Morgan Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Gallegro - wydaje mi się, że ktoś od nas powinien skontaktować się z rodzicami tego dziecka i porozmawiać, bo to może być myk ( ja też chyba przewrażliwiona jestem :shake: ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 [quote name='Morgan']Gallegro - wydaje mi się, że ktoś od nas powinien skontaktować się z rodzicami tego dziecka i porozmawiać, bo to może być myk ( ja też chyba przewrażliwiona jestem :shake: )[/quote] Ostatnia wiadomość (kurde, chyba im naprawdę zależy): Witam to jeszcze raz ja:) mama mowi ,ze mowi sie trudna jak bedzie wykatrowana ale i tak ja wtedy wezmiemy.Wolelibismy zeby była nie kastratem...a ile by kosztowął wtedy dojazd tej psinki itp..bo nie wiemy...Pozdrawiam i czekam na kontakt e-mailowy lub telefoniczny 508 873 303 Dzwońcie "od ręki". Nic nie ryzykujemy a cień szansy jest. Im dłużej to trwa zwiększa się ryzyko że zobaczy inną śliczną i zdrową i tyle będziemy ją widzieli. Te śliczne i zdrowe mają większą szansę na adopcję (odkryłem Amerykę, nie...) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Morgan, nie ma za co. Jakby bylo cos potrzebne, to piszcie na schroniskowego maila, bo na dogo ostatnio rzadko zagladam [SIZE=1](dzisiaj jest lepiej,bo nie ma szefa. [/SIZE][SIZE=1]A skrzynke sprawdzam codziennie).[/SIZE] [SIZE=1][/SIZE] Ten kontakt niby z dzieckiem od razu bym odrzucila. Dziwne to i smierdzi z daleka :angryy: Morgan, masz prawo byc przewrazliwiona. To czasami ratuje nasze biedne piesy przed nieszczesciem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 [quote name='Ulka18']Ten kontakt niby z dzieckiem od razu bym odrzucila. Dziwne to i smierdzi z daleka :angryy: Morgan, masz prawo byc przewrazliwiona. To czasami ratuje nasze biedne piesy przed nieszczesciem.[/quote] Z tym akurat nie mogę się zgodzić. Trzeba porozmawiać z matką. Można sprawdzić warunki na miejscu (ktoś kto mieszka najbliżej). Jeśli jest cień szansy to należy ją wykorzystać. Nie można z góry zakładać że domek jest "be" :cool3: Jestem krótko na forum i pewnie dlatego łatwiej jest mi uwierzyć w dobre intencje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga_Mazury Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Być może dziecko bardzo pragnie miec Lassie...a rodzice ot tak się zgadzają....a ta adopcja wg mnie musi być naprawdę bardzo przemyślana...bo jesli faktycznie nasza colaczka ma "niedżwiedzią łapę" to może ię w końcu nie spodobać...i co wtedy???....może tez być tak, że byłby to najcudowniejszy dom na świecie dla naszej psiuńki....ale ja jakoś...średnio pozytywne fluidy odczuwam co do tej adopcji.....spokojnie, od wczoraj jest dopiro allegro a popularność ogromna....(oby tak dalej).... ...tak, ja uważam, że psinka nie ma 10 lat...a co dopiero 14....jak ktoś tam sugrował ze schroniska....oczka śliczne szkliste, sierść też niezbyt wypłowiała (jak na to co przeszła psinka i w jakim jest stanie)...patrzę właśnie na mojego collaka..dla porównania...hmmmm...myślę, że jest duzo młodszaaaa... ....gallegro...trzeba troszkę mniej entuzjazmu wykazywać...chęcią adopcji przez kogoś bo już najgorsze co się zdarza to nieudana adopcja i zwrot psa (wtedy już podwójnie nieszczęsliwego)....z czasem sama zobaczysz, że nie zawsze jest tak kolorowo.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 dzwonilam, moze byc kastrowana,ale pani slyszala, ze jakies choroby przenosi :shock: , maja hodowle yorkow, nie pytalam czy z papierami czy bez i tez koty rasowe ale colie bylby nie do rozrodu nie szkodzi ze chora bo kazdy taki pies przygarniety wymaga pilegnacji i pomimo ze teraz nie wyglada dobrze to napewno bylaby iekna jak sie ja wykapie i wypielegnuje mieszkaja nad rzeka, codzienie choda na spacery, te yorki maja ina czesc ogrodka zeby sie nie stykaly z doroslymi jak sa male rozmawialam z ta corka najlepiej bylobytez porozmawiac z sama mama karmia i szczeniaki i wszystkie inne psy i koty royalem i suczka tez bye dostawala royala tylko dla kastratów, mieszkaja pod warszawa, powiedzialm o mozliwosci zrobienia kontroli przedadopcyjnej. ogolnie mam dobre wrazenie corka dosc duza z glosu sie wydaje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 To co stoi na przeszkodzie żeby porozmawiać z matką i wymienić wszystkie niedoskonałości suczki, tak bez ubierania w piękne słówka, żeby się zorientować czy ma tego pełną świadomość. Sam bym zadzwonił, ale nie mam doświadczenia w takich sprawach i mógłbym zrobić "krecią robotę". Ups! Muszę szybciej redagować posty (miał być przed kiwi) :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga_Mazury Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 gallegro...sorry, że zrobiłam z Ciebie Dogo-Ciocię :oops: ....postaram się poprawić.