moni 12 Posted August 14, 2010 Posted August 14, 2010 a i kochane gdzie to dostarczyć ,jeśli do Radomia nie ma sprawy ,a dalej to jako ,że jestem tu nowa miejcie wyrozumiałość i podajcie adres ,zebym niczego nie pokręciła.A jeśli któraś z Was pracuje lub jest wolontariuszką w schronisku w Radomiu odezwijcie się. Często jestem w tym mieście ,więc zawsze przy okazji mogę kupic czy karmę lub inne potrzebne rzeczy na miarę moich możliwośći .Pozdrawiam Was serdecznie. Quote
nescca Posted August 14, 2010 Posted August 14, 2010 Dzieki moni 12....dzieki Budrysek :) Zastanowięę się czego może potrzebować Zulusek...ale już nie dziś. Nie mam siły.... właśnie zakładałam Zulusowi na ucholce maść ktorą dostałam od Anett ....robiona na zamowienie. Jestem chora... palec wlazł mi do samego końca pod skórę na czaszce. Chciałam mdleć....ale nie było w pobliżu kogoś kto by mnie łapał.Więc nie zemdłałam w końcu.... ale się znieczulam. Cytrynówką. To zbyt przejmujące..... Quote
Lu_Gosiak Posted August 14, 2010 Author Posted August 14, 2010 byłam dzis u Zuluska i w sumie niewiem nawet co napisac...to co jest na zdjeciach w ogole nie oddaje stanu w jakim jest Zulusek....wydawalo mi sie , ze uszy w "miare", nogi koszmarniejsze dopoki przy czyszczeniu uszu nie zaczela odchodzic skorupa sreberka spryskanego tak w schronie, ze zrobila sie skorupa, pod spodem ropa z krwia i tak nesca zrywala ta skore, ktora w zasadzie wisiala na wlosach....KOSZMAR...Zulusek jest przekochany znosi to z takim spokojem, stoi grzecznie, jakby wiedzial, ze to dla JEgo dobra...czlowiek takiego bolu by nie przezyl...to trzeba widziec, tego sie nie da opisac....jedno ucho ma tak obciete, ze bebenki praktyczniena wierzchu .......naprawde ogromny szacun dla Lilki i nesci, ktora tam siedzi i opieeekuje sie tak wspaniale Zuluskiem edit: zdjecia beda jutro bo nie chca mi sie wgrac co to lekow, ktore beda i sa potrzebne na bierzaco to dam znac jutro, dzis juz nie mam sily myslec ja kupilam dzis w aptece: gaziki, strzykawki, riwanol, solcoseryl w zelu i to na pewno dalej bedzie potrzebne Quote
wiking042 Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Tragedia! Zaznaczam wątek. Dorka, sorry, że dopiero terasz po naszej rozmowie. Muszę przeczytać całość. Tragedia... Quote
Igiełka Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Zulus przeżył prawdziwy koszmar- lecz w tych rękach moze być tylko lepiej. Quote
red Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Na pewno w schronisku by nie przezył...takie upały i takie rany......nescca, trzymam kciuki, zeby nie zabrakło Ci siły i wytrzymałości psychicznej, skoro o mało nie zemdlałaś to musi to być okropne.....Ale on na pewno wyzdrowieje, wierzę w to, bo ma wspaniałą opiekę. Quote
Aimez_moi Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Duzo zdrowia dla dzielnego psiaka.......:) Quote
beataczl Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 i mamy nadzieje, ze dzis ciut lepiej Zuluskowi... Quote
nemesea Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Bardzo dobry lek wewnętrzny na takie rany jest antybiotyk Rovamycine. Być może rany szybciej by mu się szybciej zagoiły. Quote
wiking042 Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Trzymaj się piesku, dziewczyny, jesteście wspaniałe! Nescca, trzymam kciuki za Ciebie i Twoje poświęcenie. Nie mam słów uznania i podziwu dla Ciebie i wszystkich tu zaangażowanych. Tula, wielkie dzięki! Zrobiłaś dla DORKI i red to, co ja obiecałem. Dziś wszedłem wreszcie na ten wątek dlatego, że u kogoś pojawił się banerek. Mam nadzieję, że się tu może jeszcze przydam. ;) Quote
