Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Pani, u której kilka miesięcy był Gburek-Hugon-nasza schroniskowa "roślinka", po jego śmierci (pani bardzo ją przeżyła) postanowiła znów wziąć jakąś bidę. W najgorszym stanie był w tamtym momencie Bary. Robił pod siebie, stał na posłaniu w jakimś osłupieniu, nawiedzona wolontariuszka wydziobała mu gołe placki, udając, że go "przystrzyga", potem trzeba go było wyrównać na krótko, opiekunka grzała go piecykiem na 25 stopni ciepła. Jednym słowem-zamęczyliby psa, gdyby jeszcze pozostał w schronie. Pani przyjechała, popłakała się i nie było juz mowy o tym, że jest "za duży". Bary w domu odżył, jest prawie niewidomy, ale jedzenie ze stołu potrafi zwędzić. Jest ukochanym przytulakiem.

Bary - 2485/10
 29lmv5d.jpg

Posted

Do Krakowa, do pani Kłodzińskiej, u której jest Dzikus, zawiozłam Toro,  którego w schronisku chciano uśpić, niechodzącego, ale poza tym w dobrej kondycji, ogromnego, bardzo pozytywnego psa. https://www.facebook.com/events/1117159631653370/

Toro pojechał pociągiem, w wózeczku, w którym grzecznie całą drogę leżał, kolejami mazowieckimi, bez łaski nikogo, w niecałe trzy godziny.

Obecnie, po leczeniu farmakologicznym i rehabilitacji, Toro chodzi sam, a właściciele uwielbiają tego wspaniałego psa.2016-08-23 07.44.09 - Kopia.jpg2016-08-23 11.00.43 - Kopia (2).jpg

 

 

 

Posted

U naszej wolontariuszki z geriatrii Marty jest Dorian, pies, dla którego schronisko byłoby za chwilę grobem. Dorian jest starym, schorowanym owczarkiem, z pociskami śrutowymi w ciele, ze spondylozą i chorą prostatą. Wyciągnęliśmy go na badania i ktoś musiał go zabrać, a że Marta ma ogródek... Dorian przytył, bierze leki przeciwbólowe i jeszcze trochę pożyje sobie w komforcie z ludźmi, dla których staje się coraz bliższy.

.14233166_1151243338274885_853488943987108710_n (1) - Kopia.jpg 14232038_1157848204281065_6969826739833621271_o.jpg 

 

Posted

Nie żyje Minia (zabralismy na diagnostykę, miała rozległy, na kilku narządach nowotwór), Kazan, uśpilismy go w lecznicy, w schronisku konał jakiś czas, miał rozległy zawał, trzeci blok serca, wodopiersie, wodobrzusze,  i Hektor, który zmarł już w swoim domu. A u mnie zmarł Selim.

Posted

Schronisko opuścił Berbeć, pies, wg lekarzy "najlepiej zdiagnozowany pies na geriatrii", wg nas najbardziej umęczone przez lekarzy stworzenie. Leczony na padaczkę, a przeszedł zespół przedsionkowy, po pojawienie guza na udzie zakwalifikowany do eutanazji, tydzień konał z bólu. Zabraliśmy go do lecznicy, zoperowaliśmy guza. Jest u mnie.

Berbeć 226/14

wl62y0.png

https://www.facebook.com/events/1552706698363544/

Oraz Colins, jego historia na moim wątku.

colins.png

 

Posted

Uff, to chyba wszystkie wiadomości. Namęczyłam się okropnie. Co się z ta Dogomanią dzieje??? Posty wstawiają się parokrotnie, potem w nowej odpowiedzi kopiują się wszystkie poprzednie. Wy też tak macie???

Posted
23 godzin temu, dziuniek napisał:

Uff, to chyba wszystkie wiadomości. Namęczyłam się okropnie. Co się z ta Dogomanią dzieje??? Posty wstawiają się parokrotnie, potem w nowej odpowiedzi kopiują się wszystkie poprzednie. Wy też tak macie???

