Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witam wszystkich.
Goldenek2, bardzo Ci dziękuję za pomoc i wszelkie informacje na temat domku. Umówiłam się już dziś na zawiezienie pieska. Jutro rano Psinka wyruszy do swojego nowego domku. Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczai i da nowym właścicielom tak wiele radości jak nam.
Kto będzie się teraz wybawiał z naszym najmniejszym koteczkiem? Smutno mi, bo to przesympatyczna, wdzięczna i bardzo radosna psinka. Taka naprawdę do przytulania i wylegiwania się na kanapie. Zawsze poprawiała mi humor swoim radosnym witaniem mnie jak wracałam do domu i podgryzaniem stóp z miłości. Tak delikatnie łapała ząbkami, z wyczuciem i radością. Wyjątkowa, naprawdę wyjątkowa sunia.

  • Replies 305
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jak ja się cieszę!!!:sweetCyb:
Dziuńka zapewne będzie tęskniła za Wami... i za towarzyszem zabawy, młodziutkim kiciusiem. A może oddaj koteczka w dwupaku z sunią:dog::kociak:
:happy1:

Posted

W tym domu jest śliczna koteczka więc Dziuni na pewno nie będzie smutno :). Cieszę się bardzo, że już jutro Dziunia rozpocznie nowy rozdział swojego życia. Dużo szczęścia życzę Dziuni a jej nowym Paniom dużo radości z psiaka:)

Posted

Ja również cieszę się ogromnie i życzę Dziuni, aby szybciutko przyzwyczaiła się do nowych warunków. Oli i jej mamie bardzo dziękujemy, że zdecydowały się dać jej domek, nie wątpię, że zrobią wszystko, żeby sunieczka była szczęśliwa.
Mestudio, wiemy jak ciężko oddaje się tymczasowiczów, ale świadomość, że oddajemy we właściwe ręce i pojawia się miejsce dla następnej bidy pomaga się z tym uporać.

Posted

Ale się cieszę :multi:,:multi:
powodzenia Dziunieczko, na pewno będziesz szczęśliwa :loveu:
mestudio, trzymaj się , wiem jak boli oddawanie słodkich tymczasików, przerabiałam to wielokrotnie.Radość , gdy pies trafia do cudownego domku jest wielką nagrodą za ból rozstania.

Posted

Z samego rana sunia pojechała do nowego domku. Zawiózł ja TŻ, bardzo żałuję, że ja nie mogłam też jechać. Ale trudno, może to i lepiej. Kiedy TŻ wychodził od nowych właścicieli psinki, sunia obwąchiwała już pokoje i była spokojna. Nie było żadnego szczekania ani innych głośnych zachowań. Wieczorem spróbuję się dowiedzieć jak minął pierwszy dzień.

Posted

Bardzo się cieszę !
Pamiętam Dziunię jeszcze z poprzedniego wątku , gdzie były 3 "Dziunie". Długo trwało zanim znalazła swój dom , chociaż i tak miała szczęście , że wzięła ją mestudio.

Posted

Nie wyobrażam sobie jak taki radosny i ufny piesek mógłby trafić do schroniska albo na ulicę. Nie rozumiem też, w czym przeszkadzał rodzinie poprzedniej właścicielki, pewnie w tym, że była sunią i po co im kłopot.
Ja i tak czuję się kiepsko bo przecież ona mnie zaakceptowała jako nową panią, a ja znowu ją oddałam. Pocieszam się tylko tym, że psiaki inaczej odbierają świat i stres nie będzie trwał za długo bo przecież domek będzie miała wspaniały.

Posted

Cieszę się, że Dziunia będzie miała taki dobry domek. :multi:
Mestudio będzie dobrze.:glaszcze: Ja byłam wczoraj odwiedzić we Wrocławiu moją byłą tymczasowieczkę (ciociu Poker byłam u Sarenki :loveu:). Sunia była u mnie 10 miesięcy, było mi strasznie ciężko ją oddać. Mój młodszy syn bardzo płakał jak ją oddaliśmy. On ją bardzo pokochał. A wczoraj sunia wcale nas nie poznała. Fakt, że minęło 1,5 roku, ale mimo wszystko. Nie poznała ani mnie, ani synka, ani nawet mojej suki, z którą była bardzo zżyta. Tak, więc pewnie nie będzie tak źle. Te pierwsze dni będą ciężkie, ale potem będzie dobrze.

Posted

U Dziuni wszystko super. Bawią się z kotem w podchody:-). Kot spaceruje górą, a Dziunia dołem po mieszkaniu i obserwują siebie. Dziewczynka wychodzi z nią na spacerki, ale wiem, że Dziunia nie będzie się chwilowo załatwiała regularnie bo tu też tak było przez pierwsze dni. W domu nigdy nie nabrudziła, a na dwórku nawet siusiu nie chciała początkowo zrobić.
Cieszę się, że trafiła do takiego dobrego domku.

