Jump to content
Dogomania

nasze sposoby na odreagowanie stresu poszkoleniowego bez wpadania w nalogi


Recommended Posts

Posted

razdwatrzy-wiesz tak zupelnie na powaznie to jestem zmeczona tym pieknym krajem zwanym polska .i brakiem jakichkolwiek regul,lamaniem wszystkiego co sie tylko da zlamac lub obejsc.....mam lekko dosc.:cool1: .ale ....net i dogo w dojczlandzie tyz jest wiec nie wyjde z dogo.jest to jedyne forum na jakim pisze i mam zla wiadomosc dla tych ktorzy za mna nie przepadaja zbytnio::diabloti: z dgm nie znikne.:eviltong:

  • Replies 12.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='ayshe']razdwatrzy-wiesz tak zupelnie na powaznie to jestem zmeczona tym pieknym krajem zwanym polska .i brakiem jakichkolwiek regul,lamaniem wszystkiego co sie tylko da zlamac lub obejsc.....mam lekko dosc.:cool1: [/QUOTE]


I dlatego chcesz nas zostawić:mad: :mad: :mad: widzisz, ale my zostajemy a razem z Tobą najprawdopodobniej odejdzie nasza chęć do wspólnych spotkań i pracy z psami, bo Ty tak jakoś trzymasz nas do kupy:-(
No nic dzisiaj ja mam małego doła:oops: :lol:

Posted

heh ona nas po prostu nie lubi i zmeczyla sie jzu nasza nieudolnoscia czy cos :(( chlip :(

ja juz nawet probowalam cichy planik zeby tez sie wyniesc jak cos i moze w niemczech tez ja pomeczyc ale neistety chytry planik nie dziala :(

wiec tylko sie doluje i zamartwiam coto bedzie jak ona takna powaznie o tym :( chlip....

heh to moze w ramach udawanie i zapominania o smutnych rzeczach to jak jutro sa zajecia? i czy sa slady?

Posted

jutro 19.na razie pracujemy nad waszym uporzadkowaniem informacji z Manharta+zapoznanie sie z kruczkami dla osb ktore na seminarium nie byly.to bedzie trwalo do niedzieli wlacznie.potem mysle ze juz bede mogla wymagac od was przyswojenia informacji i doboru kruczkow do poprawy kazdego psa indywidualnie.w tej chwili najwazniejsze jest zeby wszyscy sobie na spokojnie przerobili z psami to co zobaczyli bo daje to doskonaly efekt ugruntowania i uszeregowania info z seminarium i dzieki temu wyniesienia z niego tresci.

Posted

nie jestem pewna czy to bylo dobrze z tymi zabawali z wyjmowaniem pilki spod brody... whoo zrobila sie nieznoscie skakliwa - i juz nie ma klopotu zeby jednak pilke sobie zabrac ;) ogolnie za pewna siebie sie zrobila po tym troche :( dorasta paskuda :)

nie wiem czy sie jutro wyrobie...oby... jesli bede mogla to wpasc po ciebie? zadzwonilabym kolo 17... jak nie to dopiero weekend :( chlip...

Posted

shida-no wiesz,glooowny problem to mielismy z tym jej pasieniem pilki.kazde jej wejscie z toba w kontakt ze tak powiem "cielesny"to akurat dobrze.a to ze wygladamy zawsze po treningu jak wyciagnieci z blota to truuudnooo.:cool3: :lol:

Posted

zabłocone ? cóz to jest w porównaniu z trzema porwanymi kurtkami w ciagu ostatnich kilku dni :placz: ja juz nie wiem ,zamorduje tego źabe , niby sobie idzie ,tralalala, merda ogonkiem i nagle łup łeb w kieszeń ,bo tam pileczka, jeszcze wybiera swoją z dwóch :mad: , dzis poszla trzecia kurtka , otwór kieszeniowy ma szerokosc 30 cm . a ja do igły tak jak do kuchni sie nadaje :placz:
jego pileczkomania się rozwija

Posted

hihi pasienie pasieniem - nadal czasem (szczesciem ze juz nie zawsze) pieeeknie pasie i trzyma dystans...ale jak "zalapie" ze w danej chwili nie bedzie rzucania tylko smaa za zabrac to... ;) nawet nie chce czekac az powiem ze juz moze hihi i kucac juz nie musze ;) ale to ogolnie powoli juz sie od jakiegos czasu wypracowywalo - chocby to ze moglam osemke zrobic miedzy nogami za pilka... i na taka odbiaja pilke od reki obok siebie tez podlatywala :) ona super wie kiedy jak bedzie i jak rzut to z dystansem pasiemy ;) jak wyjmowanie spod brody to malo mi nosa raz nie rozwalila - a cwianiara na poczatku probowala z zaskoczenia... pysk tuz przy pilce i liz znagla po moim nosie...no kazdy by wypuscil wteyd pilke ;) cfaniara :)

