Beat2010 Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 czy to już pewne ,że Maks opuści schronisko czy to na razie ewentualność ? Tak Mo powiedziała , pewne będzie jak go wydadzą Quote
Beat2010 Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Janmik 854/14, z pamięci podaje numer; przewedrowal na zine z klatek kolo biura ,szczęka bo chce , żeby go zobaczyć:-) Ponoć raz kogoś ugryzl, stad napis na boksie; z takim napisem to zerowa adopcja, a ładny jest. Wolontariuszek swoich nie gryzie Quote
JunaN Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Właśnie mi szkoda tego jamnika. Na pewno sznaucerek może się tym stresować, ale tak jak Beat2010 napisała, on tylko chce zwrócić na siebie uwagę. We wtorek, jak jeszcze nie było tej kartki o ugryzieniu, to głaskałam go i nic mi nie zrobił. Dopominał się o spacer, ale go nie wzięłam, bo nic o nim nie wiedziałam. A w czwartek już była ta kartka. Quote
JunaN Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 A sznaucerek biedny i zestresowany, ale pieszczoch i lgnie do człowieka. Quote
JunaN Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Był może ktoś na spacerze z tą nową biało-czarną sunią z sali figi? Bo jestem ciekawa jak się zachowuje na spacerze. Quote
APSA Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 W piątek Blue opuścił schronisko :) Pierwszy wieczór w nowym domu. Pozdrowienia od Puszka (tego, który czekał na dom 7 lat): I od Baryły ze Smolikiem One się jakoś specjalnie nie lubią, za to jak widać oba lubią to posłanko :) Baryła niestety od paru dni w gorszej formie, ale na razie na silniejszych lekach daje radę. Quote
dziuniek Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Bylam dzisiaj na spacerze ze Śmieszkiem, Knopersem, Miłkiem, Pokerkiem i Dagiem. Byly tez inne wolontariuszki i wychodzily z psiakami. Nie wiem czemu sluza te spacerowniki, bo niektore psy w ogóle nie są oznaczone. Ja dzisiaj wyprowadzone pieski odznaczylam. Dziękuję, właśnie po to służą te spacerowniki. A najsmutniej mi gdy w środę na spacerownikach widzę, że przez tydzień Robert i Tristan nie były z nikim. Chyba że też ktoś nie oznaczył. Jeszcze tylko kilka psów ich nie ma, ale zaraz będą. Quote
dziuniek Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 W piątek Blue opuścił schronisko :) Pierwszy wieczór w nowym domu. Kochany, kochany Blue. APSO! Dziękuję stokrotnie za szukanie i znalezienie dla niego domu! Quote
Ika136 Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 W piątek Blue opuścił schronisko :) Pierwszy wieczór w nowym domu Boże jak się cieszę. To taki wspaniały ,kochany pies. Wreszcie się Bluś doczekał. :klacz: Mała czarna szkoda że nie wiedziałam że to Ty. My już drugą niedzielę dowozimy posłanka i kocyki. Zrzucają się zwierzolubni znajomi. :kiss_2: Quote
JunaN Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Dziękuję, właśnie po to służą te spacerowniki. A najsmutniej mi gdy w środę na spacerownikach widzę, że przez tydzień Robert i Tristan nie były z nikim. Chyba że też ktoś nie oznaczył. Jeszcze tylko kilka psów ich nie ma, ale zaraz będą. dziuniek nie wiem jak jest akurat z Robertem i Tristanem, ale niestety i stety wiele osób ignoruje te spacerowniki. Niestety, bo wiem, że się napracowałaś, a stety, bo to oznacza, że psy wychodzą częściej niż wskazują spacerowniki. Ja staram się zaznaczać, ale ze wstydem przyznaję, że zdarza mi się zapomnieć, bo zostawiam to sobie na koniec. Quote
