diana79 Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 co z transportem szczeniaków uda się na jutro? wiadomo już coś? Quote
kudlataja Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 [quote name='ba-cha']A i jeszcze jedno; Panie nie dzwonily do pani doktor proszac tylko o pomoc; Panie od razu zasugerowaly uspienie, ktore jak wczesniej pisalam byloby nielegalne ze wzgledu na brak wlasciciela; [/QUOTE] Witam. Piszę zbulwersowana tą dyskusją i osobiście urażona, gdyż na własnych rękach zabierałam pieska spod tej komórki i pomagałam w desperackim poszukiwaniu pomocy dla umierającego na moich oczach i kolanach zwierzęcia. Nie zamierzam dolewać oliwy do ognia w tych bezsensownych sporach. Mogę jedynie przedstawić mój punkt widzenia wynikający z osobistego udziału w akcji. Nie zamierzam również nikogo oczerniać, choć sama czuję się głęboko dotknięta wyżej zacytowanym zdaniem. [B]Oświadczam, że nawet przez moment nie przeszło nam przez myśl usypianie pieska i proszę sobie takie insynuacje zachować dla siebie Pani ba-cho[/B]! i nie atakować bezpodstawnie ludzi bezgranicznie poświęconych bezpośredniej pomocy zwierzętom tj. Krysyna i Dora. Nie miałam wcześniej możliwości się wypowiedzieć i nawet przez myśl mi nie przeszło ze głównym tematem stanie się nie sytuacja psa tylko czyjaś urażona duma. Ale wróćmy do całej akcji, konkretów i faktów. Może zacznę od przygotowania interwencji. W ogóle nie sadzę, że można coś takiego wcześniej przygotować. jadąc na interwencję nigdy tak naprawdę nie wiadomo co się wydarzy i jak tak naprawdę wygląda sytuacja na miejscu. Zazwyczaj sprawę zna się jedynie z doniesień sąsiadów bądź świadków i tak było w tym przypadku. Krystyna znała jedynie relację sąsiadki i jak sama powiedziała mi tamtego dnia gdy jechałyśmy by zbadać sprawę nie od razu wierzyła w to co od niej usłyszała. Było to zbyt przerażające nawet dla osoby o tak dużym doświadczeniu jak Krystyna. Sytuacja na miejscu nas przerosła, a już na pewno mnie. Zaprowadzono nas pod ciemną, mokrą komórkę z której wyczołgała się do nas ostatkiem sił ta biedna zagłodzona i sponiewierana psina. Właściciel robił tylko dziwną minę a ja nawet nie byłam w stanie ze zdenerwowania zrobić zdjęcia przez dłuższy czas. Zrobiło się nieprzyjemne zbiegowisko lokatorów kamienicy i zapanowała nerwowa atmosfera. Właściciel utrzymywał,że weterynarz widział psa i że stwierdził niestrawność żołądka, na co pokazał nam jakieś zaświadczenie z pieczątką szczebrzeszyńskiego weterynarza i jakieś puste strzykawki, podobno po lekach. Krysia rozmawiała, mnie zamurowało i tylko trzymałam psa na rękach i wydawało mi się, że umiera gdyż dostał ataku drgawek, sztywniał cały i ledwo czułam, że oddycha. Nie ulegało wątpliwościom,że musi go natychmiast obejrzeć lekarz i to właśnie oznajmiłyśmy właścicielowi. Została podjęta decyzja o zabraniu psa do najbliższego lekarza. Wszystko odbywało się w obecności właściciela, który uparcie utrzymywał, że leczy psa i że ta cała sytuacja to cyt. komedia, ale zapytany czy po wizycie u weterynarza zaopiekuje się nim i zapewni mu jakiś ciepły kąt stanowczo odmówił i szybko zrzekł się psa i kazał go zabierać. Było już dobrze po 15, gdy wyruszyłyśmy stamtąd w poszukiwaniu jakiejś pomocy, najbliżej było do lecznicy w Szczebrzeszynie. Postanowiłyśmy również sprawdzić, czy weterynarz rzeczywiście widział kiedykolwiek tego psa gdyż istniało uzasadnione podejrzenie, że zaświadczenie zostało wystawione na drugiego psa tych samych właścicieli, trzymanego przez nich w domu. Weterynarz potwierdził nasze przypuszczenia, okazało się że nigdy nie widział psa ani go nie leczył,jednak nie zdecydował się udzielić pomocy chociaż widział w jakim stanie pies się znajduje. Zachęcone tablicą informacyjną na lecznicy, że pomoc udzielana jest całodobowo postanowiłyśmy