Jump to content
Dogomania

Czy znasz taką rasę (munsterlander)


Trinity

CZy widzieliście "żywego" Munsterlandera?  

992 members have voted

  1. 1. CZy widzieliście "żywego" Munsterlandera?

    • 5. A co to wogóle jest??
    • 3. Tak widzieliśmy i Dużego i Małego Munsterlandera
    • 4. NIe nie widzieliśmy
    • 1. Tak widzieliśmy tylko Dużego Munsterlandera
    • 2. Tak widzieliśmy tylko Małego Munsterlandera


Recommended Posts

a ja jestem innego zdania, chodzi mi o to, że Munster nie powinien być pierwszym psem. Mój Munster jest moim pierwszym psem, a ja jestem młodą osobą i mimo wszystko dobrze daję sobie z nim radę. łatwo tę rasę wyszkolić, jest bardzo inteligentna, chce pracować z człowiekiem (co jest bardzo ważne), zresztą każdy pies myśliwski chyba wykazuje taką chęć ;) (no zdarzają się wyjątki) ale do tego zostały stworzone, aby współpracować z człowiekiem. nadpobudliwość Munstera jest trochę uciążliwa dla mnie, jednak nie mam w okolicy żadnych pól (a bardzo żałuję) i nie mamy możliwości, żeby Buster mógł się wyhasać po polach. za to chodzimy na plażę, do lasu (mam koło domu), na agility od niedawna, na rower, jeździmy nad jezioro kiedy tylko nadarzy się okazja (a mój munster kocha wodę) i pływamy razem ;) nie wiem, czy doświadczaliście wspólnego pływania z psem, ale jest to naprawdę wspaniałe! :) także, jeśli Twoja znajoma (która kupuje szczeniaka) nie ma w okolicy terenów do spacerów, nie ma czasy na wielogodzinne spacery, lepiej niech zrezygnuje z tej rasy i jakiejkolwiek innej myśliwskiej. ja radziłabym, aby wzięła szczeniaka po rodzicach niepolujących, wtedy być może pasja myśliwska będzie trochę mniejsza, ale mój munster spokojnie np. żyje z kotem, bardzo się lubią, nawet Buster broni kota przed innymi zwierzakami (kotami, psami, itp.) inne koty uwielbia, o ile nie stwarzają zagrożenia dla jego kota ;) inne psy... obcych nie lubi, ale pomijam tą kwestię. ale ma kilkunastu przyjaciół, z którymi świetnie się dogaduje. małe dzieci i dzieci w ogóle to raczej kwestia przyzwyczajenia od szczeniaka, czy po prostu przyzwyczajenia. i radzę twojej znajomej jeszcze raz bardzo poważnie przemyśleć wybór tej rasy ;) ja ogólnie jestem z niej bardzo zadowolona, tylko ta nadmierna pobudliwość (w domu jak człowiek wróci ze szkoły, z pracy to strasznie się cieszy, podnieca, itp., przed wyjściem na spacer, jak przyjdą znajomi, itd.) bywa czasami uciążliwa, i szkoda mi trochę psa, że nie mogę mu zapewnić takich terenów do spacerów, jakich potrzebuje :( ale staram się i w przyszłości chciałabym się przeprowadzić za miasto :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 86
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

no myslalam o jeszcze jednej hodowli :) i wlansie nie wiedzialam ktore ;)

co do wyboru to radzilabym wziasc "bete" ;) albo nawet ktoregos jeszcze nizej... jak wezmie "najspokojniejszego" to pewnie wcisna jej "alfe" i bedzie miala klopot :( mam nadzieje ze albo sama wie co neico o testach dla seniat lub pojechala z kims kto wie ?

na hodowce przy munsterlanderach nie liczylabym tak w 100% - zadka rasa...malo chetnych...no i niewielkie hodolwe nastaiowe na myslistwo a nie psy kanapowe ;) oni raczje moga wybrac psa np do pracy a neikoneicznie doradzic w takiej sytuacji...

co na pewno to sugerowalabym sie rozejrzec za jakas szkola - pozytywne szkolenie chocby pt jest calkiem fajne, przydatne i wybiega psa ;) jak jest mozliwosc to wogole super by bylo lazic na slady (chocby ludzkie)..mona tez ale to tak kolo 6 miesiecy potuptac na agility...

