Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dziś musiałam z nim spac na podłodze,żeby czasem do głowy mu nie przyszło na łóżko wchodzić .Ogólnie to mało spał ,ciągle się wierci i kręci bo go boli.Najgorzej ,ze ciągle tzreba znim siedzieć bo jak tylko się odejdzie to chce wstać.

NO to teraz o wczoraj.Rano jak już pisałam wczesniej jechałam z Ulą(usia) i jej chłopakiem .Wyjechaliśmy koło 7 na SGGW bylismy około 7.30.Droga w tamtą strone bez zarzutu.NO i poszłam na SGGw ,było dużo dżych spów z rana kurde i jak zwykle Gruby walki robił...ehhh BYły też psy z chorobami po kleszcowymi ,normlanie masakra.Dr przyszedł po mnie około 8.30 z panią anestezjolog jak zawsze.Najpier na rozmowe do gabinetu.Weszliśmy sobie wkońcu mogłam odpiąć Grubego i pozdejmowac niego cały osprzęt. Pogadałam sobie troche z Dr pooglądał wyniki ,powiedział co i jak iże operacja sie zacznie później bo coś tam jeszce nie gotowe no i mówi do mnie ,ze operacja później ale juz teraz zbaiora mi na żywca psa ;-) No i poszedł została pani anestezjolog,pooglądał wyniki jescze raz ,zwazyliśmy Grubego schudł 2 kg. No i zabrała go i poslzi na blok już. Powiedizlei ,ze zaczeka już tam sobie w klatce bo dużo psó było. No i poszli.To sobie połaziłam po sggw ,jak wychodizli jacyś lekarze to pytałam czy już zaczeli. Operacja zaczeła się przed 10 rano. Trwała długo dopiero przed 12 miałąm jakieś wieśći.Tz wyszedł Dr ,który operował i zawołał mnie do siebie do gabinetu.Poszłam na rozmowe.Powiedział mi co i jak było ,pokazał co mu powyciągali ze stawu, że jest tragiczny staw i była w nim masakra ostra.Kurde te odłamki to tregedia ,a jakie ostre były normlanie to sie tym skaleczyć można eehhh i dał mi to Dr,ale niestey już wywaliłam.No i rozmowa trwałą pare minut i na końcu Dr do mnie tak no i jeszce jedna sprawa ,już się wystraszyłąm bo zapanowała chwila ciszy ,ze coś nie tak...a Dr zooperowaliśmy tylko jedną łape.Ja w szoku ciężkim jeszce jak to jedną aon ,ze operacja trwałą za długo i nie mogli robic drugiej bo za dużo było do czyszcenia i ciężko było. DR to ogólnie jest wredny człowie i nie chce mi nic mówić :evil_lol: No i dodał tylko ,ze jescze go szyją w tej chwili i ze mam na niego nie krzyczec już:evil_lol: No i poszedł.Póxniej Pani anestezjolog wyszła i mówi ,ze już skończyli i wybudzają.No top czekałam dalej.W między czasie przyjechała spowrotem do mnie Ula, która zostałą już do końca. Póxniej jescze przyszedł Dr i znów mnie zawołał na rozmowe. Poslzismy do gabinetu.Pogadalismy troche na temat hialuranu ,operacji i zaleceń. Wypisała wszytsko .I pamiętam ,ze napisała dziwną nazwe i zapytałam co to a Dr bezczelnie nie wiem ,nie chciał mi powiedzieć to mówie ale pan bezczelny i znów będe musiała w książkach szukać, a on bezczelny bezczelny i zaciesza pod nosem wredota jedna....:evil_lol: Poprosiłam jeszce żeby pzrespisał mi leki na uspokojenie bo powiedziałam ,ze nie moge z Grubym tak walczyć jak po pierwszej operacji bo miał szwy poz rywane już na drugi dzień ,a DR ze nie da uspokajaczy i znów sie ze mną kłuci:evil_lol: No to ja mówie ,ze jak nie ja tzreba bo coś sobie zrobi ,a Dr wredota no jak sobie zrobi to bedzie na Ciebie:evil_lol: :evil_lol: NO i nie dał.Później jeszce z nim chwile rozmawiałam, pytałam jakie objawy beda po tej operacji ,zebym nie dzwoniła z pierdoła ,która moze być normalna.A DR nic nie moze być, a ja ale jak bedzie a Dr ale nic nie moze byc i koniec i mówi,że ja sama musze chyba leki uspokajające brac, wredota jak nic z niego.:evil_lol: :evil_lol: Powiedizał ,ze jest zadowolony z wyczyszcenia tego stawu. Póżniej koło godziny 15 oddali mi Hekcia i byliśmy w pokoju przejsciowym w międyz zcasie Przyjaciel Koni biegała po mieście i szukała szelek bo nie miałam jak go zbarać z tamtąd, ale sie nie udało niestety. I jakos kombinowlaiśmy.Byliśmy tam do około 19 , koło 20 byliśmy w domu bo były duze korki i kierowca ,który po nas jechał bardzo dlugo stał za nim dojechał do nas.No i zaraz wkleje opis operacji.

