Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Guest estra

Recommended Posts

Jonquil, mój wet na ciążę urojoną przepisał diete wegetariańską, bezbiałkową i jak najmniej weglowodanów. Misia przez tydzień jadła kalafior lub brokuły z pomidorami i ogórkami! Mogą też być np. cukinie - ale już fasolka czy marchewka nie. Muszę powiedzieć, że odnosiłam się do tego podejrzliwie, ale Misię w tydzień wysuszyło (choć wet przepisał na 10 dni). Jedyny problem, to że suka cuchnęła kalafiorem. :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

U Safry jescze musiałam pilnować, żeby sie po sutkach nie lizała. Zwłaszcza te ostatnie lubiła lizać, bo pewnie ja ciągnęły albo swędziły. Robi sie wtedy spiralka bo takie lizanie to masaż pobudzający do produkcji mleka.

Uff, przeszłam swoje z suczkami i teraz chciałam odpocząć od kłopotów to mam uciekające jąderko. Jak nie urok...

Link to comment
Share on other sites

Jonquil - wlasnie dowiedziałam się od borsaf że w Toruniu na początku stałyśmy obok
siebie i ja nie wiedzalam że Ty to Ty... borsaf potem doszła do tegoale mnie już nie było.. Szkoda, :( pozdrów Hondę
:P Vigo był też chwile i się strasznie slinił i rozmawialm z kimś że jej suczka też się starsznie ślini moze to byłas Ty?
acha.. właśnie Flaire pisze o tej diecie o której wcześniej wspominałam Ci na Erdelkowie :roll:

Link to comment
Share on other sites

hej, kto będzie w Białymstoku na krajowej ???? ( Białystok 28 sierpnia 2005, Stadion MOSiR w "Zwierzyńcu", ul. 11 Listopada 28, godz. 10.00 - 16.00 )

hmmmmm wygląda na to że zgłoszone są tylko 2 AT
Airedale Terrier Suki młodzieży CARYCA Sfora znad Jeziora
Airedale Terrier Suki pośrednia INDIA Ramir
sądziuje Magdalena Świętoń

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martini***']hej, kto będzie w Białymstoku na krajowej ???? [...]
sądziuje Magdalena Świętoń[/quote]Ja bardzo chciałam, ale mam u siebie rodziców... Zostawiłam ich samych na cały dzień jak pojechałam na wytawę do Torunia, ale wtedy byli tuż po podróży transatlantyckiej i myślałam, że i tak będą spali. Nie miałam serca zostawić ich samych dwa razy...

Nasza następna wystawa to Włocławek, pierwszy raz w klasie pośredniej. Potem Warszawa u Pani Jurek (której Api bardzo podobała się w Bydgoszczy w młodzieży), a potem przerwa na zimę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire'][quote name='INA']Vigo był też chwile i się strasznie slinił i rozmawialm z kimś że jej suczka też się starsznie ślini moze to byłas Ty? [/quote]A to nie byłam ja? Bo Api strasznie się ślini - Misia nie.[/quote]

:lol: nie Flaire-- Ciebie znam Ty jesteś Flaire a nie ktoś :wink: :wink:
Z tą sympatyczną panią rozmawiam jak jeszcze stałam z moim sierotą, który wypluwal z siebie heltolitry śliny...Pani myślala że zaraz wchodzimy na ring- takiego oslinionego to pewnie by sędzina nie wpusciła 8)

Link to comment
Share on other sites

O ślinieniu się na pewno z nikim nie rozmawiałam :D Może następnym razem, jak będziemy wklejać zdjęcia swoich psiaków, to tak, żeby nas też było na nich widać.
Flaire - ja mam problem z odmierzaniem dawek normalnego jedzenia. Nawet suchą każdorazowo ważę. Powiedz mi, ile tego kalafiora na dzień. Moja waży około 22 kilo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jonquil'] Flaire - ja mam problem z odmierzaniem dawek normalnego jedzenia. Nawet suchą każdorazowo ważę. Powiedz mi, ile tego kalafiora na dzień. Moja waży około 22 kilo.[/quote]Jonquil, możesz jej dawać tyle, ile zje. To prawie nie ma kalorii i nie możesz przedawkować. :wink: Misia wolała gotowany niż surowy, ale zżerała i jedno, i drugie.

