Jump to content
Dogomania

Likwidacja przytuliska w Sandomierzu - DT, DS na cito! BARDZO PROSIMY O POMOC!


Luzia

Recommended Posts

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='Soema']Muszę pomyślec.. my mamy u Ani w hotelu Mikę z nerkami chorymi.[/QUOTE]

Nie, to nie jest karma dla nerkowców, tylko dla psów z potrzebami wątrobowymi. Nie nadaje się też dla psów z potrzebami trzustkowymi, a takie mojemu wyszły i karma jest nietrafiona, tym samym mnie zbędna!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agusiazet']Nie, to nie jest karma dla nerkowców, tylko dla psów z potrzebami wątrobowymi. Nie nadaje się też dla psów z potrzebami trzustkowymi, a takie mojemu wyszły i karma jest nietrafiona, tym samym mnie zbędna![/QUOTE]
Ja wiem, wiem.. dlatego napisałam, że jedyna jakiej nam trzeba to dla nerkowców. Basia chyba też nie ma żadnego z chorą wątrobą.:hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

Szukamy kolejnego DT.... a najlepiej kilku bo zgłoszeń od cholery.... proszę pomóżcie.
Dwa maleństwa czarne przyjadą do Krakowa, Blanshee już w Krakowie jest (biszkoptowa sunia)
teraz kolejna szuka domu, jak dostanę zdjęcia to wstawię...:mdleje:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grzenka']Nie było żadnego odzewu z ogłoszeń Sharkusia?[/QUOTE]
Nic.... nie mam ŻADNYCH telefonów o psy, a ogłoszonych jest kilkanaście.. :(


kolejne psie dziecko pod naszą opieką.. do soboty musimy znaleźć dla niej DT... inaczej.. ryzykujemy i przyjmujemy ją do przytuliska.

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-WxqfLSo7208/TfCZQm9J8LI/AAAAAAAAI2k/we8PsxIQY7c/P1020115.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-HBpIQ5ufn7M/TfCZPyU-_kI/AAAAAAAAI2g/N69i41mk-2c/P1020113.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-VHZe1MWaxF0/TfCZGNF5vfI/AAAAAAAAI2c/fTxCDcSkckY/P1020109.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Prawdziwe cudko!!! Ciotki mój podopieczny Dekster jedzie z hotelu w Brzyściu koło Mielca do domu, jesli przywieziecie maliznę do Mielca, wezmę ją na swoje utrzymanie w tymże hotelu. Tylko muszę ustalić z właścicielka, czy mogłaby już przyjechać, czy dopiero w lipcu. Ale na dziewczynki przeważnie jest miejsce! Pasuje Wam takie rozwiązanie? Trzeba było by ją wcześniej zaszczepić na wirusówki!!! Ale jest śliczna, więc domek na pewno znajdzie szybko!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agusiazet']Prawdziwe cudko!!! Ciotki mój podopieczny Dekster jedzie z hotelu w Brzyściu koło Mielca do domu, jesli przywieziecie maliznę do Mielca, wezmę ją na swoje utrzymanie w tymże hotelu. Tylko muszę ustalić z właścicielka, czy mogłaby już przyjechać, czy dopiero w lipcu. Ale na dziewczynki przeważnie jest miejsce! Pasuje Wam takie rozwiązanie? Trzeba było by ją wcześniej zaszczepić na wirusówki!!! Ale jest śliczna, więc domek na pewno znajdzie szybko!!![/QUOTE]
Aguś, kiedy on jedzie? Wczoraj na jeden dzień do Asi pojechała Lori, która dziś lub jutro wyrusza z nimi do domu do Szczecina, (dziękuję za pomoc!)
Zaszczepiona i odrobaczona będzie, jeśli dostałaby karmę byłoby taniej? Jakie to koszty? Kochana jesteś! Pytaj proszę, ja ją wszędzie wstawiam teraz.

