Jump to content
Dogomania

grzywacze i grzywaczopodobne (puchate) w potrzebie!!!


Dudek

Recommended Posts

mam DT dla niego u Vika_Bari, ogłaszała się w poście 505 że może dać tymczas jakiemuś grzywkowi. pies może przyjechac do niej w każdej chwili, na drugie dzień może go już wykastrowac i ona to sfinansuje. Ale psa trzeba zawieść pod Poznań do Wrześni. Ma co prawda inne zwierzeta ale wszystkie kastraty. Sunia dobermana i pies grzywacz zopełnie uległy i przyjazny. W razie gdy by psy się nie polubiły ma możliwość odizolowania psów. Ona wyjeżdża 11.06 za granicę w interesach, ale ktoś zostaje w domu ze zwierzętami do opieki. Ale musi mieć kilka dni na przystosowanie psa, więc sprawa jest pilna.

teraz potrzeba [B]TRANSPORTU WARSZAWA-POZNAŃ.[/B]

Agucha a kto chciał zapłącic za kastrację jeśli można wiedzieć?bo ja nie wiem nic o tym:(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

We wtorek prawdopodobnie z Warszawy do Poznania będzie jechać sunia z tego wątku [url]http://www.dogomania.pl/threads/186385-Negra-%C5%9Bliczna-czarna-szorstkow%C5%82osa-suczka-SZUKA-DT-DS!-Ma-DT-tylko-do-ko%C5%84ca-czerwca!/page53[/url] Może się zgracie, koszt transportu to 300 zł, część pewnie zostanie zapłacone z jakiś bazarków, część pokryje nowa Pani Negry więc może byście się dorzucili.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='piechcia15']
Agucha a kto chciał zapłącic za kastrację jeśli można wiedzieć?bo ja nie wiem nic o tym:([/QUOTE]

[quote name='piechcia15']ok, wszystko już Pani przekazałam. Myślę że będzie nim zachwycona. [B]Najwyżej zrobimy jakąś zrzutkę na kastrację i tyle,[/B] bo ona ma suczkę,ale nie wiem czy ciachniętą.Czekamy....[/QUOTE]


[quote name='Ilka21'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Piechcia mówię to co zostało mi przekazane. [B]Pani powiedziała mi że ty zobowiązałaś się jej dać pieniądze na tą kastracje i taki był warunek by ona go wzięła[/B]. Więc wyjaśnijcie to między sobą. [/SIZE][/FONT]
[/QUOTE]

[quote name='Ilka21']Szczerze wolałabym dorzucić te 10zł do jakiejśc bidy bo ten pies już ma właściciela i neistety on powinien odpowiadać za niego, koszt kastracji to ok 150zł. [B]Jeżeli sytuacja jest bardzo trudna to mogę je przelać.[/B][/QUOTE]
Ja już nic nie rozumiem... z tego co tu zostalo napisane - miala być albo zrzutka na kastrację, albo adoptująca miala zapłacić i się na to godzila, albo Ty Piechcia zobowiązałaś się pokryć koszta... W każdym bądź razie - już dawno można bylo psa cichnąć i zacząć z nim dopiero pracować...


[B]Co do calej sytuacji - Aran miał chyba od dawna problemy behawioralne... z tego co pisałaś...[/B] we wczesniejszych relacjach było tylko o dwóch psach, które jeden przez drugi - obsikują i koopają po domu... Więc jak to w końcu jest? Jeden się raptem oduczył a drugi - adoptowany - nadal szaleje i dodatkowo zaczał wyć?
[quote name='piechcia15']
[COLOR=Red][B]DZIEWCZĘTA APEL O POMOC FINANSOWĄ!!![/B][/COLOR]
Pani która wzięła ostatnio rodowodowego Arana tu z wątku ma spory problem z jego chyba złośliwym załatwianiem sie w domu i w związku z tym musi go wykastrować,bo swoim zachowaniem nauczył tego samego drugiego grzywka!! i teraz sobie oba sikają gdzie chcą i robią kupska gdzie chcą:(
Konieczna jest kastracja Arana. Pani leży finansowo. Najpierw psiak miał powikłania po kleszczu, a teraz kicia ma przepuklinę i czeka ją operacja. Same rozumiecie i wiecie ile teraz wszystko kosztuje. POMOŻECIE? ile w W-wie może kosztować kastracja takiej pchełki? A może ma ktoś gdzieś źródło tańszych zabiegów?
Patrzcie, każda da po dychu czy dwie i będzie akurat....plisss??