niestety tak :( i nie można dodawać wątków do obserwowanych :(

  • 2 months later...
Posted

Wcześniej miałam różne psy z różnych schronisk. Żabcia też była u mnie, 2 lata, ma wątek na dogomanii.Miałam też kilka miesięcy niechodzącą sunię, Sarenka miała na imię.Była u mnie ok 2 lata i była chodząca, gdy mi ją na BDT przywieziono.Kilka miesięcy i paraliż.Leczenie, masaże.Gdyby nie miłość i moja determinacja, nie chodziłaby wcale, nie dałam jej uśpić, choć wiele osób wiedziało i to mi radzono.Nawet bardzo bliska koleżanka z Warszawy, twierdziła, że ją męczę...Sarenka stanęła na nogi i żyła jeszcze potem ok 5 miesięcy.Dzisiaj jest rocznica, 2 lata, jak musiałam ją uśpić, bo było już bardzo żle.Wtedy już wiedziałam.10.12.2014.Kocham Cię Sarenko i wszystkie psy, które musiałam uśpić, albo urmarły same.Koty też i nie będę wymieniać.

 

Wcześniej miałam różne psy z różnych schronisk. Żabcia też była u mnie, 2 lata, ma wątek na dogomanii.Miałam też kilka miesięcy niechodzącą sunię, Sarenka miała na imię.Była u mnie ok 2 lata i była chodząca, gdy mi ją na BDT przywieziono.Kilka miesięcy i paraliż.Leczenie, masaże.Gdyby nie miłość i moja determinacja, nie chodziłaby wcale, nie dałam jej uśpić, choć wiele osób wiedziało i to mi radzono.Nawet bardzo bliska koleżanka z Warszawy, twierdziła, że ją Wcześniej miałam różne psy z różnych schronisk. Żabcia też była u mnie, 2 lata, ma wątek na dogomanii.Miałam też kilka miesięcy niechodzącą sunię, Sarenka miała na imię.Była u mnie ok 2 lata i była chodząca, gdy mi ją na BDT przywieziono.Kilka miesięcy i paraliż.Leczenie, masaże.Gdyby nie miłość i moja determinacja, nie chodziłaby wcale, nie dałam jej uśpić, choć wiele osób wiedziało i to mi radzono.Nawet bardzo bliska koleżanka z Warszawy, twierdziła, że ją męczę...Sarenka stanęła na nogi i żyła jeszcze potem ok 5 miesięcy.Dzisiaj jest rocznica, 2 lata, jak musiałam ją uśpić, bo było już bardzo żle.Wtedy już wiedziałam.10.12.2014.Kocham Cię Sarenko i wszystkie psy, które musiałam uśpić, albo urmarły same.Koty też i nie będę wymieniać.

13900421_667551443393069_583185237_n.jpg

14068416_679650382183175_5039688570486063300_o.jpg

2016-08-23 11.00.43 - Kopia (2).jpg

2016-08-23 07.44.09 - Kopia.jpg

14233166_1151243338274885_853488943987108710_n (1) - Kopia.jpg

14232038_1157848204281065_6969826739833621271_o.jpg

Posted
8 godzin temu, Syla napisał:

Wcześniej miałam różne psy z różnych schronisk. Żabcia też była u mnie, 2 lata, ma wątek na dogomanii.Miałam też kilka miesięcy niechodzącą sunię, Sarenka miała na imię.Była u mnie ok 2 lata i była chodząca, gdy mi ją na BDT przywieziono.Kilka miesięcy i paraliż.Leczenie, masaże.Gdyby nie miłość i moja determinacja, nie chodziłaby wcale, nie dałam jej uśpić, choć wiele osób wiedziało i to mi radzono.Nawet bardzo bliska koleżanka z Warszawy, twierdziła, że ją Wcześniej miałam różne psy z różnych schronisk. Żabcia też była u mnie, 2 lata, ma wątek na dogomanii.Miałam też kilka miesięcy niechodzącą sunię, Sarenka miała na imię.Była u mnie ok 2 lata i była chodząca, gdy mi ją na BDT przywieziono.Kilka miesięcy i paraliż.Leczenie, masaże.Gdyby nie miłość i moja determinacja, nie chodziłaby wcale, nie dałam jej uśpić, choć wiele osób wiedziało i to mi radzono.Nawet bardzo bliska koleżanka z Warszawy, twierdziła, że ją męczę...Sarenka stanęła na nogi i żyła jeszcze potem ok 5 miesięcy.Dzisiaj jest rocznica, 2 lata, jak musiałam ją uśpić, bo było już bardzo żle.Wtedy już wiedziałam.10.12.2014.Kocham Cię Sarenko i wszystkie psy, które musiałam uśpić, albo urmarły same.Koty też i nie będę wymieniać.

13900421_667551443393069_583185237_n.jpg

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...