Jump to content
Dogomania

5,5 letnia suczka w typie Amstaff


civette

Recommended Posts

Kilka miesięcy temu pisałam tutaj szukając domu tymczasowego dla mojej suczki, poradzono mi wtedy od razu szukać domu stałego. Postanowiłam jednak dać nam szansę i nie oddawać jej, przestałam szukać. Niestety, moja sytuacja nie tylko nie uległa poprawie, robi się coraz gorzej... Nie chcę tutaj opisywać historii swojego życia prywatnego, napiszę tylko, że po rozwodzie przeprowadziłam się do matki z dzieckiem i psem. Mama ma 2 pokoje, 2 dzieci nieletnich, psa + na to wszystko ja, moje dziecko i pies... Po pierwsze nie stać mnie na jej utrzymanie, na opiekę weterynaryjną. Zupełnie inaczej było mieć psa, gdy miałam męża, osobę, która zapewniała nam wsparcie finansowe, osobę, która opiekowała się dzieckiem, gdy ja wychodziłam z psem na dłuższe spacery itp. W tej chwili pracuję na stażu za 700 zł + alimenty... Nie wystarcza mi pieniędzy do końca miesiąca, a i mojej mamie się nie przelewa, więc dodatkowe 2 osoby + 25-kg pies są dla niej dość dużym obciążeniem finansowym. Inny problem jest taki, że po przeprowadzeniu tutaj Nora wróciła do swoich starych nawyków... wchodzenie na kanapy, które niszczy (rozdrapując stopniowo coraz mocniej), drze pościel - rozdrapując i układając sobie, w kuchni "inspektuje" szafki, a gdy zostaje w domu sama (z kundlem mamy) to nie ma dnia, żeby czegoś nie zniszczyła mojemu rodzeństwu... Nora kiedyś tu mieszkała, była psem mojego brata, który wyjechał do Niemiec i nie mogąc zabrać jej ze sobą, chciał oddać do schroniska. Wtedy wzięłam ją ja, mieszkała z nami w mieszkaniu mojego męża. Tam było w porządku, niczego nie niszczyła, oduczyłam ją "skakania po szafkach" i wchodzenia na kanapy (próbowała to robić tylko jak nikogo nie było w domu). Tutaj wszystko jej wróciło... Ojciec powiedział, że jeśli nie znajdę jej domu, to odda ją do schroniska... Nie chcę, żeby trafiła do schroniska, nie chcę oddawać jej komukolwiek. Nie zależy mi na pozbyciu się jej natychmiast. Chcę, żeby trafiła gdzieś, gdzie będzie jej lepiej, do kogoś, kto zapewni jej odpowiednie warunki... Tutaj nie jest nam łatwo z różnych względów, o których nie chcę pisać na forum publicznym. Ja sama również chciałabym wyjechać za granicę (Anglia), więc tym bardziej muszę zapewnić psu dom, a mama jej nie weźmie, czego wcale nie ukrywa... Nora ma 5,5 roku, nie jest sterylizowana, nigdy nie miała szczeniąt. Jest bardzo łagodna do dzieci, lubi dzieci, tyle tylko że nie wie, co to delikatność, przez co dziecięce zabawy z nią zwykle kończą się płaczem. Nigdy nie próbowała ugryźć mojego syna, cokolwiek by jej nie robił. W kontaktach z psami bywa różnie. Z kundlem mojej mamy potrafi się dogadać, chociaż zdarzają się ostre spięcia. Z psami z klatki ma na pieńku chyba ze wszystkimi. Najważniejsze, że nie rzuca się pierwsza na psy, co najwyżej staje w bezruchu i żadna siła nie jest w stanie jej ruszyć z miejsca. Warczy lub szczeka dopiero wtedy, gdy "przeciwnik" zaatakuje.
Nie jest to dla mnie łatwa decyzja, więc proszę o nieocenianie. Biorąc psa nie planowałam, że się rozwiodę i wyląduję prawie że na ulicy, że nie będę miała pracy, za to zostanę samotną matką, która jakoś musi sobie radzić... Długo dojrzewałam do tej decyzji, a zwlekanie z dnia na dzień jest po prostu bez sensu...