Link to comment
Share on other sites

Dexter jedzie na początku lipca, ale tak jak piszę, na dziewczynkę Aśka może się zgodzić w międzyczasie (czyt. od momentu przywiezienia), bo one są mniej konfliktowe, a szczeniak to w ogóle nie niesie większych zagrożeń dla innych zwierzaków!!!
Raczej karma odpada, bo wszystkie psy jedzą Joserę i raczej odstępstw nie ma, aby uniknąć sensacji żołądkowych! Koszty wszelaki spadają na mnie i zapewniam, że im podołam:) Tak, że zadzwonię w sprawie małej do hoteliku i przekażę wieści gdzieś koło 15 - tej godziny!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agusiazet']Dexter jedzie na początku lipca, ale tak jak piszę, na dziewczynkę Aśka może się zgodzić w międzyczasie (czyt. od momentu przywiezienia), bo one są mniej konfliktowe, a szczeniak to w ogóle nie niesie większych zagrożeń dla innych zwierzaków!!!
Raczej karma odpada, bo wszystkie psy jedzą Joserę i raczej odstępstw nie ma, aby uniknąć sensacji żołądkowych! Koszty wszelaki spadają na mnie i zapewniam, że im podołam:) Tak, że zadzwonię w sprawie małej do hoteliku i przekażę wieści gdzieś koło 15 - tej godziny![/QUOTE]
Super! Tyle dla naszych psiaków robisz, że myślę jak Cię choć trochę odciążyć.. coś na co można fakturę wziąć. Chyba, że zamówimy Joserę.. nie wiem, Asię znasz lepiej. Zaszczepimy małą i gdzieś ją jakoś przetrzymamy.

Link to comment
Share on other sites

Hotel przyjmie szczeniaczkę! Są dwa warianty. Pierwszy - szczepicie sunię na wirusuwki i po dwóch tygodniach jedzie do hotelu. Drugi - jedzie do hotelu jak najszybciej, tam dostaje surowicę i po dwóch tygodniach szczepienia lecą zgodnie z kalendarzem!Musicie same zadecydowć i zorganizować transport, bo ja do Sandomierza nie pojadę, bo kierowca ze mnie byle jaki i zwyczajnie boję się!

Link to comment
Share on other sites

Super.
Aga, nie mogę się dodzwonić do naszego weta, muszę się dowiedzieć czy mamy dla małej jeszcze surowicę. Wtedy jej byśmy podali dziś i mogłaby jechać na dniach. Jakiś transport znajdę..
Szczepienia itd. na nasz koszt.

Husky od Basi rozpierdzieliły kojec i nikt nie odbiera teraz ode mnie telefonów.. muszę poczekać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agusiazet']Najwcześniej dziewczynka może jechać w najbliższy poniedziałek! Ten weekend odpada, bo Asi nie ma w hotelu, zresztą wiesz, że wyjeżdża, bo Lori z nią jedzie! To czekam na wieści, co załatwiłaś z wetem![/QUOTE]
Wszystko co nam zostało pójdzie na nią, no ale trudno. Jutro ją dostanie.
Szukam na gwałt dojść do surowicy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agusiazet']Może Basia pomoże, hotelik ma chyba od niej surowicę![/QUOTE]
Nie wiem, ja mam serdecznie dośc.. wszyscy mamy.. to jest nie do ogarnięcia. Haszcaki rozwaliły kojec, Jumper przeniesiony też...
Mam KOLEJNEGO szczeniaka, przed chwilą bardzo pijany facet go przyniósł, właśnie dostałam telefon.
Nie mam już pomysłu, nie mam. To jest niekończąca się opowieść..

idę się wybeczeć.