co do dobermana...coz...to zupelnei innego typu psy... z polowa klopotow typowych dla psow mysliwskich a konkretneij dla wyzlow u dobka sie nie spotkala ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaja & Buster']a ja jestem innego zdania, chodzi mi o to, że Munster nie powinien być pierwszym psem. Mój Munster jest moim pierwszym psem, a ja jestem młodą osobą i mimo wszystko dobrze daję sobie z nim radę. łatwo tę rasę wyszkolić, jest bardzo inteligentna, chce pracować z człowiekiem (co jest bardzo ważne), zresztą każdy pies myśliwski chyba wykazuje taką chęć ;) (no zdarzają się wyjątki) ale do tego zostały stworzone, aby współpracować z człowiekiem. nadpobudliwość Munstera jest trochę uciążliwa dla mnie, jednak nie mam w okolicy żadnych pól (a bardzo żałuję) i nie mamy możliwości, żeby Buster mógł się wyhasać po polach. [/quote]


wiesz masz duzo szczescia :) jest wiele munsterow jak niekszosc z lini polujacych ktore nie da sie naucycz milego wspolzycia z kotem ;) moga sie co najwyzej ignorowac ;) czasem instynt jest baaardzo silny...nie wiem jak ty ale ja znajac psy tej rasy nie wyobrazam sobie by choc 1-2 dni w tygodniu nie mial on okazji wylatania sie do woli bez smyczy... a jesli trafi sie osobnik o duzym instynkcie i troche z adhd..to 2h pozadnego spaceru z cwiczeniami (chocby ukladanie sladow, pt itd) plus cale weekendy na sladach i szkoleniu - ogolnie pracy z psem to minimum ;) moze jesli trafi sie wersje "light" o spokojnym temperamencie to ok... ale ja znam tez i wersje adhd ;) mam to szczescie ze zima moge lazic na okoliczne pola po kapuscie ;) mimo ze mieszkam w wawie i tam spokojnie puszczac psa... ukladac slady... minusem sa tylko zajace i bazanty ;)

ale fakt munster z lini uzytkowej to nie pies do towarystwa...i nie powinien byc pierwszym psem... :( wtedy warto wybrac bardziej eksterierowa wersje "miniaturowego" malego munsterlandera ;) sa o jakies 5cm nizsze..i kilaka kilo lzejsze..i maja duuuuuuuuzo slabszy instynkt lowiecki :) a jest juz taka hodowla tez i w polsce....

co do inteligencji tych psow to faktycznie :) szybko sie ucza, duzo potrafia sie nauczyc... maja swietna pamiec... potrafia sie mooocno przywiazac do przewodnika... ale...sie nie resetuja !!! wiec wszelkei bledy ciezko naprawiac.... nie chodzi mi tu o zwykle typu zle nauczone wykonanie komendy..ale np zle traktowanie... jeden z moich munsterow jest adoptowanym 9 latkiem... to co przezyl bedzie widac po nim do konca jego dni :( on juz nigdy nei bedzie beigal luzem bo zwieje...wroci np po 1h palszcac sie po ziemi bo bedzie sie bal ze dostanie baty... choc od ponad 1,5 roku nikt na neigo reki nie ppodniosl a tylko dawal smakolyki... ten pies juz nei ma szans na normalny spacer bez smyczy... nie ma szans nauczyc go ze wspolpraca jest super... gdyby to byl np ONek po kilku miesiacach bylby normalnym psem...z przeszloscia ale juz inaczej patrzacy na swiat... munsterlander nie zapomina... zawsze beda zdazaly sie momenty gdy nagle mu sie przypomni przeszlosc..chocby na spacerze gdy zobaczy jak ktos w ogrodzie podlewa wezem trawnik... spanikowany bedzie chcial sie schowac..mimo ze jak ja podlewam ogrod nie boi sie..moge nawet jego polac woda (nie lubi ale nie panikuje)...

to tezz powod dla ktorego mowilam ze nie powinien to byc "pierwszy pies"... wiele ras wybaczy anwet dlugotrwale bledy przewodnika (widzialam chocby labka ktory po 2 latach jak trafil z wlascicielem ktory go bil na szkolenie i wlasciciel nauczyl sie co i jak - pod koniec juz nawet z wszystkimi mowil "dobry piesek" a nie krzyczal na psa ze zle - to po kilkunastu zajeciach pod koneic kursu byl typowym fajnym labkiem a nie przerazonym psem jakim bywa munsterlander ktory byl bity...

