Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Odie po kastracji ładnie się goi, 18stego zdjęcie szwów, trochę się wylizuje, ale wolimy go pilnować niż zakładać kołnierz - chodził w nim przez pierwsze trzy dni, teraz nosi go tylko jak wychodzimy z domu, tak i tak łazi krok w krok za mną więc go pilnuje.
Ogólnie między nimi nie jest źle, mogło by być lepiej, poleżą obok siebie, ale zabawkami (np sznur - próbowaliśmy ich nauczyć wspolnego przeciągania) nie chcą się razem bawić, znaczy Odie zawsze chętnie, ale Lenny nie chce. Bawią się, podszczypują i ganiają po domu. Lenny go trochę ustawia, ale pozwalamy na sprzeczki - w końcu muszą między sobą ustalić swoje relacje i pokazać na ile można sobie pozwolić, jak się robi za ostro wystarczy krzyknąć "chłopaki dość" i jest spokój.
Śpią oddzielnie a w sumie razem, bo śpią na mnie XD Odie tuli się do brzucha, a Lenny, tak jak zawsze do nóg.
Na spacerach Lenny pilnuje Odiego, dyscyplinuje go, kiedy ten nie chce wracać, albo kiedy za daleko odbiega, broni go przed innymi psami - ogólnie taki starszy brat, który czasem wkurza się na głupkowate zachowanie młodszego, ale jak przyjdzie co do czego to staje w jego obronie ;) a i pobawić się lubi :)

  • Replies 669
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[URL]https://m.ak.fbcdn.net/sphotos-g.ak/hphotos-ak-ash4/399733_522156997799040_453605299_n.jpg[/URL]
ale fajna fotka:)cudne chłopaki!
super, że się dogadują:) takie ustawianie może potrwać, u nas zdarza się do dziś;) ale nigdy nie przyjęło jakiejś groźnej formy:)
i moje suczydła też się tak wspólnie pilnują, zwłaszcza siostry...

Posted

No to pierwszą ucieczkę mamy za sobą... Z Lennym na psi wybieg chodzimy od dawna, NIGDY, PRZENIGDY nie uciekł nam po za wybieg.. z Odiem byliśmy pierwszy raz... przecisnął się przez szparę między słupkiem a siatką i poszedł w długą.. na nic nasze wołania, Seba musiał za nim biec i gdyby nie to że pies wbiegł w ślepą uliczkę to pewnie by go nie złapał :/
Czas na trening.. Odie zachowuje się jak nie nasz, ok jest dopiero od tygodnia, ale gdyby go puścić, poszedł by za pierwszą spotkaną osobą.. najedliśmy się strachu...

Posted

ja wiem, nie mam o to żalu, bardziej smutno mi, że mimo takiej masy miłości jaką władowujemy w tego psa, nawet się nie obejrzał.. :( nawet na chwilę nie przystanął.. nic.. leciał ile sił w łapach.

Posted

Wszystko jest kwestią wyuczenia. Nie wiem czy Raf (a jest u mnie parę miesięcy) też by nie wykorzystał okazji do pozwiedzania świata. Taki typ po prostu więc dzielnie uczymy przydatnych komend.

Posted

ale o jakiej wdzięczności Ty mówisz? o.O' Ja mówię o reakcji na imię, na które w domu reaguje, o jakiekolwiek zainteresowanie naszym głosem, na który w domu żywo reaguje, może słowo miłość powinnam zastąpić słowem praca? dla mnie jedno i to samo, tulenie, zabawa i ćwiczenie komend to dla mnie okazywanie miłości do psa ;)

Macia, wiem, że to kwestia wyuczenia, klikamy mu jego imię, tj że kiedy je wypowiadamy ma na nas spojrzeć - w domu i na podwórku idzie znakomicie - cały się telepie ze szczęścia jak się go woła, ale dziś nic, zero reakcji. Ćwiczymy dalej i tyle, ale już wiem, że przeciśnie się przez każdą szparę - ostatnio otworzył sobie bramkę i bez trudu go zatrzymałam, krzycząc dwie znane mu "komendy" - Odie siad! - usiadł momentalnie - dziś to też nie podziałało, i dlatego strasznie mi smutno, bo to tak jakbyśmy się cofnęli..

