Jump to content
Dogomania

Nie odczytuje sygnalow ostrzegawczych


SuperGosia

Recommended Posts

Temat przeklejony z gr. IX, gdzie niestety na razie nie otrzymalam porady, a problem jest dosc naglacy, prosze o pomoc.

[B]Problem - pies nie odczytuje sygnałów ostrzegawczych...[/B]
... wysyłanych przez inne psy (zjeżenie, postawa grożąca, warkot). Mój pies pochodzi z hodowli domowej, od szczenięcia miał kontakt z innymi psami. Z drugim, "swoim" psem porozumiewa się bez problemów (rozumie wysylane sygnaly), kłopoty zaczynają się na spacerach (1. wyciągnęłam go z pyska mieszańcowi 2. bokserka rzuciła nim o ziemię - wcześniej kilkakrotnie dawała sygnały ostrzegawcze 3. ostatnio sponiewierała go jamniczka - też po uprzednim, kilkakrotnym ostrzeżeniu), bo mój pies próbuje się bawić z każdym napotkanym czworonogiem. Przez to prawie w ogóle nie spuszczam go ze smyczy, bo się po prostu... boję. Nadmienię, iż on jak już "dorwie" jakiegoś psa na spacerze, to będzie go tak długo zamęczał, aż tamten straci cierpliwość (nie wspominając już o tym, że nie każdy pies musi mieć ochotę na zabawy).
Czy mieliście podobne problemy? Co robić? A może z tego wyrośnie (właśnie kończy rok)?

Link to comment
Share on other sites

Batiar też tak robi.. ale myslę, ze to nie jest ( u niego) kwestia nieodczytywania sygnałów, tylko z premedytacją je ignoruje. chce się bawić i już. jkak widzi, że "kolega " to niby trzyma jako-taki dystans, ale podskakuje, poszczekuje, zaczepia, przebiega przed nosem- jednym słowem wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę i osiągnąc cel- zabawę.

ostatio pogonił go wilczur (duuuży..) i też najpierw ostrzegał.. pogonił go tak, że myślałam, ze z Batiara nic ni ezostanie, ale tamten tylko postraszył i nawet był jakiś efekt- Batiar zwiewał z podkulonym ogonem.. ale jak tylko przestał być goniony, zatrzymał się, i wrócił do zaczepiania wilczura i zapraszania go do zabawy.

także nie jesteś sama ;)

Link to comment
Share on other sites

Gosiu zdarza się :P:P
On jeszcze roku nie ma i zapewne chce się ciągle bawić i bawić. Myślę, że gdyby naprawdę mocno oberwał to by się nauczył by nie zaczepiać każdego napotkanego psa więc sądzę, że do tej pory takiej strasznej krzywdy nie dostał a napewno kiedy oberwie poważnie przestanie się tak zachowywać..Cierpilowści to jeszcze szczeniaczek :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PUENTA imszar']Gosiu zdarza się :P:P
On jeszcze roku nie ma i zapewne chce się ciągle bawić i bawić. Myślę, że gdyby naprawdę mocno oberwał to by się nauczył by nie zaczepiać każdego napotkanego psa więc sądzę, że do tej pory takiej strasznej krzywdy nie dostał a napewno kiedy oberwie poważnie przestanie się tak zachowywać..Cierpilowści to jeszcze szczeniaczek :evil_lol:[/quote]
Natalko, to juz stary chlop, rok skonczyl :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

A może znajdziecie psa lub psy, które będą ignorować zabawowicza nie robiąc mu krzywdy i bedziecie z nimi sie częściej spotykać i przy okazji ćwiczyć z małym odwołanie od psa, żeby później w razie czego móc go przywołać od obcego psa? Chyba ignorowanie silniej wygasza takie zachowania niż agresja bo to ostatnie to zawsze jakaś forma zwrócenia uwagi a poza tym na pewno jest bezpieczniejsze. Jeżeli będziesz mieć psa, którego zawsze można odwołać to masz dużo mniejszy problem.
Pozdrawiam,
Aga

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nesia']A może znajdziecie psa lub psy, które będą ignorować zabawowicza nie robiąc mu krzywdy i bedziecie z nimi sie częściej spotykać i przy okazji ćwiczyć z małym odwołanie od psa, żeby później w razie czego móc go przywołać od obcego psa? Chyba ignorowanie silniej wygasza takie zachowania niż agresja bo to ostatnie to zawsze jakaś forma zwrócenia uwagi a poza tym na pewno jest bezpieczniejsze. Jeżeli będziesz mieć psa, którego zawsze można odwołać to masz dużo mniejszy problem.
Pozdrawiam,
Aga[/quote]

Agnieszko, problem w tym, ze on sie z takimi psami bawi i przychodzi na wolanie, a nie reaguje gdy widzi calkiem obce zwierze. Koniecznie chce sie zaprzyjaznic niezaleznie, czy dany pies lub kot maja na to ochote :shake: Ja tu - bron Boze - nie obwniam psa, ktory po kilku (w przypadku jamniczki kilkunastu) "ostrzezen" puszczaja nerwy, ale boje sie, ze w pewnym momencie nowy "kolega" bedzie wiekszego kalibru, a ja nie zdaze zareagowac.
P.S. Maly w dalszym ciagu nie jest puszczany ze smyczy, dzis chcial go "dziabnac" "ratlerek" (oczywiscie wczesniej warczal), ale on sie zupelnie tym nie przejal :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...