nie dziw tez ze psy te trafiaja do kojcow mimo ze wedlug mnei wogole sie do tego nei nadaja :( pozostawiane same w domu potrafia niszczyc... jako szczenieta skakac i lapac za ubranie - drzec go... gryzc buty itd ;) czesto spotykalam sie z inf ze po 1,5 roku od zakupu szczneiaka mieszkanei bylo do remontu ;) i tu tez warto troche wiedziec zanim sie wezmie psa bo mozna bez klopotu tego uniknac i nauczyc ze nie wolno...ale... trzeba byc na to przygotowanym i wiedziec jak :)

dlatego troche zmartwilo mnei ze ktos chce brac munsterka na kanape :( sa to piekne psy o super charaterze...ale nie dla kazdego :) i musza pracowac :) i to codziennie... sama przezylam rozstanie z moja ukochana sunia munsterka przez to ze rozwalily mi sie kolana i przez tydzien nei moglam chodzic na spacery... pies byl wyraznie nieszczesliwy... nikt z rodizny mi nie pomogl...wiec nie bylo wyjscia - dobro psa bylo wazniejsze niz moje do niego uczucia... i to ze bede tesknila...

dlatego tak bardzo zalezy mi by nie trafialy te psy jako kanapowce do ludzi nie znajacych wsyztkich zalet i wad tej rasy... bo nigdy nei wiadomo czy nie trafia oni na taka sunie z adhd ak moja...ktora nie potrafila zrozumeic ze jej pani przez kilka dni nie da rady z nia isc na spacer...

shida ...

Link to comment
Share on other sites

no mi chodziło o to, że munster jak najbardziej [U]nadaje się na pierwszego psa[/U], tylko dla osoby odpowiedzialnej, która dokładnie przemyślała swoją decyzję, która rzeczywiście jest w stanie zapewnić mu warunki, jakich potrzebuje. Buster jest po polujących rodzicach (ma tatusia interchampiona :cool3:) ale z kotem żyje sobie wspaniale. od małego był nauczony, ze kot to członek rodziny i mimo, iż kot wychodzi na dwór i nie jest w domu cały czas to Buster wie, że to jest członek stata i inne koty też traktuje jak przyjaciół, nie jak zdobycz. za to małych dizeci nie lubi, bo nie ma z nimi właściwie kontaktu i na spacerach tudzież wystawach raczej nie lubię i nie pozwalam dzieciom na głaskanie, on po prostu nie lubi ich i może się ich trochę obawa (wiadomo to takie małe, wrzaskliwe, nieprzewidywalne...) Buster nie lubi, jak dzieci się gwałtownie przy nim zahcowują, a też zwykle nie wiedzą, jak należy się obchodzić z psem. dlatego od małego powinien szczeniak być zaznajamiany ze wszystkim, obojętnie jakiej rasy, żeby w przyszłości nie było takich problemów. Busterek jak był mały to często był atakowany przez inne psy, a był w stosunku do nich bardzo uległy, jak tylko zobaczył innego psa to już się kładł na plecach, lizał po pysku, okazywał swoją uległość po prostu, chciał się bawić z innymi psami, ale niewiele psów spotykaliśmy wtedy, niewiele chciało się znim bawić, część owcczarków niemieckich p[odbiegała do niego za młodu i atakowała bez powodu i odbiło się to na jego psychice, teraz jest agresywny w stosunku do obcych psów. ale ma kilkunastu przyjaciół, których bardzo lubi :) i normalnie się znimi bawi. w ogóle to szczególnie upodobał sobie suczki staffiki i amstaffki :lol: a szczególnie nie lubi goldenów i innych retrieverów oraz ONków.

wracając do tematu. może niech znajoma weihaiwej przemysli kupno springer spaniela angielskiego? jest bardzo podobny, nieco mniejszy, o podobnym charakterze i wymaganiach. ale jako spaniel byłby chyba łatwiejszy w wychowaniu, z mniejszą pasją łowiecką, nie kłusowałby chyba. a i hodowli springerów jest wiecej niż munsterów ;) większa pula genowa poza tym, bo wiele importów, a munstery wszystkie właściwie mają gdzieś tego samego przodka, wszystkie są takie wymieszane miedzy sobą (no mówię ogólnie :P) springer chyba ejst spokojniejszy.