Chyba zaczynam mieć wprawę, bo dziś wykąpałam dwa psy w ciągu 1,5h! wykąpałam wyczesałam i wysuszyłam suszarką - jestem z siebie dumna :)
Odie ma trochę krzywo wygolony pysk, bo się wyrywał, a ja nie chciałam żeby się denerwował ;) zwłaszcza że dał jako tako ogolić sobie łapki, co podobno jest u niego ciężkie do wykonania - bardzo grzeczny był, więc chciałam robić jak najszybciej, żeby dobrze sobie kojarzył strzyżenie :)

Posted

[quote name='sachma']ja wiem, nie mam o to żalu, bardziej smutno mi, że mimo takiej masy miłości jaką władowujemy w tego psa, nawet się nie obejrzał..
:( nawet na chwilę nie przystanął.. nic.. leciał ile sił w łapach.[/QUOTE]

Wiesz myślę, że tak na prawdę on jest przerażony kolejną w jego życiu zmianą. Przecież nie wie, że był tam na chwilkę...Trzeba czasu, zobaczysz, odwzajemni waszą miłość, na pewno:)

Posted

Dokładnie, oswoi się chłopaki będzie dobrze. Ja byłam załamana jak mój haszczak, odwoływalny zawsze i wszędzie nagle w trakcie spaceru poooszedł w długą. Co ja się jej nagoniłam ;). Trochę czasu i będzie już wracał bez problemu.

Posted

Odie zapisany na szkolenie :) zaczynamy za 2 tyg. Zastanawiam się czy nie zapisać Lennego na Rally-O, przy jego "zrobię to po swojemu" bedzie to dla nas najlepszą opcją, zwłaszcza że i ja do perfekcjonistow nie należę ;)

Posted

chłopcy się docierają, już razem śpią, razem bawią się sznurem. Odie przestał się rzucać na jedzenie - wcześniej podanie smaka było wręcz nie możliwe, bo Odie rzucał się z miejsca na Lennego i próbował mu wyrwać jedzenie - teraz grzecznie czeka na swoją kolej. Lenny go trochę wyciszył, Odie nauczył się że zarówno miziaki jak i smaki są z przydziału i skacząc piszcząc i próbując cokolwiek na nas wymusić daleko nie zajedzie, bo spokojny Lenny dostaje szybciej nagrodę niż rozskakany Odie ;)
Po kastracji (?) mamy problem z popuszczaniem :/ Odie osikuje nas ze szczęścia kiedy wracamy - musimy witać psy na schodach - na razie walczymy, ale skutki marne.. dobrze że w korytarzu mamy kafle... Ogólnie nie jest to kłopot z rzadkim wychodzeniem, bo zdarza się najczęściej nie po powrocie z pracy, ale w momencie kiedy posiedzimy z psami i wychodzimy gdzieś wieczorkiem - nie ma nas max 4-5h, więc o wiele mniej niż jak idziemy do pracy, a wypadki są częstsze..

Z Sebą zastanawiamy się nad kupnem większego łóżka - mamy teraz 140cm... i zrobiło się ciasno, zwłaszcza, że Odie pcha się na poduszki i rozwala się potwornie - myślałam, że to Lenny zajmuje dużo miejsca w łóżku, ale Odie mimo takich samych rozmiarów zajmuje o wiele więcej miejsca, najgorsze jednak jest to, że Lenny się chociaż przesunie, a jak Odie się uwali to można się na nim położyć, a on i tak się nie ruszy :/
Może 2m łóżko rozwiąże ten kłopot :P Ćwiczymy z młodym polecenie "zejdź" ale idzie opornie, zresztą jak cała nauka, jest bardzo rozkojarzony, siad, mimo że ćwiczone od początku jego pobytu u nas, nadal nie jest opanowane, "zejdź" też jest problemem, zwłaszcza, że Odie zapiera się i z 10kg robi się 40kg psa XD

Posted

[quote name='sachma']
Po kastracji (?) mamy problem z popuszczaniem :/ Odie osikuje nas ze szczęścia kiedy wracamy[/QUOTE]
To może być emocjonalne - w końcu on dopiero odnajduje się w nowej sytuacji, ale na pewno warto zbadać mocz, czy tam nie ma jakiejś niewielkiej infekcji.
No i jest propalin na poprawę działania zwieraczy - lek teoretycznie dla suk, ale pamiętam, że na dogo były osoby z psami-samcami, które ten lek brały. Jakby co, to próbuj pytać użytkowniczkę gryf80 - wydaje mi się, że gdzieś o tym pisała, ale konkretnie to teraz tego wątku nie szukałam.

Posted

Tak, propalin z powodzeniem stosuje się również u samców, a wielu weterynarzy o tym nie mówi. Ale faktycznie warto najpierw sprawdzić czy to nie jest zapalenie pęcherza.

Posted

A on z siuraniem nie miał już wcześniej kłopotów? Może go coś męczy długotrwale?

No i popuszczanie po kastracji zaczyna się zazwyczaj jakiś czas po zabiegu (rok, pół roku itd.).

Posted

Stawiamy na podłoże emocjonalne.. Dziś np się nie zlał a na spacerze byliśmy o 16 i przed chwilą.. Czyli odstęp między spacerami dłuższy niż wczoraj...