[URL=http://img219.imageshack.us/i/dscn2145e.jpg/][IMG]http://img219.imageshack.us/img219/2975/dscn2145e.th.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam bardzo za nieobecność. Najpierw, gdy zaglądałam, nie było odpowiedzi, potem miałam na głowie szpital, a raczej nerwy przedszpitalne i na forum nie wchodziłam. Wczoraj wróciłam z dzieckiem do domu. Mam konto na allegro, ale tą opcję zostawiłam na koniec, w pierwszej kolejności napisałam na forum. Postaram się znaleźć / zrobić więcej fotek. Co do sterylizacji, bardzo bym chciała, żeby była wysterylizowana, od samego początku jak u mnie jest chciałam, ale ciężko się zorganizować finansowo, bo jak było "mnie stać" (z pieniędzy męża), to było to o tyle niewykonalne, że mąż był przeciwny psu i nie lubił na nią wydawać kasy, a sterylizacja nie była wg niego czymś niezbędnym. Niemniej, jeśli mi się uda, to zrobię to, bo nie chcę, żeby ktoś sobie zrobił z niej maszynkę do robienia szczeniąt...

Link to comment
Share on other sites

Civette co się stało, mam nadzieję ze to nic poważnego i dziecko lepiej się czuje.
Co do suni to sterylizacja uchroniłaby Ją przed pseudo czyli jest potrzebna. Wiem że zabieg ileś kosztuje i troche pieniązków trzeba na niego mieć. Może najpierw najlepiej bedzie jak się dowiesz u weta w jakiej ona jest cenie w Twoim mieście.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='civette']Przepraszam bardzo za nieobecność. Najpierw, gdy zaglądałam, nie było odpowiedzi, potem miałam na głowie szpital, a raczej nerwy przedszpitalne i na forum nie wchodziłam. Wczoraj wróciłam z dzieckiem do domu. Mam konto na allegro, ale tą opcję zostawiłam na koniec, w pierwszej kolejności napisałam na forum. Postaram się znaleźć / zrobić więcej fotek. Co do sterylizacji, bardzo bym chciała, żeby była wysterylizowana, od samego początku jak u mnie jest chciałam, ale ciężko się zorganizować finansowo, bo jak było "mnie stać" (z pieniędzy męża), to było to o tyle niewykonalne, że mąż był przeciwny psu i nie lubił na nią wydawać kasy, a sterylizacja nie była wg niego czymś niezbędnym. Niemniej, jeśli mi się uda, to zrobię to, bo nie chcę, żeby ktoś sobie zrobił z niej maszynkę do robienia szczeniąt...[/QUOTE]
jesli jesteś z bydgoszczy zgłoś się do Animalsów od p. Janowskiej dyzury co czwartek miedzy 11-13 ul sielanka 8a w pałacu ślubów, wejście od prawej strony, mają z urzędem miasta podpisaną umowę na sterylizacje/kastracje kotów ale na psy też czasami dają jesli opowiesz im swoją historie i ciężką sytuacje to jest duża szansa że wydadzą skierowanie na damową sterylizację i za nic nie zapłacisz a pies jest ładny, rasowy wiec trzeba go chronić!

Link to comment
Share on other sites

i psa trzeba poogłaszać na wszelkich możliwych forach, dają ja na nasze anonse regionalne...tu wszyscy jesteśmy zapsieni :shake: ona nie może wylądowac w schronisku, nadchodzi zimno to trudny okres dla zwierząt w schroniskach ...szczególnie tak wrażliwych i z taką krótką sierścią..poza tym pisałaś że różnie odnosi się do psów...schroniska nie mają gdzie takich psów trzymac, bo muszą być w osobnym boksie i niestety tego typu psy sa o wiele bardziej narażone na eutanazje...

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za info o Animals. Nora ma teraz cieczkę, więc tak czy inaczej muszę czekać... Sytuacja za to robi się nieciekawa, ponieważ po pierwsze (to pewno przez cieczkę) zrobiła się agresywna w stosunku do mamy kundla (w ciągu ostatniego 1,5 tygodnia zaatakowała go 4 razy, co jej się nigdy wcześniej nie zdarzało) no i dowiedzieliśmy się, że jeszcze w tym roku będzie coś robione z kominem w mieszkaniu (piece kaflowe), w związku z czym będę się przenosić z dzieckiem do brata, a tam są dwa duże psy, więc nie ma szans na zabranie Nory ze sobą, a mama już tutaj nosem kręci na to, że ona zostanie ;/

Syn miał usuwane migdałki, więc niby nic poważnego, ale strach i nerwy jednak były...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

[quote name='civette']Nie pomagacie mi takimi komentarzami... Ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ona to przeżyje, my wszyscy to przeżyjemy, a jak wyobrażę sobie jej wyraz pyska jak ją będę oddawać to się ledwo od ryku powstrzymuje...[/QUOTE]

Civette, ludzie chcą pomóc ale jak skoro zamilkłaś, co z sunią,gdzie obecnie przebywa?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...