Jump to content
Dogomania

Pies z al. Lotników w warszawie: Kolejna tragedia!!! Prosimy o pomoc!!!


magda_

Recommended Posts

Czy ten facet w czerwonej kurtce przyszedł z pierwszego bloku obok cukierni? Starszy przygarbiony? Przypomniałam sobie że te pijaczki co stoją czasem za cukiernia i popijają piwko albo winko miały jakieś takie staruszki psie albo to było koło biedronki.Tam na pewno trzeba powiesić ogłoszenie, bo tam się cała śmietanka towarzyska zbiera.Z tym że nawet jeśli okazało by się że to pies któregoś z nich to co dalej, oddać psa pijakowi nawet jeśli psiak źle nie wygląda? Może któryś tak zachlał że go do szpitala zabrali albo trafił do pierdla i pies wylądował na ulicy.Tam przychodzi taki facet z dwoma psami psem i suką, straszny psiarz ale i menel.Suka czarna coś ala seter irlandzki pies też jakiś taki.I przychodzi taka pijaczka sprzedawać fanty z takim dużym psem w łaty/ale ten pies ją kocha na maksa/ w każdym razie bądź oni znają chyba wszystkich więc jak będą ogłoszenia to można do nich podejść i zapytać o psa.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 73
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='magda_']Najnowsze wiadomości na temat Rudego z Al. Lotników są nie najlepsze... Psiak ma depresję, odmawia jedzenia... Mamy dla niego DT ale tylko na tydzień. [B]Chyba nie ma sensu przewozić go na tydzień do domu, do ludzi aby później znowu zabrać do hotelu?[/B] Może ktoś mógłby zabrać go na dłużej...[/QUOTE]

Jest to bez sensu, moim zdaniem...
I tak pies ma namieszane w głowie, nie wie co się dzieje wokół niego i na tym etapie chyba nie ma sensu go przenosić z miejsca na miejsce!
To może skupmy się na ogłaszaniu psiaka zwłaszcza, że malibo zobowiązała się pokryć pierwszy miesiąc hoteliku !

[quote name='malibo57']
Mru, szukajcie dla niego czegoś lepszego, [B]a ja biorę na siebie miesiąc jego pobytu u Beaty - zapłacę jej bezpośrednio. [/B]Co się uzbiera na koncie, będzie na weta, np.[/QUOTE]

Jak myślicie?
Ogłaszamy?

Link to comment
Share on other sites

Nie znam nikogo z pierwszego bloku ale znam z drugiego i trzeciego babeczki chodzące z psami to zapytam jak je spotkam.Dziwne jest dla mnie to że Ci ludzie mówią że pies 2tyg tam siedział.Tu w nocy jak samochody przestają jeździć robi się na tyle cicho że szczekanie psa przy alei słychać pod moim blokiem, więc co bym wycia psa przez 2tyg nie słyszała, tym bardziej że mam cały czas otwarte okna.Poza tym to jest traska do sklepów nocnych :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malibo57']
Mru, szukajcie dla niego czegoś lepszego, a ja biorę na siebie miesiąc jego pobytu u Beaty - zapłacę jej bezpośrednio. Co się uzbiera na koncie, będzie na weta, np.[/QUOTE]

a no, słyszałam, że ktoś oferuje, że opłaci miesiąc, tak myslalam ze to pewnie Ty :D

dzieki!


szukamy czegoś lepszego, koniecznie DOMOWEGO, bo pies musi mieć kontakt z ludźmi

u Beaty wyje i siedzi w budzie. w ogóle się nie rusza, nie chce jeść i nie pije!

weszłam do niego do kojca to w końcu do mnie wstał, ale bardzo niepewnie i średnio chętnie... :(

strasznie jest smutny, bardziej niż wtedy co go Magda znalazła :/


Beata woła na niego Józio :)


podejrzewam, jak mówi dzdzowniś, że to czyjś pies tak naprawdę, ale ludzie nie powiedzą. co niby by na środku puławskiej robił zadbany, stary gruby pies w obroży, co się niby tam 2 tygodnie kręci? i ten facet jeszcze... :/ na którego pies reagował relaksem a na którego odejście reagował panicznym wyciem :/ to mozno podejrzane

co myślicie o akcji plakatowej pt" czy ktoś zna tego psa?" moze ktoś nawet anonimowo się zgłosi hihi żeby donieść. do wetów to roznieść? psa i tak nie oddamy przecież, jedynie sprawe w sadzie można założyć, tylko to ktoś musi zenzać itd itp...

