EVA2406 Posted June 14, 2010 Share Posted June 14, 2010 Tylko trochę mnie tu nie było i tyle się działo, ale na szczęście już lepiej i niech wreszcie już tak zostanie. Teraz przypomniało mi się, ze mój Kacperek leczony był na kk, jak już nic nie pomagało i był ciągły nawrót choroby, lekiem na opryszczkę, bo to ten sam wirus co kk ( herpes) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted June 15, 2010 Author Share Posted June 15, 2010 Ale się wczoraj zdziwiłam jak mi pani wet powiedziała ile mam zapłacić za sobotnią i poniedziałkową wizytę... myślałam, że zapłacę przynajmniej 2x tyle... nic nie wzięła dla siebie za to, że musiała przyjechać poza godzinami pracy... A chłopaki nieźle się leją, bo wygryzają sobie nawzajem wąsy:crazyeye:. Rumcajs już tych przy pyszczku w ogóle nie ma. Topikowi też paru brakuje. ([B]mam nadzieję[/B], że to kwestia wygryzania, a nie jakiejś kolejnej choroby do kolekcji) Tak myślałam, że może jak ktoś z Was miałby chwilę czasu to mógłby zrobić banerek? Baaaardzo proszę. Jutro Topik dostaje antybiotyk i pomimo wszystko odrobaczymy maluszki słabiutkim środkiem - kiedyś trzeba, robaki to nie przelewka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hell_angel Posted June 15, 2010 Share Posted June 15, 2010 Ja Ci zrobię banerek ;) chociaż pewnie najpiękniejszy nie będzie ;PP ale chyba chodzi o funkcjonalność, nie ;)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted June 15, 2010 Author Share Posted June 15, 2010 Jasne. Dzięki :) Zresztą z wyglądem graficznym, to chętnie pomogę jak będzie taka potrzeba :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hell_angel Posted June 15, 2010 Share Posted June 15, 2010 heh szallona :D muszę Cię podszkolić i będziesz sama wszystko robiła bo to nie trudne ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted June 18, 2010 Author Share Posted June 18, 2010 Długo mnie nie było... A działo się dużo. Przede wszystkim w środę dzieciaczki dostały odrobaczenie pomimo, że Topik nadal na antybiotyku. Środek słabiutki i dawka mniejsza o połowę, ale jednak. Nie było żadnych dolegliwości po odrobaczeniu chociaż cały dzień siedziałam jak na szpilkach. Kupy piękne i bez robaków. Ale to nie do końca powód do radości, bo lekarstwa było tak mało, że mogło po prostu nie zadziałać. Na pierwszy raz nie chcieliśmy jednak ryzykować i dawać im więcej/mocniejszą dawkę. Jak wszystko będzie w porządku (tfu tfu) to w poniedziałek dostaną mocniejszy środek. Katar ich dalej trzyma, ale jak odpowiednio ułożą głowę przy osłuchiwaniu to czasem potrafią wetki przez chwilkę oszukać. Za chwilę jednak się odwracają i w środku im nadal świszczy. To jest chyba mały promyk nadziei, że będzie coraz lepiej. Brzusio Topiczka nie jest już taki napęczniały, nie jest taki twardy jak był. Zaczyna wyglądać jak kot chociaż nie jest taki zgrabny jak Rumcajs - trzyma nisko głowę, a łapy szeroko rozstawione. Myślę, że to przez oczy - tak czuje się bezpieczniej. Człapowate poruszanie się nie przeszkadza mu jednak w dzikich harcach i atakowaniu Rumcajsa. Dziś nawet w kuwecie u weterynarza (wyglądało jakby Rumcajs chciał kupkę dlatego wet mu ją podłożyły) urządziły sobie ring :). Maluchy pochłaniają karmę jak młode źrebaki - byle więcej. Rosną też w końskim tępie: Rumcajs waży już 960g a Topik 840g :) Próbują nawet podjadać suchą (nie namoczoną) karmę. Nie bardzo im to wychodzi, szybko rezygnują, ale to nie szkodzi - ważne, żeby się uczyły nowych rzeczy. Co do nowości to były dziś na pierwszym spacerku na zaimprowizowanych szelkach. Topik od razu na trawce czuł się wspaniale. Rumcajs był tak zaaferowany, że nawet zapomniał udawać, że nie żyje (tak robił w domu przy przyzwyczajaniu do szelek) :). Podsumowując: Kociaki mają się "dobrze", rosną i korzystają z życia. Oby tak dalej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted June 18, 2010 Share Posted June 18, 2010 Miło czytać takie dobre wieści :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted June 19, 2010 Share Posted June 19, 2010 [quote name='Isabel']Miło czytać takie dobre wieści :)[/QUOTE] To prawda :lol:. Super