Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ja pesymistycznie nastawiona, teraz sie strasznie cieszę, że Misi się jednak udało:)

Martwi Kajka, ale ważne, żeby nie cierpiała, jest kochana, czuje że jest u siebie, chyba niczego jej nie brakuje...

Posted

Kaja szerokim łukiem omija pustą budę Misi, a przecież często razem w niej spały. Jakiejś wielkiej tęsknoty nie obserwuję. Kaja ma swoje miejsca, od jakiegoś czasu leży przy samej bramie w ulubionym miejscu pod dębem, ale kiedy brama jest otwierana zawsze grzecznie przeczekuje. Nie rzuca się do wyjścia, nie drapie, wie, że nie tędy droga. Na łąki wychodzimy furtką ;) Ogólnie sunia bardzo dobrze wygląda. Oczyska ma smutne i pyszczek siwy, więc jest raczej nostalgicznie umaszczona. Oczy ma identyczne jak Misia. Widzę w nich Misiorka i smutno mi za nią, ale wiem, że dla kogoś jest psem wytęsknionym, iealnym i najpiękniejszym na świecie.

Posted

Dziś umarła Frida, wczoraj Carmen, w niedzielę pochowałam Duka...Tylko Misia pojechała do lepszego świata żywych.
Dziś pani dzwoniła, że na Misię czekała cała rodzina. Dzieci były szczęśliwe, że ich Misia do nich wróciła. To nic, że mordka siwa i wyższa jakaś....Misiunia, którą kochają jest znów z nimi.
Miałam tyle do napisania po rozmowie z panią...Nie mam sił...Może jutro.

Posted

:-(:-(Czarodziejko :calus::calus: nie da się cofnąć czasu... starość idzie a potem odchodzimy, ważne jak One odeszły - Kochane, Szczęśliwe przy Tobie, zawsze jest ciężko, ale nie da się tego zawrócić :shake:

Trzymaj sie mocno i cieszmy sie ze szczęścia Miśki, bo chyba nikt za bardzo nie wierzył, że się uda, a jednak!! Kaja oby nie cierpiała..

Posted

Dziś zadzwoniła do mnie p. Ania z fundacji i przekazała newsy o naszym Misiorze. Otóż jest kochany, uwielbiany i najpiękniejszy, ale torba jedna goni 4 koty, które mieszkają wraz z rodziną. Państwo grzecznie Misi tłumaczą, że nie wolno, ale ja kazałam powiedzieć, że trzeba dać jej natychmiast w doopę kilka razy i to mocno, bo inaczej nie trafi żaden argument i może dojść do tragedii. Moja kociczka skończyła, jako kilkadziesiąt czarnych krwawych cząstek...

Tu zdjęcia Misi z jej nowym kolegą. Śpią w domku na posłankach, a w dzień hektar ogrodu do pilnowania :)

[IMG]http://img59.imageshack.us/img59/6060/misia.jpg[/IMG]

[IMG]http://img804.imageshack.us/img804/3618/misiazkolega.jpg[/IMG]

Posted

Ja tylko proszę Czarodziejko przekaż państwó ,żeby pod żadnym pozorem nie zostawiali Misi z kotami sam na sam , nawet jeśli będzie między nimi wszystko fajnie , ja ten błąd popełniłam i stała się tragedia , choć psy z kotem z jednej miski jadły i spały przytulone :(

Posted

[quote name='Czarodziejka']A co się stało Aniu? Nic mi nie mów, ja już panią uprzedziłam. Sama też nauczona doświadczeniem mimo iż koty bardzo kocham nie zdecyduję się mieć...:([/QUOTE]

Ja dokładnie nie wiem , Kacper był u nas pół roku od małego , z psami się pięknie bawił , jadł z ich misek , spał na nich (dosłownie ) psiaki go wylizywały i pewnego dnie wróciliśmy do domu i Kacperek nie żył , został uduszony , być może w zabawie , ale trauma do końca życia , ze wstydem muszę się też przyznać , że przez tydzień psami zajmował się właściwie tylko TZ bo ja miałam do nich taki żal , że nie byłam w stanie ich nawet karmić , w ogóle przeżyłam to okropnie , nie pamiętam co się ze mną działo w te pierwsze dni , pamiętam tylko , że pierwszego dnia w tym szoku wsiadłam w auto i jeździłam szukać małego kotka , na szczęście nie znalazłam , teraz wiem że kota mieć nie mogę , zresztą żaden nie będzie taki jak Kacper , mój Kacperuś , to był mój pierwszy kociak , może dla tego wyjątkowy i taki ukochany .

Posted

Ja cię doskonale rozumiem. Dobrze, że nie dałaś się ponieść emocjom i wyrzutom sumienia i nie zdecydowałaś się na kolejnego kociaka. Ja też byłam w szoku...Z drugiej strony, rozumiem psychikę takiej np. Miiśki, która wisiała na łańcuchu i jak już się zerwała to rozszarpała...Moja kociczka miała 6 lat. Urodziła się 2 V 2005. Była z nami długo i spała z Julką. Ufała tylko wybranym psom. Po operacji kości strzałkowej nie była nawet uciec przezd huraganem Miśką. Zaraz dostałam propozycję kociąt do wyboru, ale wytłumaczyłyśmy sobie obie z JUlką, że przy tylu psach trzeba zrezygnować z kota...Z czegoś trzeba zrezygnować.
Misior nie dostał nawet w doopę, bo żal był większy niż złość na nią. Kaja przeszła resocjalizację twardą ręką, więc myślę, że i Miśka się nauczy o ile państwo będą silni psychicznie. Bo na razie wciąż jest "taka biedna Misia".

Posted

Kaja :)

[IMG]http://img42.imageshack.us/img42/1948/obraz242dd.jpg[/IMG]

[IMG]http://img197.imageshack.us/img197/7021/obraz214g.jpg[/IMG]

[IMG]http://img405.imageshack.us/img405/4725/obraz246j.jpg[/IMG]

[IMG]http://img834.imageshack.us/img834/7272/obraz243h.jpg[/IMG]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...