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Morgan Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Ten psiak to "pies dużej troski" dlatego przychylam się do wypowiedzi Agi-Mazury - trzeba dokładnie się upewnić, że przyszły właściciel jest przygotowany na przyjęcie chorej suni z być może nieodwracalnymi zmianami w łapkach. Wstrzymajmy się z konkretnymi odpowiedziami na maile na tak lub nie. Zbierajmy jak najwięcej info. Jak psiak dojedzie do Patii i zostanie obejrzany przez weta - będziemy wiedzieli na czym stoimy ( wiek i prawdziwy stan psa ). Wiem, że Aga Małek też dostała kilka telefonów i jeden kontakt brzmiał bardzo rzeczowo i przemyślanie ( Pani z Rzeszowa lub okolic ). Obojętny wiek i może być wysterylizowana - pani została poinformowana o faktycznym stanie suni i dalej jest chętna się nią zająć - bez względu na koszty leczenia. Pozatym to byłby jedyny psiak tej pani ( chyba niedawno straciła swoją sunię - tak mi się wydaje ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Morgan Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 [quote name='Aga_Mazury']gallegro...sorry, że zrobiłam z Ciebie Dogo-Ciocię :oops: ....postaram się poprawić....[/quote] Aga - nie przejmuj się. Nie jesteś pierwsza :lol: :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted May 26, 2006 Author Share Posted May 26, 2006 Ta pani z Rzeszowa zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie - powiedziałam jej o faktycznym stanie suni. Dobrze byłoby ją zabrać, przebadać - i poinformować panią jak jest faktycznie ze zdrowiem i wiekiem collaczki.. Pani miała collie - zmarła 5 lat temu.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
erka Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Jeżeli ten ktoś wolałby sunię niesterylizowaną, to z gruntu już jest podejrzany,a w dodatku ma jakąs hodowlę... Nie mam czasu śledzić całego wątku, ale mam jakieś złe przeczucia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga_Mazury Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 [quote name='Agnieszka-Małek']Ta pani z Rzeszowa zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie - powiedziałam jej o faktycznym stanie suni. Dobrze byłoby ją zabrać, przebadać - i poinformować panią jak jest faktycznie ze zdrowiem i wiekiem collaczki.. Pani miała collie - zmarła 5 lat temu..[/quote] ....jeśli ktos miał już colaka to wie co to za rasa, wie jakie ma plusy i minusy ....i ja np. zawsze będę miała w swoim stadzie jakiegoś colaka...lub colakopodobne stworzenie :)....i jesli ta pani faktycznie miała i faktycznie wie, ile troski chory colak potrzebuje i w ogóle takie tam...i to, że będzie jedynym psiakiem w domu...ukochanym....brzmi to całkiem sensownie...(znaczy ta pani nie moja wypowiedz bo coś jak zwykle namieszałam...natłok myśli..z próbą przelania na klawiaturę słabo wychodzi ;)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Morgan Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Ja też odebrałam pozytywne fluidy jak rozmawiałam z Agnieszką o tej pani. Jakoś tak mi się przyjemnie zrobiło :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 [quote name='Morgan']Ten psiak to "pies dużej troski" dlatego przychylam się do wypowiedzi Agi-Mazury - trzeba dokładnie się upewnić, że przyszły właściciel jest przygotowany na przyjęcie chorej suni z być może nieodwracalnymi zmianami w łapkach. Wstrzymajmy się z konkretnymi odpowiedziami na maile na tak lub nie. Zbierajmy jak najwięcej info. Jak psiak dojedzie do Patii i zostanie obejrzany przez weta - będziemy wiedzieli na czym stoimy ( wiek i prawdziwy stan psa ). Wiem, że Aga Małek też dostała kilka telefonów i jeden kontakt brzmiał bardzo rzeczowo i przemyślanie ( Pani z Rzeszowa lub okolic ). Obojętny wiek i może być wysterylizowana - pani została poinformowana o faktycznym stanie suni i dalej jest chętna się nią zająć - bez względu na koszty leczenia. Pozatym to byłby jedyny psiak tej pani ( chyba niedawno straciła swoją sunię - tak mi się wydaje )[/quote] Wybaczcie mi, nie wiedziałem że jest zainteresowanie ze strony innych osób. Gdybym o tym wiedział, to nie podniecałbym się tak bardzo tym via email. Zrozumcie mnie, to byłaby pierwsza adopcja gdzie miałbym swój maleńki udział. Trzymam kciuki żeby się udało. Odnośnie mojej "inności" na dogo - czy samiec w tym gronie to aż taki ewenement ? Na razie nie robię z tego problemu, ale po napisaniu postu nr.10 000 zacznę się obrażać :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted May 26, 2006 Author Share Posted May 26, 2006 Ależ będziesz miał swój udział - pokazałeś psiaka na allegro - dlatego ludzie dzwonią!