zadzwonić. Wspomniana już sąsiadka, która zgłosiła nam sprawę i zaoferowała podwiezienie do lekarza, próbowała dodzwonić się na jeden z zamieszczonych tam numerów. W końcu dodzwoniła się na domowy numer weterynarza i na prośbę o pomoc usłyszała od weterynarza, że nie zostaniemy przyjęte i że weterynarza nie ma w domu.Usłyszała to już drugi raz od tego samego weterynarza, ponieważ jeszcze przed naszą interwencją prosiła o pomoc dla tego właśnie psa i dowiedziała się że nie są spełnione wystarczające procedury by weterynarz mógł przyjechać, że przyjedzie tylko na wezwanie Policji. Policja natomiast zignorowała sprawę. Z naszej strony nie było mowy o usypianiu tylko o udzieleniu konającemu psu pomocy. Nie było mowy o tym, że pies nie ma właściciela, ani też prośby o bezpłatną wizytę. Oczywiście zgadzam się, każdy ma prawo do czasu wolnego i dokonywania wyborów i chyba nikt tego nie kwestionował, przynajmniej nigdzie tego na forum nie wyczytałam. Fakty są natomiast takie, że nie udzielono nam pomocy w Szczebrzeszynie w nagłym przypadku i motywy nie są tutaj istotne. Pies żyje tylko dzięki szybkiej reakcji pana Łachno, który przyjął go w swoim domu, chociaż akurat miał gości i dzięki pomocy Pana dr Kulika, który również poświecił swój wolny czas, co zresztą czynił już niejednokrotnie i nigdy nie odmówił pomocy w nagłym wypadku. Dziś Krystyna odwiedziła pieska w Schronisku. Dochodzi do siebie w ogrzewanym pomieszczeniu pracowniczym, w dobrych warunkach, powoli wraca do zdrowia i na widok pana Łachno i Krystyny nawet zamerdał wesoło ogonem. Teraz kwestią jest znalezienie dla niego miejsca, by nie został w schronisku gdy wydobrzeje, a nie spory o czyjąś urażoną dumę. Pozdrawiam i chętnie odpowiem na wszystkie pytania. Quote
DORA1020 Posted November 17, 2011 Author Posted November 17, 2011 [quote name='diana79']co z transportem szczeniaków uda się na jutro? wiadomo już coś?[/QUOTE] Prawdopodobnie dwa szczeniaczki pojada jutro z zadra. Quote
handzia Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Mój znajomy nie chce jednak suki :-( Tłumaczyłam, prosiłam, niestety. Tak mi przykro...Zostanie jedna sunia, jak reszta pojedzie? Quote
DORA1020 Posted November 17, 2011 Author Posted November 17, 2011 [quote name='handzia']Mój znajomy nie chce jednak suki :-( Tłumaczyłam, prosiłam, niestety. Tak mi przykro...Zostanie jedna sunia, jak reszta pojedzie?[/QUOTE] Nie zostanie,nie moze tam zostac sama,pojedzie na dwa dni do Krystyny,a w niedziele prawdopodobnie do DT do Serocka. Bedzie pod opieka Renatki z Fundacji Dom Tymianka.Rozmawialam z nia we wtorek,powiedziala,ze zaopiekuje sie ostatnia sunia i pomoze w ogloszeniach:lol: Mnie tez jest przykro,ze Twoj znajomy nie chce suczki,ale moze chce pieska?:p Quote
handzia Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 [quote name='DORA1020']Nie zostanie,nie moze tam zostac sama,pojedzie na dwa dni do Krystyny,a w niedziele prawdopodobnie do DT do Serocka. Bedzie pod opieka Renatki z Fundacji Dom Tymianka.Rozmawialam z nia we wtorek,powiedziala,ze zaopiekuje sie ostatnia sunia i pomoze w ogloszeniach:lol: Mnie tez jest przykro,ze Twoj znajomy nie chce suczki,ale moze chce pieska?:p[/QUOTE] Będę nad nim pracować, odezwę się jak już coś ustalę ;) Quote
kora78 Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 a ja sobie poszukalam i znalazlam piekny Kodeks Etyki Lekarza Weterynarii. jest tam zapis o tajemnicy zawodowej, a ta jak rozumiem zostala naruszona. o przeciwstawianiu sie niewlasciwym zachowaniom wobec zwierzat, o ograniczeniu cierpienia zwierzecia, o koniecznosci udzielenia informacji o dostepnosci innego lekarza, i wiele, wiele innych... wobec tego usilne dopominanie sie o usuniecie jakiegokolwiek wpisu jest nie na miejscu, co ma na celu, jak rozumiem zatarcie zlego wrazenia, aby nie dotarlo do kolejnych klientow. a tlumaczenie odmowienia pomocy, tego wolnym popoludniem, wolną sobotą... to jakaś kpina. bo tu nie chodzi o zawod szewca i naprawe butow, lub o zawod sprzedawcy i sprzedaz chipsow, tylko o zycie i cierpienie czujacej i myslacej istoty. kto odmawia pomocy w naglym wypadku, ten chyba minal sie z powolaniem. ja bym do takiej lekarza weterynarii wiecej nie poszla, nawet z rybka. Quote
