Jump to content
Dogomania

Maly,a zarazem wielki problem


nesta

Recommended Posts

  • Replies 70
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Władczyni ma racje- pies musi być wybiegany (sama mam pociągowca) i wiem że gdy psa chcesz czegoś nauczyć to musisz być sama z psem na spacerze, bez znajomych którzy psa rozpraszają i biegać, dużo biegać.
Ja jeszcze wybierałam miejsca psu nie znane (bardziej mnie pilnował) i jeszcze jedno haszczaki to psy które muszą mieć troche prywatności bo są to psy nie tylko inteligentne ale i samodzielne więc lubią się oddalać od właściciela (dla mojego 100 -150 m to norma) a co do wózka to ciężar nic nie da, to też można przewrócić

Link to comment
Share on other sites

Alsza: napewno masz racje w wielu wzgledach-sa to psy samodzielne, lubia wiec sie oddalac...Dla mnie jednak 100,czy 150 m. nie jest czyms szokujacym,bardziej mnie obawia to kiedy trace ja z pola widzenia i to jeszcze wiem ze wbiega do lasu...Mialam straszna sytuacje,gdyz podczas spaceru Nesta zobaczyla dzika i to postrzelonego,byl blisko mnie i niej,a ona zamiast dac sobie spokoj poleciala w jego strone i zaczela wokol niego tanczyc...wtedy on nieco sie zdenerwowal i ja swoimi klami zranil (okolice szyi i ogon). Od tej pory nie puszczam jej,poprostu sie boje...I nie chce by sie jej cos stalo.Ona mnie nie slucha...slucha instynktu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nesta']Alsza: napewno masz racje w wielu wzgledach-sa to psy samodzielne, lubia wiec sie oddalac...Dla mnie jednak 100,czy 150 m. nie jest czyms szokujacym,bardziej mnie obawia to kiedy trace ja z pola widzenia i to jeszcze wiem ze wbiega do lasu...Mialam straszna sytuacje,gdyz podczas spaceru Nesta zobaczyla dzika i to postrzelonego,byl blisko mnie i niej,a ona zamiast dac sobie spokoj poleciala w jego strone i zaczela wokol niego tanczyc...wtedy on nieco sie zdenerwowal i ja swoimi klami zranil (okolice szyi i ogon). Od tej pory nie puszczam jej,poprostu sie boje...I nie chce by sie jej cos stalo.Ona mnie nie slucha...slucha instynktu...[/quote]
Czas wprowadzać w zycie nasze rady ;)

[quote name='norton']
Ja w zasadzie ograniczyłem ruch z psem (dziś) do pływania.
Nawet muszę przyznać robiłem coś a-la canicross tylko w wodzie...pies płynie a ja podłączony do psa (ostrożnie by nie zapłątał się w smycz) płynąłem, a raczej byłem ciągnięty przez psa...to całkiem fajne i myslę że pies się też ostro zmęczy :) i schłodzi ... może to jest metoda na Haski?
[/quote]
Zajrzyj do tego wątku- to jest sposób na wybieganie psa :
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=21832"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=21832[/URL] ;)

I tu coś jeszcze jest o ciągnącym Huskym
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=10203[/url]

Link to comment
Share on other sites

Nesta napisałaś że rower nie bo cię sucz wywróciła, ze smyczy nie spuszczasz bo miała przygode z dzikiem. Ja jak swojego psa uczyłam biegania przy rowerze - wywracana byłam nie raz, czekałam na niego 4godz gdy poszedł za sarnami i mimo tego nie rezygnowałam i cierpliwie uczyłam nadal (psa nie wyszkolisz w ciągu jednej próby, godziny, jednego dnia) Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość a efekty będą napewno

Link to comment
Share on other sites

Nasta - dostałaś tu wiele cennych rad, linków itp. (Nathaniel - gratuluję chęci :p). Tylko co z tego wyniosłaś? Co zmieniłas w podejściu do psa? Co zamierzasz?
[SIZE=1]Może ja nie powinnam się odzywać w tym topicu, bo jeżeli ktoś się denerwuje i coś go wkurza, to lepiej byłoby gdyby zamilkł aż odzyska spokój ducha, ale jakoś nie mogę się powstrzymać :cool1: [/SIZE]
No dobra, grzecznie i kulturalnie zapytam - jak wyglądają wasze 3 godziny spaceru? Chodzicie? Biegacie? Ze znajomymi czy tylko we dwójkę? Jak te 3 godziny rozkładają się w ciągu całego dnia (ile trwają poszczególne spacery)?

Link to comment
Share on other sites

Owszem dostalam tutaj wiele rad i oczywiscie z nich skorzystam ;)

Napisze jak wygladaly spacery,poniewaz jak narazie jestem na wakacjach i nie mam kontaktu z psem (tak wiec i nie moge nic jeszcze zmienic).