Link to comment
Share on other sites

Wstrzymajcie się z ogłoszeniami bo prawdopodobnie to jest pies kobiety która umarła, a rodzinka się go pozbyła.Zmarły dopiero co 2kobiety w 1 i 2bloku i jakiś starszy facet.Jedna podobno miała grubego psa. Wychodziła z nim tylko1raz czasem2razy dziennie na 5-10min wokół bloku albo wzdłuż alejki przy blokach, bo chodziła o kuli, więc nawet Ja psiara mogłam go nie widzieć.Z jakimś grubym psem chodziła wnuczka? drugiej.O facecie wiem na razie tylko tyle że zmarł ale nie wiem czy miał psa. Co do faceta w czerwonej kurtce, to w takiej dziś widziałam na zakupach kolesia ok 47-55lat ,niewysoki, szczupły, cwaniacki wąsik z lat 80"i grube łańcuchy ze złota,mieszka w drugim albo trzecim bloku i wychodzi z jamniorem.Sprzedał działkę na której miał psa.Pochwalił się babce z kiosku ale jaki, to był pies nie wiadomo.Jutro zapoluję na ciecia z tamtych bloków. Młody koleś i plotkarz na maksa,podobno wychodzi za kasę z 2psami chyba z 3go bloku.Posokowcem i jakimś mixem.Na pewno będzie coś wiedział.Mam nadzieję że nie śmignął na wolne.
Poprawiam się. Zapoluję na ciecia nie jutro, bo juto jest niedziela tylko w poniedziałek.Chyba że dopadnę go jak będzie chodził z psami.

Link to comment
Share on other sites

Popytaj, popytaj :) - tak najwięcej się dowiemy...
A co do psa, to może mu dać Anafranil...? To lek antydepresyjny. Mógłby pomóc, w ciężkich chwilach psu. Jeżeli naprawdę stracił Panią to przecież dla niego koszmar! Najpierw stracił Panią, a potem jeszcze trafił do miejsca zupełnie mu obcego... Mój pies przyjmował Anafranil, kiedy popadł w depresję po starcie swojego psiego współtowarzysza. Nie jadł, nie spał, trząsł się, piszczał itd... Po leku pomogło. Mogłabym załatwić receptę... Jakby co dajcie znać...

Link to comment
Share on other sites

Niestety właśnie odbyła się szybka akcja przerzucenia Psa, do innego DT... P. Beata nie mogła go u siebie dłużej trzymać bo bardzo wył, a ona ma złe relacje z sąsiadami... Na szczęście Pies trafił do wspaniałego domu na Warszawskim Targówku. Sama go przewoziłam i na własne oczy widziałam że nowy domek bardzo mu się spodobał :) Napił się wody i... zjadł trochę gotowanego jedzonka. Nowi opiekunowie nie mogą zatrzymać go na stałe, mają już 4 własne psy - wszystkie staruszki i wszystkie przygarnięte! także piąty to już za dużo w dwupokojowym mieszkaniu. Proszę o dawanie ogłoszeń gdzie się da. Musimy mu znaleźć dom... I trzymajmy kciuki za poniedziałek, kiedy zostanie sam w domu (tzn. z pozostałymi psami)... Oby nie wył...

