Jump to content
Dogomania

Wakacje się skończyły: dzieci do szkoły, szczeniaki do śmietnika... za TM


halbina

Recommended Posts

  • Replies 174
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='BIANKA1']Śliczne zdjęcia . A bo to wiadomo , co siedzi w takim maluszku . Mnie wiosną tak kociak odszedł . Wszystko niby ok , fajt , i po wszystkim . A rodzeństwu nic nie było . To zawsze stres dla opiekuna , bo w pierwszej chwili szuka się winy w sobie . ' Co zrobiłam nie tak "
Ale gdyby się coś zrobiło nie tak , to by wszystkie umarły . Ten był słabszy , mniej odporny , może miał jakaś wadę . Trzeba teraz obserwować pozostałe maluchy , bo jesli to wirus , to zawsze najpierw wymiata najsłabszego . A jeśli to coś innego , to i tak trzeba uważać na pozostałe maluszki . Dajesz im coś na podniesienie odporności ?[/QUOTE]

nie dawałam, ale trzeba faktycznie... pozostałe dwa wyglądają dobrze, uczą się właśnie używać miseczki... nie bardzo im na razie wychodzi, ale nie poddajemy się... wygladają dobrze, przybierają na wadze...

Link to comment
Share on other sites

Maluszki jutro zabiaram do weta, chyba pora na bardzo delikatne odrobaczenie i ogólny przegląd. Jedno z nich jakby trochę ospałe... drugie zaczyna rozrabiać i wędrować...
Dostałam dziś puszkę mleczka - dziękuję ofiarodawcy! i dwie duże paczki podkładów - to na pewno od Emilii - również serdeczne podziekowania, na konto fundacji wpłynęło też 250 zł. na ich potrzeby.

Link to comment
Share on other sites

Nie mam dobrych wieści. Chłopczyk, o którym pisałam, że jest ospały, w nocy bardzo dostał podobnego ataku, co jego siostra, napuchnięty brzuszek, objawy neurologiczne: wykręcanie główki, zaburzenia równowagi, w końcu zaburzenia oddechowe. Dogrzewałam maluszka i przytulony do mnie zasnął. Zasnął na zawsze. Wczoraj w zasadzie nie było żadnych podstaw, aby podejmować jakieś działania, tylko w porównaniu z siostrą był mniej aktywny, spokojniejszy... Bardzo mi źle z tym. Maluszki u mnie już od kilku dni, zależne ode mnie calkiem, ale przecież miały apetyty, ładnie jadły, rosly, rozwijały się i nagle heden, potem jeszcze szybciej drugi. Niestety to jakaś wirusówka musi być.
Zula czuje się (odpukac!!!) dobrze, byłam z nią u Formicy, została osluchana dokładnie, obmacana, temperatura w normie, wygląda dobrze i jest aktywna, ciekawska, kontaktowa. Dostała jednak antybiotyk i lek przeciwzapalny - na wszelki wypadek. Delikatnie została odrobaczona też. Ma już malusieńkie ząbki i zaczyna ich używać, chwytać nimi, podgryzać. Ma apetyt, płacze za człowiekiem, uspakaja się, czując mój zapach i dotyk. Boję się nocy... Nie śpię kolejną noc, czuwam... Mam nadzieję, że to moje czuwanie na daremno...

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro Halbinko . Wiem jak Ci cięzko :-( Znam to z własnego doświadczenia . Na szczeście żaden psi malec mi nie umarł , ale kociaki i owszem . Też bywało , że całą noc czuwałam i musiałam podejmowac dramatyczną decyzję , czy podać jakiś lek już teraz , czy jeszcze nie pora :shake: Wszystko trzeba przy takich maluchach robic ma czuja , bo ono Ci nie powie , że coś mu dolega . Robisz co możesz i jak możesz najlepiej . To nie twoja wina , tylko tego , co te biedactwa wrzucił do kubła . Przecież nie wiesz czy matka była zdrowa , czy była zadbana , czy też może była nocicielem czegoś . Dostajesz taki nieszczęsny pakiecik , i starasz się ze wszystich sił je ratować , kosztem swojego czasu i zdrowia , bo to bardzo obciąża psychicznie . Zwłaszcza , że robi się to publicznie i jest się skazanym na ocenę wielu osób , które tak naprawdę na ogół nie mają bladego pojęcia , jaki to wysiłek .Trzymam kciuki za malutką , i za Ciebie . Przesyłam moc pozytywnych fluidów i buziaczki dla Waszego stadka .

Link to comment
Share on other sites

Ja ciągle myślę, że gdybym coś wcześniej zauważyła... inaczej zrobiła... itp. Ale tak naprawdę to loteria z Losem. W końcu mAlutkę wyciągałam z parwowirozy kilka tygodni, raz było gorzej, raz lepiej, ale ona była starsza i ciut silniejsza, walczyła razem ze mną. A takie maleństwa są bardzo nieprzewidywalne i niestabilne... U chłopczyka objawy były jednak trochę inne, więc nawet nie mogłam podejrzewać, że jego spanie jest niepokojące. W końcu te maleństwa głównie jedzą i śpią.
Zula noc przeszła dobrze, budziła się tylko na siu i jedzonko, rano znów głodna, teraz śpi. Za chwilę idę do pracy i będę cały czas myśleć, co z nią. Ale bardziej boję się późnego wieczora i nocy... Zaciskajcie, proszę kciuki!
Zula je już samodzielnie z miseczki, pije mleczko bardzo ładnie.

Link to comment
Share on other sites

Formica po sekcji napisała na gg: "[COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]Szczeniak miał stłuszczenie wątroby, ostatecznie doszło do pęknięcia i się skrwawił, [/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]nie mamy bladego pojęcia na jakim tle doszło do tego, [/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]nic nie wskazuje na żadną chorobę zakaźną, być może jakiś wrodzony defekt metabolizmu." [/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]Mała Zula wygląda dobrze, ale na trzymajcie kciuki!!! Ja się już boję nawet pisać, bo jakby co... ech... A na nią czeka już domek u mojej koleżanki z pracy! Jak potem mówić ludziom, że szczeniaka nie ma... [/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...