każdy munster jest wspaniałym psem do towarzystwa, zarówno w polu jak i w domu ;) tylko musi mieć możliwość kilkugodzinnego wybiegania się i pracy z człowiekiem ;)

pozdr :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']Shida,napisalas,ze twoj szczeniak uczy sie szukac przedmiotow i ludzi.Trenujesz z nim ratownictwo?[/quote]


tak :) moze nie dokladnie - bo to tylko z zamilowania a nie zawodowo ale ogolnei podobnie - szukamy "zgubionych" przedmiotow... ludzi... chodzimy po sladzie wlasnym lub cudzym... ogolnie wszystko w obrebie grupy osob ktore sie w toto bawia ;) cwiczymy rozpoznawanie zapachu naweszonego (np wybranie zapachu "swojego" z posrod innych...) i takie tam...

tak ze nie jest to dokonca "ratownistwo" ale chodzimy na sladziki :) nie ma zajec na "gruzach" ani nie jest to formalan grupa ratownicza...tylko grupa pasjonatow i treser :) ktory pokazuje co i jak... i mowi jakie slady ukladamy..czy ze sladem zwodniczym czy bez, jak dlugi i jak ukladac... i tak dalej :)

wracaajc do watku psa towarzysza to popieram zeby pomyslec o spanielu :) chyba byly troche latwiejszy a na pewno z wygladu bardzo podobny szczegolnei teraz jak jest zakaz kopiowania ogonow :)))

no i pewnie mniejsze ryzyko ze pies potem bedzie mial tendencje do nowotworow...u munsterkow to one szaleja :( i zamiast 16 lat psy zyja po 10... :( moj max ma tez tendencje do nowotworow...na szczescie tylko brodawczaki na skorze... wiec jest szansa ze mimo srutu i przejsc troche jeszcze ze mna pobedzie paskudnik ;)

co do "nielubienia przez pewnego psiaka ONkow i retrierow" to... typowe ;))) moj tez nie lubi ;) powod konkretny - munsterki to mimo wszystko psy terytorialne i dominujace... a labki czy goldeny pieeeeeknie dominuja i prowokuja inne psy swoim kopulowaniem :) no o dominacji ONkow pisac nie trzeba ;) wiec nie dziw ze munsterkom sie toto nie podoba ;) bo mimo ze one ani waga ani wzrostem nie dorownuja tamtym psom to "serce" maja ogromne ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaja & Buster']hmm o częstych nowotworach u mm nie słyszałam, nawet wet mówił, że to bardzo zdrowa rasa ;) Buster ma teraz paskudną grzybicę niewiadomo od czego... przy pyszczku mu wyskoczyło i usilnie się trzyma mimo leczenia :/[/quote]


niestety nowotwory sie zdazaja - slyszalam juz o kilku psach tej rasy ktore na to zeszly :( no i coz.. powiedzialabym ze typowa sytuacja gdy jest malo psow danej rasy i sa ze soba spokrewnione...

tak ze coz... powoli sie zaczyna mowic o nowotworach juz tez... do tego spotkalam faceta ktory mimo ze mial agresywna suke z klopotami zdrowotnymi to chcial ja rozmnozyc bez papierow :( zahaczyl mnei an ulicy jak szlam z maxem ;) i moocno go walnelo jak uslyszal ze kastrat ;) hehe :) no ale wiek juz odpowiedni na to byl :)

co do grzybicy to trzymam kciuki - przeszlam z kotem...paskudztwo... ale wyleczalne :) tylko uwazajcie by nie pozarazac siebie i innych zwierzakow... bo to neistety latwo sie roznosi...

Link to comment
Share on other sites

hihihi,shida,ja mam odwrotna sytuacje,juz z 5 razy mialam propozycje rozmnozenia mojej suki z jakimis wyzlopodobnymi.Ostatni amant mial z 15 lat,siadaly mu tylne lapy,wylysily grzbiet i byl wielkosci doga :evil_lol:

a moja suka po sterylce jest,od bardzo dawna.i nawet gdyby nie byla,to i tak nici z rozmnazania,bo jak popatrze na te wyzly w schroniskach,na lancuchach,to sie serce kraje.

jak ludziom nie wstyd?zaczepiac obca kobiete na ulicy i pytac,czy nie chce szczeniakow???jeden facet az sie samochodem zatrzymal ,zeby mi pokazac swojego psa.