nescca Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Sorry za ro ,że dziś jeszcze nie pisałam,ale.... jechałyśmy z Lilką do Kluczborka i miałyśmy wypadek samochodowy. Cieszymy się ,że żyjemy ,ale Lika ma dość poważnie uszkodzone ramię i wiele szwów na nim. Wejdę wieczorkiem. Rany Zulusa zmieniają kolor na... bladoróżowy. Są czystsze.... mniej ropy. Działa antybiotyk...i chyba maść podarowana przez Anett (robiona z grackiego antybiotyku) Dziś był straszny płacz przy podawaniu zastrzyku. Boże....ale mam straszny dzień. Quote
red Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Dobrze, że żyjecie dziewczyny, trzymam kciuki cały czas, nic nie robię.... Quote
nescca Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Zulus pol dnia leżał sobie w cieniu na trawniczku. Przemyłam niedawno Jego rany na nogach i uszy.... wyglada to znacznie lepiej niz w dniu przyjazdu. Tzn.... ropa ma lepszy kolor. I inaczej "pachnie". Sam Zulus ma świetny humorek i chyba dobrze sie tu czuje. Zdjęcia z wczoraj podeślę do Gosi. Z dziś nie ma bo... nie miałam głowy. Lilka ma gorączkę. Quote
Lu_Gosiak Posted August 15, 2010 Author Posted August 15, 2010 biedna Lilka - trzymaj sie kochana - wczoraj mialam okazje zaznac ich goscinnosci i ciepla:loveu:, wyjechalam stamtad najedzona:evil_lol: i spokojna o psy - widac, ze czuja sie tam jak u siebie w domu, wspaniale miesce zal bylo wyjezdzac co do Zuluska to wiadomo niestety czemu tak placze podczas zastrzykow - jest caly obolaly - ma mase buł pod skóra - krwiakow od pogryzien -szczegolnie duzo w okolicy brzucha i tyłka...nie podoba mi sie Jego brzuch jest caly napuchniety nienaturalnie - jak sie wyleczy uszy i nogi, trzeba Go bedzie gruntownie zbadac pod katem serca teraz zdjecia z wczoraj - nie chcialy mi sie wgrac w nocy, teraz sie udalo: zadowolony, lezy sobie na trawce [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3206.jpg[/IMG] [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3211-1.jpg[/IMG] [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3212-2.jpg[/IMG] [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3213-1.jpg[/IMG] [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3217.jpg[/IMG] Quote
Lu_Gosiak Posted August 15, 2010 Author Posted August 15, 2010 [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3231-1.jpg[/IMG] i przemywanie ran: [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3220-1.jpg[/IMG] [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3223-1.jpg[/IMG] [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3224-1.jpg[/IMG] [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3215.jpg[/IMG] Quote
Lu_Gosiak Posted August 15, 2010 Author Posted August 15, 2010 [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3225.jpg[/IMG] [IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/IMG_3227.jpg[/IMG] Quote
beataczl Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 chlopak sie dzielnie trzyma ! :loveu: tylko te rany na lapach takie ,,zywe" ... :-( Quote
red Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Pozdrawiam Lilkę mocno. Zulusek rzeczywiście ma już inny wyraz pysia, jakby jego życie nabrało sensu. A ten powiększony brzuch...może z czasem trzeba będzie mu zrobić usg. On jest gruby to fakt. Quote
tula Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Dużo, dużo zdrowia dla Lilki, ale miałyście dziewczyny okropny dzień:( Wielkie buziaki dla Was. Widać że mimo cierpienia Zulusek jest teraz zadowolony i spokojny, dzięki Wam. Quote
nescca Posted August 15, 2010 Posted August 15, 2010 Mam chwilkę.... wlazłam zobaczyć czy tu jesteście. Dom śpi.... Lilka zasnęła już też. Zulus chrapie . Poogądałam teraz rany(przez sen :)).... i chyba się zmieniają. Na lepsze.... Muszę jutro wyjechać.... mam starego jamnika do "robienia"(przepuklina i kamień nazębny)... a tu nie mam sumienia zostawić samej Lilki. Co za podły czas....Muszę tu jak najprędzej wrocić. Chyba już w środę. No bo co innego mogę. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.