co do mojego wygladu to kurtki nie bede przecie prala co tydzien ;) a na glowny spacerek wylaze jak jest ciemno coby widac nie bylo az tak ;) a na szkoleniu to jakos moze nikt nie bedzie sie za mocno dziwil ;)

a whoo to tak ogolnie teraz troche dokazuje... dorasta w koncu ;) 7 miechow juz... ja ogolnie dosc krotko jak na bordera powinno sie trzymac a u mojej rodzinki to nierealne ;) juz nawet myslalam zeby przejsc na niemieckie czy angielskie komendy bo mi sie uparli ostatnio by komende "noga" rozwalic :( hihi bywa nie ? ;)

Posted

Piłeczkomania :evil_lol:

U nas tez - az dziw, ze ten pies kiedys nie wiedział do czego piłka słuzy i co z nia trzeba zrobić? :roll:

Rano nas babka dorwała co klatki sprząta jak wracalismy z porannego spaceru i pyta mnie gdzie ja to biedne dziecko ciągam po deszczu? a dziecie brudne i błotem obklejone, ja i pies tez ale wszyscy szczęśliwi bo nie ma to jak hasanie po łąkach w błocku po kolana :cool3:

Posted

wrocilismy wczoraj popoludniu z cwiczaka i wysiedlismy z samochodu w skladzie:ja-uwalana ,podarta kurtka,bloto na twarzy,kustykajac po wgryzieniu sie we mnie uial,z blotem rowniez pod broda[wsadzanie obslinionej fuj pilki z blotem].chita i shado[bo reszta z uwe pojechala do hodowli]uwalane po czubki uszu,jezory do ziemi.moja corka uwalana jak mamusia do tego spodnie na kolanach cale w blocku,tylek tez[jak sie chce wydurniac na torze przeszkod w sposob uragajacy zdrowemu rozsadkowi byle pies szybciej tor biegl to juz jej problem].wparadowalismy tak do bloku.ochroniarz zamarl z opadnieta szczeka.:roll:

Posted

[quote name='ayshe']wrocilismy wczoraj popoludniu z cwiczaka i wysiedlismy z samochodu w skladzie:ja-uwalana ,podarta kurtka,bloto na twarzy,kustykajac po wgryzieniu sie we mnie uial,z blotem rowniez pod broda[wsadzanie obslinionej fuj pilki z blotem].chita i shado[bo reszta z uwe pojechala do hodowli]uwalane po czubki uszu,jezory do ziemi.moja corka uwalana jak mamusia do tego spodnie na kolanach cale w blocku,tylek tez[jak sie chce wydurniac na torze przeszkod w sposob uragajacy zdrowemu rozsadkowi byle pies szybciej tor biegl to juz jej problem].wparadowalismy tak do bloku.ochroniarz zamarl z opadnieta szczeka.:roll:[/quote]
:megagrin: :megagrin: :megagrin: :biggrina: :biggrina: :biggrina: :ylsuper: :ylsuper:

czasem wstyd wejść do pracy jak kofany pieseczek przed wyjściem wytrze swój "mały" pysiol w czarne spodnie zostawiając pół kg włochów:mad: :niedowia:


Lizka please jeśli możesz podziel się doświadczeniami w uczeniu zabawy piłką:multi: mamy ten sam problemik,zero zainteresowania.Jak to u Was wygladało??

A poza ty to u nas smutno troszku bo grzyb męczy i nie chce się zatruć:puppydog: i coraz więcej go

Posted

ufffff jutro weeeknedzik :))) jak fajnie znow bede miala autko i bede mogla jechac na skzolonko !!!!!!!!!!!!!!!!!!! JUPI :))))

heh co tak naprawde jest potrzbene do szczecia - troche szkolenia ;) minimum weeekendowego :)

Posted

o normalnych nie pisze bo one od nowosci sa nakrecane.napisze o adopcyjnych.a wlasciwie jednym-chicie.shado z lupem problemow nie mial:roll: :p .chita nie brala do pyska nic.zero.kompletnie zero.bylam kompletnie zalamana.:shake: .zbawienne okazalo sie moje dziecko.nauczyla ja sie bawic.bo byla zupelnie wyluzowana-dla mnie wizerunek onka ktory niczym sie nieinteresuje tylko pelza i sika pod siebie byl dosc tragiczny.najpierw chita zaczela bawic sie z psami.jednoczesnie kaska bawila sie z nia w domu.powoli przenosilam ta jej chec brania czegokolwiek na dwor.aport zrobilismy klkerowo[w wersji skroconej:oops: ]i tak zdala bh.potem przybyl shado i wszystko sie zmienilo.teraz ma *******ca.:evil_lol: ale problem szybkiego powrotu z aportem mamy do roboty caly czas.najszybciej przyniesie klusem.teraz mam radoche bo przynosi sama i siada zeby jej rzucic a bylo to baaardzo trunde

