Martika&Aischa Posted November 23, 2013 Share Posted November 23, 2013 zdrówka Sarciu :* Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fiorsteinbock Posted December 23, 2013 Share Posted December 23, 2013 Daska, co u Was? Chyba mam zły nr bo mnie caly czas łączy z poczta. Daj znac kochana jak Sara. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted December 23, 2013 Share Posted December 23, 2013 rozmawiałam ostatnio z Daśką i mówiła że z Sarą wszystko dobrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
giselle4 Posted December 24, 2013 Share Posted December 24, 2013 Wesołych Swiąt [IMG]http://c.wrzuta.pl/wi6212/0e44eada001b437752b90fed/obrazek[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fiorsteinbock Posted December 27, 2013 Share Posted December 27, 2013 [quote name='Iljova']rozmawiałam ostatnio z Daśką i mówiła że z Sarą wszystko dobrze[/QUOTE] Cioteczko, a mozesz przesłac na pw tel do Ani? nie wiem czy mam aktualny, ponieważ caly czas zglasza sie poczta gł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted January 18, 2014 Share Posted January 18, 2014 U Saruni wszystko ok,niestety nie mam ze sobą aparatu,aby wysłać zdjęcia,ale nadrobię......Jedyne co mnie martwi,to guzy na suteczkach.......największy był wielkości orzecha włoskiego,a teraz ma ponad 7 cm długości,ale nie ma czego wymagać,Sarunia ma ok 14 lat.Edytko dzwoń do Aguni,ona zawsze ma mój nr:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted March 8, 2014 Share Posted March 8, 2014 Dziś byłam z Sarunią u Wet,niestety guz na sutku jest wielkości dwóch pięści,są przezuty na organy wewnętrzne i płuca.Nie ma możliwości leczenia,narazie nie cierpi,zostało jej max kilka tygodni życia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted March 8, 2014 Share Posted March 8, 2014 Saruniu kochana :iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou: :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted March 8, 2014 Share Posted March 8, 2014 [quote name='daśka']Dziś byłam z Sarunią u Wet,niestety guz na sutku jest wielkości dwóch pięści,są przezuty na organy wewnętrzne i płuca.Nie ma możliwości leczenia,narazie nie cierpi,zostało jej max kilka tygodni życia.[/QUOTE] o mój Boże :(:(:( bądź dzielna kochana sunieczko :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted March 8, 2014 Author Share Posted March 8, 2014 Ojej, tak mi przykro...:-( Saruniu... kochana, dzielna suniu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted March 8, 2014 Share Posted March 8, 2014 Saruniu :calus::calus:dasiu :modla: ....ech zycie ....:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted March 8, 2014 Share Posted March 8, 2014 [SIZE=2]rozmawiałam dzisiaj z Daśką i jest dobrze pomimo wszystko, nic ja nie boli, ma apetyt [/SIZE]:iloveyou::iloveyou::iloveyou: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted March 9, 2014 Author Share Posted March 9, 2014 [quote name='Iljova'][SIZE=2]rozmawiałam dzisiaj z Daśką i jest dobrze pomimo wszystko, nic ja nie boli, ma apetyt [/SIZE]:iloveyou::iloveyou::iloveyou:[/QUOTE] Oby jak najdłużej cieszyła się życiem bez bólu. Dużo zdrówka i trzymajcie się kochani ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wapiszon Posted March 16, 2014 Share Posted March 16, 2014 Co u Saruni ? Kochajcie Sarunię, rozpieszczajcie ...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted March 19, 2014 Share Posted March 19, 2014 Sarunia miewa się całkiem dobrze biorąc oczywiście pod uwagę jej zdrowotny stan.Ma apetyt,choć nie zjada już wszystkiego na jeden raz,robi zazwyczaj trzy podejścia.Ryż w wołowiną i warzywami bardzo jej ostatnio spasował.Śpi obok mnie,więc mam ją na oku cały czas,póki co duszności jakby zmalały,łatwiej jej oddychać.Niestety na spacery nie może już wychodzić,już w sumie jakiś czas temu nie dawała rady,poprostu bardzo się męczy i łapy jej się plątają.Niebawem znów będę musiała do weta podjechać po receptę na lek przeciwbólowy (na stawy),ponieważ się kończy.Dziękuję Kochane,że jesteście:-) P.S.Wysłałam do Cioteczki Ilony zdjęcia Sary z grudnia,może się zlituje i wstawi;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted March 19, 2014 Share Posted March 19, 2014 kochana ...dzielna Sarunia :*:*:* Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted March 20, 2014 Author Share Posted March 20, 