JunaN Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Blue :) ulubieniec dziuniek i Iwonki :) Quote
Ika136 Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Bo to taki słodki pieszczoch. :D . A ty Justynka kiedy teraz będziesz ? Quote
JunaN Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Jeżeli nic się pozmienia, to może uda mi się podjechać jutro albo we wtorek. Quote
Ika136 Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Ok. Pytam bo znajoma chciała wpaść do psiaków a w środę nie może. A nigdy nie była na Paluchu. Quote
mala_czarna Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Był może ktoś na spacerze z tą nową biało-czarną sunią z sali figi? Bo jestem ciekawa jak się zachowuje na spacerze. http://images68.fotosik.pl/413/0c3b1fa665923294gen.jpg Quote
mala_czarna Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Był może ktoś na spacerze z tą nową biało-czarną sunią z sali figi? Bo jestem ciekawa jak się zachowuje na spacerze. Była jedna z wolontariuszek, ale nie dopytałam jak zachowuje się sunia na spacerze :( http://images68.fotosik.pl/413/0c3b1fa665923294gen.jpg Quote
Beat2010 Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Były dziewczyny, ale nie zaglądają tu:-( Super, że Blue w końcu opuścił schronisko ; mógł mieć inny dom od pobad miesiąca; ale .... osoba wstrzymała e adopcje. Adopcje prowadziła nasza wolontariuszka z najdłuższym stażem... Quote
pj. Posted November 30, 2014 Posted November 30, 2014 Bardzo dobrze, że wstrzymała, Blue ma super dom na miejscu. Quote
APSA Posted December 1, 2014 Posted December 1, 2014 Super, że Blue w końcu opuścił schronisko ; mógł mieć inny dom od pobad miesiąca; ale .... osoba wstrzymała e adopcje. Adopcje prowadziła nasza wolontariuszka z najdłuższym stażem... Od dwóch tygodni to ja wstrzymywałam tę wolontariuszkę, tzn. ona sama zgodziła się, żeby "mój" dom miał pierwszeństwo. A do tego innego domu mam nadzieję, że trafi inny potrzebujący psiak. Zapomniałam! Bardzo dziękuję wszystkim, których w mniejszym lub większym stopniu angażowałam w pomoc! :) A one wciąż czekają: Owczarki z sali 10 Szaruś Barry, postarzał się odkąd go ostatnio widziałam. Tak się klei do ludzkiej ręki: http://www.youtube.com/watch?v=RbKS5EPfMmg Quote
mala_czarna Posted December 1, 2014 Posted December 1, 2014 Miałabym ogromną prośbę do osób, które odwiedzają geriatrię w tygodniu :( Czy któraś z dziewczyn zechciałaby i była w stanie zajrzeć do sznacerka i wyciąć mu ten kawał filcu z łapki i pod brzuchem?? :( Gdybym wiedziała, że on jest w takim stanie to wzięłabym ze sobą nożyczki w niedziele, i sama obcięła. Quote
Beat2010 Posted December 1, 2014 Posted December 1, 2014 [quote name="mala_czarna" post="15930732" timestamp="1417423556"] Miałabym ogromną prośbę do osób, które odwiedzają geriatrię w tygodniu :( Czy któraś z dziewczyn zechciałaby i była w stanie zajrzeć do sznacerka i wyciąć mu ten kawał filcu z łapki i pod brzuchem?? :( Gdybym wiedziała, że on jest w takim stanie to wzięłabym ze sobą nożyczki w niedziele, Poprosiłam opiekunkę W sobotę Dag i Poker miały mnóstwo szczęścia. Kto wziął je na spacer juz po 16 tej; wpuścił do boksu z zewn i nie sprawdził; czy drzwiczki do budynku są otwarte . Drzwiczki były zamknięte; Gdyby nie to; ze było zebranie wolontariuszy i dziewczyny poszły jeszcze na geriatrię; psy mogły spędzić cala noc na dworze; a przy -7 C to by zamarzly. Quote
