Jump to content
Dogomania

17 letnia kicia z guzami...w swoim domku :)


Recommended Posts

[B]Kropeczka[/B] (robocze imię) ma ok [B]17 lat[/B]
wcześniej podobno miała dom, ale była koteczką wychodzącą, non stop rodząca dzieci
5 lat temu baba wyprowadziła się a Kropeczka została [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/icon_sad.gif[/IMG]
wg relacji ludzi z bloku
przez te 5 lat dzień w dzień przychodziła pod drzwi "swojego domu" i czekała z nadzieją.....[IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/icon_sad.gif[/IMG]
Niestety w tym bloku mieszkają sami "przyjaciele zwierząt"...nieraz zaliczała kopa....

Dowiedziałam się o niej niedawno od piołun
chodziła już z brzuszkiem, byłyśmy przerażone ,że znowu jest w ciąży a z racji wieku może nie przeżyć porodu
złapałyśmy ją i do weta
okazało się,że ma paskudne guzy na listwie mlecznej i na szczęście nie jest w ciąży

W tej chwili leczymy paskudne zapalenie uszka, prawdopodobnie ma tam ropnia
śmierdzi strasznie, w uszku jest krew [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/icon_sad.gif[/IMG]

Nie wiem co robić? Boję się,że operacja może ją zabić ale guzy mogą zrobić to samo [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/icon_sad.gif[/IMG]

Czy miał ktos podobny przypadek z tak wiekową już kicią?

Obecnie jest na tdt u piołun.

[URL="http://img709.imageshack.us/i/dscf5386f.jpg/"][IMG]http://img709.imageshack.us/img709/3033/dscf5386f.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL="http://imageshack.us/"]ImageShack.us[/URL]

[URL="http://img714.imageshack.us/i/dscf5393y.jpg/"][IMG]http://img714.imageshack.us/img714/9203/dscf5393y.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL="http://imageshack.us/"]ImageShack.us[/URL]

[URL="http://img684.imageshack.us/i/dscf5388.jpg/"][IMG]http://img684.imageshack.us/img684/1113/dscf5388.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL="http://imageshack.us/"]ImageShack.us[/URL]

[URL="http://img690.imageshack.us/i/dscf5389n.jpg/"][IMG]http://img690.imageshack.us/img690/7279/dscf5389n.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL="http://imageshack.us/"]ImageShack.us[/URL]

Nie muszę chyba już dodawać jaka Kropeczka jest szczęśliwa w domu?
Że może poleżeć sobie na fotelu...łóżeczku i wie,że nic jej nie grozi

edit: jeszcze ma zmiany na oczku :(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 104
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiesz co może zacznijcie od zrobienia badań krwi i zobaczcie w jakim stanie jest wątroba nerki itd a potem podejmijcie decyzję co do dalszych działań.
I jeśli badania by wyszły ok to przed operacją ja bym zrobiła jeszcze EKG serducha.

Piękna kotka :)


Moich rodziców sucz w wieku 13 lat była operowana na ropomaciczne gdzie przy wadze 4,40kg wycięta macica ważyła 0,80kg i mimo takiego wieku teraz (po tyg) zapierdziela jak szczeniak.