a może któraś z was ma jakiegoś behawiorystę w Warszawie, lub tresera który mógłby coś poradzić na tego złośliwca?No bo jak wytłumaczyć fakt, że wracając z 40minutowego spaceru robi kupsko w pokoju!![/QUOTE]

[quote name='piechcia15']jest trudna, ostatnio o niej pisała, poprostu choroby innych zwierzaków puściły rodzinę z torbami. A co do tresury, one wcale się z tym sikaniem nie kryją. Prosto ze spaceru idą i leją gdzie chcą, albo walą kupsko, lub ewentualnie Aran załatwia się w nocy. Chodzi z nimi na długie i częste spacery i to jeszcze o 23 przed snem, więc to nie jest tak, że on nie wytrzymuje. A ten drugi podłapał zachowanie i teraz dwa obsikują mieszkanie.
Co do samej tresury to trochę wydaje mi sie surowa jak n atak małe istoty:) czy np. taki pstryk w pysk nie poskutkuje laniem wszędzie,po złości lub ze strachu? ja właśnie zalecałam nagradzanie smakołykiem załatwienie sie na dworze,aby miały pozytywne skojarzenia. Była u weterynarza i apropo sikania polecili jej kastracje,bo pies najzwyczajniej w świcie znaczy teren,co nie dziwne jest mieszkając z drugim samcem. Ja bym chyba nie wytrzymała dwóch takich obsrańców w domu:(
[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Agucha ja nie wiedziałam, że są tam 2 inne grzywacze i to nei ciachnięte bo jak pisałam nie zgodziłabym się na to a wątku nie czytam całego tylko ostatnie posty. Rozmawiałam tylko telefonicznie z osobą która robiła wizytę przedadopcyjną na co ma pani zwrócić uwagę ale też mnie nie oświecono że są tam inne psy choć kazałam wspomniec o załatwianiu się. Ja się wtrąciłam teraz bo pojawił się problem a jest na tyle dośc blisko że mogłam się spotkać. Komentowac nie będę wiecej niz ponad to co napisałam a transporter to mój pomysł. Pies wyje i tak bez niego jak wychodzi ta pani z domu wiec czy jest w nim czy nie to zachowanie takie samo. Ona ma przestrzeń otwartą w domu a pies zamknięty w pokoju dziecka czy sypialni obszczywa wszystko łącznei złóżkami. Miała go przyzwyczajac do transportera i moim zdaniem w sytuacji gdzie ona sobie nei radzi jest to jedna z najlepszych metod by trochę to ogarnąć i używalam jej u psów sikających i działała, psy łapały potem że się nei robi w domu i mogły biegać po całym. Więc proszę nie neguj z góry czegoś czego nie wiesz po co było wprowadzone. Pani twierdzi ze ma doświadczenie bo te 2 grzywacze co ma są też z adopcji i poradziła sobie ale ta sytuacja była do przewidzenia i mnei wclae nei dziwi vo jej osobiście powiedziałam, dziwie się że ona tego nie przewidziała. Nie ma co roztrząsać tylko psa zabrac jak jest tymczas i tyle. Piechcia prosze byś dalej to poprowadziła, zadzwoń do Pani powiedz ze jest DT tylko szukamy transportu. Porozmawiaj z dziewczynami co tamtego psiaka mają wieść i mzoę się uda. Maga moze była właścicielka weźmie go do momentu znalexienia nowego DS?

Link to comment
Share on other sites

rozmawialam z Grazyna (pierwsza wł) i powiedziala ze sie odezwe do obecnej włascicielki - nie wiem czy to zrobila - zaraz sie skontaktuje z nia jeszcze raz

jesli natomiast jest mozliwosc zabrania go do Vika_Bari, to moze to bedzie najlepsze wyjscie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agucha']

Jeżeli wiedziałyście o sytuacji z suką tej kobiety, dlaczego nie zrobiłyście niczego w kierunku kastracji psa przed oddaniem go?[/QUOTE] Mial byc jeden pies a nie suka...