Link to comment
Share on other sites

Aha, ten facet w czerwonej kurtce, to raczej nie jest pijaczek. Był mocno starszy, ale na 100% trzeźwy... Podejrzewam, że to jego pies, bo... dziś do mnie dzwonił (dałam mu numer na wszelki wypadek) i pytał się jak Pies się czuje. Zaprzecza, że to jego pies - zapytałam się go o to wprost. Po tym telefonie pojechałam tam na miejsce i pytałam się ludzi z psami czy kojarzą tego psa. Ludzie znowu mówili, że go wdzieli od czasu do czasu - zawsze samego. Nieco więcej powiedziały panie z cukierni. Pies kręcił się tam od jakiegoś czasu, czasami trochę wył, ale dopiero w czwartek zrobił mega - koncert pod cukiernią (czyli tego dnia co go znalazłam). Czasami widywały go ze "starszym, szpakowatym mężczyzną"...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda_']Aha, ten facet w czerwonej kurtce, to raczej nie jest pijaczek. Był mocno starszy, ale na 100% trzeźwy... Podejrzewam, że to jego pies, bo... dziś do mnie dzwonił (dałam mu numer na wszelki wypadek) i pytał się jak Pies się czuje. Zaprzecza, że to jego pies - zapytałam się go o to wprost. Po tym telefonie pojechałam tam na miejsce i pytałam się ludzi z psami czy kojarzą tego psa. Ludzie znowu mówili, że go wdzieli od czasu do czasu - zawsze samego. Nieco więcej powiedziały panie z cukierni. Pies kręcił się tam od jakiegoś czasu, czasami trochę wył, ale dopiero w czwartek zrobił mega - koncert pod cukiernią (czyli tego dnia co go znalazłam). Czasami widywały go ze "starszym, szpakowatym mężczyzną"...[/QUOTE]

Psa mogli widywać bo i Ja znam kilku mieszkańców co puszczają psa, a sami sobie stoją przy klatce i palą pety gadając z sąsiadami albo popijając piwko na parkingu.Jeśli facet dzwonił do Ciebie, to raczej sprawa jest jasna, sumienie go ruszyło bo może to był pies jego matki czyli którejś ze zmarłych kobiet.Tu niektórzy sprowadzają swoich niedołężnych rodziców z psami czy kotami ale zwierzętami się raczej nie zajmują.Raz starszego kota znalazłam w ogródku z przetrąconymi łapami.Szukałam czyj, bo od razu było widać że spadł z któregoś piętra .Nikt się oczywiście nie zgłosił, ale się dowiedziałam że to kot matki jednej baby z 6p.Matka nie wychodząca, a baba zwierząt nie lubiła i problem rozwiązała się sam,chyba że mu pomogła wypaść. Inna uśpiła psa gdy jej matka usiadła na wózek.Mieszkająca nade mną kobieta miała kotkę.Kobieta umarła,a rodzinka przyszła zabrać co bardziej wartościowe rzeczy z mieszkania, zostawiając w nim kotkę.Po 2-3 tygodniach przyjechała ekipa remontowa, która znalazła martwego kota.Kotka umarła z głodu i pragnienia.Mogli zapytać po sąsiedzku czy ktoś by kotki nie wziął ale nie zapytali ,mało tego sąsiadce powiedzieli że po nią przyjadą, bo teraz nie wzięli kontenerka na kota.Wkurzyli się że mieszkania nie dostali bo branżowe i zemścili się na zwierzęciu?
Co do leków na uspokojenie to żadnych psychotropów mu nie dawajcie.Są psie feromony D.A.P.Suka je wydziela kiedy posiada potomstwo.Feromony te wpływają uspokajająco na psiaki dają poczucie bezpieczeństwa.Można je kupić w dyfuzorze, sprayu albo obrożę .Wypróbowałam działa! Tanie nie są ale lepsze to niż psychotropy zapisywane czasem bez sensu przez coponiektórych behawiorów.Jeśli któraś zna wetkę od psich zaburzeń behawioralnych nazywa się Jagna Kudła , baardzo poleca tylko naturalne środki dla psiaków niszczących w domu, z depresją czy takich które denerwują się przy zmianach otoczenia.Można znaleźć na naszym rynku podobne produkty innych firm.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina78']Myślę, że pobyt z innymi psami dobrze na niego wpłynie... A te ogłoszenia jakie mają być? O nowym domu czy o poszukiwaniu właścieciela...???[/QUOTE]