handzia Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Zgadzam się, dla mnie prawdziwy, z powołania weterynarz, nawet w nocy wstanie, żeby pomóc cierpiącemu zwierzęciu.[INDENT] Oglądałam ostatnio taki fajny program w tv. Niestety do nas to za sto lat chyba dotrze...Kobieta, która pomaga bezdomnym psom ma taki wspaniały układ z weterynarzami, że jeśli zachodzi nagła potrzeba, przyjeżdżają w nocy w piżamach i ciapach, żeby pomóc psu...Marzenie...[/INDENT] Quote
Sara2011 Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 [quote name='kora78']a ja sobie poszukalam i znalazlam piekny Kodeks Etyki Lekarza Weterynarii. jest tam zapis o tajemnicy zawodowej, a ta jak rozumiem zostala naruszona. o przeciwstawianiu sie niewlasciwym zachowaniom wobec zwierzat, o ograniczeniu cierpienia zwierzecia, o koniecznosci udzielenia informacji o dostepnosci innego lekarza, i wiele, wiele innych... wobec tego usilne dopominanie sie o usuniecie jakiegokolwiek wpisu jest nie na miejscu, co ma na celu, jak rozumiem zatarcie zlego wrazenia, aby nie dotarlo do kolejnych klientow. a tlumaczenie odmowienia pomocy, tego wolnym popoludniem, wolną sobotą... to jakaś kpina. bo tu nie chodzi o zawod szewca i naprawe butow, lub o zawod sprzedawcy i sprzedaz chipsow, tylko o zycie i cierpienie czujacej i myslacej istoty. kto odmawia pomocy w naglym wypadku, ten chyba minal sie z powolaniem. ja bym do takiej lekarza weterynarii wiecej nie poszla, nawet z rybka.[/QUOTE] Dokładnie. Tłumaczenie się WOLNYM SOBOTNIM POPOŁUDNIEM przez weta w przypadku, gdy chodzi o ratowanie życia zwierzaka jest nie na miejscu. To nie jest weterynarz z powołania!!! Quote
ludka Posted November 17, 2011 Posted November 17, 2011 Obrona etyki weterynarza na zasadzie, ze nie chodzilo o pieniadze, tylko o wolny wieczor, to faktycznie strzelenie mu w stopę. Osobiscie wolalabym miec do czynienia z weterynarzem, ktory chce zarobic i potrafi poswiecic swoj wolny czas w naglych wypadkach, o ratowaniu umierajacego zwierzecia z interwencji juz nie mowiac. W malych miejscowosciach, gdzie nie ma lecznic calodobowych, to czesto kwestia zycia zwierzaka. Quote
diana79 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [quote name='handzia']Będę nad nim pracować, odezwę się jak już coś ustalę ;)[/QUOTE] jeżeli chce pieska to we wsi Kępka sa śliczne maluszki do oddania, bezdomna sunia przyprowadziła 2 szczeniaki, na razie są w stodole ale chwilowo szukają wszyscy DT [url]http://www.dogomania.pl/threads/217813-B%C5%82agamy-o-DT-DS-dla-2-bezdomnych-szczeniak%C3%B3w-i-ich-mamusi[/url] Quote
ana666 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 Słuchajcie dziewczyny mam trochę ciuszków podarowanych przez jedną z dogomaniaczek, może zrobiłabym bazarek na Wasze zwierzaki? Quote
Nadziejka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [quote name='ana666']Słuchajcie dziewczyny mam trochę ciuszków podarowanych przez jedną z dogomaniaczek, może zrobiłabym bazarek na Wasze zwierzaki?[/QUOTE] [IMG]http://www.e-gify.com/gify/1996.gif[/IMG]ciociu rob kochna rob bazarusiek:multi::multi::multi::multi:ciotenki z bazarenku serduszko zycia:loveu:[IMG]http://www.e-gify.com/gify/1996.gif[/IMG]ciotenki kupily serduszka za 150 zlociszkow:iloveyou::modla::modla:wszystkie sie modlimy sercem calem , aby maluteczek byl coraz zdrowiuski , jak cudnie ze p Krysia byla odwiedzoc malenkosci serce , jak cudnie ze juz jest lepiej , cioteczki - kto zbiera pieniazki na malunkie serduszko? ciocia z bazareczku prosza o num konta:multi:kochanyyyyyyyy zdrowiejjjjjjjj1 Quote