Link to comment
Share on other sites

Kicia właśnie chodzi po laptopie, ociera się o moją dłoń i nie pozwala pisać, jej imię nadane przez "kochającą właścicielkę" to "Mały", była kotkiem wychodzącym, a raczej całe dnie spędzała na dworze, bardzo często rodziła dzieci, około 10 lat temu namawiałam jej "Panią" by pozwoliła mi ją wysterylizować, nie udało się, "nie pozwolę ją oszpecić" - taka była argumentacja. 5 lat temu Mała wylądowała w piwnicy na stałe, kilka razy miała dzieci, jedne przeżyły, inne były zabite, pijany sąsiad chodził i opowiadał z dumą jak zabił drągiem jednego z jej kociaczków, alarmowałam w Schronisku, w Straży Miejskiej, W Urzędzie Miejskim, w Administracji. Przyszli raz z klatką drucianą i gonili po piwnicach robiąc hałas, oczywiście nic nie wskórali.
W sobotę, Mała stała na parterze klatki, zdezorientowana, nie wiedziała gdzie iść, pod drzwi domu, gdzie mieszkała czy do piwnicy... Oczy pełne niepokoju, jedno oczko zaszło już mgłą /musiała kiedyś otrzymać niezłego "raza"/, prosiła mnie o pomoc. Do mnie nie podchodziła, ale nie uciekała, pamiętała, jak trzy tygodnie temu złapałam ją i wsadziłam do transporterka, wówczas wyczułam pod dłonią guzy, ale wtedy myślałam że karmi, że gdzieś ma swoje małe dzieci, więc po konsultacji z Budrysem - wypuściłam ją.
Teraz z pomocą przyszła moją córka. Mała /kotka/ była w domu gdzie były dzieci, była dziewczynka dokładnie w wieku mojej córki, więc nie bała się Moniki, dała się złapać. Monika oddała jej swój pokój. Zapach w domu nie do wytrzymania, coś pomiędzy zepsutą rybą a starym mięsem. W poniedziałek okazało się, że to uszko, dostała antybiotyk, krople. Zapach znikł, pomału oswaja się. Mam dwa psy schroniskowe, drugiego kota ze śmietnika / wyrzucony dwa dni przed Wigilią, polany wodą na - 15 stopniowy mróz, uratowany przed zamarznięciem - ale to inna historia/, zwierzaki zaczynają się sobą interesować, Ferdek już próbował atakować "Małą", ale ona uciekła do swojego pokoju, ma zrobioną kryjówkę w szafce w biurku. Myślę, że jakoś wzajemne stosunki pomiędzy zwierzętami się ułożą.
Teraz przed nami kolejne wezwanie, opieka weterynaryjna.
Zapytacie dlaczego dopiero teraz ją wzięłam z piwnicy, gdzie tyle niebezpieczeństw, strach i ból. Poprzednia właścicielka oddała ją pod opiekę innej sąsiadce, która uważała, że jej miejsce to piwnica, dokarmiała ją i jej dzieci, kupowała szyneczkę, smażyła jajecznicę /naprawdę nie przesadzam/ i awanturowała się z sąsiadami, którzy byli przeciwni mieszkającemu kotu w piwnicy, nie rozumiała tylko jednego, że kot nie może trzy razy w roku rodzić dzieci i być narażony na tyle niebezpieczeństw, mam w klatce i w bloku prawdziwych wrogów zwierząt, którzy mnie i moją rodzię uważają za nawiedzeńców. Obecnie nikt nie wie, że kot jest u mnie, znikł i pewnie wszyscy się cieszą, że w klatce przestało śmierdzieć.
Szkoda, że dopiero teraz, ale przynajmniej tyle mogę jej dać, godną starość bez lęku i obawy o jutro. Szukam dla niej domu, gdzieś poza Żywcem, trochę się boję, że jak wydobrzeje, będzie chciała uciekać pod drzwi swojego poprzedniego domu, albo znowu do piwnicy, to też był jej dom, przez ostatnie 5 lat.
Jeśli ktoś może pomóc w znalezieniu domu - bardzo proszę w imieniu koteczki - staruszki.
Jeśli możecie pomóc w utrzymaniu koteczki, w opłaceniu weterynarza, potrzebnych badań - bardzo dziękuję.
Piołun - Mama "Hipcio".

Link to comment
Share on other sites

prosimy o jakiekolwiek wsparcie
piołun jest juz od jakiegos czsu bez pracy :( [B]moze ktos wie o jakiejś pracy dla germanistki?[/B]
ma córkę, koty i psy na utrzymaniu a wiadomo jakie sa to koszty
wizyta u weta na razie wyniosła 60 zł...:(

przyda sie żwirek , Kropeczka bardzo lubi mokra karmę

prosimy o pomoc! :(

Link to comment
Share on other sites

Hej trzeba wykonać szczegółowe badanie krwi.
Usg jamy brzusznej - trzeba ocenić narządy ale również węzły chłonne.
Rtg klatki piersiowej w dwóch płaszczyznach.
Zobaczyć czy nie ma jakiś zgrubień na kościach czy bolesności ( czy nie ma przerzutów do kości).
Potem ekg.