Po odkarmieniu szczeniaków, niektórzy nawet głodzą sukę przez 24 godziny, żeby pomóc ja wysuszyć. Możesz od tego zacząć.

Jonquil, bardzo żałuję, że nie pogadałyśmy po ocenie w Toruniu... Szybko zniknęłaś... :(

Link to comment
Share on other sites

Ja już ją próbowałam głodzić, ale to nic nie dawało. Jadła 30-50% swojej porcji i nic.
A w Toruniu wytrzymałam do 12. Potem zrobiło się bardzo gorąco. Cwaniaczki poszli sobie w cień na ławeczki, a ja musiałąm zostać z tym tchórzem. We Włocławku się raczej nie spotkamy. Nie ma co stresować psa. Albo dorośnie do wystaw albo nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jonquil']Ja już ją próbowałam głodzić, ale to nic nie dawało. Jadła 30-50% swojej porcji i nic.[/quote]Jonquil, ja miałam na myśli prawdziwą głodówkę, zero jedzenia, a nie 30-50% porcji. Dopóki dostaje jedzenie, a w szczególności białko i wartość enegrgetyczną (tłuszcz i węglowodany) w karmie, to organizm będzie to przeznaczał na jedzenie dla "szczeniąt", czyli produkcję mleka. Więc moja propozycja to 24 godziny głodówki (czyli przez 24 godziny nie dostaje NIC), a potem kalafior, brokuły, pomidor, ogórek, cukinię w nieograniczonych ilościach, ale nic poza tym, przez 10 dni. No i ZNACZNIE zwiększona dawka ruchu - jeśli ten ruch zwiększysz tylko trochę, to organizm zareaguje zwalniając metabolizm; żeby był efekt, musisz ją zwiększyć naprawdę drastycznie.

[quote name='Jonquil']Cwaniaczki poszli sobie w cień na ławeczki, a ja musiałąm zostać z tym tchórzem. [/quote]A dlaczego też w cień na ławeczki nie poszłaś? Ja właśnie cały dzień spędziłam z psami przy tych ławeczkach w cieniu, bo jak potwierdzi aga_o, ja nie toleruję pełnego słońca dla moich psów nawet na minutę (i ją też ciągle zaganiam do cienia :lol: ). Wychodziłam z tego cienia tylko wtedy, kiedy trzeba było iść na ring.

[quote name='Jonquil']We Włocławku się raczej nie spotkamy. Nie ma co stresować psa. Albo dorośnie do wystaw albo nie.[/quote]Bez pomocy z Twojej strony raczej będzie jej trudno dorosnąć do wystaw :( . Żeby dorosła, Ty musisz ją do tego powoli przyzwyczajać, starając się uczynić wystawy jak najprzyjemnijeszym przeżyciem. Dlatego oferowałam Ci, że po występie na ringu możemy spróbować oswoić ją z Misią (czy jakimś innym przyjaznym psem) - chodzi o to, żeby ona zaczęła sobie wystawy przyjemnie kojarzyć...

Link to comment
Share on other sites

Wy widzieliście mój zad? Mój pies, jak ja stoję - to ona też. A ja się przebiegnę kawałęk i zadyszki dostaję. A roweru niestety nie mam :cry: Zmusić mojego psa, żeby sama pobiegała to sztuka nielada.
Podpowiedzielibyście jak to zrobić. Pływać też nie umie. Aportować wcale, jak poleci dwa razy za piłką (po którą ja muszę sie i tak pofatygować) to góra. Z psami się chwilę pobawi i też ma ich w nosie. No gorzej niż dziecko - tak się szybko nudzi.