Posted

Dziunia właśnie leży pod moimi nogami i śpi. :) Rano zaszyła się w kącie i trochę piszczała, ale później zmieniła miejscówkę na łóżko. Pierwszy spacer się nie udał, bo Dziunia usiadła pod drzwiami i za nic nie chciała iść dalej, więc wróciłyśmy do domu, nic na siłę. Teraz wróciłyśmy z kolejnego spacerku i było 100 razy lepiej! :) Okrążyłyśmy blok, w prawdzie ogonek czasem chował się pod brzuszkiem, ale w porównaniu z pierwszym spacerem to był wielki postęp. Je bardzo chętnie, ale nie ze swojej miski. ;) Najlepiej idą jej kurze żołądki z ręki. Dziu nadal się nas boi, ale powolutku próbuje nawiązać kontakt. Przed chwilą wyszłam do dużego pokoju, a ona wybiegła za mną machając ogonem. Pogłaskać się jednak nie dała, ale to i tak było bardzo słodkie. :) Nula bawi się w kamikadze, podchodzi do Dziuni, miauczy i zwiewa. Trochę się jej boi, ale jest też bardzo ciekawa, czym ona jest. Sunia też interesuje się Nulą, ale nie ma w tym żadnej agresji, czy lęku. Na spacerze ciągnęła jak parowóz, więc zaczynamy się uczyć ładnego chodzenia na smyczy. :) Najbardziej przestraszyła się grupki mężczyzn i dużego psa. Nie załatwiła się ani razu, więc pewnie zrobi to jutro. Wyrobiłyśmy jej dzisiaj identyfikator z imieniem i numerem telefonu. Mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej. :)
Chciałybyśmy podziękować Pani mestudio, jej mężowi, Pani Beacie (którą w nabliższym czasie zapraszamy), Pani Lucynie i wszystkim zainteresowanym losem Dziuni. :)
Mam tylko jedno pytanie - czy Dziunia ma książeczkę zdrowia?

Posted

Jestem bardzo zadowolona i wdzięczna za taki fantastyczny domek. Dziunia nie miała raczej książeczki, u nas priorytetem było wysterylizowanie jej więc miesiąc temu to zrobiliśmy. Myślę, że raczej nigdy nie była szczepiona i te szczepienia jak się już oswoi należałoby zrobić. Czas też na kolejne odrobaczenie zapewne bo mijają 3 miesiące od ostatniego razu jak dostała środki na robaki i pchełki.
Psinka u mnie też w pierwsze dni nie załatwiała się, ale to trwało dwa - trzy dni może. Kiedy wychodziliśmy na smyczy za ogrodzenie nieco się bała. Ona musi poznać teren i wtedy będzie już dobrze. Tutaj też na początku wszystkiego się obawiała. Nawet jeść nie chciała.
Co do kociaka to będzie dobrze skoro kiciuś nie syczy na psiaka.
Naprawdę bardzo się cieszę.

Posted

Dopiero dziś wróciłam do domu i biegiem do kompa jak tam pierwszy dzień minął Dziuni.... Ale widzę, że nie najgorzej. Bardzo się cieszę :). Ola będzie super pańcią dla psiaka. To wspaniała dziewczyna :). Oczywiscie, dziękuję za zaproszenie. Jak piesek się do Was przyzwyczai to na pewno wpadnę :).

Posted

Bardzo się cieszę , że wreszcie Dziunia ma swoje miejsce na ziemi.

Z pewnością jest zestresowana kolejną zmianą w swoim życiu , ale na pewno pokocha nową rodzinę.
Od początku miałam dobre przeczucia jak zobaczyłam wpis Nuletty w dziale " Przygarnę psa " i sobie wtedy pomyślałam " jak do kotów i jamnikowaty to Dziunia jest idealna ".

Posted

Mizianko dla Dziunieczki ... :loveu:
Ja dopiero po wpisie toyoty zaczęłam domyślać się, że Dziunia została wybrana tu na dogo z wątku "przygarnę psa". Wpisała ją tam KarOla.
Nuletta, cieszymy się, że wybór padł na naszą suńkę. Pozwolę sobie wkleić wątek z "przygarnę psa"
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/190438-Ma%C5%82y-energiczny-lubi%C4%85cy-koty-Warszawa[/URL]
:lol::lol::lol:

... ciekawe jak nocka minęła Dziuńce, czy zamierzacie Oleńko zmienicie jej imię?

Posted

Nula na noc oddelegowała się do dużego pokoju, więc myślałam, że wreszcie będę mogła rozwalać się na moim łóżku. Byłam w błędzie, bo Dziunia zajęła strategiczne miejsce na środku łóżka. Dzisiejszą noc znów spędziłam przyklejona do ściany. Dzisiejszy spacerek był całkiem fajny, Dziunia jest coraz pewniejsza, wszędzie za mną chodzi i macha ogonkiem. :) Nula nie jest zachwycona nową koleżanką, ale będzie dobrze. Sunia właśnie siedzi na swoim posłaniu i wcina świńskie ucho. :)
[quote name='Lucyna']czy zamierzacie Oleńko zmienicie jej imię?[/QUOTE]
Dziunia zostanie Dziunią, ma już to nawet wpisane na identyfikatorze. :)

Posted

Ja jeszcze Oleńko w sprawie formalnej, proszę prześlij mi na priva dane osoby adoptującej Dziunię i swój adres mailowy. Podeślę umowę adopcyjną i później dokumenty wymienimy pocztą. Od wizyty przedadopcyjnej do wyjazdu Dziuni minęła zaledwie jedna noc i formalności nie zostały dopięte ... :roll: ale za to sunieczka szczęśliwa :multi:

Posted

Formalności zawsze trzeba załatwiać. To dla dobra i spokoju obu stron. Z tego co czytam, trzeba też załatwić książeczkę zdrowia. Dajcie Dziuni chwilę czasu, ale przy pierwszej wizycie - koniecznie o tym Olu pamiętaj.
Bardzo się cieszę, że Dziunia (śliczne imię) ładnie się aklimatyzuje. Olu, cały czas pamiętaj: smaczki za każde pozytywne zachowanie, nawet przypadkowe :). A kocica się przyzwyczai. Najpierw postrzela focha kilka dni, a potem obie Ci Olu wskoczą do łóżka ;).

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...