[quote name='Agucha']
Najpierw nikt nie wiedział, że tam jest parka grzywków,[/QUOTE] osoba przerowadzajaca wizyte przeddopcyjna nic nie mowila o psach
[quote name='Agucha'] gdy znalazla sie osoba która zechciała pokryć te koszta [/QUOTE]
Kto???

[quote name='Agucha']Była właścicielka chyba nie ma obowiązku kastracji psa po zrzeczeniu się praw do niego? [/QUOTE]Ale teazniejsza ma, ale ona chce go po prostu "wek"...

Poza tym nie ma sensu na klotnie zwady i oskarzenia! Pies potrzebuje pomocy! Zawiodla osoba, ktora byla na wizycie, i nowa wlascicelka, ktora mysle trzeba wpisac na CZK.

Link to comment
Share on other sites

Pomysł z transporterem był nietrafiony...
Dorosły pies, który nigdy nie był zamykany przeżył dodatkowy stres. Wystarczyło za 7 zł kupić pieluchy w Lidlu, plaster za 3 i nałożyć psu pieluchę. Pisałam o tym już. Właściwie obu psom, bo oni teraz zwyczajnie się docierają. Po założeniu pieluch wymyć dokładnie całe mieszkanie i zlikwidować zapach. 2 dni pilnowania i problem sikania byłby rozwiązany do czasu cieczki suki. I wiem co mówię bo mam 2 samce grzywacze w domu. Jeden lał tam gdzie stał. Oduczyliśmy. Wprowadziliśmy nowego samca i problem wrócił. I tym razem pielucha zdała egzamin

Pies się cofa, z każdym dniem z tego co czytam jest gorzej i nietrafionym pomysłami pogłębia się regres, więc trzeba postępować mądrze.

Fajnie że jest DT, ale pies się przywiąże do nowej właścicielki a ona za chwilę wyjedzie i pies znowu będzie przeżywał stres, zwłaszcza że jest to DT a nie stały.

Czy naprawdę nie ma nikogo wśród miłośników rasy, kto chciałby mieć grzywacza?Przykład Dady i Joya pokazuje że grzywacz po przejściach, nawet z kłopotami potrafi kochać jak żaden inny pies i dać ogrom radości. Może do środy znajdzie się ktoś , przecież tyle osób z tego forum czeka na grzywacza, pisze do hodowców o możliwość kupienia psa na raty, czy na warunek. Może warto zamiast tego pomóc temu konkretnemu psu.....

Link to comment
Share on other sites

pisałam w poście 513 że ta pani ma sunię.

Nie wiem kurcze co z tym transportem, bo zdrapka się nie odzywa:( ma ktoś do niej telefon?

Rozmawiałam dziś z panią Darią (obecną wł.) Aran dzisiejszą noc w transporterze przespał już lepiej, ale wczoraj nad wodą tak się wyszalał, że padł wieczorem, to siły nie miał na ujadanie. Myślę że on za bardzo się do tej pani przywiązał. Z tego co opisuje jego zachowanie. Gdy zamknie się w łazience, on siedzi pod drzwiami, non stop siedzi jej na kolanach i musi być w centrum zainteresowania, wszędzie chodzi z nią, więc jak już ostanie sam to wyje z rozpaczy:( Pani wyjeżdża na urlop 15.06 i psy zabiera ze sobą, ale takiego sikającego Arana nie weźmie, stąd też taki pośpiech w wydaniu go:(

Vika_Bari do której miałby jechać Aran też co prawda wyjeżdża 11.06 ale ktoś zostanie do opieki nad zwierzyńcem i w razie gdyby Aran robił te same sztuki to zostanie gdzieś odizolowany, więc od razu mówię jak jest, aby niedomówień nie było.
tylko pytanie za 100punktów...[B]KTO ZAPŁACI ZA TRANSPORT[/B]??:( A TO NIE MAŁA KWOTA BO PEWNIE OK 150ZŁ:(
transport już jutro a ja nadal nic nie wiem...niecierpię tego:(

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie jutro będę miała odpowiedź co do nowego DS dla Arana. Własnie przed chwilą rozmawiałam. Jest to dom z ogrodem bez innych psów, dzieci. Myślę ze tam miałby dobrze ale zobaczymy jutro bo mam dostać odpowiedź, bo znajoma musi z rodzicami porozmawiać