Na razie obserwujemy. Cieszymy sie z poprawy zachowania Odiego, juz nie broni jedzenia - to było najistotniejsze, po psach z którymi sie wychowałam, mam hopla na pkt agresji i bronienia łupu - nie akceptuje tego, to ja decyduje z jakimi psami mój ma kontakt i pies ma obowiązek być miłym i to ja rozdzielam zasoby i mam prawo wyciągnąć psu z pyska wszystko - Odie szybciej nauczył sie "zostaw" niż siad ;) na początku powarkiwał na mnie, teraz wypuszcza wszystko i cieszy się jak głupi na wymianie :D

Posted

[quote name='sachma'][COLOR=#000000]Może 2m łóżko rozwiąże ten kłopot :P[/COLOR][/QUOTE]
nie licz na to... u nas po zmianie łóżka psy się po prostu zaczęły bardziej rozciągać i spać w poprzek, w rezultacie i tak budzę się cała zdrętwiała i nie mam gdzie nóg ułożyć ;)

Posted

[quote name='Equus']nie licz na to... u nas po zmianie łóżka psy się po prostu zaczęły bardziej rozciągać i spać w poprzek, w rezultacie i tak budzę się cała zdrętwiała i nie mam gdzie nóg ułożyć ;)[/QUOTE]


Dokładnie !!!
W nowym domu postarałam się żeby było łoże a nie "łóżko" bo mimo wszystko chciałam mieć jakiś komfort spania.
Efekt ????
Ja z Mężem śpię na połowie a resztę miejsca zajmuje wyciągnięte na całej okazałości, najczęściej brzuchami do góry, czworonożne towarzystwo :)
A jeszcze od czasu do czasu któreś się przeciąga i popycha mnie łapami żebym zrobiła więcej miejsca -(

Posted

Bo one nie lubią dzielić łóżka z dwoma "człowiekami" - niezależnie od rozmiaru (łóżka i psa) :D
Mnie się z psem śpi bardzo wygodnie - rano - jak już mąż pójdzie do pracy :D
[url]http://i49.tinypic.com/dokklc.jpg[/url]

Posted

Chyba utuczyliśmy Odiego... muszę się przejść do weta i go zważyć, ale już nie ma sportowej linii :P no i kręgosłupa nie czuć :)
Odie był by idealnym psem gdyby nie niszczył, ale nauczył nas porządku - nie ma szans żeby jakaś gazeta leżała na stole czy parapecie, czy szafce - Każdy papier jest przez nas skrzętnie chowany do szuflady albo od razu wywalany, bo Odie jeśli tylko przyuważy kawałek papieru, tak długo będzie krążył, aż uda mu się wyczaić moment nieuwagi i wskoczyć na stół (na ten w salonie skacze z miejsca! nie wierzyłam że pies może tak wysoko skakać..) żeby rozerwać na strzępy każdy papier...
Na smyczy chodzi całkiem całkiem, mogło by być lepiej, ale nie jest źle ;) barku mi już nie wyrywa..
Coraz lepiej się słucha, ale nadal mamy obawę puścić go chociaż na lince po otwartej przestrzeni.. biega luzem tylko po podwórku - jest po prostu za szybki i za zwrotny - nie dogonimy go mimo najszczerszych chęci, a jeszcze ma momenty, kiedy leci przed siebie, nie zwracając na nic uwagi.. na razie ćwiczymy przywołanie i skupienie na spacerze - ze skupieniem na spacerze idzie mu lepiej niż Lennemu :P tylko że Lennego mogę odwołać, mimo braku skupienia, a Odiego odwołać nie idzie, nie kuma jeszcze słowa "stój", które Lennemu kilka razy uratowało życie - do póki nie zrozumie tego polecenia, raczej go nie spuszczę...

Myśleliśmy że po jakimś czasie przestanie być takim tulakiem - NIE, jest jeszcze większą przytulanką niż na początku - potrafi leżeć mi na kolanach kilka godzin, mimo że moje kolana są raczej z tych mniejszych i nie wygodnych :P
Kocha dzieci - kiedy w odwiedzinach byli u nas znajomi z 3 miesięczną córką, Lenny powąchał i poszedł w swoją stronę, Odie cały czas kręcił się przy dziecku, przytulał się do nóżek i zaglądał do nosidełka :) Mojego młodszego brata ubóstwia :)
Cały czas jestem w szoku jak pies z niefajnych warunków może być uległy - w pierwszym tyg jeszcze na mnie warczał jak chciałam mu zabrać łup, teraz mogę mu najlepszy kąsek wyciągnąć z pyska - nie ma protestu, nawet jeśli nie mam nic na wymiankę ;) nauczył się też "zostaw" momentalnie wypluwa to co jadł :)
No i co najważniejsze! przestał spać na naszych głowach, teraz jego miejscówka w nocy jest między nami na wysokości klatek piersiowych - Lenny woli nogi - więc i my zadowoleni bo się nie budzimy z ogonem w ustach :P i chłopaki dogadani i się już nie przepychają :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...