Jump to content
Dogomania

Na chwilę obecną 11194zł długu.Bardzo prosimy jeśli ktoś może nam pomóc.Długi w lecznicy,w hoteliku,za karmę.....Bezdomne szczebrzeszyniaki PROSZA O POMOC


Recommended Posts

Posted

[quote name='ba-cha']A i jeszcze jedno; Panie nie dzwonily do pani doktor proszac tylko o pomoc;
Panie od razu zasugerowaly uspienie, ktore jak wczesniej pisalam byloby nielegalne ze wzgledu na brak wlasciciela;
[/QUOTE]

Witam. Piszę zbulwersowana tą dyskusją i osobiście urażona, gdyż na własnych rękach zabierałam pieska spod
tej komórki i pomagałam w desperackim poszukiwaniu pomocy dla umierającego na moich oczach i kolanach zwierzęcia.
Nie zamierzam dolewać oliwy do ognia w tych bezsensownych sporach. Mogę jedynie przedstawić mój punkt widzenia
wynikający z osobistego udziału w akcji. Nie zamierzam również nikogo oczerniać, choć sama czuję się głęboko
dotknięta wyżej zacytowanym zdaniem. [B]Oświadczam, że nawet przez moment nie przeszło nam przez myśl
usypianie pieska i proszę sobie takie insynuacje zachować dla siebie Pani ba-cho[/B]! i nie atakować bezpodstawnie
ludzi bezgranicznie poświęconych bezpośredniej pomocy zwierzętom tj. Krysyna i Dora. Nie miałam wcześniej
możliwości
się wypowiedzieć i nawet przez myśl mi nie przeszło ze głównym tematem stanie się nie sytuacja psa tylko czyjaś
urażona duma. Ale wróćmy do całej akcji, konkretów i faktów. Może zacznę od przygotowania interwencji. W ogóle
nie sadzę, że można coś takiego wcześniej przygotować. jadąc na interwencję nigdy tak naprawdę nie wiadomo co
się wydarzy i jak tak naprawdę wygląda sytuacja na miejscu. Zazwyczaj sprawę zna się jedynie z doniesień
sąsiadów bądź świadków i tak było w tym przypadku. Krystyna znała jedynie relację sąsiadki i jak sama powiedziała
mi tamtego dnia gdy jechałyśmy by zbadać sprawę nie od razu wierzyła w to co od niej usłyszała. Było to zbyt
przerażające
nawet dla osoby o tak dużym doświadczeniu jak Krystyna. Sytuacja na miejscu nas przerosła, a już na pewno mnie.
Zaprowadzono nas pod ciemną, mokrą komórkę z której wyczołgała się do nas ostatkiem sił ta biedna zagłodzona i
sponiewierana psina. Właściciel robił tylko dziwną minę a ja nawet nie byłam w stanie
ze zdenerwowania zrobić zdjęcia przez dłuższy czas.
Zrobiło się nieprzyjemne zbiegowisko lokatorów kamienicy i zapanowała nerwowa atmosfera.
Właściciel utrzymywał,że weterynarz widział psa i że
stwierdził niestrawność żołądka, na co pokazał nam jakieś zaświadczenie z pieczątką szczebrzeszyńskiego weterynarza i
jakieś puste strzykawki, podobno po lekach. Krysia rozmawiała, mnie zamurowało i tylko trzymałam psa na rękach i
wydawało mi się, że umiera gdyż dostał ataku drgawek, sztywniał cały i ledwo czułam, że oddycha. Nie ulegało
wątpliwościom,że musi go natychmiast obejrzeć lekarz i to właśnie oznajmiłyśmy właścicielowi. Została podjęta
decyzja o zabraniu psa do najbliższego lekarza. Wszystko odbywało się w obecności właściciela, który uparcie
utrzymywał, że leczy psa i że ta cała sytuacja to cyt. komedia, ale zapytany czy po wizycie u weterynarza zaopiekuje się nim
i zapewni mu jakiś ciepły kąt stanowczo odmówił i szybko zrzekł się psa i kazał go zabierać. Było już dobrze po 15,
gdy wyruszyłyśmy stamtąd w poszukiwaniu jakiejś pomocy, najbliżej było do lecznicy w Szczebrzeszynie.
Postanowiłyśmy również sprawdzić, czy weterynarz rzeczywiście widział kiedykolwiek tego psa gdyż istniało
uzasadnione podejrzenie, że zaświadczenie zostało wystawione na drugiego psa tych samych właścicieli, trzymanego
przez nich w domu. Weterynarz potwierdził nasze przypuszczenia, okazało się że nigdy nie widział psa ani go nie
leczył,jednak nie zdecydował się udzielić pomocy chociaż widział w jakim stanie pies się znajduje.
Zachęcone tablicą informacyjną na lecznicy, że pomoc udzielana jest całodobowo postanowiłyśmy zadzwonić.
Wspomniana już sąsiadka, która zgłosiła nam sprawę i zaoferowała podwiezienie do lekarza, próbowała dodzwonić się
na jeden z
zamieszczonych tam numerów. W końcu dodzwoniła się na domowy numer weterynarza i na prośbę o pomoc usłyszała
od weterynarza, że
nie zostaniemy przyjęte i że weterynarza nie ma w domu.Usłyszała to już drugi raz od tego samego weterynarza,
ponieważ jeszcze przed naszą interwencją prosiła o pomoc dla tego właśnie psa i dowiedziała się że nie są
spełnione wystarczające procedury by weterynarz mógł przyjechać, że przyjedzie tylko na wezwanie Policji. Policja
natomiast zignorowała sprawę. Z naszej strony nie było mowy o usypianiu tylko o udzieleniu konającemu psu pomocy. Nie było mowy o tym,
że pies nie ma właściciela, ani też prośby o bezpłatną wizytę. Oczywiście zgadzam się, każdy ma prawo do czasu
wolnego i dokonywania wyborów i chyba nikt tego nie kwestionował, przynajmniej nigdzie tego na forum nie
wyczytałam. Fakty są natomiast takie, że nie udzielono nam pomocy w Szczebrzeszynie w nagłym przypadku i motywy nie są tutaj istotne.
Pies żyje tylko dzięki szybkiej reakcji pana Łachno, który przyjął go w swoim domu, chociaż akurat miał gości i
dzięki pomocy Pana dr Kulika,
który również poświecił swój wolny czas, co zresztą czynił już niejednokrotnie i nigdy nie odmówił pomocy w nagłym
wypadku.
Dziś Krystyna odwiedziła pieska w Schronisku. Dochodzi do siebie w ogrzewanym pomieszczeniu pracowniczym, w
dobrych warunkach, powoli wraca do zdrowia i na widok pana Łachno i Krystyny nawet zamerdał wesoło ogonem.
Teraz kwestią jest znalezienie dla niego miejsca, by nie został w schronisku gdy wydobrzeje, a nie spory o czyjąś
urażoną dumę.