Tu by była wskazana narkoza wziewna - ale u weta doświadczonego .

trzymam kciuki.

Link to comment
Share on other sites

Kropeczka ma dzieci - córeczkę i synka, wiek około 1 miesiąca, jak wzięłam ją do domu, to sprawdzałam piwnicę, pytałam ludzi z parteru, twierdzili, że nie ma małych, rozmawiałam z sąsiadką tą, która smażyła dla niej jajecznicę - nie przyznała się, że w jej piwnicy są kociaki i że je dokarmia, twierdziła, że już jakiś czas temu przestała się interesować "Małą". Nie powiedziała mi prawdy. Ja też nikomu nie powiedziałam, że biorę "Małą" do siebie. Dziś rano szłyśmy do weterynarza zrobić zastrzyk /antybiotyk/, maluchy wyczuły mamę i wyszły, z wielkim trudem połapałyśmy małe kociaki. Cała trójka jest teraz razem szczęśliwa.
W poniedziałek Kropeczka miała robione USG jamy brzusznej, głównie pod kątem ciąży, ale lekarz sprawdził również narządy. Powiedział, że sama operacja guzów nic nie da, bo przede wszystkim trzeba sprawdzić czy nie ma przerzutów. Obecnie leczymy zapalenie ucha, jest coraz lepiej. W piątek kolejny zastrzyk.

Link to comment
Share on other sites

Kochana, piękna Babcinka :loveu: Ja bym była tutaj bardzo ostrożna jesli chodzi o operację...tak jak wcześniej pisano konieczny komplet badań ...i niestety nawet jeśli koteczka będzie się kwalifikować na zabieg to w niedługim czasie po mastectomii mogą pojawić się następne guzy :roll:

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=windowtext][FONT=Arial]Kotkę wysterylizuję, jak tylko będę miała na to środki, obecnie nie wychodzi na dwór, a mój kocur jest wykastrowany i nie mają ze sobą kontaktu. Maluchy szaleją a mama szczęśliwa nie musi się martwić co będzie jutro. Koszt pierwszej wizyty u weterynarza pokrył Budrys – 60 zł, dziś byłam z nią na trzecim zastrzyku i czyszczeniu uszu – 20 zł, w poniedziałek kolejna wizyta i odrobaczanie całej rodzinki. Potem kolejne, szczepienia itd.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=windowtext][FONT=Arial]Jestem osobą raczkującą w zbieraniu pieniędzy na bezdomne zwierzaki jeśli ktoś mi może pomóc i poradzić jak do tego się wziąć, czy mogę pisać na wątku „ludzie dajcie kaskę, bo jest ciężko”, w jakim dziale umieścić cegiełki na allegro. Co wypada pisać a czego absolutnie nie. Będę wdzięczna za każdą radę i pomoc.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=windowtext][FONT=Arial]Zdeklarowałam się oddać Budrysowi poniesione koszty na tą rodzinką, acha dała jeszcze mleko dla kociaków. [/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

czyli sterylizacja może zahamować rozwój nowotworu, tak? o to chodzi? wysterylizuję ją na pewno, ale to kolejna stówa, muszę teraz kupić mleko dla małych, dokarmiam je cały czas, dziś jadły kurczaczka z ryżem, wszystko zmiksowałam na papkę, wcinały tylko uszy się trzęsły, śmiesznie to wyglądało bo jeszcze nie umieją jeść, a mama cały czas ich wypychała z miseczki, ona może jeść bez końca.
Czy może ktoś mi udzielić rad jak zebrać pieniądze na te kociaki?

Link to comment
Share on other sites

Kocia rodzinka to miła sfora
Sisi odważna, lubi sie bawić,
różowy misiu to jej zabawka
wciąż chlipie mleczko gryząc ząbkami
Książe Karol
burżuj nie lada
brzuchol ma wielki
bo ciągle jada
Mama Kropeczka
stara kocica
wciąż myje dzieci
choć sama chora

Link to comment
Share on other sites

niestety zawsze największy problem to pieniądze:shake: ciągły ich brak ehhh....może pomyśl o jakimś bazarku, każdy z nas ma jakieś fanty w domu które są nam już zbędne a innym sie mogą jeszcze przydać...ja mogę odstąpić kilka fantów na kociczkę, mam zawsze trochę ich odlożonych na czarną godzinę gdy np napotkam jakieś czworożne nieszczęście do leczenia i zabraknie mi funduszy ;)