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Morgan Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Gallegro - sama Twoja obecność z nami już dużo wnosi i - tak jak moja poprzedniczka już napisała - wkład już masz - allegro :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gallegro Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Przekazuję z "dziennikarskiego" obowiązku" Prawdopodobnie pisane przez mamę ??? [INDENT]Jestem zainteresowana pieskiem i go wezmiemy napewno nawet jak weterynarz powie cos innego...Ze cos ma .Wyprowadzimy ja na nogi i bedzie miała wtedy dobry domek i bedzie dbana ..Pozdrawiam tylko ile by kosztował by dojazd tego pieska do nas do domku;).I chcieli bysmy zeby miała to szczepienie odpornosciowe. [/INDENT]Ciągle o tych kosztach dojazdu :shake: Jak moja nowa sunia jechała do mnie z Koszalina do Siedlec, to mimo że nie musiałem, chętnie zwróciłem za paliwo. Oj, warta była tej ceny (ocaliłem ją przed niechybnym schronem). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Katcherine Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Mam watpliwosci co do tej propozycji gdzie dziecko koresponduje. Sunia collie owszem- ale dlugo bedzie trzeba miec w domku prawie szpital zeby mogla pojsc na spacer...nie mowiac o kosztach- bo tu chodzi o walke o sunke a nie o ..spacerki i kompiele...przy tak pokaleczonych lapkach. jakos tak zbyt duzy nacisk na warunki ok dla zdrowego psa. A co do Dropcia- ja powiedzialam tanitce ze chce adoptowac przekonana ze Dropcie jest staruszek schorowany...pomimo watpliwosci co do siwizny na pyszczku;) .A tu mi takie cudo sie okazalo. No i z ta sterylka :shake: :shake: Co innego gdy wet mowi ze nie mozna sterylizowac bo....i tu konkretne powody dla dobra psa, a co innego widzimisie...bo psy tyja bo cos...Ech. Sorki ze sie tak wpisuje...dusza mi mowi 'nie'. To nie ten domek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Aga_ Posted May 26, 2006 Author Share Posted May 26, 2006 Moja dusza mówi to samo, Katcherine ;) Serio - nie podoba mi się ten dom.. :roll: Poczekajmy na inne propozycje.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 ja nie mialam takich zlych odczuc najchetniej gyby ktos z okolicy mogl podjechac sprawdzic warunki i rodzinek dzwonilma nastawiona mocno bojowo a mimo to wydawalo mi sie calkiem calkiem trzeba porozmawiac z pania mama i bedzie wiele waidomo sterylka moze byc, zgadzaja sie na choroby wydaje mi sie ze im zapadła w sercu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patia Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Ojej ile nowych wieści:crazyeye: Czy wiadomo juz o której , mniej więcej, suńka będzie jutro ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Morgan Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Patia - kontaktuj się z Frotką. Już do niej napisałam na dogo i przez sms i wyjaśniełam sytuację. Frotka próbowała się dodzwonić do azylu - nikt nie odbierał. Dostałam o tym fakcie info po południu, więc podjechałam tam w te pędy. Pustka i głucha cisza - nikogo niet. Dostałam info, że kierownik na urlopie a pracownik będzie jutro od 7 rano do 10. Frotka będzie próbowała zmieścić się w czasie i podjechać, ale nie była pewna, czy da radę załatwić transport na jutro. jeżeli kierownik dał dyspozycje pracownikowi - nie wydawać - to będzie duży problem. Wydaje się psy tylko zdrowe. Chore - ......:placz: :placz: :placz: . Dałam Frotce do przemyślenia kilka moich sugestii i czekam na odpowiedź. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Morgan Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Jeżeli będę miała potwierdzenie odbioru suni w sobotę ( do wieczora ) a Frotka nie da rady się zmieścić do tej 10, to będę się starała ją wyciągnąć na siebie. W niedzielę wyjeżdżam na kilka dni, więc suńcia musiałaby być odebrana odemnie w sobotę. Tylko kwestia - czy mi ją wydadzą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Morgan Posted May 26, 2006 Share Posted May 26, 2006 Wiem, że kierownik nie powiedział Frotce definitywnie nie, ale miał wiele wątpliwości i ogólnie był przeciwny tej adopcji. No. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.