wieści i oby tak dalej. Kejsi, jesteś wielka :loveu:. Żeby tak jeszcze było z maluchami u Budryska..................:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted June 20, 2010 Author Share Posted June 20, 2010 [quote name='EVA2406']Żeby tak jeszcze było z maluchami u Budryska..................:-([/QUOTE] Co to za maluszki ? Aj nie jest tak kolorowo, bo Rumcajs ma od wczoraj duuuży katar :(. W nocy oczywiście było najgorzej, bo jak długo śpi no to wiadomo - więcej tego wszystkiego leci. Obudził mnie jego oddech - w zasadzie to nie oddech a furczenie flegmy w nosie...obejrzałam go i obie dziurki były całkowicie zaklejone...obtarłam to, co z wierzchu i już mu się troszkę lepiej oddychało, ale i tak bardzo mnie to niepokoi... jak tak dalej pójdzie, to jutro pewnie dostanie antybiotyk... Teraz odstawiają głośne walki. Czasem się zastanawiam, czy jeden drugiemu głowy nie urwie :). Wszystko kontroluje psica - chodzi za nimi krok w krok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted June 21, 2010 Share Posted June 21, 2010 [quote name='Kejsi']Co to za maluszki ? Aj nie jest tak kolorowo, bo Rumcajs ma od wczoraj duuuży katar :(. W nocy oczywiście było najgorzej, bo jak długo śpi no to wiadomo - więcej tego wszystkiego leci. Obudził mnie jego oddech - w zasadzie to nie oddech a furczenie flegmy w nosie...obejrzałam go i obie dziurki były całkowicie zaklejone...obtarłam to, co z wierzchu i już mu się troszkę lepiej oddychało, ale i tak bardzo mnie to niepokoi... jak tak dalej pójdzie, to jutro pewnie dostanie antybiotyk... Teraz odstawiają głośne walki. Czasem się zastanawiam, czy jeden drugiemu głowy nie urwie :). Wszystko kontroluje psica - chodzi za nimi krok w krok.[/QUOTE] [URL]http://www.dogomania.pl/showthread.php?t=186821&goto=newpost[/URL] [url]http://www.dogomania.pl/showthread.php?t=185841&goto=newpost[/url] Jak masz problem z czyszczeniem nosków to kup w aptece maleńką gruszeczkę, taką dla niemowląt i delikatnie wyciągaj a noska. Wtedy maluszkom będzie się łatwiej oddychało. Też to przerabiałam , a i teraz też się zdarza, że Kacperek ma taki zawalony nochalek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted June 22, 2010 Author Share Posted June 22, 2010 Bidulki te maluszki :( . Następne... Ludzie nie mają wyobraźni... Hm... o gruszce myślałam już na początku, ale noski były za malutkie. Teraz mam nadzieję, że już są na tyle duże, że jakoś się uda nią coś poodciągać... Wczoraj u weta dostały mocny antybiotyk (w kapsułkach)...taka już chyba ostatnia deska ratunku :(. Pobrany też został wymaz z nosia Rumcajsa i wysłany do Wrocławia na badania, a to po to, żeby sprawdzić, czy katar nie ma podłoża grzybicznego - za długo to trwa, a antybiotyki nie dają żadnych rezultatów dlatego wetki muszą mieć pewność co powoduje katar. U Topika podczas osłuchiwania było "super", natomiast Rumcajs ma początki zapalenia oskrzeli :(. Przez to wszystko o odrobaczeniu nawet nie było mowy... Z przyjemniejszych wieści - dostałam od schroniska interferon (ludzki) na dwa tygodnie (tydzień dostają, dwa tygodnie przerwy i znowu tydzień). Chociaż dla maluszków to nie do końca dobra wiadomość, bo bidulki znowu są codziennie kłute...a wystarczy je odpowiednio na ręce wziąć i one już wiedzą co się święci...przykro jest patrzeć jak je boli...ale to w końcu dla ich dobra... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted June 22, 2010 Share Posted June 22, 2010 U Kacperka była podobna reakcja na antybiotyki, a właściwie jej brak i tak jak pisałam pomógł lek na ludzką opryszczkę ( pochodna zoviraksu). Biedne maluszki, trzymajcie się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted June 24, 2010 Author Share Posted June 24, 2010 [B]EVA2406[/B] dzisiaj przekaże wetce Twoje wskazówki. Wczoraj byłam u Silki odebrać leki, które podarowała maluszkom (beta gluken i TFX). Ilości były nawet większe niż pisała. Udało mi się nawet poznać jej kocura, a psiaki(mój i hell_angel) dostały od niej masę smakołyków i zostały wygłaskane od czubka noska po koniec ogonka :). [B]Silka[/B] - :loveu: Maluchów nie idzie opanować. Biegają, robią