisia =)']Atakuje w każdej sytuacji, bez względu na to czy jestem w pobliżu czy też nie. Na początku problem dotyczył tylko listonoszy, a potem już każdego. Ale... gdy się go przytrzyma i obcy już spokojnie usiądzie, Felek łasi się do niego i jest wielkim przyjacielem. Lecz nie daj boże jak ten ktoś wstanie z krzesła...

Sara, nie bawię się w pozytywne metody. W ogóle sobie tego nie wyobrażam i nie popieram braku jakiejkolwiek kary. To tak jak z tym wychowywaniem bezstreswym dzieci. Tylko czy mam skatować psa gdy już ugryzie, czy zaraz jak zacznie szczekać :evil_lol:[/quote]
[B]Nie możesz karac psa za to że robi cos do czego był[/B] [B]hodowany/selekcjonowany przez tysiace lat. Z genami nie wygrasz[/B] i wskórasz tylko tyle,że zrobisz psu z mózgu wodę. Mam 2 suki rasy stróżującej i zachowuja sie tak jak Twój pies - czyli bronią swojego terytorium i tyle. Te psy wypełniaja swoje zadanie jak potrafia najlepiej.
Moje na polecenie:"na miejsce" zasuwają na posłania i bacznie obserwuja moje relacje z gościem. Po chwili przychodzą do niego po głaskanki i wszystko jest o.k. Jednak gdyby przybysz chciał mnie skrzywdzić czy wtargnął na ich teren podczas mojej nieobecności jestem niemal pewna ze użyłyby zębów bez namysłu. (Nie były w tym kierunku szkolone,ale znam sporo psów tej rasy,które maja "na sumieniu" takie akcje).
Sara ma rację. Tylko codzienny trening posłuszeństwa moze dać efekty. Nie mozesz siłowac sie z psem i trzymac go jak ktos przyjdzie. On ma natychmiast połozyc sie,usiąść,ucichnąć,pójść do kąta czy co tam mu kazesz zrobić.I nie może zostac ukarany za to że szczeka na obcych! Raczej go wtedy odwołaj,pochwal i odeslij na miejsce.Chodzi o to,żeby on wiedział ze na widok obcego ma Ci o tym "osobiście" powiedzieć.Będziesz mić go wtedy pod kontrolą.Jak będziesz go karała za szczekanie to on kogoś użre po cichu i postara sie zeby Cie przy tym nie było....No i hasła typu "swój","zostaw" itp po których pies ma wiedzieć,ze nie ma mowy nawet o warknięciu na gościa nawet gdy zacznie fikołki robić.
Moje suki maja zakaz szczekania w domu i na szmery pod drzwiami reguja tak,ze powarkuja cicho i przychodza trącaja nosami i "melduja" mi obcego.
Za to gdy znajda sie w ogrodzie (cudzym!) pilnuja go tak,że zjedza każdego kto sie nawinie. One potrafia bardziej pilnować niż rottki które tam mieszkają!! No i nad karnościa pracujemy bo w ogrodzie juz nie sa takie posłuszne jak w pomieszczeniu:shake: .

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Zgubiłam ten temat. Problem zdaje się rozwiązywać. Po konsultacji z panią treser doszłyśmy do wniosku, że Feliks nie rozróżnia co jest niebezbieczne, a co nie. Obcego gdy siedzi toleruje, ale gdy się ruszy myśli, że to stanowi jakieś zagrażenie. No i postanowiłyśmy przekonać go, że obcy są fajni, a zwłaszcza faceci. Przez nasz dom przewalają się ostatnimi czasy ogromne ilości obcych ludzi, którzy częstują Felka najróżniejszymi smakołykami. Tak więc w tej chwili Feliks czasami nawet merda ogonem gdy ktoś przychodzi, ale ciągle zachowuje dystans i gdy ma większą przerwę między jednym smaczkiem a drugim, przypomina sbie, żeby nie pozwalać obcemu poruszać się po domu. Ale wszystko zmierza ku lepszemu i to mnie cieszy.

Metoda jest następująca żadnej kary przy obcych i ciągłe nagrody za grzeczne zachowanie. Przy biciu psa za agresję rodziło się w nim skojażenie kary z obcymi, co potęgowało strach.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...