zerduszko Posted April 2, 2015 Share Posted April 2, 2015 Mała, pies, praca, dom - dużo tego. :) Na dogo zawsze jest czas :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted April 20, 2015 Author Share Posted April 20, 2015 No to jestem na chwilkę dłużej, udało mi się bowiem dorwać do komputera, nie muszę więc klikać na tej durnej klawiaturce telefonu, tylko zwyczajnie, klasycznie, jak nomalny człowiek ;) szansa jest zatem napisać nawet o kilka słów więcej niż ostatnio :) Na początek o kundlach moich kochanych - niewiele mi się zwierzów ostało, bo psów zaledwie sztuki dwie, i do tego obie wybrakowane .... Mała Mia - Żmija ogłuchła, oślepła, porusza się już ino na sznurku - znaczy na dworzu bo po chałupie daje rade bez ;), ale na dworzu to juz kwestia jej bezpieczeństwa. I w sumie co z tego, że laska ma juz swoje lata - boć to 13 jej juz w listopadzie stuknęło, że niedowidzi, niedosłyszy, pusio siwe, jak i tak wszyscy co mniej wyuczeni psiowo sądzą, że to szczeniak :hahaha: a wogóle życie z głucho ślepym psem inne jest.... zabawniejsze i pełne nieporozumień, ale dajemy rade ;) Co do Abisi - ogarnęła się już nieco dziewczyna, acz nigdy nie będzie psem takim jak "zwykły, przeciętny" pies. Przeżycia wczejszego życia, odcisnęły piętno na jej psychice i sa pewne rzeczy, których nie uda nam sie już zmienić. Nie mniej dziewczynka wpisała się w nasz dom i jest fajnie :) Poza psiutami ostały nam się koty dwa (te same :) ) i ptaszydła, które notorycznie testują moją cierpliwość. Bóg raczy wiedzieć ileż to razy obiecywałam im że skończą w rosole.... oczywiście są to obietnice bez pokrycia, bo ja zapędów morderczych nie mam, ale co sobie pogadam to moje ;) Szczurków już nie mamy i mieć raczej nie będziemy. Powód jest w zasadzie jeden - strasznie krótko żyją :(.... zanim człowiek się na dobre przyzwyczaji juz czas się żegnać.... ech.... i to tyle póki co o zwierzach. Fotek oczywiście nie mam :P ale postaram się coś zorganizować i jak ogarnę w końcu jak sie wstawia to coś wrzuce ... ;) .... hehehe no i to tyle na ten moment bo gromkim głosem Ktos mnie wzywa z pokoju obok, co poradzić, wzięło i się obudziło hihihi.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted April 20, 2015 Share Posted April 20, 2015 :) że tak przejdę od razu do rzeczy... jakie badania? wsio ok? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted April 20, 2015 Author Share Posted April 20, 2015 skoro pytasz.... ;) Pamiętasz Saththa zdjęcia mojej nogi, które wysyłałam Ci w zeszłym roku w czerwcu?, no to właśnie wyniki tej nogi. Rzepka przemieszczona bocznie około 13 mm - tj. jakieś 1,5 centymetra od właściwej pozycji.... Chondromalacja praktycznie w całym stawie. Zmiany degeneracyjne w stawie... Jakby kto pytał, to "chondromalacja" oznacza "rozmiękanie chrząstki" czyli nieodwracalne zmiany (uszkodzenia) w chrząstce. Nieodwracalne, bo chrząstka się nie goi. Mierzy się ją w skali czterostopniowej, gdzie stopień "1" oznacza lekkie uszkodzenia tkanki chrząstnej, zmiękczenie, a stopień "4" - uszkodzenia z odsłonięciem kości. Ja mam stopień 4. Z ubytkami kości. Tak przynajmniej wyszło na badaniu, gdy po niezwykle długim oczekiwaniu, udało mi się w końcu dostać na badanie rezonansu. Teraz jeszcze tylko czekam do czerwca na wizyte u ortopedy, który kto wie? może da mi skierowanie również na drugie kolano, i znowu będę czekać 10 miesięcy.... bo paradoksalnie, ta noga mnie prawie nie boli już, (bolała jak diabli przez pierwsze pół roku, ale tyle czasu minęło, że już zdążyło przejść ;) ) , gorzej jest z drugim kolanem, które od jakiegoś czasu nie daje mi żyć, i na moje oko, jest w równie złym o ile nie gorszym stanie. I to tyle narzekań. Może jeszcze tylko to, że czuje się jak kaleka, boję się co będzie dalej i wyc mi się chce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted April 20, 2015 Share Posted April 20, 2015 O