dużo hałasu, wskakują nawet na stół. Topik lubuje się w psiej suchej karmie, która jest dla niego o wiele za duża, dlatego muszę michę chować i co chwilę pytać psicy czy aby łaskawie teraz już zje (wg. niej karma dla sterylizantów jest ble i je ją jak naprawdę zgłodnieje):lol:. Wydaje mi się, że trochę mniejszy ten Rumcajsowy katar...ale jaki jest ogólny stan to będę wiedzieć dziś po wizycie i wtedy dopiero napiszę co i jak;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hell_angel Posted June 24, 2010 Share Posted June 24, 2010 [quote name='Kejsi'] Wczoraj byłam u Silki odebrać leki, które podarowała maluszkom (beta gluken i TFX). Ilości były nawet większe niż pisała. Udało mi się nawet poznać jej kocura, a psiaki(mój i hell_angel) dostały od niej masę smakołyków i zostały wygłaskane od czubka noska po koniec ogonka :). [B]Silka[/B] - :loveu: [/QUOTE] Dżek właśnie wcina smakołyczek i cały świat przestaje się dla niego liczyć ;) Dziękujemy bardzo Silce za wszystkie dary i za miłe przyjęcie:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Silka Posted June 24, 2010 Share Posted June 24, 2010 Oj tam :) cała przyjemność po mojej stronie, bo mogłam wygłaskać psiaki i porozmawiać z tak fajnymi dziewczynami. I po stronie Bodka bo jeszcze długo po śpiewał miłosne arie za drzwiami, widać sunia co tak ochoczo do niego machała ogonem i piszczała, bardzo mu się spodobała. On zawsze miał słabość do dziewczyn co z nimi akurat popełniłby mezalians ;D Mam nadzieję że królicze uszko Dżekowi nie zaszkodzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted June 24, 2010 Author Share Posted June 24, 2010 Haha Biedaaaczek:lol: Kejsi (bo tak nazywa się owa sunia:lol:) machała ogonkiem, ale pewnie jakby się kocur poruszył i podszedł bliżej to by się przeraziła rozmiarami i wskoczyła do mnie na ręce :). Patrzyłam dzisiaj na strony internetowe, żeby dowiedzieć się czegoś więcej na temat TFXu i przypadkiem natknęłam się na cenę. Oczy mi wyszły z orbit :-o [B]Silka[/B] emotikonka ":loveu:" nie oddaje całej mojej wdzięczności. [SIZE=1]No, chyba, że nie byłaś wczoraj trzeźwa jak się spotykałyśmy:evil_lol: [/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted June 24, 2010 Author Share Posted June 24, 2010 Po wizycie u weta jestem zadowolona:) Oddechy ładne, panie weterynarz były uśmiechnięte cały czas :). Z moich obserwacji jeszcze - kataru mniej :) Mam nadzieję, że to już koniec choroby, że już nie będzie więcej nawrotów... Oba chłopaczki ważą ponad kilo :cool3:, trzeba im już odpowiednio łapki ułożyć, żeby się zmieścili na wadzę dla gryzoni. Rumcajs długo nie pozwoli się pieścić wetce - ma nietęgą minę i po jakimś czasie wyrywa się i woła "mamę" :evil_lol: dopiero na rękach "mamy" się uspokaja. Topik za to świetnie ukrywa swoje oczka przed badaniami :lol:. Testy wykazały, że w prawym oku nadal rogówka jest delikatnie uszkodzona. Po za tym na tym samym oczku najprawdopodobniej zostanie blizna po martwej części siatkówki, która nadal się nie złuszcza (szara plama poprzerastana żyłkami krwi na samym środku źrenicy wielkości około 3x4 mm. *** Właśnie Rumcajs wdrapał się na dziesiąty schodek :lol:. Jestem w szoku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hell_angel Posted June 27, 2010 Share Posted June 27, 2010 [quote name='Silka'] Mam nadzieję że królicze uszko Dżekowi nie zaszkodzi.[/QUOTE] Nie zaszkodziło ;) Dżeki czuje się super i bardzo jest z takich pyszności zadowolony =) właśnie mnie molestuje żeby coś mu dobrego dać:evil_lol: Jeszcze raz dziękujemy:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted June 27, 2010 Share Posted June 27, 2010 Super wiadomości :multi:. Maluchy, tak trzymać. A beta- glukan to rewelacyjny wspomagacz odporności i okresowo podaję go do dziś, od czasu do czasu przez ok. 3-4 tygodnie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted June 30, 2010 Author Share Posted June 30, 2010 W związku z tym, że wszystko zaczęło się układać, a chłopaki już dłuższy czas nie mają kataru, zaczynam je ogłaszać :) Do domu dzieciaki ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Silka