Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Janmik 854/14, z pamięci podaje numer; przewedrowal na zine z klatek kolo biura ,szczęka bo chce , żeby go zobaczyć:-)
Ponoć raz kogoś ugryzl, stad napis na boksie; z takim napisem to zerowa adopcja, a ładny jest. Wolontariuszek swoich nie gryzie

Posted

Właśnie mi szkoda tego jamnika. Na pewno sznaucerek może się tym stresować, ale tak jak Beat2010 napisała, on tylko chce zwrócić na siebie uwagę. We wtorek, jak jeszcze nie było tej kartki o ugryzieniu, to głaskałam go i nic mi nie zrobił. Dopominał się o spacer, ale go nie wzięłam, bo nic o nim nie wiedziałam. A w czwartek już była ta kartka. 

Posted

W piątek Blue opuścił schronisko :)

253__320x240_blue3_1.jpg

Pierwszy wieczór w nowym domu.

 

Pozdrowienia od Puszka (tego, który czekał na dom 7 lat):

2qmg36c.jpg

 

I od Baryły ze Smolikiem

4m1js.jpg

One się jakoś specjalnie nie lubią, za to jak widać oba lubią to posłanko :)

Baryła niestety od paru dni w gorszej formie, ale na razie na silniejszych lekach daje radę.

Posted

Bylam dzisiaj na spacerze ze Śmieszkiem, Knopersem, Miłkiem, Pokerkiem i Dagiem. Byly tez inne wolontariuszki i wychodzily z psiakami. Nie wiem czemu sluza te spacerowniki, bo niektore psy w ogóle nie są oznaczone. Ja dzisiaj wyprowadzone pieski odznaczylam.
 

Dziękuję, właśnie po to służą te spacerowniki. A najsmutniej mi gdy w środę na spacerownikach widzę, że przez tydzień Robert i Tristan nie były  z nikim. Chyba że też ktoś nie oznaczył. Jeszcze tylko kilka psów ich nie ma, ale zaraz będą.

Posted

W piątek Blue opuścił schronisko :)

253__320x240_blue3_1.jpg

Pierwszy wieczór w nowym domu

Boże jak się cieszę. To taki wspaniały ,kochany pies. Wreszcie się Bluś doczekał. :klacz: Mała czarna szkoda że nie wiedziałam że to Ty. My już drugą niedzielę dowozimy posłanka i kocyki. Zrzucają się zwierzolubni znajomi. :kiss_2: 

Posted

Dziękuję, właśnie po to służą te spacerowniki. A najsmutniej mi gdy w środę na spacerownikach widzę, że przez tydzień Robert i Tristan nie były  z nikim. Chyba że też ktoś nie oznaczył. Jeszcze tylko kilka psów ich nie ma, ale zaraz będą.

dziuniek nie wiem jak jest akurat z Robertem i Tristanem, ale niestety i stety wiele osób ignoruje te spacerowniki. Niestety, bo wiem, że się napracowałaś, a stety, bo to oznacza, że psy wychodzą częściej niż wskazują spacerowniki. Ja staram się zaznaczać, ale ze wstydem przyznaję, że zdarza mi się zapomnieć, bo zostawiam to sobie na koniec.

Posted

Był może ktoś na spacerze z tą nową biało-czarną sunią z sali figi? Bo jestem ciekawa jak się zachowuje na spacerze.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

http://images68.fotosik.pl/413/0c3b1fa665923294gen.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Posted

Był może ktoś na spacerze z tą nową biało-czarną sunią z sali figi? Bo jestem ciekawa jak się zachowuje na spacerze.

 

 

Była jedna z wolontariuszek, ale nie dopytałam jak zachowuje się sunia na spacerze :(

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

http://images68.fotosik.pl/413/0c3b1fa665923294gen.jpg

Posted

Były dziewczyny, ale nie zaglądają tu:-(

Super, że Blue w końcu opuścił schronisko ; mógł mieć inny dom od pobad miesiąca; ale .... osoba wstrzymała e adopcje. Adopcje prowadziła nasza wolontariuszka z najdłuższym stażem...

Posted

Super, że Blue w końcu opuścił schronisko ; mógł mieć inny dom od pobad miesiąca; ale .... osoba wstrzymała e adopcje. Adopcje prowadziła nasza wolontariuszka z najdłuższym stażem...

 

Od dwóch tygodni to ja wstrzymywałam tę wolontariuszkę, tzn. ona sama zgodziła się, żeby "mój" dom miał pierwszeństwo.

A do tego innego domu mam nadzieję, że trafi inny potrzebujący psiak.

 

Zapomniałam! Bardzo dziękuję wszystkim, których  w mniejszym lub większym stopniu angażowałam w pomoc! :)

 

 

A one wciąż czekają:

mshl03.jpg

 

ok3ly.jpg

 

Owczarki z sali 10 

2da13pz.jpg

 

qpqzyp.jpg

 

28hmwsg.jpg

 

Szaruś

289bx8m.jpg

 

Barry, postarzał się odkąd go ostatnio widziałam. Tak się klei do ludzkiej ręki:

http://www.youtube.com/watch?v=RbKS5EPfMmg

Posted

Miałabym ogromną prośbę do osób, które odwiedzają geriatrię w tygodniu :( Czy któraś z dziewczyn zechciałaby i była w stanie zajrzeć do sznacerka i wyciąć mu ten kawał filcu z łapki i pod brzuchem?? :( Gdybym wiedziała, że on jest w takim stanie to wzięłabym ze sobą nożyczki w niedziele, i sama obcięła.

