ania0112 Posted October 26, 2017 Posted October 26, 2017 Chyba w Polsce bo ostatnio było ze jest w polskim szpitalu jak postanowiła posiekać palca. A właśnie. . Sandra jak palec ? Quote
ania0112 Posted October 28, 2017 Posted October 28, 2017 Właśnie coś ciesz nie ? Halo Sandra! Jak powrót? Jak tym razem psy i wy zniesliscie drogę? Quote
Saththa Posted October 29, 2017 Author Posted October 29, 2017 Dnia 26.10.2017 o 15:32, WATACHA napisał: Jak tam, w Polsce już chyba? Dokładnie tak już w PL :) Dnia 26.10.2017 o 22:12, ania0112 napisał: Chyba w Polsce bo ostatnio było ze jest w polskim szpitalu jak postanowiła posiekać palca. A właśnie. . Sandra jak palec ? Ojjjj nie posiekać a oskalpować :P Dnia 26.10.2017 o 22:21, WATACHA napisał: Szukałam zaczepki :) Udało się ;) 16 godzin temu, ania0112 napisał: Właśnie coś ciesz nie ? Halo Sandra! Jak powrót? Jak tym razem psy i wy zniesliscie drogę? Powrót był długi i męczący. Naprawdę NIE polecam promów między Hiszpanią a wyspami :/ Nie ludzkie to jest. Nam się duało troche naściemnialismy i dało się z cichacza spać w aucie dwie noce a na cały dzień się schowaliśmy z psami na jednym z pokładów więc cały czas bylismy z nimi ani na pół sekundy nie zostali sami. Ale winnym wypadku to w ciagu doby klatki sa otwarte 5x po 1h.... Idefix znowu nie sikał skrajnie długo ponad 39h. Ani pół kropelki na promie nie zrobił. Tazzio wytrzymał ponad 20 h i jakos udało mi się go przekonac aby zrobił siku. Fix dopiero po zjeździe z promu wyskoczyłam z nim z auta i zrobił siku. Ale tym razem byłam mądrzejsza i dostawali minimalne ilości wody. Jedzenie parę kulek tylko... ogólnie chcę o tym zapomnieć :/ Na pokładzie w silniku jednego z samochodów wylądował mały kotek taki nie wiem 3-4tyg. staraliśmy się go złapać razem z małżeństwem z Holandii ale niestety w kluczowym momencie jak auta już zjeżdzały z promu uciekł z jednego silnika do drugiego i drugi właściciel auta nie chciał zjechac na bok i poczekać i odjechał z nim... A wystarczyło aby mnie obsługa wpuściła na ten zamknięty pokład jak klatki były zamknięte to kocie wlazło pod kontener gdzie te klatki były i wtedy może mając więcej czasu udałoby mi sie go złapać aleeeee nieeeeeeeee. N I E N A W I D Z Ę T E G O P R O M U. Quote
WATACHA Posted October 29, 2017 Posted October 29, 2017 No to słabo . A jak w Polsce się macie ? Quote
malawaszka Posted October 29, 2017 Posted October 29, 2017 o jezu jaki skurczysyn z tego co się nie zatrzymał :( zabił kotka :( Quote
ania0112 Posted October 30, 2017 Posted October 30, 2017 Masakra :( A jak tam się wam układa w pl ? Do szczecina wróciliscie ? Quote
Saththa Posted November 1, 2017 Author Posted November 1, 2017 Dnia 29.10.2017 o 14:35, WATACHA napisał: No to słabo . A jak w Polsce się macie ? powoli się układamy na nowo :) Dnia 29.10.2017 o 17:13, malawaszka napisał: o jezu jaki skurczysyn z tego co się nie zatrzymał :( zabił kotka :( Daj spokój tego kociaka na sumieniu ma więcej osób z obsługi. JUż mieliśmy dogadane z tymi ludźmi z Holandii ze oni go zabiorą ze sobą, musili iść wczesniej niż ja bo oni z dolnego pokłądu szybciej zjeżdzali ale czekali po zjeździe na telefon ode mnie czy go mam aby go zabrać. Ryczec mi się chce jak o tym myślę. Wystarczyło mi otworzyć te pieprzone drzwi abym się wcisneła pod ten kontener no :/ Ale kobieta z która rozmawiałam miała zabawe ze to imigrant jest. bez pomyślenia, ja jej mówię ze to martwy imigrant za chwilę bedzie a ta wielce zdziwiona dlaczego. Jak Boga kocham myślałam ze ją uduszę. Dorosła kobieta nie ogarnia, że małe kocię już przynajmniej 2 dni bez jedzenia picia, mamy, (tj cośtam pił ponoć bo miski z woda były porozkładane) za chwilę bedzie martwy. Ja pierdziele no. Dnia 30.10.2017 o 10:52, ania0112 napisał: Masakra :( A jak tam się wam układa w pl ? Do szczecina wróciliscie ? Tak jest jesteśmy w Szczecinie spowrotem. Powoli sobie układamy wszystko :) Jutro Tazzmanek ma zabieg usunięcia guza o 8.30. 3majcie kciuki proszę... Quote
malawaszka Posted November 2, 2017 Posted November 2, 2017 Sandra co z Tazzem? co za guz kurde? Quote
angineuuka Posted November 2, 2017 Posted November 2, 2017 ojej, trzymam mocno kciuki! mój suk też dzisiaj miał guzka wycinanego. Quote
Saththa Posted November 5, 2017 Author Posted November 5, 2017 Tłuszczak był. w ogóle Tazzman ma ich dziesiątki już w tej chwili ale ten był na tyle nietypowy, że umiejscowił sie na szyi i mógł uciskac na drogi oddechowe, przełyk i naczynia krwionośne. Zabieg szybko sie skończył, Tazzio całkiem sprawnie wrócił do sił, w sumie w gabinecie byli w szoku, ze tak szybko. W piątek rano wymiotował czym mnie troche rpzestaraszłył ale to dlatgo ze nie jadł ponad 36h... Trochę wydziwia jeszcze przy jedzeniu, ale póki co wsyztsko ok :) Quote
WATACHA Posted November 5, 2017 Posted November 5, 2017 Mentorek też ma już w dziesiątkach tłuszczaki itp Quote
zerduszko Posted November 11, 2017 Posted November 11, 2017 Tłuszczak to uffff w sumie. A kociaka żal straszny, ludzie to bydlaki :( Quote
3 x Posted December 10, 2017 Posted December 10, 2017 Dnia 5.11.2017 o 13:25, Saththa napisał: Trochę wydziwia jeszcze przy jedzeniu, ale póki co wsyztsko ok :) bo pewnie może wydziwiac to i wydziwia ;)\ fajnie, że jesteście chociaż nie powiem, myśl, że w ziemie pilnowałabym wam chacjendy gdzies tam była kusząca ;) Quote
3 x Posted September 1, 2018 Posted September 1, 2018 Dnia 11.08.2018 o 10:07, ania0112 napisał: Halo Sandra. Jak tam psy ? właśnie ;) Quote
Saththa Posted September 7, 2018 Author Posted September 7, 2018 Dnia 11.08.2018 o 10:07, ania0112 napisał: Halo Sandra. Jak tam psy ? Dnia 1.09.2018 o 19:34, 3 x napisał: właśnie ;) Korzystają z kanapy aktualnie jeśli chodzi o Tazzmanka a Idefix pilnuje Pana który robi kuchnię :D A jesli chodzi o mnie to aktualnie przeżywam, ze nie mogę zabrać Fugi... i mam małą depresję. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.