Posted

U nas to tez kiepsko wyglądało - pamietam jak pierwszy raz rzuciłam mu piłke i omal zawału nie dostałam :diabloti: NIC zero reakcji, podszedł powąchał i olał.
I tak jakis czas było - raz lekko zębami ja drasnął to zaczełam sie cieszyc jak wariatka masa smakołykow, pieszczot itp dupereli potem w zęby wziął nie bede opisywac tych etapow bo to długaśne :roll:
A jak wsadził piłke w koncu w paszcze to cieszyłam sie bardziej niz ze zdanego egzaminu z logiki przy 2im podejsciu:p
reszta juz jakos tak sama naturalnie wyszła z tym, ze musiałam okazywac wyolbrzymioną radosc na kazdym kroku

Posted

a jak reagowal na ta wyolbrzymiona radoche?ja dlugo tak pracowalam.dopiero jak przyjechal uwe to zaczal mi wkladac do glowy troszke inne podejscie.radocha tak ale po precyzyjnym wykonaniu zadania-zakonczenia setu pracy.dla mnie chita jest wyzwaniem.ona scuje moja nadmierna radosc gestami podporzadkowania i uzyskiwalam efekt odwtony do zamierzonego co mnie wkurzalo i ....to sie samo nakrecalo.ale tak to bywa jak sie samemu pracuje.odkad jest uwe i patrzy mi na rece jest o wiele lepiej.aczkolwiek poniewaz jestem uparta jak mul:cool3: nie widzialam sensu w tym co mi proponowal.musialam sie przekonac.w tej chwili widze efekty.lawirowanie emocjami przy chicie jest jak koronkowa robota.sprawianie wrazenia niewymuszenia nawet radocha cwiczenia jest bardzo wyczepujace.musze sie tego uczyc.:roll:

Posted

ayshe tyle ze mi nie miał niestety kto patrzec na rece - nie widziałam sie z boku, tak obiektywnie, wiekszosc rzeczy na czuja była

moze zle sie wyraziła troche - na poczatku owszem, radocha wieeelka przy kazdym zainteresowaniu sie piłka, piłka jest dobra, wspaniała, pies jest tyż :p
Przy nauce aportowania juz tak lekko nie było, bo jak leciał w miom kierunku z piłą w paszczaku a ja sie cieszyłam to se myslał ze o to chodzi zeby z nia jak przygłup biegac :evil_lol: zupełnie bez sensu potem
naprowadzałam go komendą a radocha wielka jak odniosł ja tak, jak powinien czyli do reki na "daj", "wez" i tym podobne

Posted

[quote name='nidhogg']i od razu mi lepiej ;)[/quote]
ladnie to tak?:mad: .co ci lepiej?myalalas ze tylko tobie w glowie mieszka wizualizacja strzykawki z morbitalem jak pracujesz z psem?egoistka:lol:

Posted

na szkoleniu dzisiaj mielismy normalnie wiosne.:-o .
eddiii-dzieki ze przyjechalas na slady i wytrzymalas moje gledzenie:cool1: :evil_lol:

Posted

Cudownie bylo wczoraj i jakiego nosa mialam zeby sie wlasnie tego dnia z Wami umowiac :-)
Chce Wam podziekowac za dotychczasowe wspolne tropienia i ze jakos znosiliscie nasza ,Biankowo- chaotyczna obecnosc :-)
Mam nadzieje ,ze w przerwach cwiczeni agilitowych uda mi sie zajrzec do Was jeszcze kiedys na tropienie .
Zysk z tropienia z ONkami jest taki ,ze Bianka przestala na ulicy warczec na owczarki .Czuje ,ze dostojna obecnosc Dziadka tak na nia dobrze wplynela :-)

Posted

Wczoraj wiosna i ciepełko, słoneczko, hulaj dusza, a dzisiaj błotko, brzydko, zimno - coś w sam raz dla gromady owczarków :shake: :B-fly:

Posted

[quote name='Romas']Cudownie bylo wczoraj i jakiego nosa mialam zeby sie wlasnie tego dnia z Wami umowiac :-)
Chce Wam podziekowac za dotychczasowe wspolne tropienia i ze jakos znosiliscie nasza ,Biankowo- chaotyczna obecnosc :-)
Mam nadzieje ,ze w przerwach cwiczeni agilitowych uda mi sie zajrzec do Was jeszcze kiedys na tropienie .
Zysk z tropienia z ONkami jest taki ,ze Bianka przestala na ulicy warczec na owczarki .Czuje ,ze dostojna obecnosc Dziadka tak na nia dobrze wplynela :-)[/quote]romas-mi i nie tylko tez bylo milo z urozmaicenia sznaucerowego:p

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...