Do cienia nie poszłam bo pies nie chciał wyjść z namiotu! Jak go złożyliśy to schowała się pod krzesło a wcześniej próbowała wejść do namiotu ludzi stojących obok. Ja nie wiem co jej było. Za dużo wrażeń czy jak. Nie odniosłąm specjalnie wrażenia, że boi się ludzi czy psów. Ale coś ją ewidentnie przeraziło.

Link to comment
Share on other sites

No to super, to może znaczyć, że ciąża urojona się kończy. Ale jeśli jeszcze ma mleko, to ja bym zastosowała dietę wysuszającą, bo to nie zaszkodzi.

Co do tego, jak zwiększyć jej dawkę ruchu, gdy ona nie chce biegać, to nie mam zbyt wiele pomysłów, ale możesz pożyczyć rower :wink: , lub nauczyć ją pływać. Misia też kiedyś nie chciała pływać, musiałam ją nauczyć, ale teraz pływa chętnie.

A jak się mała chowa pod krzesło po zwinięciu namiotu to krzesło przestawiasz do cienia obok ławeczek, bądź też namiot tam rozbijasz. Niektórzy lubią się ustawiać tuż przy ringu, ale ja, z rozmaitych powodów, wolę trochę dalej, a w słoneczne dni, przede wszystkim szukam cienia. Wystawa i tak jest dla psa ogromnym wysiłkiem - Api spała po niej dwa dni - i nie ma potrzeby dodawać jeszcze gorąca.

Link to comment
Share on other sites

Witam

[b]Jonquil[/b] tylko mi sie nie poddawaj. Honda to za piękna sunia żeby w domu przy pansi siedziała. Jak z wystawami sie oswoi to w ringu z championami sie będzie mierzyć. Z taką Misią, Api czy Heksią to nawet przegrana jest sukcesem. Na szarym końcu to ona nigdy nie będzie bo za piękna na to.
Podobno najlepiej hartuje psa dworzec kolejowy zwłaszcza jak kończy się tydzień i szkolniaki i studenci wyjeżdżają. Gwar i bieganina zapewnione a kułeczko na ringówce zawsze można zrobić.

Link to comment
Share on other sites

Hehehe, chyba bym musiała do Warszawy na centralny jeździć. Bo co prawda u nas jest dworzec, ale pociągi nie jeżdżą :wink:

Mój pies nie chce jeść tego kalafiora :evil: z ręki to i owszem, brała, ale jak zobaczyła, że jest tego cała micha, to zaraz zaczęła nosem kręcić.

Wróciliśmy niedawno ze szkolenia. Pies wykonuje polecenia, bo robi się coraz bardziej karny. Ale po ogonie widzę, że wcale jej się to wszystko nie podoba.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Wróciliśmy niedawno ze szkolenia. Pies wykonuje polecenia, bo robi się coraz bardziej karny. Ale po ogonie widzę, że wcale jej się to wszystko nie podoba.[/quote]
A jak Hondę szkolisz?? Trochę mnie dziwi jej reakcja bo Dakar na szkoleniu nigdy jeszcze ogona nie opuścił :o a wręcz przeciwnie, zadziera aż mu się precel robi :-? .

chodzenie na dworzec pomaga, sprawdziłam, tylko trzeba zacząć stopniowo, najpierw średnio zatłoczony .... :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jonquil']Mój pies nie chce jeść tego kalafiora :evil: [/quote]To jeszcze lepiej - jak nie będzie jeść, to się szybciej wysuszy. A jak zgłodnieje, to zje. :evil:

Misia i Api absolutnie kochają szkolenie. Najlepsza jest Misia-aktorka, która świetny dramat robi jak czas iść do domu: nagle staje się straszliwie zmęczona, w ogóle iść nie może, stawia wolniutko łapę za łapą... przychodzi do samochodu i nie ma siły, żeby wskoczyć... Oczywiście gdyby w tym momencie zawrócić i pójść w kierunku placu szkoleniowego, to pies magicznie odzyskałby siły! :lol:

borsaf, zawstydzasz nas :oops: , ale dziękujemy za komplement!