Nadziejka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [SIZE=5][COLOR=green]luedzckowi - janiol z Dzierzoniowa mi napisal , ze moze byc dt dla malenkosci serca naszegoooo , czekamy az sie janielica kochana wpisze , :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:bedziemy zbierac na dt :multi::multi::multi::multi:[/COLOR][/SIZE] Quote
Nadziejka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [IMG]http://www.e-gify.com/gify/1034.gif[/IMG] kochani - cudne z milosci i z jedzonkiem dt , 250 zlociszkow na miesiac , weterynarz bliziutko , opieka i serce wielkie , u giselle4 i miechelle , kochana Dorus1020 , jak myslicie , damy rade z bazareczkami? dt stokroc z sercem wielkim :loveu::loveu::loveu::loveu: Quote
diana79 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 super że Dt by się znalazł :) trzeba by tej biedzie zrobić wątek osobny i zebrać deklaracje, musimy mu pomóc aby nie siedział w schronie Quote
Nadziejka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [SIZE=5][COLOR=sandybrown]wateczek serdunka jest , kochane zapraszajcie ludeczkow [URL]http://www.dogomania.pl/threads/217941-Szczebrzeszyn-pomocy!-uratujmy-serce-psiaczka-bezimiennego!?p=18028585#post18028585[/URL][/COLOR][/SIZE] [SIZE=5][COLOR=#f4a460] kochane ciocie czy beddzie wiecej zdjateczek ? dajcie prosze niunia na fb kochane[/COLOR][/SIZE] [SIZE=5][COLOR=#f4a460] czy mozesz Dora1020 wejsc na wateczek? czy juz prosic o zamkniecie watku??[/COLOR][/SIZE] Quote
Nadziejka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [COLOR=darkorange]dt jest gotowe w kazdej chwilce przyjac kochane serce:multi:[/COLOR] Quote
diana79 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 własnie mi Dora napisała na szybko że szczeniaki jadą dziś do Krakowa a ta bida ma dom u kierownika schroniska :multi: Quote
kora78 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 super!!!! zadne dt juz niepotrzebne, cale szczescie! pchac go na poniewierke Quote
Nadziejka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [SIZE=4][COLOR=darkorange]zedytowalam poscik bo najwazniejsze zeby sie nie sprzeczac , bo jestesmy potrzebni caluni czas , tym wsyckim biedakom:loveu::loveu::loveu::Dog_run::iloveyou::iloveyou::modla:aby zdrowunial malenki ![/COLOR][/SIZE] Quote
Nadziejka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 :iloveyou::iloveyou::modla::modla:ogromnie sie ciesze , ogromnie ze malizna cudna ma domus , moze beda jakies wiesci czasem :multi::multi::multi:[IMG]http://www.e-gify.com/gify/2031.gif[/IMG][IMG]http://www.e-gify.com/gify/2031.gif[/IMG] Quote
kora78 Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [quote name='ewa gonzales']prosze o wyjasnienie , tu i teraz ...................... co i jak mam to rozumiec psze pani....? co masz przeciw dt jasniewielmozna pani? , co masz do mnie ? co rozumiesz piszac- na poniewierke? ...czasem wystarczy tr pomyslec , zanim sie nabazgra cos......[/QUOTE] nic nie mam do Ciebie kotus :) ciesze sie, ze ni trzeba juz dt, nie trzeba nic, bo piesek ma dom :) nie musi jechac przez pol polski, szukac domku, bo go ma :) Quote
Nadziejka Posted November 18, 2011 Posted November 18, 2011 [SIZE=5][COLOR=deepskyblue]ok rozumiem a ciesze sie ogromnieeeeeeeee i niechaj kochaja i na raczkach nosza:loveu:[/COLOR][/SIZE]:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:, bo kierownik ter ma skarbus , ale to cudzik cudzikkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk:iloveyou::iloveyou::modla::modla:zdrowiej maluniiiiiiiiiii[IMG]http://www.e-gify.com/gify/2031.gif[/IMG][IMG]http://www.e-gify.com/gify/2031.gif[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.