Link to comment
Share on other sites

no tylko że transport jest jutro:( i jesteśmy w kropce:( fajnie by było gdyby domek się zgodził, byleby to nie był taki dom z braku laku:( rozumiem Ilono że to już sprawdzony dom, wiedzą co to znaczy "grzywacz" i dadzą sobie radę z ewentualnymi jego trudnościami?:)

Link to comment
Share on other sites

Uprzedziłam co robi w tym domu co jest i ku mojej uciesze dostałam odpowiedź "ale to normalne". To jest osoba, która bardzo chce mieć psa miała dostać biszonkę od znajomego naszego ale tamci się rozmyślili z oddaniem ze szkodą dla suki (szkoda gadac), ja wolę by to nie była decyzja hop siup wiec niech prześpi się z tym i domownicy też. Dom powinien być super ale jak wiadomo i jak już powiedzialam ja za nikogo ręki sobie nie dam uciąć. Ona widziała grzywacze u mnie i nie raz rozmawiała ze mną no ale prześwietlić czlowieka się nie da. O której godz jest transport?

Link to comment
Share on other sites

nie wiem nadal nic bo zdrapka się nie odzywa. W razie czego w środę do Warszawy jedzie Oleny mąż, ale wtedy pani Daria pracuje więc nie wiem jakby to było z odbiorem psa:( to w takim razie zróbmy tak, że z jutrzejszym transportem dajemy sobie spokój, bo późno już a nadal nic nie wiadomo, a jutro zobaczymy. Gdy Państwo się zdecydują to ok, sprawa załatwiona, a gdyby nie, to pojedzie z Oleny mężem.

tak? bo muszę dać znać jednej i drugiej stronie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='piechcia15']nie wiem nadal nic bo zdrapka się nie odzywa. W razie czego w środę do Warszawy jedzie Oleny mąż, ale wtedy pani Daria pracuje więc nie wiem jakby to było z odbiorem psa:( to w takim razie zróbmy tak, że z jutrzejszym transportem dajemy sobie spokój, bo późno już a nadal nic nie wiadomo, a jutro zobaczymy. Gdy Państwo się zdecydują to ok, sprawa załatwiona, a gdyby nie, to pojedzie z Oleny mężem.

tak? bo muszę dać znać jednej i drugiej stronie[/QUOTE]

myslę że tak bo innego wyjścia nie ma

Link to comment
Share on other sites

a żeby nie było tu tak smutno to powiem, że dostałam maila od nowych właścicieli Misia ze Satrgardu:) i moje obawy poszły w las:)
psy się zaakceptowały, co prawda Misiek warczy na Edka gdy ten chce wejść do dziewczyny pokoju, ale dadzą sobie radę:) Misio podkopuje mamy kwiatki i chodzi na spacery do lasu i nad jezioro 6 razy dziennie!! rozpusta w biały dzień:) oczywiście obszczekuje wszystkie psy przechodzące obok ich posesji:) nie byłby sobą, gdyby tego nie robił:)

Link to comment
Share on other sites

Niestety mój domek chce sunię bo tata dziewczyny na podsikiwacza drzewek sie nie zgadza, Monika ubolewa ale mieszka z rodzicami wiec musi się liczyć z ich zdaniem. Aran pojedzie jutro do DT, będzie u mnie na przetrzymaniu kilka godzinek

Link to comment
Share on other sites

Aran jest u mnie od 9.30. Pani Daria twierdzi ze dziś chwila nie uwagi i kupa w domu była ale wg mnie nie koniecznie bo skoro pies robiła rano kupę w domu to czemu jak tylko mi go przekazała po 5 min wyszłam z nim na ogród i zrobił siku i kupę(jakbym tego nei zrobiła oczywiście miałabym kupę w domu i siku no ale spacer załatwił swoje)...Widać że mu się chciało bo kupa była wielka a siku robił długo. Nie jest zamknięty u mnie w transporterze tylko biega po przedpokoju i od 9.30 do teraz nic nei zrobił. Delikatnie popiskiwał ale przestał na pewno nie jest to przeszkadzające choć wiadomo że jakbym wyszła mogło by być gorzej wiec na piszczenei zapędy ma i w to wierzę w 100% że mógł nieźle dawać ale też to normalne zachowanie i mnie nei dziwi. Z rozomy wynikało że transporterowa metoda działa bo pies uczyl sie trzymać, w transporterze nie nasikał więc to nie jest to ż eon nei nauczony czystości, po wyjściu z transportera podobno załatwiał się na dworku i w domu nie psocił do dziś rana(ale ja w tą kupę nie ranną nie wierzę). Jest bardzo grzeczny chłopak ,słucha się choć wiadomo że problemy wyjdą a nie po kilku godz u mnie tylko w nowym domu choć jakby szczał na potegę i tak znaczył to by mi zaznaczył. Jestem pewna że dla chcącego nic trudnego. A ku pamieci pisze na forum bo moge zapomniec powiedziec przy odbiorze Aranowi ropnieją oczy i Pani kazała mu przemywać ale jak dla mnie tu się kłania wet i podanie kropli bo za bardzo ropieją.

