Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Kira:
[IMG]http://dajmudom.pl/adopcje_zdj/961/13.jpg[/IMG]
[IMG]http://dajmudom.pl/adopcje_zdj/961/16.jpg[/IMG]
[IMG]http://dajmudom.pl/adopcje_zdj/961/18.jpg[/IMG]


Mila:
[IMG]http://dajmudom.pl/adopcje_zdj/961/14.jpg[/IMG]
[IMG]http://dajmudom.pl/adopcje_zdj/961/20.jpg[/IMG]
[IMG]http://dajmudom.pl/adopcje_zdj/961/19.jpg[/IMG]

  • Replies 760
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Czekam na wieści. Jak sunie dojechały, zwłaszcza Kira z tą chorobą lokomocyjną. I jak Aneta z Sebastianem trafiła do Petrykoz? To prawie na końcu świata, choć pod Warszawą ;)
Oj, trzymam mocno kciuki, żeby suńki oswajały się w nowych domach i żeby zaufały mocno człowiekowi i żeby ten jeszcze mocniej o nie dbał.
Dobrejnocy wszystkim.

Posted

Wlasnie przekraczaja granice. Nie maja choroby lokomocyjnej, ale sa naoprawde bardzo dzikie. trzeba bedzie duzo czasu im poswiecic, aby je zsocjalizowac. Therion, ta jedna - biala ma domek staly, ta druga jedzie na tymczas do Heidelbergu z opcja na zostanie tam. Za pozno bylo na szukanie domku, bylam przekonana, ze ona domek juz dawno ma, a dopiero dwa dni temu dowiedzialam sie, ze trzy tygodnie temu jednak domek zrezygnowal. Szkoda, ze Karina mnie jakos nie poinformowala, bo mialam mase zapytan na nia. Kombinowalam, aby jak najszybciej cos znalezc, aby tam nie zostala. Udalo sie , ale na razie tymczas. Moze to i dobrze, aby ja z tej dzikosci troche wyprowadzic. Sonia mi z glowy nie wychodzi, ale az sie boje czegos szukac, gdyz ten brak kontaktu z Karina psuje wszystko. Gdyby nie kochana Zasadzka, ktora caly tydzien poswiecila psiakom, aby sie udalo je zaczipowac, to by szans nie bylo. Tak sie zastanawiam, moze ktos inny by ja mogl choc na tymczas wziasc, ktos z kim by byla mozliwosc kontaktu. Co myslicie o tym?

Posted

Wiesz, z drugiej strony, psy u Kariny naprawdę mają dobrze. Tyle, że nie dzikie. Sonia na szczęście nie jest dzika, jest przekochana, choć nieśmiała. Zostawmy Sońkę. Ja już wiem, jak się kontaktować, np. Robert częściej ma zasięg a smsy wszystkie odbiera. Wiem, gdzie mieszkają, a jak będę wiedzieć wcześniej to na luzie zaczipujemy Sońkę w "tri miga". Najważniejsze, żeby wszysto dobrze poszło z adopcją i żeby współpraca Twoja z Kariną się ułożyła.
Kira na 100% ma ch.lokomocyjną, może leki jej pomogły, albo padła ze zmęczniea po takiej długiej podróży. Dobrze, niech śpi.

W Petrykozach prócz Soni są tylko dwa psiaki, które szukają domów, w tym jeden świeżutki, znaleziony w środę. Taki czarny mieszaniec onkowato-husky. Młody, śliczny, kontaktowy, duży. Husky mu mówią.
I taki mały czarnulek, Bronek Łapka się nazywa, leczyli go długo. Jest tak kilka innych psów, dużych, ale to rezydenci, zostają z nimi na zawsze, każdy ma historię, którą mógłby kilka psów obdzielić.