Posted June 30, 2010 Share Posted June 30, 2010 [quote name='Kejsi']Haha Biedaaaczek:lol: Kejsi (bo tak nazywa się owa sunia:lol:) machała ogonkiem, ale pewnie jakby się kocur poruszył i podszedł bliżej to by się przeraziła rozmiarami i wskoczyła do mnie na ręce :). Patrzyłam dzisiaj na strony internetowe, żeby dowiedzieć się czegoś więcej na temat TFXu i przypadkiem natknęłam się na cenę. Oczy mi wyszły z orbit :-o [B]Silka[/B] emotikonka ":loveu:" nie oddaje całej mojej wdzięczności. [SIZE=1]No, chyba, że nie byłaś wczoraj trzeźwa jak się spotykałyśmy:evil_lol: [/SIZE][/QUOTE] Moje droga :D nie wypada pić w pracy.. po pracy co innego. Cena ceną, a najważniejsze by maluszki zdrowiały. Skoro coś mi nie jest potrzebne, to po co mam to trzymać. U mnie (odpukać) koty zdrowe są. Wreszcie. I cieszą mnie wieści. Byle do przodu i ku zdrówku. Od razu się robi mi lepiej jak czytam takie wieści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted July 6, 2010 Author Share Posted July 6, 2010 Eh... ja też się cieszyłam, ale krótko, bo od soboty znów katar...a mi się zdaje, że za każdym razem jak powraca, to jest coraz silniejszy :( Dziś podczas rozmowy mojej wetki z inną padło słowo "białaczka" - ze względu na to, że nic nie pomaga... aż się słabo robi... a chłopaki za małe na pobranie krwi, więc będziemy tak brodzić cały czas w niepewności... Są jednak żywe - biegają, roznoszą dom. Topik - nie delikatny - ozdabia nogi domowników czerwonymi kreseczkami (w zasadzie to krechami) Prawdziwy artysta z niego :) W nocy też nie daje mi spać - szarpie za włosy i uszy. Przydałoby się teraz, żeby się z Rumcajsem zamienili imionami :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted July 6, 2010 Share Posted July 6, 2010 Kejsi, spokojnie, ja też to przerabiałam z Kacperkiem. Też było podejrzenie o białaczkę, ale testy wykluczyły i dopiero pomogło eksperymentalne leczenie wspomagane beta - glukanem i dobrym jedzonkiem ( convalescent suchy i mokry). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejsi Posted November 3, 2010 Author Share Posted November 3, 2010 Długo mnie nie było z przyczyn losowych. I za tę nieobecność i milczenie przepraszam. A sprawy wyglądają tak: Chłopaczki urosły niesamowicie. Nikt nie chce wierzyć, że mają dopiero 6 miesięcy. Niestety nie mogę powiedzieć, że są zdrowi, bo odporności praktycznie nie mają, a katar ciągle powraca i nic na nich nie działa. Powoli zaczynam więc się godzić z tym, że tak będzie wyglądało ich życie i nie wiele można zrobić oprócz doraźnego stosowania antybiotyków i leków podnoszących odporność. ((jest jeszcze taka mała iskierka, że cały problem spowodowany jest zapchaniem kanalików łzowych i po ich wyczyszczeniu, które ma być wykonane przy okazji kastracji wszystko już będzie w porządku)) W każdym razie - po tylu przejściach, po tylu radościach i smutkach jakich mi przysporzyli nie mogłabym już ich nikomu oddać, więc są skazani na mnie już do końca swoich dni :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karusiap Posted November 3, 2010 Share Posted November 3, 2010 [quote name='Kejsi']Długo mnie nie było z przyczyn losowych. I za tę nieobecność i milczenie przepraszam. A sprawy wyglądają tak: Chłopaczki urosły niesamowicie. Nikt nie chce wierzyć, że mają dopiero 6 miesięcy. Niestety nie mogę powiedzieć, że są zdrowi, bo odporności praktycznie nie mają, a katar ciągle powraca i nic na nich nie działa. Powoli zaczynam więc się godzić z tym, że tak będzie wyglądało ich życie i nie wiele można zrobić oprócz doraźnego stosowania antybiotyków i leków podnoszących odporność. ((jest jeszcze taka mała iskierka, że cały problem spowodowany jest zapchaniem kanalików łzowych i po ich wyczyszczeniu, które ma być wykonane przy okazji kastracji wszystko już będzie w porządku)) W każdym razie - po tylu przejściach, po tylu radościach i smutkach jakich mi przysporzyli nie mogłabym już ich nikomu oddać, więc są skazani na mnie już do końca swoich dni :)[/QUOTE] lepszego domku nie mogli sobie wymarzyc!!Strasznie sie ciesze:):loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.