Pozdrawiam i chętnie odpowiem na wszystkie pytania.

Posted

[quote name='handzia']Mój znajomy nie chce jednak suki :-( Tłumaczyłam, prosiłam, niestety. Tak mi przykro...Zostanie jedna sunia, jak reszta pojedzie?[/QUOTE]

Nie zostanie,nie moze tam zostac sama,pojedzie na dwa dni do Krystyny,a w niedziele prawdopodobnie do DT do Serocka.
Bedzie pod opieka Renatki z Fundacji Dom Tymianka.Rozmawialam z nia we wtorek,powiedziala,ze zaopiekuje sie ostatnia sunia i pomoze w ogloszeniach:lol:
Mnie tez jest przykro,ze Twoj znajomy nie chce suczki,ale moze chce pieska?:p

Posted

[quote name='DORA1020']Nie zostanie,nie moze tam zostac sama,pojedzie na dwa dni do Krystyny,a w niedziele prawdopodobnie do DT do Serocka.
Bedzie pod opieka Renatki z Fundacji Dom Tymianka.Rozmawialam z nia we wtorek,powiedziala,ze zaopiekuje sie ostatnia sunia i pomoze w ogloszeniach:lol:
Mnie tez jest przykro,ze Twoj znajomy nie chce suczki,ale moze chce pieska?:p[/QUOTE]
Będę nad nim pracować, odezwę się jak już coś ustalę ;)