Link to comment
Share on other sites

a może przy tych walkach z drugim psem jakoś się zadrapał:( jeśli ropieją to koniecznie trzeba wziąć wymaz z oka, bo moja Kaja
[*] tak miała. Chodziłam pół roku do weta mówiłam że ropieją, że trzecia powieka wyłazi, a on tylko standardowo Dicortinef. Zmieniłam weta, zrobili wymaz i okazało się że sunia miała gronkowca i paciorkowca w obu oczach:(

oczywiście u niego może być to zwykły stan zapalny ale jak widzę/słyszę ropiejące oczy od razu zapala mi się żarówka.

A wracając do p.Darii, wczoraj trochę zdębiałam jak mi powiedziała, że wychodzi rano o 9 i wróci po 20, to się nie dziwie że mieszkanie było zasikane jak psy są po 11godz same:( ciekawe czy ta sunia nie jest w ciąży skoro psy miały okazje być same, a cieczka "szalała"

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem ale ona wysyła sprzeczne informacje to jest jakiś obłęd, mi się nie podoba zaparcie w kierunku sterylizacji suki i kastracji psa, nie ma o czym mówić mam nadzieje, że w nowym domu bedzie miał dobrze i na tyle sie zachowa ze tam zostanie a ma szanse bo po rozmowie z p.Oleną wiem ze jej nie ma krótko po 4 h więc powinna nauczyć psiaka.Powiedziałam jej o oczkach i jutro Aran będzie u weta oglądany z każdej strony przed kastracją. Szkoda mi psa bo bardzo fajny jest, polubiłam go bardzo.

Link to comment
Share on other sites

zamykamy wątek poprzednich (wszystkich) właścicieli, skupiamy się na psiaku:) Olena obiecała, że postara się wejść tu wieczorkiem i skrobnąć parę słów. Bardzo przezywała jego przyjazd i cieszyła się:) teraz milczy...to pewnie nacieszyć się nie może:)
Ilono czy ty też uważasz że Aran był wychudzony i śmierdzący?Bo tak ocenił go mąż Oleny:) wychudzony to może wyglądać w porównaniu z ich grzywkiem który waży 10kg :D:):)

Link to comment
Share on other sites

Olena nie dotarła to ja przekazuję info:)

Aran powoli dochodzi do siebie. Jest już po kąpieli, bo podobno strasznie śmierdział. Dostał miejsce do spania...na kanapie. Zwierzyniec go zaakceptował, on kota także, nawet bardzo sie ucieszył na jego widok:) może myślał, że to ten z poprzedniego domu:(
Podobno ma zęby kiepskie. Jutro zostanie przebadany na wszystkie strony.Jest przestraszony i wszystkiego sie boi, a teraz śpi zmęczony po całym dni pełnym wrażeń.
a oto i on i jego drugi kupel:) nie wiem który to który:) ten chudszy to chyba Aran?:)
[IMG]http://img580.imageshack.us/img580/4669/dsc02997n.jpg[/IMG] [IMG]http://img25.imageshack.us/img25/3852/dsc02998o.jpg[/IMG] [IMG]http://img683.imageshack.us/img683/5422/dsc03003z.jpg[/IMG] [IMG]http://img43.imageshack.us/img43/2647/dsc03008w.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Aran jest za chudy ale to mówilam Olenie że przy cieczkach tak jest więc tym bym sie nei stresowała co do śmeirdzenia to dla mnie nei śmeirdział a siedział mi na kolanach więc jakby bardzo zalatywał to bym czuła moze jakbym nos do skóry przystawiła to moze wtedy ale jak mam teraz 8 szczochó w domu więc moge nie czuć hahah A jak z sikaniem?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...