2014 Trzymaj się jak najdłużej dzielna sunieczko ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iljova Posted March 20, 2014 Share Posted March 20, 2014 [FONT=arial, sans-serif][SIZE=4]Sara zdjęcia z grudnia 2013[/SIZE][/FONT] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-VZFUcUv6GD4/Uyr3Sqk6lfI/AAAAAAAAOXA/sEf4dPuPP9w/w640-h480-no/2014-03-20[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-3stm8BUfiC8/Uyr3Svw28II/AAAAAAAAOXA/I2puz3nBLcY/w640-h480-no/2014-03-20[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted March 30, 2014 Share Posted March 30, 2014 Ilonko dziękuję za zdjęcia:-) Sarunia żyje,zapewne nie potrwa to już długo,ale ogromnie się cieszę,że nie cierpi.Wet jest zaskoczony,że Sarcia daje jeszcze radę.A to twarda panna jest,to zapewne jeszcze pozwoli nam się nacieszyć swoim towarzystwem.Szkoda,że to wszystko przemija..... Raz jeszcze pragnę Wam wszystkim podziękować za obecność:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 (edited) Witajcie Cioteczki z Sarunią niestety coraz gorzej.Przypętało się jeszcze ropomacicze:-(:-(:-( Sara była przed domem i położyła się w dołku wykopanym przez szczeniory,nie mogła się podnieść (to wina kręgosłupa) więc podeszłam i jej pomogłam.Na ziemi została plama żółto-zielonej ropy w ilości ok łyżki stołowej,do tego na sierści zostało sporo tej wydzieliny.Guz ma już w obwodzie 39 cm.Co ja mam robić????????????? Chyba zwariuję............ Mówiłam podczas ostatniej wizyty z Sarunią wetowi o podejrzeniu ropomacicza,ale usłyszałam,że jedyna skuteczna metoda to sterylizacja:-( Doradźcie proszę..... Sara bierze codziennie lek przeciwbólowy,od dwóch dni częściej popiskuje Edited April 8, 2014 by daśka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 Sara była przed domem i położyła się w dołku wykopanym przez szczeniory,nie mogła się podnieść (to wina kręgosłupa) więc podeszłam i jej pomogłam.Na ziemi została plama żółto-zielonej ropy w ilości ok łyżki stołowej,do tego na sierści zostało sporo tej wydzieliny.Guz ma już w obwodzie 39 cm.Co ja mam robić????????????? Chyba zwariuję............ Mówiłam podczas ostatniej wizyty z Sarunią wetowi o podejrzeniu ropomacicza,ale usłyszałam,że jedyna skuteczna metoda to sterylizacja:-( Doradźcie proszę..... Sara bierze codziennie lek przeciwbólowy,od dwóch dni częściej popiskuje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 przepraszam jakoś się zdublowało Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wapiszon Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 Kochaj Sarunię ale nie pozwalaj Jej cierpieć. Miałam podobną sytuację z Korką , też przygarniętą Onką. Guz na listwie mlecznej,problemy ze stawami, chora tarczyca i kardiomiopatia rozstrzeniowa :( Guz był wielki. Ze względu na serce nie mogła być operowana. Żyła sobie powolutku ( wet nawet się dziwił, że tak długo) , dostawała leki , również przeciwbólowe. Myślę ,że nie cierpiała. Ostatniej nocy, dostała drgawek, całą noc byłam przy Niej. Rano nie wstała. Wet powiedział, że można próbować zastrzyki , kroplówki, ale to przedłuży o tydzień, dwa ale nie będzie miała komfortu życia. Podjęliśmy decyzję. Przeprowadziliśmy Korkę za TM. W domu, przytuleni do Niej. Jeśli sterylka nie wchodzi w rachubę, to pomyślcie, czy to nie czas. Może to okrutne co piszę, ale Sara nie zasłużyła na cierpienie. Jestem z Wami całym sercem . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daśka Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 Dziękuję Cioteczko za odpowiedź,udało nam się Sarę pół roku temu wyciągnąć ze zmian neurologicznych,choć szanse były niewielkie,a teraz czuję taką bezsilność!!! Kochana Sarunia jest już taka chudziutka,jakby jej kości tylko skóra powlekała.Ostatnio apetyt praktycznie żaden,więc dosmaczam jej tą wołowinę z ryżem i warzywami różnymi wędlinami (tylko wtedy zjada choć połowę porcji) Wiem ,że to niezdrowe i normalnie bym jej tego nie dawała.Wszystko to wygląda tak jakby ten guz to wszystko w siebie pakował. Decyzji nie potrafię jeszcze podjąć............ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cantadorra Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 Daśka, nie pozwól jej proszę cierpieć. Czy ma szansę na wyleczenie? Bez operacji żadnych szans. Wiem, jak ciężko podjąć decyzję, wiem....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.