sleepingbyday Posted December 1, 2014 Posted December 1, 2014 duzo dobrych wieści! wspaniale! one sa wyjątkowo cenne na wątku dziadków. Quote
dziuniek Posted December 1, 2014 Posted December 1, 2014 Super, że Blue w końcu opuścił schronisko ; mógł mieć inny dom od pobad miesiąca; ale .... osoba wstrzymała e adopcje. Adopcje prowadziła nasza wolontariuszka z najdłuższym stażem... Niektórzy piszą o tym, o czym nie mają pojęcia. Czas, żebym wszystko wyjaśniła. Zadzwoniła do mnie pani ze Szwajcarii w sprawie suki z Wojtyszek. Ponieważ sprawa była dawno nieaktualna, zapytałam ją, czy nie wzięłaby Blue z Palucha. Po długim namyśle zgodziła się. Na czas wyrabiania paszportu miałby być umieszczony w jakimś domu tymczasowym. Kontakt z panią urwał się, bo wyjechała do Indii, przestała odpowiadać na moje maile. I wtedy dowiedziałam się, że tym domem tymczasowym jest miejsce, gdzie przebywa 30 psów na podwórku i 20 w domu pod opieką jednej osoby, która zaraz miała iść na operację i nigdy nie chciała brać dużych psów. Teraz zgodziła się, pewnie dla pieniędzy i poprosiła "długoletnią wolontariuszkę" o wyciągnięcie i przywiezienie do niej psa. Uznałam, że Blue nie może tam pojechać, ze względu na warunki i na to, że mogłoby się to skończyć nieszczęśliwie dla Blue, innych psów i opiekunki. Zablokowałam tę adopcję, chciałam porozumieć się z panią ze Szwajcarii, która jakby nabrała wody w usta. Mogłam wszystko zorganizować, i nie rozumiem, o co tak naprawdę chodziło. W tym czasie APSA zapytała o Blue, bo jej znajomym zmarł pies. Uznałam, że dla Blue CI ludzie i dom z ogrodem będą idealne. I miałam rację, cieszę się, że nie musi lecieć samolotem, znosić stresów pobytu w psim kołchozie i podróży. Blue nie miałby domu miesiąc temu, przebywałby w warunkach, które mogę opisać na pw., jeśli ktoś ciekaw. Powiem tylko, że odmówiłam również adopcji do tego miejsca(czyli tego "domu tymczasowego") dla Bobisia, na którego czekałaby BUDA na podwórku i w mróz. A dzięki mnie Blue został wykastrowany, chociaż przez dwa lata nie dostąpił tego "zaszczytu" i był gotowy do adopcji. Również Puszek i Muszka zostały na moją interwencję wykastrowane i wysterylizowane, a mała Gryzelda(Zuzia) miała operację obustronnej przepukliny, która zagrażała jej życiu. Tristan też jest już po kastracji, też szukam mu domu. Praca wolontariusza to nie tylko cotygodniowe spacerki z psami i puste, nieprawdziwe uwagi na wątku. To troska o wszystko: kastracje, zdrowie, adopcje, ogłoszenia. A jeśli ktoś chciałby jakichś informacji, to służę. Quote
dziuniek Posted December 1, 2014 Posted December 1, 2014 Miałabym ogromną prośbę do osób, które odwiedzają geriatrię w tygodniu :( Czy któraś z dziewczyn zechciałaby i była w stanie zajrzeć do sznacerka i wyciąć mu ten kawał filcu z łapki i pod brzuchem?? :( Gdybym wiedziała, że on jest w takim stanie to wzięłabym ze sobą nożyczki w niedziele, i sama obcięła. Nożyczki mają wszyscy opiekunowie, a w najgorszym razie są w recepcji. Psa trzeba wykąpać, ostrzyć i doprowadzić do porządku. Nie wystarczy jeden dred. Jest pole do popisu, bo nowa łaźnia dla psów i suszarnia są gotowe! Szalenie lubię robotę cudzymi rękoma, szalenie! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.