Jump to content
Dogomania

Przystojny JASIEK. W NOWYM DOMU!


Kar0la

Recommended Posts

  • Replies 292
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ewab']Dalej cicho.... Tylko doktor pytał się wczoraj jak tam jego były podopieczny.[/QUOTE]
Jasieńku ma się dobrze, tylko się zrobił troszkę nieposłuszny. Jak nie ma ochoty wracać do domu to mogę go sobie wołać. :mad:

[quote name='ewelinka_m']Jesieńku już czas na domek!:cool3:[/QUOTE]
Tylko, gdzie ten domek... Straszna cisza. Nikt nie chce przytulasa.:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewab']Jaśkowi pewnie się wydaję, że już jest w domku:([/QUOTE]

Chyba tak.:-( Bardzo mnie pilnuje. Gdzie ja tam i on.
On się tak pięknie przytula, całuski rozdaje. Zaczepia łapką, trąca doopką, podgryza ręce. Chce by go ciągle głaskać. On bardzo kocha ludzi. Ciągle chce być przy człowieku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saga_86']A co z tym telefonem? Jakiś niewypał?[/QUOTE]

Dzwoniła Pani z Tarnowa. Dom z trójką malutkich dzieci (o ile pamiętam 4 i 2 letnie). Nigdy nie mieli psa, dzieci bawią się z psem sąsiadów. I Pani nie była zachwycona opcją wizyty przedadopcyjnej. Miała naradzić się z mężem. Jak dla mnie nie brzmi to optymistycznie... Innego odzewu nie było. :-(

Link to comment
Share on other sites

Niestety te wizyty przedadopcyjne zrażają ludzi.Może by jakoś tłumaczyć ludziom na spokojnie, na luzie o co chodzi,żeby się nie obawiali,że to typowo oceniająca,krytyczna wizyta "kuratorska";-) Tylko np.że konkretnie chodzi o zobaczenie np.miejsca,gdzie pies będzie spał i o taką luźną rozmowę.

Link to comment
Share on other sites

Zuzka2 jak rozmawiam z potencjalnym domkiem zawsze mówię o wizycie przedadopcyjnej. Jeśli ludzie się zgadzają, a ja dochodzę do wniosku, że jest ok, często z niej rezygnuję. Ale jeśli ktoś się nie zgadza to od razu zapala mi się czerwona lampka.

Link to comment
Share on other sites

Może i tak,pewnie też bym tak pomyślała.Ale ja np.nigdy nie czuję się idealną właścicielką psa-zawsze mam poczucie,że mogłabym być lepsza i tylko z tego powodu bym się takiej wizyty bała.Obiektywnie niby jestem O.K. wobec psa-bo pies to dla mnie świętość,w hierarchii ważności wydatków zawsze dziecko i pies są najpierw a potem cała reszta.Spacery o określonej godzinie.Zawsze woda w misce,bezpieczny kąt pod stołem.Karma to zależy jak mnie stać-przy średnim kupowałam Purinę,a przy małym Acanę.Jakaś zmiana zachowania psa,osłabienie od razu wet-aż mnie już rodzinka beszta,że latam jak z małym dzieckiem,ale mam takie obawy po poprzednim psie,kŧóry nie miał żadnych objawów,a jak się pojawiły-to już było za późno-chłoniaki w całym brzuchu,średnica do 3,5cm każdy.No i teraz taka panika mnie ogarnia,że najlepiej bym psu robiła usg co 2-3miesiące.Gdzie mogę,staram się psiaka zabierać ze sobą.Widać,że mordziak związany ze mną bardzo-tylko jej zniknę z oczu-zaraz przychodzi i drzemie przy mnie.A rano wpada na mnie jak torpeda-nie ma opcji,żeby się ukryć przed milionami buziaków i skakaniem po plecach i głowie-atak radości.
No ale i tak na pewno mogłabym być lepszą właścicielką.

Link to comment
Share on other sites

Ja czasami rezygnuję z wizyty jeśli czuję, że domek jest OK, ale tutaj mam zbyt dużo wątpliwości i odlegość też robi swoje. Do Tarnowa kawał drogi. Zbyt daleko by wysłać psa bez wizyty jak się nie jest pewnym domku. :shake:

Właśnie dzwoniła do mnie dziewczyna z forum beagli, poogłaszają też Jasieńka. Dziękuję bardzo. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewab']Zuzka2 jak rozmawiam z potencjalnym domkiem zawsze mówię o wizycie przedadopcyjnej. Jeśli ludzie się zgadzają, a ja dochodzę do wniosku, że jest ok, często z niej rezygnuję. Ale jeśli ktoś się nie zgadza to od razu zapala mi się czerwona lampka.[/QUOTE]


Też tak mam , jak ktoś nie zgadza się na wizytę to od razu mam pytajniki . A jak się zgadza to też nie zawsze jadę , zależy od " czuja " ale zawsze staram się ludziom wytłumaczyć ze nie jadę pooglądać jak mieszkają tylko porozmawiać o psie , o warunkach umowy adopcyjnej , która przedstawiam jako idealne rozwiazanie gdyby czasem pies im się znudził, nie mogli sobie z nim poradzić bo taka umowa to obowiązki z obu stron .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...