matuchno kochana!!! :calus: pieprzona służba zdrowia w polsze... człowiek się "przekręci" krwa mac w kolejce do specjalisty/ na badanie :/ Pamiętam oczywiście, ze pamiętam... Jak Tys sobie dała rade z takim bólem.. gdzie nic pewnie zasadniczo nie mogłaś "łykać" ? I teraz zasadniczo pewnie też nie możesz... MOze powyj... to czasem pomaga :calus: No i cieszę się, ze się Abi ogarneła, ze lepiej jest ;) A człowiekowi czasem lepiej jak sobie pogada... groźby bez pokrycia :) mam podobnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margi Posted April 20, 2015 Share Posted April 20, 2015 Jejku gdzieś Ty sobie tak załatwiłaś te kolana?Bidulka.Muszą okropnie boleć. Faktycznie troszkę ten zwierzyniec się zmniejszył i brakuje w nim olbrzyma,ale mam wrażenie że jeszcze nie ten moment na niego. Dobrze że Abi się ogarnęła bo chyba było z nią niezbyt łatwo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted April 20, 2015 Share Posted April 20, 2015 ja pierdziele - Kaśka mam nadzieję, że jakoś te kolana uda się ogarnąć 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted April 20, 2015 Author Share Posted April 20, 2015 Wiecie co dziewczyny, to nie jest tak, że te kolana moje to taka nagła sprawa niespodziewana. Tzn. niespodziewana może tak, ale fakt jest taki, że moje kolana zaczęły się buntować już jakieś ... 20 lat temu ;) tyle, że na początku oczywiście nie było tak źle :) Zaczęło się od jednego urazu - wypadnięcie rzepki. Myślałam, że to moja głupota - nie tak skręciłam noge, upadłam, wyskoczyła. Ale potem był drugi uraz, za jakiś czas trzeci. Lekarz państwowy orzekł, że to od gry w koszykówke.... (na SKS-ie grałam....) , lekarz prywatny (któryśtam z kolei), że to jednak sprawa wrodzona - coś nie tak z ustawieniem rzepek i budową stawu. Potem się okazało, że co by to nie było - dotyczy obu kolan hehehe.... i co by nie przedłużać (bo jednak to trwa już 20 lat :megagrin: ) - każdy kolejny uraz jest gorszy i każdy coraz bardziej niszczy staw (oba) Ostatni uraz - ten po którym teraz właśnie miałam badanie rezonansem - "zdarzył" mi się w czerwcu zeszłego roku, pod koniec 8 miesiąca ciąży :) i żeby nie było - nie skakałam, nie szusowałam na nartach - chciałam tylko przejść przez ulice i schodziłam z krawężnika. Waga moja była słuszna, stawy rozluźnione, rzepka wylatała. I tak sobie leżałam na ulicy, w kałuży , na zmianę klnąc i wzywając niebiosa a nikt, żadna ludzka jednostka nie zainteresowała się kto to tak morde drze, a było to wszak w samym centrum mokotowa, w biały dzień. Nie, wróć. Jeden Pan podszedł nawet, popatrzył. Po czym szybko się oddalił.... może myślał, że nie dość że z brzuchem to jeszcze nawalona... I tak sobie leżałam w deszczu i sie darłam, aż ta moja rzepka sama sobie wskoczyła. I wtedy zjawili się sąsiedzi (co to myśleli, że ja rodze na tej ulicy...) i pomogli mi doczłapać do domu. Bolało kur**sko a ja z racji błogosławionego stanu nie bardzo mogłam zarzyć cokolwiek przeciwbólowego. Znaczy "cokolwiek" mogłam. APAP. Ale tenże środek nadaje się byc może jak kogoś złamany paznokieć boli, ale nie rozerwany staw... Po kilku dniach zaczęłam w końcu jako tako człapać o kuli i doczłapałam na SOR. A tam miły i przystojny Pan Doktor poinformował mnie, że on to mi może co najwyżej dać skierowanie na wrzesień do ortopedy, bo z racji ciąży NIC innego nie dostanę. Tak więc na porodówkę pojechałam z bandażem elastycznym, co by mi ta rzepka znowu w najmniej odpowiednim momencie nie wyskoczyła :) I tak, uraz był 30 czerwca 2014, we wrześniu byłam u ortopedy, który nawet na mnie nie spojrzał (mimo, że mówiłam, że kolano mam drętwe jak gęba po znieczuleniu u dentysty), a jedynie dał skierowanie na MR. Na MR udało mi się dostać teraz - 14 kwietnia, a do lekarza idę 20 czerwca 2015.... niemal w pierwszą rocznicę wypadku :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted April 20, 2015 Share Posted April 20, 2015 ja wiem, ze ja Ci to juz mówiłam... ja wiem. ale ja nadal nie mogę zrozumiec jak kobieta w ciązy już tak wysokiej (niskiej zresztą też) łazi bez telefonu!!! :D daj znać co Ci ten ortopeda powie... to się moze kwalifikowac na jakiś zabieg? jakoś to... posklejac można? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted April 20, 2015 Author Share Posted April 20, 2015 no ja cie no.... na chwile tylko wyszłam.... pieski chciały siusiu... Nie wiem co można, czy można i dlaczego nie. Zobaczymy co ten lekarz powie, chociaż.... nie pierwszy on i nie ostatni zapewne :/ ale troche sie boje :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margi Posted April 20, 2015 Share Posted April 20, 2015 Saththa to na bank nadawać się będzie na zabieg.Kwestia tylko na jaki. Jambulku współczuwam,bo ból okropny i mocno utrudniający życie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulana Posted April 21, 2015 Share Posted April 21, 2015 Kaśka, włos się jeży jak się to czyta. Do służby naszej zdrowia (czy raczej wpędzania w choroby) już się zdążyłam przyzwyczaić, ale ta obojętność ludzka nigdy nie przestanie mnie zadziwiać i wkurzać. Sama mam MR kręgosłupa szyjnego zrobić. W szpitalu bródnowskim oferowali mi bardzo szybki termin - styczeń przyszłego roku. Aaa! Trupem paść można, wrrr. A teraz kolano. Koleżanka moja miała duże kłopoty z rzepkami i tkanką w stawie kolanowym. Nie pamiętam już jak duże były to ubytki. Udało jej się dostać do prowadzonego wówczas programu eksperymentalnego, gdzie pobierano komórki z kolana, hodowano tkankę w laboratorium, a potem wszczepiano delikwentowi z powrotem. Jako że ona była z górnej granicy wieku jaki dopuszczano w tych badaniach lekarz kazał jej się wzmocnić i oczyścić organizm - kazał jej jechać na dwutygodniowy turnus wg diety Dąbrowskiej. Pojechała. Cały czas się żywiła wg jej zaleceń. Zabieg przebiegł pomyślnie, ale w międzyczasie okazało się, że drugie kolano też wysiadło i też potrzebuje zabiegu. Hanka się zawzięła i przez cały czas czekania na kolejny zabieg trwała na tych zaleceniach dietetycznych. Okazało się, że staw się zregenerował. Nie miała żadnego więcej zabiegu, bo nie był potrzebny. Właśnie w taki sposób dowiedziałam się o istnieniu diety dr Ewy Dąbrowskiej. Mój chrześniak po urazie na treningu poszedł w ślady mojej koleżanki - nie uniknął zabiegu, ale wyraźnie - jak powiedział lekarz - poprawił szanse jego powodzenia, bo tkanki się ładnie regenerowały. Może poczytaj sobie o tym. Zdrówka Ci życzę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted April 22, 2015 Author Share Posted April 22, 2015 oooooooo! o tym nie słyszałam!!! Dieta Dąbrowskiej mówisz? muszę koniecznie pogrzebać i coś znaleźć, bo nie ukrywam, że zdecydowanie wolę takie rozwiązanie niż dac się pokroić ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted April 22, 2015 Share Posted April 22, 2015 Mam zapedy wegenaskie, ale TA dieta nawet dla mnie jest za restrykcyjna. Tydzien mozna wytrzymac, ale dluzej? Mi tez kolano doskwiera po ciazy. I tez lazilam bez tel. z psami do lasu :D Nie chce Cie straszyc, ale z moich doswiadczen wynika, ze powinnam nazbierac na operacje w prywatnej kliniec:> Czekam na foty psow, beda szybciej niz do konca roku? :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulana Posted April 22, 2015 Share Posted April 22, 2015 Dieta oczyszczająca nie powinna być dłuższa niż 6 tygodni. Potem trzeba przejść na wariant lżejszy i dopiero po pewnym czasie znowu można się oczyszczać. Zerce - wszystko zależy od motywacji. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted April 22, 2015 Author Share Posted April 22, 2015 Mam zapedy wegenaskie, ale TA dieta nawet dla mnie jest za restrykcyjna. Tydzien mozna wytrzymac, ale dluzej? Mi tez kolano doskwiera po ciazy. I tez lazilam bez tel. z psami do lasu :D Nie chce Cie straszyc, ale z moich doswiadczen wynika, ze powinnam nazbierac na operacje w prywatnej kliniec:> Czekam na foty psow, beda szybciej niz do konca roku? :P ach to wegańska dieta! a wiecie, że ja ostatnio jakby bardziej w te strone? :) może w takim razie będzie to dla mnie jeszcze większy bodziec do działania ;) Moje kolana zerduszko, niestety jeszcze sprzed ciąży. Stan permanentny i zaawansowany. Coraz bardziej hehe.... ja operacji nie chce, w tym problem. Już kilka lat temu lekarze straszyli mnie, że to się tak skończy (jeden Pan doktor posunął sie nawet do tego żeby mi prorokować dwukołowke na starość....pffff) ale ja niestety znam kilka przypadków , u których takie ingerencje chirurgiczne skończyły się szalonymi komplikacjami. Póki więc mogę, chce mieć swoje własne części w kolanie :) Czekam na foty psow, beda szybciej niz do konca roku? :P Nie umiem wstawiać :P Na fb ostatnio coś wrzuciłam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted April 22, 2015 Share Posted April 22, 2015 Dieata nie jest weganska tylko gorsza! Zero straczkow, makaronow, chleba, ziemniakow i wiekszosci owocow! U mnie tez kolano rozwalnoe przed ciaza, ale masa je dobila :) Cwicze i jest znosnie, ale chcialabym byc aktywana...a bez operecji ni huhu. Ale sciemniasz z fotami :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted April 23, 2015 Author Share Posted April 23, 2015 zerduszko, co Ty mówisz?! wszak Ty jesteś aktywna!!! kicasz z tymi swoimi po torze agility aż sie kurzy!.... ja tego nie moge - biegać, skakać, chodzenie mi się ostało chooodzeeenieee!... dobrze, że chociaz to ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WATACHA Posted April 29, 2015 Share Posted April 29, 2015 Matko jedyna, nikt nie pomógł Ci wstać!?Ja p...lę... Same kaleki widzę, bo i ja problemy z kręgosłupem i barkiem mam, ale jeszcze chyba nie do operacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted April 30, 2015 Author Share Posted April 30, 2015 No nikt. A leżałam między zaparkowanymi samochodami na tej mojej ulicy, co się kiedyś spotkałysmy, i się darłam... Jeden facet nawet podszedł, zatrzymał sie, popatrzył i odszedł... Dopiero po dłuższym czasie, jak już siedziałam, i dalej sie darłam... bo to ku***sko boli.... Nadeszli sąsiedzi i pomogli dojść do domu. Powiedzcie, jak sie wstawia zdjęcia? Serio, zapomniałam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted April 30, 2015 Share Posted April 30, 2015 Więcej opcji odpisywania, otwiera się następna sstrona. nad miejscem do pisania masz dwa wiersze, w tym dolnym 11 ikona- obrazek. otwiera się okno wstawić trzeba link do zdjecia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted April 30, 2015 Share Posted April 30, 2015 zerduszko, co Ty mówisz?! wszak Ty jesteś aktywna!!! kicasz z tymi swoimi po torze agility aż sie kurzy!.... ja tego nie moge - biegać, skakać, chodzenie mi się ostało chooodzeeenieee!... dobrze, że chociaz to ;) Po torze biegaja psy. Ja nie powinnam :> Dawaj te foty :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted May 2, 2015 Share Posted May 2, 2015 Jambuszku kochany aż nie wiem co napisać.... Komórkę,to zawsze trzeba mieć przy sobie,nawet jak wychodzi się na pięć minut!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jambi Posted May 18, 2015 Author Share Posted May 18, 2015 Dziś taka oto sytuacja : Idę ja sobie na spacer jak co dzień, lewą ręką pchając wózek, w prawej dzierźąc smycze, gdy w pewnym momencie mijają mnie trzy dziewczynki w wieku szkolnym (na oko lat 12-13) z psem rasy cavalier, i jedna z nich rzekła: "o, a to sznaucerki, tylko jeden zadbany a drugi zaniedbany "... Nosz, pół drogi plułam sobie potem w brodę, że nie spytałam, która jest która... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WATACHA Posted May 18, 2015 Share Posted May 18, 2015 Dawaj foty ocenimy :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.