Link to comment
Share on other sites

Tak, to nigdy nie kończąca się opowieść i nikt, nigdy u nas tego nie zmieni! Polacy nie lubią zwierząt i już. Pogódź się z tym soemo, wypłacz i działaj!!! Na tyle na ile możesz!!! I pamiętaj głową muru nie przebijesz. Napisałam, co myślę, ale wiem, że nie jest Ci łatwo i przykro mi z tego powodu!:(:(:(

Link to comment
Share on other sites

Kochana, bo to nie jest do ogarnięcia. W tym kraju wszystko jest postawione na głowie i nienormalne. Tylko zmiana prawa może ruszyć coś w polskiej mentalności, tu ludzie nie szanują sami siebie, jak będą szanować zwierzęta.Zmiana prawa może ruszyć to "coś" tylko dlatego, że Polacy po prostu będą się bać kar, z żadnego innego powodu . Robicie ogromną robotę - każdy powinien robić tyle ile jest w stanie - jedni mniej, inni więcej - Wy robić strasznie, strasznie dużo.Wypłacz się bo to pomaga.Pomyśl, ile już tych zwierzęcych istnień uratowaliście od cierpienia i śmierci???

Link to comment
Share on other sites

Ja od stycznia strasznie panikuję jeśli chodzi o szczeniaki i nasze przytulisko.. ja woziłam miot drużyny piłkarskiej do weta... ja znalazłam pierwszą martwą sunie.. ja patrzyłam jak odchodzą, jak obślinione, ledwie przytomne tulą się mi do ręki.. ja siedziałam do pierwszej w nocy przy umierających, z włączonymi piecykiem żeby odeszły w cieple... bo kur*a nie ma prądu i trzeba było pilnować, żeby nie było zwarcia ni nic.. Wiele zniosę.. naprawdę, ale czasami... mam ochotę zamknąć ten rozdział w moim życiu, bo na miejsce jednego uratowanego, jednego bezpiecznego mamy kolejnych 10/50.... :( jak się cieszyc, jak to trwa tylko chwilę i zaraz dostaję w łeb kolejnymi informacjami.
Mam dość dogo.. ale z drugiej strony, czasami aż mnie zatyka jak dostaję info, że ktoś pomoże.. tak po prostu bezinteresownie. Wykupi ogłoszenia, pomoże z Dt... Nawet nie wiecie ile to znaczy dla mnie. I mimo, że tu mało osób, to strasznie się cieszę, że jesteście.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soema']Ja od stycznia strasznie panikuję jeśli chodzi o szczeniaki i nasze przytulisko.. ja woziłam miot drużyny piłkarskiej do weta... ja znalazłam pierwszą martwą sunie.. ja patrzyłam jak odchodzą, jak obślinione, ledwie przytomne tulą się mi do ręki.. ja siedziałam do pierwszej w nocy przy umierających, z włączonymi piecykiem żeby odeszły w cieple... bo kur*a nie ma prądu i trzeba było pilnować, żeby nie było zwarcia ni nic.. Wiele zniosę.. naprawdę, ale czasami... mam ochotę zamknąć ten rozdział w moim życiu, bo na miejsce jednego uratowanego, jednego bezpiecznego mamy kolejnych 10/50.... :( jak się cieszyc, jak to trwa tylko chwilę i zaraz dostaję w łeb kolejnymi informacjami.
Mam dość dogo.. ale z drugiej strony, czasami aż mnie zatyka jak dostaję info, że ktoś pomoże.. tak po prostu bezinteresownie. Wykupi ogłoszenia, pomoże z Dt... Nawet nie wiecie ile to znaczy dla mnie. I mimo, że tu mało osób, to strasznie się cieszę, że jesteście.[/QUOTE]

Czytając to miałam łzy w oczach, wzruszyłam się większość osób po jakimś czasie ma wątpliwości, a jednak takie krótkie chwile właśnie i świadomośc że choć niektóre z tych zwierząt mają już lub mają szansę na wspaniały dom sprawiają, że nie można tego od tak porzucić, to przyciąga, a te chwile wywołują uśmiech i ogromną radość :-)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...