Posted

Kirze moze rzeczywiscie leki pomogly. Psy byly spokojne do tej pory. Te dwie merlaczki i Nasza Foksia wtulily sie razem i prawie cala droge przespaly. Sebastian i Anetka tez teraz na parking chcieli zjechao i troche pospac.
Masz w 100% racje, gdy Sonia ma tam dobrze, to oczywiscie, nigdzie by nie miala lepiej. Ja tylko myslalam o tym utrudnionym kontakcie z Karina, ale jesli by sie udalo, byloby fajnie. Od wtorku.po tym calym rozgardiaszu, zabieram sie za szukanie domku dla Soni. Moze jakis cudny sie znajdzie. mam nadzieje. A czy te dwa inne tez domkow szukaja?
jeszcze raz bardzo, bardzo dziekuje Ci dziekuje. Za wszystko

:Rose: :Rose: :Rose:

Posted

Dorotko, wystarczy tych podziękowań. Fajnie, że się udało, też mam z tego przyjemność. Nawet szwagier ma :evil_lol: Coś czuję, że mam w rodzinie dogomaniaka bez dogo, chociaż auto nadawało się do błyskawicznej wizyty w myjni samochodowej z praniem na maxa. Sunie niby czyste, ale z kojca, śmierdziały schroniskiem, Mila posikała szwagra ze strachu :evil_lol:

Te dwa też szukają domów. Nie zrobiłam im zdjęć, chociaż miałam aparat bo już ciemno było. Obiecałam Robertowi, że jakoś podjadę bo oni nie mają aparatu a bardzo potrzebują fotek. Bronek ma taką łapkę nieco słabszą, kulejącą trochę. Nie widziałam zbyt wiele po ciemku. Hasior jest naprawdę ładny, chociaż nie ma niebieskich oczu. Aż piszczy do człowieka. Siedział przy drodze na totalnym odludziu, w stepie szerokim.
Konkurs tele-audio, z czego dochód przeznaczony jest na wybrane schronisko:
a) zgubił się
b) poszedł na pielgrzymkę na Jasną Górę
c) został zapomniany z postoju
d) czeka na samochód, z którego go wyrzucono

No, idę spać bo włącza mi się total absurd. Dobranoc

Posted

[quote name='pajunia']Kira wlasnie zostala odebrana przez swoja nowa pancie i jedzie do domku.[/quote]
Nareszcie suniom się poszczęściło!
Należą się Wam wszystkim wielkie GRATULACJE za tak dobrą robotę!
:klacz: :klacz: :klacz:
Jeszcze tylko mama Sonia do domku!

Posted

Therion, jak sie czegos bardzo chce, to sie musi udac.:evil_lol:
Ta laciata, czyli Mila jest ,jak pisalam juz , w Heidelbergu na tymczasowce.
Gdy przyjechala, to byl tylko jeden wielki strach. Mila byla do tego stopnia przerazona i dzika, ze nawet przy podniesieniu jej w gore ( sama by kroku nie zrobila, tylko zaraz kladla sie na ziemie) koopka i siusiu z niej lecialy. Takiego przerazonego psa, to jeszcze nie widzialam. Pojechala, z samochodu musiano ja wyniesc. Ta dziewczyna , co ja na tymczas wziela, juz dzwonila i mowila, ze sunia lezy kolo niej na wersalce, a ta ja caly czas glaszcze. Mila usnela i nawet zaczela lekko pochrapywac. Gdy jednak przestaje byc glaskana, zaraz sie budzi i chce wiecej glaskan. Zjadla niezbyt duzo, ale z reki. Do miseczki jeszcze sie boi. Nie chce pic, nie zrobila siusiu. Zacznie od spania w lozku, aby byc przytulona.. Jest jednak zmeczona ta podroza. Na spacery na razie bedzie w szelkach wyprowadzona ( jesli wyjdzie). Jutro napisze, jak noc spedzila i napisze, co u bialej ( Kiry). mam wrazenie, ze Mila nie bedzie duzo czasu potrzebowala, aby sie przelamac i zmienic.