Posted

[quote name="mala_czarna" post="15930732" timestamp="1417423556"]
Miałabym ogromną prośbę do osób, które odwiedzają geriatrię w tygodniu :( Czy któraś z dziewczyn zechciałaby i była w stanie zajrzeć do sznacerka i wyciąć mu ten kawał filcu z łapki i pod brzuchem?? :( Gdybym wiedziała, że on jest w takim stanie to wzięłabym ze sobą nożyczki w niedziele,

Poprosiłam opiekunkę

W sobotę Dag i Poker miały mnóstwo szczęścia. Kto wziął je na spacer juz po 16 tej; wpuścił do boksu z zewn i nie sprawdził; czy drzwiczki do budynku są otwarte . Drzwiczki były zamknięte; Gdyby nie to; ze było zebranie wolontariuszy i dziewczyny poszły jeszcze na geriatrię; psy mogły spędzić cala noc na dworze; a przy -7 C to by zamarzly.

Posted

Super, że Blue w końcu opuścił schronisko ; mógł mieć inny dom od pobad miesiąca; ale .... osoba wstrzymała e adopcje. Adopcje prowadziła nasza wolontariuszka z najdłuższym stażem...

Niektórzy piszą o tym, o czym nie mają pojęcia. Czas, żebym wszystko wyjaśniła. 

Zadzwoniła do mnie pani ze Szwajcarii w sprawie suki z Wojtyszek. Ponieważ sprawa była dawno nieaktualna, zapytałam ją, czy nie wzięłaby Blue z Palucha. Po długim namyśle zgodziła się. Na czas wyrabiania paszportu miałby być umieszczony w jakimś domu tymczasowym. Kontakt z panią urwał się, bo wyjechała do Indii, przestała odpowiadać na moje maile. I wtedy dowiedziałam się, że tym domem tymczasowym jest miejsce, gdzie przebywa 30 psów na podwórku i 20 w domu pod opieką jednej osoby, która zaraz miała iść na operację i nigdy nie chciała brać dużych psów. Teraz zgodziła się, pewnie dla pieniędzy i poprosiła "długoletnią wolontariuszkę" o wyciągnięcie i przywiezienie do niej psa. Uznałam, że Blue nie może tam pojechać, ze względu na warunki i na to, że mogłoby się to skończyć nieszczęśliwie dla Blue, innych psów i opiekunki. Zablokowałam tę adopcję, chciałam porozumieć się z panią ze Szwajcarii, która jakby nabrała wody w usta. Mogłam wszystko zorganizować, i nie rozumiem, o co tak naprawdę chodziło. 

W tym czasie APSA zapytała o Blue, bo jej znajomym zmarł pies. Uznałam, że dla Blue CI ludzie i dom z ogrodem będą idealne. I miałam rację, cieszę się, że nie musi lecieć samolotem, znosić stresów pobytu w psim kołchozie i podróży.

Blue nie miałby domu miesiąc temu, przebywałby w warunkach, które mogę opisać na pw., jeśli ktoś ciekaw. Powiem tylko, że odmówiłam również adopcji do tego miejsca(czyli tego "domu tymczasowego") dla Bobisia, na którego czekałaby BUDA na podwórku i w mróz.

A dzięki mnie Blue został wykastrowany, chociaż przez dwa lata nie dostąpił tego "zaszczytu" i był gotowy do adopcji. Również Puszek i Muszka zostały na moją interwencję wykastrowane i wysterylizowane, a mała Gryzelda(Zuzia) miała operację obustronnej przepukliny, która zagrażała jej życiu. Tristan też jest już po kastracji, też szukam mu domu. 

Praca wolontariusza to nie tylko cotygodniowe spacerki z psami i puste, nieprawdziwe uwagi na wątku. To troska o wszystko: kastracje, zdrowie, adopcje, ogłoszenia. A jeśli ktoś chciałby jakichś informacji, to służę.

Posted

Miałabym ogromną prośbę do osób, które odwiedzają geriatrię w tygodniu :( Czy któraś z dziewczyn zechciałaby i była w stanie zajrzeć do sznacerka i wyciąć mu ten kawał filcu z łapki i pod brzuchem?? :( Gdybym wiedziała, że on jest w takim stanie to wzięłabym ze sobą nożyczki w niedziele, i sama obcięła.

Nożyczki mają wszyscy opiekunowie, a w najgorszym razie są w recepcji. Psa trzeba wykąpać, ostrzyć i doprowadzić do porządku. Nie wystarczy jeden dred. Jest pole do popisu, bo nowa łaźnia dla psów i suszarnia są gotowe!

Szalenie lubię robotę cudzymi rękoma, szalenie!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...