Jesli chodzi sie po lasach,nic innego robic nie mozna jak tylko chodzic...Pies wtedy jest zainteresowany zwierzyna,tak wiec momentami delikatnie ciagnie,ogolnie zachowuje sie spokojnie...W momencie kiedy wychodze na polanki,gdzie nie ma lasow i jest bardzo przestrzennie pies zaczyna te swoje glupawki (przez kilkanascie minut ja uspokajam) i potem jest juz normalnie...

Ogolnie uwazam ze nie jest monotonnie,poniewaz pies podchodzi do mnie,bawimy sie. Jest bardzo zainteresowana wszystkim co ja w danym momencie otacza...

Kiedy idzie wiecej osob,Nesta wtedy jest zywsza,pokazuje wiecej energii...

Spacery trwaja dlugo (od 2 godzin w zwyz-wszystko zalezy od tego ile ja mam czasu),spacerow jest o.k 4,5 razy dziennie (to rowniez zalezy od mojego czasu).

Kiedy jestem na wakacjach,pies idzie pod bardzo dobra opieke,tak wiec nie ma obaw ze pies tam sie zle czuje...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Jesli chodzi sie po lasach,nic innego robic nie mozna jak tylko chodzic...[/QUOTE]
Twój podstawowy błąd - poruszasz się zbyt wolno. Masz psa pociągowego, więc przyjmując takowego pod swój dach powinnaś wiedzieć, co jest istotą jego istnienia - bieganie (nieważne czy go dostałaś, czy kupiłaś, czy na niego czekałaś, czy był niespodzianką i co najważniejsze - nieważne w jakim wieku go dostałaś!! - bo jakoś dziwnie zasłaniasz się tym faktem). I to nie bieganie 500 metrów kłusikiem, tylko gonienie kilkanaście kilometrów pełnym pędem.

Wybacz, ale mój pies (mały kundelek) gdybym z nim tylko chodziła na smyczy to by mnie wyśmiał a po powrocie zdemolował mi dom.
[QUOTE]
Pies wtedy jest zainteresowany zwierzyna[/QUOTE]
Żaden pies nigdy nie powinien w lesie interesować się zwierzyną.
Mam nadzieję, że dbając o życie psa nie spuszczasz go w lesie ze smyczy?

Zamiast nad długścią spacerów skup się nad ich intensywnością. Naucz psa zachowywania się przy rowerze. Zajmie Ci to może nawet i 3 tygodnie, ale pies będzie żył z Tobą jeszcze kilka ładnych lat (męczenia się z niewybieganym psem pociągowym), więc chyba czas poświęcony na naukę się nie zmarnuje?
[SIZE=1][COLOR=Silver]
No i nadal nie rozumiem mody na psy północy, ale nieważne...[/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nesta']
Jesli chodzi sie po lasach,nic innego robic nie mozna jak tylko chodzic...
...[/quote]

Alez co ty opowiadasz!! las jest najlepsym terenem do zabaw z psem. bawcie sie w chowanego lub w szukanie 'zguby'. Bawcie sie w aport, w przywolanie do nogi, zostawanie; Takie pol godziny wspolpracy z psem da wam wiecej niz 10godz spaceru kazdy sobie

Kiedy idzie wiecej osob,Nesta wtedy jest zywsza,pokazuje wiecej energii...
[quote name='nesta']
Spacery trwaja dlugo (od 2 godzin w zwyz-wszystko zalezy od tego ile ja mam czasu),spacerow jest o.k 4,5 razy dziennie (to rowniez zalezy od mojego czasu)....[/quote]
To znaczy, ze na spacerze jest ok 110 godz dziennie?
M+L+S

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tośka_m']Twój podstawowy błąd - poruszasz się zbyt wolno. Masz psa pociągowego, więc przyjmując takowego pod swój dach powinnaś wiedzieć, co jest istotą jego istnienia - bieganie (nieważne czy go dostałaś, czy kupiłaś, czy na niego czekałaś, czy był niespodzianką i co najważniejsze - nieważne w jakim wieku go dostałaś!! - bo jakoś dziwnie zasłaniasz się tym faktem). I to nie bieganie 500 metrów kłusikiem, tylko gonienie kilkanaście kilometrów pełnym pędem.

Wybacz, ale mój pies (mały kundelek) gdybym z nim tylko chodziła na smyczy to by mnie wyśmiał a po powrocie zdemolował mi dom.

Żaden pies nigdy nie powinien w lesie interesować się zwierzyną.
Mam nadzieję, że dbając o życie psa nie spuszczasz go w lesie ze smyczy?