Link to comment
Share on other sites

Zrobię bazarek na pewno, mam trochę rzeczy, które mogą się podobać, za fanty dziękuję, jak to się robi z ich przekazaniem na bazarek? przesyłasz mi info o nich i ja je zamieszczam na bazarku, czy wklejasz do bazarku osobiście?
Wczoraj byłam u wet. w uchu nie ma ropy, ale była świeża jasnoczerwona krew, dostała kolejny zastrzyk antybiotyku , dzieciaki zostały również odrobaczone, ona wcześniej dostała tabl., rosną i cieszą się zabawą, nie boją się niczego, aż dziw, że koty urodzone w piwnicy nie boją się ludzi i psów. Kocica pozwala mi je karmić i brać na ręce, nie reaguje w żaden sposób.
Ferduś Kochany odwiedza nasz co dzień
I Gipsio zagląda, wujek nasz starutki
Mronio ciało swe pręży, ogon podnosząc do góry
A dobry Pomagacz pieniążki nam wpłaca
by Mama karmiła nas rano
bo wcześniej Monika kurczaczka
wymiksowała żwawo
Sisi uwielbia różowy kolor
bo to dziewczynka malutka jest
różowa łyżeczka kolejna zabawka
Karol imię ma szlachetne
przy mamie wciąż leży
i odpocząć jej nie da

Ferdek Gipsio Mronio to moje zwierzaki, dostałam pierwszą wpłatę dziękuje bardzo, wet. zapłacony, saszetki i żwirek dla "starej"

Link to comment
Share on other sites

W uszku świeża krew, jasnoczerwona, Kocica dostał jeszcze jedną dawkę antybiotyku, małe rosną i szaleją, Mama już jest chyba trochę zmęczona dziećmi, chodzi po całym mieszkaniu, ustawiła sobie psy, wyjada im z miski suchą karmę, a Ferdek /pies z ADHD/ tylko patrzy i czeka aż Kocica skończy jeść.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=windowtext][FONT=Arial]Powiem szczerze, że nigdy nie robiłam bazarku, ze stawianiem zdjęć też mam problem, więc proszę zrób sama, ja jeszcze zrobię zdjęcia tych rzeczy na mój bazarek, opracuję je trochę i potem się będę martwić jak zrobić bazarek, w końcu musze się nauczyć.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=windowtext][FONT=Arial]Zrobiłam prezentację multimedialną o Kociej rodzince z podkładem muzycznym, myślałam, aby sprzedawać to jako cegiełka na allegro, ale się okazuję, że z prywatnego konta nie można sprzedawać cegiełek, więc może na bazarku?[/FONT][/COLOR]
[COLOR=windowtext][FONT=Arial]Proszę o rady. Kociaki szaleją, wieczorem opiszę co się u nas dzieje, dużo dobrych rzeczy.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=windowtext][FONT=Arial] [/FONT][/COLOR]
[CENTER][CENTER][COLOR=windowtext][FONT=&quot]Życie nabrało nowych barw[/FONT][/COLOR][/CENTER][/CENTER]
[CENTER][CENTER][COLOR=windowtext][FONT=&quot]W kolorze tęczy uśmiechu dnia[/FONT][/COLOR][/CENTER][/CENTER]
[CENTER][CENTER][COLOR=windowtext][FONT=&quot]By można było dalej żyć[/FONT][/COLOR][/CENTER][/CENTER]
[CENTER][CENTER][COLOR=windowtext][FONT=&quot]W codzienność śmiało bez lęku iść[/FONT][/COLOR][/CENTER][/CENTER]
[CENTER][CENTER][COLOR=windowtext][FONT=&quot] [/FONT][/COLOR][/CENTER][/CENTER]
[CENTER][CENTER][COLOR=windowtext][FONT=&quot]Sisi i Karol[/FONT][/COLOR][/CENTER][/CENTER]
[CENTER][CENTER][COLOR=windowtext][FONT=&quot] [/FONT][/COLOR][/CENTER][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...