Posted

Niestety, sa niesamowite problemy z suniami. Nie wiem, co bedzie dalej. One sa tak dzikie, tak zdziczale, ze cos potwornego. Biala merlaczka przedwczoraj uciekla.Ci panstwo chcieli ja wyjac z samochodu, ugryzla ta pania, ta z bolu ja puscila, i Kira uciekla. Nie daje sie zlapac, nie daje do siebie blizej podejsc, jak na 30 m. Co prawda jest caly czas w okolicy tego domu, oni jej jedzenie wystawiaja, przychodzi, zje, ale gdy tylko ktos z domu wyjdzie- zaraz ucieka. beda ja probowali stopniowo oswajac i zlapac.
Ta druga Mila, jet na tymczasowce, ale ta dziewczyna juz jest wykonczona. Mila wszystko niszczy, caly czas wyje i placze, skacze po scianach, gdy wyszli do ogrodu, zaraz probowala wszystkiego, aby uciec. W nocy nie spi, tylko wyje. Sa obie niesamowicie zdziczale, po prostu dzikie psy. Ta dziewczyna z tymczasu powiedziala, ue juz dluzej nie moze. Ublagalam, aby jeszcze z dwa dni probowala. Aby cos od weta wziela na lekkie uspokojenie. Gdy z nia rozmawialam, slyszalam, jak Mila wyje. i placze. To jest nie do opisania. Nie wiem, czy jest jeszcze jakakolwiek mozliwosc ich resocjalizacji. Przypuszczam, ze zroblismy im niedzwiedzia przysluge, biorac je tutaj. Tych psow jest szkoda, ale nie wiem, czy jest jeszcze szansa. jesli do dwoch dni nie bedzie lepiej, bede musiala Mile do mnie wziasc. Mam w tej chwili 7 psow tutaj w Niemczech, i nie mam pojecia, co zrobic. Nie myslalam, ze bedzie az tak tragicznie.:placz:

Posted

Pajunia, Biala raz uciekła u Roberta i dopiero po tygodniu wrocila do kojca choc była w okolicy, przychodzila jesc ale nie dala sie podejsc blizej niz na 50 metrow.
Moze i teraz, gdy ci Panstwo uzbroja sie w cierpliwosc , uda sie ja zlapac i zsocjalizowac.
Mysle, ze nie ma rzeczy niemozliwych , jest tylko kwestia motywacji :)

Posted

Oj niedobrze! Czy sunie są same czy z innymi psami? Może przy drugim psie by nie bały się tak panicznie? Jeśli zajdzie taka potrzeba to mogę wziąć na tymczas i doswojenie. Nie ma rzeczy niemozliwych ale cuda nie zdarzają sie ot tak. U Kariny, domyślam się, że miały "swobodną łapę" i nikt nad nimi nie pracował (rozumiem że człowiek się nie rozdwoi, brak czasu, praca, itd). Wszystko trzeba powoli. Te suki w ogóle nie znały domu to trudno im się dziwić. Dom po prostu traktują jak następny kojec z którego się ucieka. Nie ma u nich zawiązanego porozumienia między psem a człowiekiem.

Posted

[quote name='zasadzkas']Złe wieści, złe. Kira biega luzem ale na terenie zamkniętym?[/QUOTE]


Niestety nie, w otwartym terenie, ale miske z jedzeniem wstawiaja jej do ogrodu i ona tam przychodzi zjesc. Ale z chwila, gdy tylko ktos wyjdzie, ucieka poza ogrod. Miska jest stawiana coraz blizej domu, nie wiem, jak dlugo Kira bedzie potrzebowala, aby sie do ludzi przekonac. Ta rodzina stara sie jak moze, sa bardzo fajnie. Musimy odczekac. Wyglada na to, ze ona chce byc w poblizu ludzi, ale nie ma zaufania. Ta pani Kire wciaz widzi, ona sie caly czas w poblizu trzyma, ale nie chce podejsc i ucieka na widok czlowieka.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...