Fakt,ratownictwo to nie jest,bo pies ma isc gorym wiatrem :),ale fajnie pocwiczyc i gdyby byla u nas grupa,ktora cwiczy sportowo ratownictwo (tylko na zawody),na pewno dolaczylabym sie z moja suka.

Link to comment
Share on other sites

no niesty inteligentnych ludzi jest masa :( a po co chca rozmnozyc te swoje psiaki? nie wiem :( i tylko smutno sie robi...coz..bywa.. nie zmusze nikogo.. predzej czy pozniej znajda kogos kto sie zgodzi niestety... :(

co do ratownictwa to chyba czegos nie zrozumialam w tym fragmencie... my lazimy na "slady" jest to nie dokonca to samo bo robimy slady wedlug pt... rozne inne zadanka... slady ze sladem zwodniczym... ale tu wsyzstko ejst i na dokladnosc i w wersji "nos przy ziemi" .... lazenie gormym wiatrem jak sie u jakiegos psa pojawia to jest glowkowanie jak to wyeliminowac ;) bo w koncu nei za zwierzyna idziemy tylko po sladach ludzkich :) i tu wazne by dokladnie szly po sladzikach :) ogolnie to wszystko tak rekreacyjnie zupelnie :) jakos zawody mnie nie pociagaja..choc czesc osob jezdzi (nie na sladowe - inne) ... ja bym spanikowala ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaja & Buster']
każdy munster jest wspaniałym psem do towarzystwa, zarówno w polu jak i w domu ;) tylko musi mieć możliwość kilkugodzinnego wybiegania się i pracy z człowiekiem ;)

pozdr :)[/quote]

A ja jestem ciekawa jak ich usposobienie ma się do seterów? :roll: ..Czy ogólnie bardziej żywiołowe? (w co mi trudno jest trochę uwierzyć, bo to by było nie do wytrzymania :razz: ), czy podobne?. Nawet jeśli podobne, to rzeczywiście rasa dla naprawdę chcących tą akurat rasę (ze wszelkimi tego "konsekwencjami" :p ).

Link to comment
Share on other sites

przyglądając się seterom irlandzkim na spacerach, pozwolę sobie stwierdzić, iż są zupełnie inne ;) setery, któe widziałam przeważnie odbiegały daleko od swoich właścicieli, zaś mój i moich znajomych MM zawsze jest w zasięgu wzroku, nie odbiega daleko nawet w nowych miejscach (no zdarza się, że zniknie na 3 minuty ścigając sarny) ale ogólnie trzyma się człowieka. słyszałam, że irlandy są trochę nadpobudliwe, mój MM strasznie się podnieca, kiedy idzie na sapcer bądź jak ktoś z nas wraca do domu, jak przyjdą znajomi, etc. ogólnie wydaje mi się, że irlandy są o wiele bardziej żywiołowe, a przynajmniej na spacerach ;) z MM chyba o wiele łątwiej sobie poradzić i wychować :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaja & Buster']przyglądając się seterom irlandzkim na spacerach, pozwolę sobie stwierdzić, iż są zupełnie inne ;) setery, któe widziałam przeważnie odbiegały daleko od swoich właścicieli, [/quote]

zgadza się..nie ma spaceru, żeby pies nie "zniknał" z zasięgu :angryy:
Munsterlandera na żywo/na spacerze/na polu..nigdy nie widziałam..tylko na wystawach, ale to co innego. Stąd pytanie..

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 5 months later...

u munsterkow zdazaja sie juz nowotwory... moj ma tedencje do brodawczakow... czyli na szczescie niegroznie bo skorne nie przenosza sie na organy wewnetrze wedlug weta ;) no i nie sa zlosliwe jak sie okazalo ;)

no i oczywiscie wszelkie efekty uboczne olowiu...powoli zaczyna mu sie typowa olowica chyba :( pamiatka po poprzednim wlascicielu ktory postrzelil go srutem :(

ale jak na 10latek i dawne skrecenie (lub cos podonego) tylenj lapy to ma sie super :) biega...skacze ;) cwaluje przy rowerze - no nie za dlugo ale zawsze ;)