Zamiast nad długścią spacerów skup się nad ich intensywnością. Naucz psa zachowywania się przy rowerze. Zajmie Ci to może nawet i 3 tygodnie, ale pies będzie żył z Tobą jeszcze kilka ładnych lat (męczenia się z niewybieganym psem pociągowym), więc chyba czas poświęcony na naukę się nie zmarnuje?
[SIZE=1][COLOR=Silver]
No i nadal nie rozumiem mody na psy północy, ale nieważne...[/COLOR][/SIZE][/quote]

Powiem Tak Tosia_M jesteś boska ;)
Mi nauczenie Ramba biegania ze mną zajęło , bo ja wiem 2 dni , ale biegaliśmy an każdym spacerze, zimą, biegałam w trampkach , spodniach i polarze no i czapusi i rękawiczkach ;). Spacerki te były krótkie , bo ja wiem 2 okrożenia biegiem (może nie szybko) wokół bloku co daje może 15 minut.
Ale i ja i pies byliśmy padnieci, pies sie zmeczyl, a mnie wykonczyly kolana.

Link to comment
Share on other sites

Moj pies nie demoluje mi domu,a wrecz przeciwnie jest spokojny...
Tak wiec niekoniecznie zle czuje sie na smyczy...;) Poza tym ma szelki,tak wiec kazde ciagniecie jest dla niego przyjemnoscia...

To ze trzeba z nim biegac wiem doskonale,nie musisz mi tego wypominac ;)

A nauczenie TAKIEGO psa poslusznosci,WYBACZ ale nie trwa 3 tygodnie,a kilka ladnych miesiecy ;)

Stwierdzenie,ze pies nie powinien interesowac sie zwierzyna wg mnie jest niesluszne;) Nie mozesz oduczyc psa instynktu...Kazdy pies ma w sobie troche dzikich zachowan i nie wyobrazam sobie by moj pies mial chodzic po ulicach,gdzie non stop jest tloczno;) Na tym rzecz polega by mogl widziec nature,bo sam do niej nalezy. Kiedy psa nie puszcza sié do takich miejsc nie uwazam aby bylo to niesluszne...

Co do Twojego ostatniego stwierdzenia: 'No i nadal nie rozumiem mody na psy polnocy,ale niewazne...'. Ja nie sugeruje sie zadna moda,te psy sa poprostu niesamowite pod wzgledem wielu zachowan... I to mnie najbardziej zaciekawilo,jakie sa,jak sie zachowuja...A nie moda,ktora i tak po pewnym czasie mija ;)

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nesta']Moj pies nie demoluje mi domu,a wrecz przeciwnie jest spokojny...
Tak wiec niekoniecznie zle czuje sie na smyczy...;) Poza tym ma szelki,tak wiec kazde ciagniecie jest dla niego przyjemnoscia...

To ze trzeba z nim biegac wiem doskonale,nie musisz mi tego wypominac ;)

[B] A nauczenie TAKIEGO psa poslusznosci,WYBACZ ale nie trwa 3 tygodnie,a kilka ladnych miesiecy ;) [/B]
[/quote]
Ciesz sie , że Nesta domu nie demoluje, pies siostry mimo zmęczenia (biegania za piłką, z Rambem) , szkolenie ze mną (wymyślam różne rzeczy, zeby się nie nudziła) demolowała, teraz wolą ją dać do nas na czas swojej nieobecności , jak idą do pracy, wynajmują mieszkanie i musza drugi raz "naprawiac" drzwi wejsciowe.

Takiego psa? Żadnego psa nie da się nauczyć wykonywania wszystkiego w 3 tygodnie, można i owszem , ale trzeba to powtarzać!.

Kilka ladnych miesiecy mialas na to zeby psa nauczyc posluszenstwa, bynajmniej nie ciagniecia na smyczy i co ?
I nic, wystarczylo by sie sprezyc a te trzy tygonie wystarczylyby ze nauczyc Neste poprawnego zachowania, tylko trzeba checi , a potem trzeba kontynuuować...

Link to comment
Share on other sites

Kuncewmr:

Moze i dla wielu psow i ich wlascicieli,ale nie dla mojego psa;) Jak wiadomo nie puszczam jej do lasu (raz: takie zasady, dwa: wielkie prawdopodobienstwo ze by raczej uciekla za jakims krolikiem ;) ) W lesie zazbytnio nie chce sie jej bawic,powodem jest dzika zwierzyna (to interesuje ja bardziej).

Oczywiscie sie z Toba zgodze,pies tam moglby sie dobrze bawic,jednak pod warunkiem,ze jest posluszny...Moj niestety nie jest.