Posted

wYWIAD
Artroskopia lewego stwu łokciowego

Badanie kliniczne
Badanie dodatkowe
Rozpoznanie

Izolowany wyrostek dziobisty przyśrodkowy w części przyśrodkowej.Zapalenie błony maziowej, zmiany odciskowe o charakterze erozji chrząstki stawowej na powierzchni bliczka kłykcia kości ramiennej oraz erozja z odsłonięciem warstwy podchrzęstnej na przyśrodkowej powierzchni kości łokciowej.Usunięto wolne fragmenty chrzęstno - kostne oraz wykonano synowektomię z debridementem.

Zalecenia i uwagi.
jedzenie od jutra
ochrona szwów przed lizaniem
za 7 dni inj.dostawowa z hyalganu
przez 48 godzin zimne okłady
po 48 godzinach ciepłe
smycz 6 tygodni
spacery po 5-10 minut
2 - 3 razy dziennie przez pierwsze 2 - 3 dni 1/2 czopka pyralginy
za dwa tygodnie strona druga

Posted

NO to przypomniało mi się w poniedziałek musimy powtórzyć jeszce badanie moczu.Żeby sprawdzić czy wczesniejszy stan zapalny nie powrócił po odstawienu furaginu. No i 10 dni po podaniu aniprazolu musimy powtórzyć badanie kału.

Co do podania Hialganu to mamy taką sytuacje.Juz w piątek za tydzień ma być podany Hialgan do stawowo. Osoba ,która chce pozostać anonimowa darowała nam 2 ampułki Hialganu, kłopot jest w tym ,ze ten Hialgan jest załatwiany ze słowacji i ma bardzo krótką date wazności do 13 lipca. Więc jest tak przez to ,ze operacja się przesuneła zdązymy chyba podac tylko jedną ampułke no i przez to ,ze jeden łokieć był operowany. Za 7 dni będzie injekcja do stawu ,który dziś operowano.Za 2 tygodnie druga operacja czyli 7.06 i tydzien później powienien być podany Hialgan do drugiego stawu. Możliwe ,ze podczas operacji będzie możliwość podania drugiego do stawu ,który był operowany wczoraj bo to akurat będa kolejne 7 dni. Nie mówie na 100 procent bo dopiero będe rozmawiała z lekarzem bo wczoraj tak o wsyztskim na raz nie mogliśmy. Więc bedziemy musieli jeszce jakoś uzbierać na kolejne injekcje.Nie mówie już nawet o pełnej serii bo napewno nie damy rady uzbierać takiej sumy bo jest to bardzo drogi lek ale kilka dawek musi dostać.Wiecie co ja normlanie już załamana jestem i nie wiem co siędzieje .O 100 rzeczach na raz tzreba myśleć.

Posted

ehhh co do tych szelek to potzrebne nam jest coś takiego wkleje linka, chodzi o szele o takim kroju lub podobne.

[URL="http://www.allegro.pl/item111077768_szelki_sonia_smycz_obroza_.html"]http://www.allegro.pl/item111077768_szelki_sonia_smycz_obroza_.html[/URL]



te drugie sa nawet na amstaffa bo z tych pierwszych to cięzko dostać na taki obwód klaty duży...i ciągle jakiś problem...

[URL="http://www.canisfortuna.istore.pl/cgi-bin/shop.pl?id=1114&sid=23785618&pin=44724911388858&mod=03&towar=307810&pt=&lang=pl-pln&pdo=01&psz=7375&pcz"]http://www.canisfortuna.istore.pl/cgi-bin/shop.pl?id=1114&sid=23785618&pin=44724911388858&mod=03&towar=307810&pt=&lang=pl-pln&pdo=01&psz=7375&pcz[/URL]=

oooo a te mają właśnie taki wzór jakiego szukała wczoraj Przyjaciel Koni po zoologicznych...i usłyszała ,ze na takiego dużego psa to na zamówienie mogą zrobić,co za parodja....