Link to comment
Share on other sites

mój Buster cierpi na alergię - podrażniona, swędząca skóra, przyczyna nieznana, ale tych uczulających alergenów jest chyba sporo, bo już 3-4 razy się to powtarzało :roll: wet powiedział ostatnio, że (ostatnim razem) może to być alergia na coś od podłoża, ja po przejrzeniu dostępnych źródeł podejrzewam atopię, ale nie rozmawiałam o tym z wetem, bo narazie nie było okazji ;) oprócz tego kiedyś była grzybica. i to narazie tyle, ale zarówno grzyb jak i alergia były/są bardzo uciążliwe. wet powiedział mi kiedyś, że psy z białą sierścią są bardziej wrażliwe co o tym sądzicie? zastanawia mnie tylko, dlaczego nikt stamtąd się nie kwapi to przeprowadzenia jakiś testów alergicznych, bo chyba jest to możliwe... niestety nie jestem w stanie usunąć tych alergenów, skoro nawet nie wiem, jakie mam usunąć :roll: ech...

zbieram info o częstych chorobach i dolegliwościach u MM na stronę, dlatego pytam o wasze psiaki, nie chcę niczego napisać na podstawie tylko mojego pieska ;)

Link to comment
Share on other sites

alergie trapia obecnie sporo psow...rasowych i nie rasowych...tak jak i ludzi... np karma RoyalCanin dla szczeniat stosowana dluzej - okolo roku przez caly czas - wywoluje alergie..np na kurczaka... spotkalam juz kilka psow wlasnie po tej karmie z objawami alergii...

niestety spotkalam tez info o agresji u munsterkow...u suki... ale nie mam danych czy bylo to zle wychowanie czy cos z genami...

o nowotworach wiem ze byly u kilku psow...wiek kolo 10-12l... moj ma teraz 10... ogolnie okaz zdrowia ;) gdyby nie srut nie byloby klopotu ale jest prawdopodobienstwo ze mocno dziala na nerki... wyszlo ze tylko przy jednej karmie nie capi potwornie... wetowej karmy na nerki nie podam - bez sensu pies zbyt aktywny no i srut jest tu glownym powodem wiec nie by nie dala...

ogolnie odporne sa ;) po 2 sztuakch wnosze ze nawet az tak strasznie nie lapia np kaszlu kenelowego... i co ciekawet nie maja tendencji do lapania duzej ilosci kleszczy - bo jak zauwazylam po innych rasach jest to cecha osobnicza ale tez chyba nawet powiazana z rasa :)

co do koloru... ogolnie biale psy nie sa jakos specjalnie wrazliwe z tego co wiem, chyba ze jest to rasa np jak border collie gdzie bialy kolor jest niepozadany i moze niesc ze soba jakies inne wady...choc i tu spotkalam prawie bialego psa i byl okazem zdrowia w koncu jest jednym z bardziej znanych przedstawicieli tej rasy ;)... nie slyszlam by wieksza niz typowa ilosc bialego u munsterkow czy seterow byla problemem :)


a przy alergii mozna sprobowac diety odczulajacej... na jakis czas przejsc na diete eliminacyjna... a potem albo na barfa albo np na orijen - ponoc sporo psow swietnie sie na nim trzyma wlasnie tych z alergiami :) nie zawiera przenicy i ponoc to dzieki temu :) sama jeszcze nie probowalam na dluzej ale znam osoby ktore sobie chwala :) choc samo przejscie ponoc jest srednie - zapachy potrafia byc ciekawe jak pies czysci sie z przenicy ;)

acha moj ma alergie na psie szampony ;) na ludzkinie ma klopotu... mamy jeden super sprawdzony :)

Link to comment
Share on other sites

ja obecnie karmię nutramem, kwcześniej royalem (bez żadnych efektów ubocznych), eukanubą (alergia) orijen ma taki fajny skład, że aż powątpiewam w jego prawdziwość :D

Buster też jest agresywny... ale to w wyniku przeżyć raczej nie jest to wrodzone ;) ale inny munster, jakiego i mój są raczej dominujące w stosunku do innych psów.

ale wiecie co mnie ciekawi zaczerwienienia, zadrapania, itp. od alergii są u mojego psa tylko w miejscach, gdzie jest biała sierść