Zdecydowanie o nowy dom. Jeśli się znajdzie były właściciel to sama, osobiście złoże doniesienie o porzuceniu. A Pies w nowym DT czuje się bardzo dobrze! Zjadł całą michę jedzenia i spał na kanapie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dżdżowniś']Co do leków na uspokojenie to żadnych psychotropów mu nie dawajcie.Są psie feromony D.A.P.Suka je wydziela kiedy posiada potomstwo.Feromony te wpływają uspokajająco na psiaki dają poczucie bezpieczeństwa.Można je kupić w dyfuzorze, sprayu albo obrożę .Wypróbowałam działa! Tanie nie są ale lepsze to niż psychotropy zapisywane czasem bez sensu przez coponiektórych behawiorów.Jeśli któraś zna wetkę od psich zaburzeń behawioralnych nazywa się Jagna Kudła , baardzo poleca tylko naturalne środki dla psiaków niszczących w domu, z depresją czy takich które denerwują się przy zmianach otoczenia.Można znaleźć na naszym rynku podobne produkty innych firm.[/QUOTE]

Polecasz Jagnę Kudła, którą doskonale znam :) i to właśnie Ona zapisała mojemu psu psychotropy... (mam nadzieję, że nie bez sensu zapisane... :)) Dlatego wcale nie uważam, że to zły wybór. Mój pies jest starszy także i miał silną depresję, a nie lęki - dlatego zdecydowała się zapisać mu Anafranil... Owszem DAP poleciła mojej suce, ale przy lekkim lęku... Każda forma depresji jest inna, jak u człowieka... Na jednego działa dziurawiec :), a na drugiego psychotropy :) Uważam, że i tak ktoś powinien go zobaczyć jako specjalista ... Choć teraz skoro trochę pojadł i popił u tych Państwa, może nie jest już to konieczne :)...? OBY :)!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda_']Zdecydowanie o nowy dom. Jeśli się znajdzie były właściciel to sama, osobiście złoże doniesienie o porzuceniu. A Pies w nowym DT czuje się bardzo dobrze! Zjadł całą michę jedzenia i spał na kanapie :)[/QUOTE]

Ooooo! I o to chodziło, bez leków i sprejów :) dochodzi chłopak do siebie :)!!! Mogę ogłaszać pieska w necie :) tylko proszę na PW o tel kontaktowy itd :) Chyba, że już ktoś to robi ...

Link to comment
Share on other sites

Kudła mojemu psu na pierwszej wizycie przepisała psychotropy, w ogóle nie pracując z nim ani nic... wzięła kupę kasy za nic i poszła na łatwiznę... zdecydowanie nie polecam, fuj.

mam nadzieje, że psiak nie będzie już płakał, jak ma ludzi i psy... chociaż w pon. jeszcze może :( dostał jakies imie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina78']Ooooo! I o to chodziło, bez leków i sprejów :) dochodzi chłopak do siebie :)!!! Mogę ogłaszać pieska w necie :) tylko proszę na PW o tel kontaktowy itd :) Chyba, że już ktoś to robi ...[/QUOTE]
W pierwszym liście, którym zapoczątkowałam ten wątek, dałam namiary na siebie. Można wykorzystać :) Ne chcę podawać bezpośrednio do tych Państwa, aby nie robić im kłopotu. Bardzo dziękuję!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mru']Kudła mojemu psu na pierwszej wizycie przepisała psychotropy, w ogóle nie pracując z nim ani nic... wzięła kupę kasy za nic i poszła na łatwiznę... zdecydowanie nie polecam, fuj.

mam nadzieje, że psiak nie będzie już płakał, jak ma ludzi i psy... chociaż w pon. jeszcze może :( dostał jakies imie?[/QUOTE]

Kurde możliwe że jak stała się bardziej znana to jej odwaliło i przestała się przejmować psami które powinna dokładniej zbadać.Ja ostatni raz miałam z nią kontakt jakieś 2? lata wstecz, kiedy to miałam pod opieką psa z taką depresją ze szok.Pies miał przy tym chora wątrobę, a psychotropy niestety niszczą ten organ tak jak i nerki.Poleciła D.A.P i zadziałało.No nic, w takim razie zmieniam o niej zdanie, bo z dnia na dzień nie zmienia się własnego zdania na temat prowadzonej przez siebie terapii.Pies jak czytam czuje się lepiej więc leki nie powinny być potrzebne i całe szczęście.