[URL="http://www.canisfortuna.istore.pl/cgi-bin/shop.pl?id=1114&sid=23785618&pin=44724911388858&mod=03&towar=127343&pt=&lang=pl-pln&pdo=01&psz=7375&pcz"]http://www.canisfortuna.istore.pl/cgi-bin/shop.pl?id=1114&sid=23785618&pin=44724911388858&mod=03&towar=127343&pt=&lang=pl-pln&pdo=01&psz=7375&pcz[/URL]=

Musimy jakoś załatwić jakieś szelki bo ja nie wiem jak z nim wychodizć teraz , ile moge to go niose ale kurde duzo nie moge,no i jak postawie to na tych moich nie zabrdzo mam jak utzrymać bo jak puszce to odrazu zapięcie zachodzi na szwy...NO i i ogólnie to po 2 operacji też będa potzrebne, moze ktoś ma takie pożyczyć...Te moje szele to są na dużego psa ze wzmocnieniami na kłębie i dwoma zapięciami to po biodrach były najlepsze do tzrymania bo na oba zapięcia mogłam zapiąć i podniesc do góry ale to szele na duzego masywnego psa i mają same zapięcia wielkości mojej dłoni,a zapięć jest trzy.Jedno z przodu akurat koło łokcia ale to jakoś mozna obejść a drugie pod spodem dlatego ze takie szerokie są to dochodza do samego lokcia i całe zapięcie tam akurat idzie w to miejsce...

Nie stać nas żeby kupić nawet najtańsze, teraz to na nic nas nie stać nawet na wyniki ,które mamy zrobić...

Posted

madziara - a próbowałaś jak z nim wychodzisz zrobić to z kocykiem czy ręcznikiem - tak pod brzuch cały i ty trzymasz u góry za końce - podtrzymujesz go wtedy całego - tak jak psa po wypadku - no nie wiem,ale tylko to na szybko przychodzi mi do głowy A najlepiej jeszcze jakby się jeszcze na głowę dziurę zrobiło - wtedy prawie cały ciężar psa spoczywałby na tym ręczniku czy kocu

Posted

Próbowałam ale troche lipnie mi to wychodzi, my may jeszce inny kłopot ja musze mieć coś co jest stabilne i mocne bo Grubemu niestety nie przeszkadza to ,ze jest po operacji i jak widzi psa to walki chce urządzać, musze mieć coś z czego mi sięnie wysliźnie i nie wywinie i co ja moge dobrze złapać. Ja staram się go podnosić całkiem i przenosic ile się da no ale kurde musi się jakoś wysikać i wykupkać.Ogólnie to jakoś cięzko nam wsyztsko idzie po tej operacji,bardzo pod górke.Ciągle jakieś dziwne komplikacje na dodatek juz nawet nie mamy z czego oszczędzać....

Posted

Oprócz braku szelek (i pieniędzy na szelki) Magda ma jeszcze dużo poważniejszy problem. O tym przyszłościowo, jeśli zajdzie konieczność.

W tej chwili [B]nie ma również nikogo, kto by pomógł Jej choćby zrobić zakupy[/B] podstawowych rzeczy. Paula niestety jest narazie nieosiągalna. Ja nie dam rady przez najbliższe dwa dni.
Magda jest całkiem sama w domu, no i [B]nie może zostawić Hektora nawet na chwilę.
[COLOR=Red]Może ktoś mieszka w pobliżu i może pomóc ????????[/COLOR][/B]

Posted

Właśnie byłam z Grubym na dworze,jest masakra na maxa. Jak już nawet ja nied aje sobie z nim rady to jest źle. Nie moge z nim iść zapiera się i jest albo pójdziemy tam gdzie ja chce albo wcale ,a musze go do góry tzrymać cały czas,on już wie,że go pociągnąc nie moge ani popchnąć i się stawia do mnoie, musze go za kark łapć, normlanie to kiepsko troche bardzo, na dodatek sie nie złątwił tylko siku 2 razy ,a dłuzej niemoge z nim chodzić bo i tak zanim do bramy wyjściowej dojdziemy z budynku to kawałek jest i ulica i dopiero trawnik a tam kupe psów, porażka.Na dodatek weekend i jescze więcej ludzi nad kanałem.Pogryzły nas ostro komary ,Gruby ma kupe bombli.... ;-( Ja ogólnie jestem zmęczona od wczoraj mocno, na dodatek mam alergie też.GRuby ciagle zdenerwowany,ja denerwowana bo on mnie denerwuje i na okrągło.Teraz dostał czopa i poszedł spać tyle dobrego ,ze choć się sam położył.

Posted

To ja tak tylko krótko.

[I]cyt.) Nie stać nas żeby kupić nawet najtańsze, teraz to na nic nas nie stać nawet na wyniki ,które mamy zrobić...

[/I]Mamy duuuuuuży problem finansowy.
W cytacie powyżej jest tylko jedna sprawa z chyba kilku, które wymagają wydania pieniędzy i na które Magda po prostu już nie ma ani grosza.
O samej kolejnej operacji już nie wspomnę.
Nie, nie będę więcej na ten temat dzisiaj pisać. Muszę to wszystko przetrawć.