Link to comment
Share on other sites

munsterek agresywny? hmm nie powiedzialabym by byla to cecha wrodzona tej rasy wrecz odwrotnie ! :)

na pewno sa to psy dominujace ale tez nie szukajace zwady... po kilku z ktorymi miaalm kontakt to moge stwierdzic ze bronia swojego - wlasiciela/przedmiotow/stada ale nie rozpoczynaja zwady :) i nie lubi nachalnych psow typu labki ;))))

co do przejsc...mam psa po mooocnych przejsciach...zero agresji..dominacja owszem ale agresji nie...byl do opanowania nawet gdy szlam z 2 psami - nim i suka w cieczce ;) oba tej samej rasy :)

tak ze te munsterki ktore znam/znalam/widzialam itd...w wiekszosciniemialy wogole tendencji do agresji :) a dominacja ? tez w normie :) typowa :)

obecnie mam duzo bardziej dominujaca suke rasy borde collie ;) a nie jest to typowo dominujaca rasa ;))) ta jest na tyle dominujaca ze mimo ze przyszla jako szczeniak do doroslego dominujacego psa to jak dorosla po kilku starciach wygrala i teraz jest przywodczynia ;) anie ma jeszcze roku ! ;)

fakt jednak ze munsterki wolno, jesli wogole, sie resetuja... niestety...

co do karm - jest to jednak mocno osonicza cecha :)))moj obecnie moze tylko eukanube (choc jest to badziewiasta karma :( ) ;)

co do orijenu... fakt ze az nie chce sie wierzyc ale znajoma hodowczyni sprawdzila i podobno faktycznie niezle sie sprawdzil i to na wiekszej grupie psow :) ja o acanie mam niezle zdanie - sprawdzila mi sie u 3 psow :) a tow sumie karma z tej grupy... chetnie mi ja jadly psy..wiec chyba bede testowala niedlugo :)

Link to comment
Share on other sites

wczoraj zamówiłam 13,5 kg orijen zobaczymy, jak będzie :)

(Buster jest agresywny w stosunku do innych, napotkanych na spacerze psów, ale jest to taka lękliwa agresja, kiedyś został pogryziony i moim zdaniem to dlatego się taki zrobił... jak był jeszcze szczeniakiem, był bardzo uległy, przed każdym psem się kładł i ciągle okazywał uległosć)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaja & Buster']wczoraj zamówiłam 13,5 kg orijen zobaczymy, jak będzie :)[/QUOTE]

trzymam kciuki zeby mu zasmakowalo i dobrze jadlo ;) to karma typu barf ;) tylko ze przygotowana dla leniuchow ;) ale przez to ma np efekt uboczy - pierwsze 2 tygodnie pies moze robic mooocno cuchnace kupy i wogole miec troche klopotow - tak jak przy typowym barfie "czysci" sie po wypelniaczach typu soja, przenica.... ktorych nie trawil :) aa no i uwaga na wage ;) wszelkei znane mi psy szaleja za ta karma ;) wiec latwo przecholowac bo ona mocno energetyczna jest :)

tak ze smacznego psiakowi ! :) i duuuzo energi do biegania ;)

[QUOTE](Buster jest agresywny w stosunku do innych, napotkanych na spacerze psów, ale jest to taka lękliwa agresja, kiedyś został pogryziony i moim zdaniem to dlatego się taki zrobił... jak był jeszcze szczeniakiem, był bardzo uległy, przed każdym psem się kładł i ciągle okazywał uległosć)[/quote]

ee no tonei jest tak zle :)))))) to sie da wypracowac :))))))))))))) odkrecalam swojego czasu munsterke ktora byla zaatakowana jako szczenie przez inna suke :) no ja mialam to szczescie ze odkrecalam od razu - zaraz po sprawie :) i na szczescie zgeneralizowalo sie to do jednego miejsca gdzie byl atak (na nieszczescie codzinnie przez nie trzeba bylo przejsc na spacer ;) ) ale efekty genialne :)

ale ogolnie agresja wywolana atakiem inego psa daje sie odkrecic nawet niezle :) znam kilka psow "po przejsciach" ktore dalo sie wyprowadzic na prosta tak ze teraz nawet bawia sie z innymi samcami itd :)

trzymam kciuki by udalo sie cos poradzic i by nie musial sie bac..bo dla niego te spotkania tez nie sa mile skoro tak reaguje...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...