Co do spacerow,jakim sposobem naliczylas tyle godzin? Przyjmijmy ze wychodze z nia srednio po 3 godziny trzy,cztery razy dziennie...To daje jakies 9,12 godzin spaceru dziennie.

Czesto rano: o.k 6:00, potem o.k 13:00, pozniej o.k 19:00, a potem o.k 1:00 jeszcze przed snem... Oczywiscie to sa przblizone godziny i to podczas wakacji...

Jesli chodzi o rok szkolny, godziny poranne sie nie zmieniaja, zmienia sie natomiast godzina poludniowa na popoludniowa a potem to juz wiadomo...weczorami czasami wole wyjsc dwa razy po godzinie...:)

Link to comment
Share on other sites

Nathaniel: kilka ladnych miesiecy to ja nie mialam takich problemow,pisalam...zaczelo sie do niedawno i poczatkowo nie bylo dla mnie zadnym problemem. Ale kiedy to sie potwarzalo to wiadomo,pojawilo sie zaniepokojenie.

Wiele os. mowilo mi ze to przejsciowe (gdyz takie wybryki nie maja tylko Husky,ale mase roznych psow),tak wiec niestety bagatelizowalam to...

Puli: To troszke malo kulturalne z Twojej strony ;) Nie mialam pojecia,ze az tak dobrze mnie znasz i jestes w stanie cos takiego napisac;)

Link to comment
Share on other sites

Nie znam - opieram sie wyłącznie na Twoich wypowiedziach.Są niespójne i wykluczaja sie nawzajem.Jasno z nich wynika,ze widzisz same trudności w dostarczeniu psu tego czego on potrzebuje.Pies jest ewidentnie niewychowany,niewybiegany,ludzie przez 7 stron próbują ci pomóc,a ty próbujesz im tłumaczyć,ze masz tępego psa,który przez dwa lata nie był w stanie nauczyć się koncentracji na włascicielce mimo codziennej dzesięciogodzinnej pracy(!).I jeszcze tłumaczysz,ze pies ma głupawki,ale spacerowanie na smyczy uwielbia.Wybacz,ale powtórzę:oddaj go komuś,komu będzie sie chciało z psem pracować. [B]Lepsze 3 godz pracy niz 10 godz "spacerowania".[/B]Tak to mozna z pekińczykiem

Link to comment
Share on other sites

Ale koniec tematu...

Dziekuje tym wszystkim ktorzy jakos 'normalnie' podchodzili do tego tematu,ktorzy dali mi wiele wskazowek i ktorzy poprostu...chcieli pomoc i ewentualnie napisac co zle robie...
Natomiast zycze powodzenia tym osobom,ktore maja jakas dziwna taktyke pomocy i ktorzy raczej krytykowali moja osobe,anizeli chcieli mi ukazac w sposob uprzejmy co zle robie...Ale to juz Wasza sprawa,to Wy zniechecacie ludzi do poruszania jakich kolwiek problemow;)

Pozdrawiam wszystkich...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nesta']Ale koniec tematu...

Dziekuje tym wszystkim ktorzy jakos 'normalnie' podchodzili do tego tematu,ktorzy dali mi wiele wskazowek i ktorzy poprostu...chcieli pomoc i ewentualnie napisac co zle robie...
Natomiast zycze powodzenia tym osobom,ktore maja jakas dziwna taktyke pomocy i ktorzy raczej krytykowali moja osobe,anizeli chcieli mi ukazac w sposob uprzejmy co zle robie...Ale to juz Wasza sprawa,to Wy zniechecacie ludzi do poruszania jakich kolwiek problemow;)

Pozdrawiam wszystkich...[/quote]

Z jednej strony Cię rozumie, bo nei lubię jak ludzie napadają na siebie.
Ale Puli ma rację tłumaczymy Ci żebyś z psem zaczęła pracować, co z tego że wcześniej nie sprawiał problemów-nie rozumiem takiego myślenia-sama olewałam uczenie psa czegokolwiek i mam efekty :/

Link to comment
Share on other sites

Neste!!! cały twój problem polega na tym że szukasz winy u psa, gdyby mój po poprawnym zachowaniu nagle zbzikował szukała bym najpierw winy u siebie, co ja z pieprzyłam. Co do lasu, to my mieszkamy w mieście więc las dla mojego psa to atrakcja,zabieram go jednak wszędzie gdzie tylko moge i na wycieczkach w góry czy inne miejsca, pies chodzi bez smyczy!!!! w mieście też!!! Obserwuje swojego psa zawsze tak by wrazie -odczucia instynktu- móc go odwołać, z takimi psami niestety cały czas się pracuje i nie jest ważna ilość godzin przespacerowanych ważna jest ich jakość

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...