Posted

a ja sobie poszukalam i znalazlam piekny Kodeks Etyki Lekarza Weterynarii. jest tam zapis o tajemnicy zawodowej, a ta jak rozumiem zostala naruszona. o przeciwstawianiu sie niewlasciwym zachowaniom wobec zwierzat, o ograniczeniu cierpienia zwierzecia, o koniecznosci udzielenia informacji o dostepnosci innego lekarza, i wiele, wiele innych...
wobec tego usilne dopominanie sie o usuniecie jakiegokolwiek wpisu jest nie na miejscu, co ma na celu, jak rozumiem zatarcie zlego wrazenia, aby nie dotarlo do kolejnych klientow.
a tlumaczenie odmowienia pomocy, tego wolnym popoludniem, wolną sobotą... to jakaś kpina. bo tu nie chodzi o zawod szewca i naprawe butow, lub o zawod sprzedawcy i sprzedaz chipsow, tylko o zycie i cierpienie czujacej i myslacej istoty. kto odmawia pomocy w naglym wypadku, ten chyba minal sie z powolaniem.

ja bym do takiej lekarza weterynarii wiecej nie poszla, nawet z rybka.

Posted

Zgadzam się, dla mnie prawdziwy, z powołania weterynarz, nawet w nocy wstanie, żeby pomóc cierpiącemu zwierzęciu.[INDENT] Oglądałam ostatnio taki fajny program w tv. Niestety do nas to za sto lat chyba dotrze...Kobieta, która pomaga bezdomnym psom ma taki wspaniały układ z weterynarzami, że jeśli zachodzi nagła potrzeba, przyjeżdżają w nocy w piżamach i ciapach, żeby pomóc psu...Marzenie...[/INDENT]

Posted

[quote name='kora78']a ja sobie poszukalam i znalazlam piekny Kodeks Etyki Lekarza Weterynarii. jest tam zapis o tajemnicy zawodowej, a ta jak rozumiem zostala naruszona. o przeciwstawianiu sie niewlasciwym zachowaniom wobec zwierzat, o ograniczeniu cierpienia zwierzecia, o koniecznosci udzielenia informacji o dostepnosci innego lekarza, i wiele, wiele innych...
wobec tego usilne dopominanie sie o usuniecie jakiegokolwiek wpisu jest nie na miejscu, co ma na celu, jak rozumiem zatarcie zlego wrazenia, aby nie dotarlo do kolejnych klientow.
a tlumaczenie odmowienia pomocy, tego wolnym popoludniem, wolną sobotą... to jakaś kpina. bo tu nie chodzi o zawod szewca i naprawe butow, lub o zawod sprzedawcy i sprzedaz chipsow, tylko o zycie i cierpienie czujacej i myslacej istoty. kto odmawia pomocy w naglym wypadku, ten chyba minal sie z powolaniem.

ja bym do takiej lekarza weterynarii wiecej nie poszla, nawet z rybka.[/QUOTE]

Dokładnie. Tłumaczenie się WOLNYM SOBOTNIM POPOŁUDNIEM przez weta w przypadku, gdy chodzi o ratowanie życia zwierzaka jest nie na miejscu. To nie jest weterynarz z powołania!!!

Posted

Obrona etyki weterynarza na zasadzie, ze nie chodzilo o pieniadze, tylko o wolny wieczor, to faktycznie strzelenie mu w stopę. Osobiscie wolalabym miec do czynienia z weterynarzem, ktory chce zarobic i potrafi poswiecic swoj wolny czas w naglych wypadkach, o ratowaniu umierajacego zwierzecia z interwencji juz nie mowiac. W malych miejscowosciach, gdzie nie ma lecznic calodobowych, to czesto kwestia zycia zwierzaka.