Posted

Właśnie go wypowadzałam masakra jest, na dodatek jest cały pogryziony przez komary i ma bombel na bomblu, ja zresztą też........Nie wyrabiam już też z szapraniem się z nim zeby leżał .BO on tylko czeka aż odejde kawałek, zabije Pana Dr za to tych leków uspokajających nie przepisał.Ponoć miał nie chodzić bo będzie go bolało .

Posted

przepraszam ale nie doczytałam gdzie mieszka teraz Madziara:oops:
moge podjechać,pomóc wyprowadzić Grubego,zrobić zakupy,itp.
chodzi o niedziele tj.jutro:cool3:

Posted

Cześć Asica. Dzięki za chęci do pomocy.Jesli chodzi o zakupy to pobiegłam do sklepu szybko na dół kupić bółki i jakąś przekąske. Większych nie zrobie narazie bo nie mam już ani grosza ,myślałam ,ze dziś będe miała ale niestety.....A jeśli chodiz o wyprowadzanie GRubego to jutro dam znać, jak rano będe miałą taki kłopot jak dziś i będzie stawiał oprór dalej to napisze z samego rana to wtedy najwyżej się spotkamy,ok. My wczęsnie wychodzimy koło 6-7 to w tych godzinach już napisze czy dalej jest tak cięzko czy może coś już lepiej.Dziś już chyba nie będe nawet z nim wychodizć najwyzej w nocy bo już nie mam nic siły a Grubego tak komary po chlastały że mu bomble popuchły i oczy bo go dziabneły gdzieś na powiekach i ma wilelkie buby.

aaa mieszkam na żoliborzu, gwiaździsta

Posted

Magda pisz pisz jak tam z Hektorem.Mam nadzieje ze sobie jakos radzicie.Szukałam dzisiaj tych szelek ale nigdzie nie ma jutro, popytam jeszcze, po znajomych również.
3 mam kciuki i miej sie cieplutko Hektorek też :)

Posted

Witam wszytskich.Jeszcze mnie nie zeżarł.Właśnie wstaliśmy, znów się nie wyspaliśmy, jakaś nie wygodna podłoga ;-) Byliśmy na spacerze właśnie, dziś już o wiele lepszy spacer niż wczorajszy.Grubas tylko mocno pogryziony przez komary.Ale wykupkała się chyba za całe 3 dni już,na walił jak koń. Ja troche chora jestem i zmęczona.Gruby czuje się już chyba lepiej tz mniej kuleje niż wczoraj ale to może też dlatego ,że po nocy jest wypoczęty.Narazie wsyztsko jest dobrze, od wczoraj w południe nie dostaje już przeciw-bóli i nie piszczy.Teraz zaniosłam mu kołderke na balkon i sobie spi smacznie tz leży.Zjadł pożadne śniadanie i odpoczywa.
Na jutro potzrebuje kogoś kto mógł by podrzucić mocz do badania,nie musi być to z samego rana bo wyniki nie są nam potzrebne na jutro tylko może być koło 10-11, może ktoś by mógł????????????

Posted

Właśnie byliśmy na szybkim i krótkim spacerze,dziś już troche lepiej i łatwiej mi z nim wyjść.Łokieć napuchniety bardziej niż wczoraj i temperatura troche wyższa.Teraz się położył.Mam nadzieje ,że wsyztsko się goji jak powinno.

Posted

NO dziś już troche lepiej jest z tym wyprowadzaniem, jakoś nauczył się ,że pomału tzreba iść i się schylać nie wolno ale ogólnie to ciężko, najgorzej było wczoraj bo się zapierał jeszce i było albo tam gdzie on chce albo wcale i burczał jeszce do mnie ,ze mu się nie podoba.Najgożej ,że tu ciągle pełno psów dookoła i boje się zeby się nie szrpał i jak tylko pies idzie to musze go na ręce podnosić zeby nic nie naciągnął za mocno.Na dodatek własnie usłyszałam w wiadomościach ,ze od jutra tropikalne temperatury będą Bosee jak na złość........Ja jestem już tak zmęczona ,ze zasnełam na podłodze z nim i nawet telefonu nie słyszałam.O 19 ostatni spacer ,tabletka, okład i idziemy spać bo już nie wyróba .Jutro miałam zrobić to badanie moczu ale chyba nie dam rady bo narazie nie ma kto podrzucić , to na wteorek może przełoże.......eehhhhhhh Nie mam siły i ogólnie źle się czuje, chyba chora będe.

Posted

KUrcze Grubego znów mocno komary pogryzły ,cały jest w bomlach i troche puchnie, oj żeby tylko uczulenia nie dostał, na dodatek ma wyższą temperature znów.Kurde martwie się.Zmierze na wieczór jeszce raz.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...