Ja dzisiaj skubałam Api na Włocławek i muszę powiedzieć, że tak jak z tego skubania na Toruń wcale nie byłam zadowolona, tak z tego dzisiejszego - jestem. Oczywiście nie jestem pewna, czy Api obrośnie na czas, ale jeśli nie obrośnie na Włocławek, to będzie akurat na Warszawę, więc się nie przejmuję. W każdym razie, pomimo że jest goła, kształt ma fajny - nawet moja mama, laik totalny, powiedziała, że Api po skubaniu bardzo ładnie wygląda.

Link to comment
Share on other sites

Regonik na huśtawce.

[img]http://img291.imageshack.us/img291/2023/hustawka3cj.png[/img]

Jak jeszcze "trenować" z nim jazdę samochodem? może ktos mi doradzi?

Odpada narazie transporter bo nie lubi wchodzic do żadnego pudła. Jeździ na tylnym siedzeniu ale cały czas ziewa i dyszy i kręci się na stojąco, a nie usiądzie. Ja jade z nim z tył ale to nic nie daje.

Link to comment
Share on other sites

Śliczny Regonik!!! :D :D :D

Co do jazdy samochodem, ja nigdy osobiście nie miałam z tym problemu, może dlatego, że moje psy jeżdżą od początku i to dużo. Natomiast dla psów, które mają problemy z jazdą samochodem zalecam częste, krótkie jazdy "treningowe" zakończone czymś bardzo przyjemnym. Poprzez "krótkie" mam na myśli naprawdę króciutkie. Na początku możesz w ogóle nigdzie nie jeździć, tylko przyzwyczajać psa do samochodu stojącego w miejscu (głodnego psa wabisz do auta wybornym przysmaczkiem, po czym karmisz go tam kolejnymi), jak już sam chętnie leci i gramoli się do samochodu, to robisz to samo z samochodem z włączonym silnikiem, samochodu, potem w trakcie takiego pobytu psa we włączonym samochodzie przejeżdżasz dosłownie kilka metrów, itd. U większości psów, problem w samochodzie nie jest związany z chorobą lokomocyjną (tzn. z huśtaniem), tylko z dziwaczną i obcą dla psa sytuacją - dlatego takie odczulanie działa. Ja w ogóle jestem zwolennikiem właśnie takiej metody w szkoleniu - wszystko robić bardzo, bardzo stopniowo. Gdy uczyłam Misię pływania kajakiem (ważne było dla mnie, żeby to lubiła), zaczęłam od wsadzania jej do kajaka na lądzie....

Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

my z Argosem nie mamy problemów z jazdą samochodem. jakos się przyzwyczaił i to takiego punktu polubił jazdę że jak tylko otwierają się drzwi to od auta to myśli ze jedziemy :D
[quote]Odpada narazie transporter bo nie lubi wchodzic do żadnego pudła. Jeździ na tylnym siedzeniu ale cały czas ziewa i dyszy i kręci się na stojąco, a nie usiądzie.[/quote]. Argos siedzi z przodu między nogami (pysk położy na deskę i świat ogląda) i jeszcze nigdy sie nam nie kręcił. powoli jednak zastanawiamy się czy pasów nie kupić :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ja kupiłam a i tak najczęściej leżą z tyłu niewykorzystane, bo suka leży z przodu pod nogami pasażera (oczywiście jak tego pasażera nie ma - bo jak jest, to leży mi pomiędzy przednimi fotelami i to tak, że muszę się nakombinować, żeby biegi przełączyć.

Flaire - kalafiorek i brokułki wsuwa aż jej się uszy trzęsą. Brukselki niestety nie lubi, cała zostawia.

Co do szkoleń - uczymy się chodzić przy nodze, komend: siad, waruj, zostań w różnych pozycjach. Od czasu do czasu robimy przerwy, żeby psy mogły się wybiegać. Jej się chyba nie podoba, że musi mnie słuchać. Bo ona ogólnie lubi robić, co chce.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...