Posted

[quote name='handzia']Będę nad nim pracować, odezwę się jak już coś ustalę ;)[/QUOTE]

jeżeli chce pieska to we wsi Kępka sa śliczne maluszki do oddania, bezdomna sunia przyprowadziła 2 szczeniaki, na razie są w stodole ale chwilowo szukają wszyscy DT

[url]http://www.dogomania.pl/threads/217813-B%C5%82agamy-o-DT-DS-dla-2-bezdomnych-szczeniak%C3%B3w-i-ich-mamusi[/url]

Posted

[quote name='ana666']Słuchajcie dziewczyny mam trochę ciuszków podarowanych przez jedną z dogomaniaczek, może zrobiłabym bazarek na Wasze zwierzaki?[/QUOTE]
[IMG]http://www.e-gify.com/gify/1996.gif[/IMG]ciociu rob kochna rob bazarusiek:multi::multi::multi::multi:ciotenki z bazarenku serduszko zycia:loveu:[IMG]http://www.e-gify.com/gify/1996.gif[/IMG]ciotenki kupily serduszka za 150 zlociszkow:iloveyou::modla::modla:wszystkie sie modlimy sercem calem , aby maluteczek byl coraz zdrowiuski , jak cudnie ze p Krysia byla odwiedzoc malenkosci serce , jak cudnie ze juz jest lepiej , cioteczki - kto zbiera pieniazki na malunkie serduszko? ciocia z bazareczku prosza o num konta:multi:kochanyyyyyyyy zdrowiejjjjjjjj1

Posted

[SIZE=5][COLOR=green]luedzckowi - janiol z Dzierzoniowa mi napisal , ze moze byc dt dla malenkosci serca naszegoooo , czekamy az sie janielica kochana wpisze , :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:bedziemy zbierac na dt :multi::multi::multi::multi:[/COLOR][/SIZE]

Posted

[IMG]http://www.e-gify.com/gify/1034.gif[/IMG] kochani - cudne z milosci i z jedzonkiem dt , 250 zlociszkow na miesiac , weterynarz bliziutko , opieka i serce wielkie , u giselle4 i miechelle , kochana Dorus1020 , jak myslicie , damy rade z bazareczkami? dt stokroc z sercem wielkim :loveu::loveu::loveu::loveu:

Posted

[SIZE=5][COLOR=sandybrown]wateczek serdunka jest , kochane zapraszajcie ludeczkow [URL]http://www.dogomania.pl/threads/217941-Szczebrzeszyn-pomocy!-uratujmy-serce-psiaczka-bezimiennego!?p=18028585#post18028585[/URL][/COLOR][/SIZE]
[SIZE=5][COLOR=#f4a460] kochane ciocie czy beddzie wiecej zdjateczek ? dajcie prosze niunia na fb kochane[/COLOR][/SIZE]
[SIZE=5][COLOR=#f4a460] czy mozesz Dora1020 wejsc na wateczek? czy juz prosic o zamkniecie watku??[/COLOR][/SIZE]

Posted

[SIZE=4][COLOR=darkorange]zedytowalam poscik bo najwazniejsze zeby sie nie sprzeczac , bo jestesmy potrzebni caluni czas , tym wsyckim biedakom:loveu::loveu::loveu::Dog_run::iloveyou::iloveyou::modla:aby zdrowunial malenki ![/COLOR][/SIZE]

Posted

:iloveyou::iloveyou::modla::modla:ogromnie sie ciesze , ogromnie ze malizna cudna ma domus , moze beda jakies wiesci czasem :multi::multi::multi:[IMG]http://www.e-gify.com/gify/2031.gif[/IMG][IMG]http://www.e-gify.com/gify/2031.gif[/IMG]

Posted

[quote name='ewa gonzales']prosze o wyjasnienie , tu i teraz ...................... co i jak mam to rozumiec psze pani....? co masz przeciw dt jasniewielmozna pani? , co masz do mnie ? co rozumiesz piszac- na poniewierke? ...czasem wystarczy tr pomyslec , zanim sie nabazgra cos......[/QUOTE]


nic nie mam do Ciebie kotus :)
ciesze sie, ze ni trzeba juz dt, nie trzeba nic, bo piesek ma dom :) nie musi jechac przez pol polski, szukac domku, bo go ma :)

Posted

[SIZE=5][COLOR=deepskyblue]ok rozumiem a ciesze sie ogromnieeeeeeeee i niechaj kochaja i na raczkach nosza:loveu:[/COLOR][/SIZE]:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:, bo kierownik ter ma skarbus , ale to cudzik cudzikkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk:iloveyou::iloveyou::modla::modla:zdrowiej maluniiiiiiiiiii[IMG]http://www.e-gify.com/gify/2031.gif[/IMG][IMG]http://www.e-gify.com/gify/2031.gif[/IMG]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...