Link to comment
Share on other sites

U mnie Pani Jagna była niecały rok temu, dokładnie we wrzesniu 2009, od tamtej pory jesteśmy z kontakcie... Zawsze pomaga mi choćby mailowo, jak mam jakieś pytanie, więc ja słowa złego na Nią nie mogę powiedzieć... A, że psu pomogło, choć to psychotropy, to moge tylko się cieszyć :) - żadnych efektów ubocznych nie było po tym leku, depresja przeszła... Choć nadal ma jazdy jak jest burza itd, ale wtedy daję mu Afobam - doraźnie (np. Sylwester). Fakt, że piesek jest zdrowy, więc mógł przyjmować leki.

Ok, to zasiadam do ogłoszeń faceta :) w necie :) Nie pamiętam czy dałyście mu Imię...??? Może jakieś proste, łatwe...???

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki-psy-szczenieta-Starszy-Misio-czeka-no-nowego-kochajacego-wlasciciela-W0QQAdIdZ220985205[/URL]

Taka pierwsza wersja, jak Magda akceptujesz to daj znać, może coś dodać? Tylko mało wiem, a jest kastrowany? Pewnie nie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda_']Super, bardzo dziękuję. Nie, nie jest wykastrowany, ale akceptuje psy!!! Jest bardzo łagodny :)[/QUOTE]

Witamy serdecznie :)
To u nas właśnie pomieszkuje właśnie Misiek (bo taki misiowaty jest :)). Właściwie od momentu, kiedy wysiadł z samochodu p. Magdy nie wydal z siebie żadnego dźwięku - no może poza westchnieniami relaksu :P Wykąpaliśmy Miśka - spłynęło z niego kilka kilogramów brudu :) Dwa razy wyczesaliśmy, został zaszczepiony na wściekliznę, dostał pigułki na odrobaczenie, nie ma pcheł (sprawdzone przez weta), ma apetyt i dużo pije. Jest okazem spokoju - pozwolił sobie wyczyścić uszy, zaaplikować spray do czyszczenia zębów - bez mrugnięcia okiem :)
Świetnie dogaduje się z naszą małą sforą :) W zasadzie nie zauważa jej istnienia - w sensie negatywnym. Macha ogonem do każdego psa - nawet do tych, które go obszczekują i obwąchują :)
Po wizycie u weterynarza doktor stwierdził, że Misiek wcale nie jest taki stary. Ocenił, że ma około 6-8 lat. Ma zęby w świetnym stanie i jest tylko lekko przypruszony siwizną / białą maścią na buzi.
Misiek uwielbia spędzać czas na naszym tarasie - tam ma swój kocyk, na którym się wyleguje na słońcu :) Lubi też wtulić nos w poduszki na kanapie... Jest dobrze ułożonym psem - załatwia się na spacerze. Ani śladu agresji w jego zachowaniu. Po prostu istny ideał spokoju - nawet pozwala dać sobie soczystego buziaka w wielki nos :) Idealny do domu z dziećmi - a na pewno dla osoby starszej lub samotnej.
A oto dowody :)
[url]http://pokazywarka.pl/fb60rt/[/url]
Mamy nadzieję, że szybko znajdzie prawdziwy dom. To przepiękny i najłagodniejszy pies jakiego znamy. Zasługuje na szczęście.
pozdrawiamy serdecznie
Paweł & Monika

Link to comment
Share on other sites

aaah, to u Ciebie jest Miś! wow! :) strasznie się cieszę!

on zupełnie teraz inaczej wygląda, matko no w budzie siedział w kłębuszek zwinięty i na nic nie reagował... teraz to ho ho... dzięki PRusak :) trzymam kciuki za jutro no i szukamy domu...!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...