Jump to content
Dogomania

-->>4 szczepy bakterii w uszach! Pomóż herze !! !! !! !! !! !! !! !! !! !! !! !!<<--


IKA & SONIA

Recommended Posts

Oj, ale ją boli...jęczy biedaczka i pije jak smok. Kupiłam jej taki wypasiony środek przeciwbólowy - od razu się uspokaja i kładzie. Mam nadzieję, że prześpi na nim całą noc. Dzisiaj Hercia była na kontroli z Tomkiem (ja utknęłam przy VATach...). Goi się świetnie, mimo, że cały czas wytrząsa z ucha wacik. Oby tak dalej.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 476
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dzisiaj była kontrola. Goi się świetnie ale trzeba uchol przemywać z wydzieliny. Przy okazji przemywania Hera postanowiła połknąć lekarza...no i antybiotyk, którym miała spryskane ucho. Przy wejściu kołnierz rozwaliła w drobny mak, a sfatygowany był wielce i lepiony taśmą :-)). Dostała nowy z rabatem 4zł :-)). Nie wiem o co chodzi, ale
wszystkie znane mi zwierzęta po trzech dniach łapały, jak poruszać się w kołnierzu. A Hercia nie. Wali o wszystko i wszystkich bez opamiętania. Na schodach się potyka. No i dzisiaj warczała na kota ;-( Charakterek zdrowieje?

Link to comment
Share on other sites

Oj, ale mnie dzisiaj rozwaliła-tkwiłam w lecznicy, bo chciałam historię leczenia (wyślę w najbliższym liście). Zawiesiła się drukarka. Hera przywiązana do słupka tak bardzo machała do mnie ogonem przez cały czas, że aż mi się głupio zrobiło. Cholera, niech ona zdrowieje jak najszybciej i zasuwa do nowego domku, bo czuję się, jakbym ją zawiodła. W zeszłym tygodniu była u mnie koleżanka. Oczywiście oblazły ją zwierzaki. Nie mogła pojąć, jak można je oddawać. Ja też coraz mniej pojmuję :-(((

Link to comment
Share on other sites

Oj, nadeszły ciężkie dni...Hercia świruje. Leki przeciwbólowe nie pomagają-zaczęło się goić. I swędzi. Biedaczka nie wie, co ma ze sobą zrobić. Miota się, zrywa z piskiem, wyje, stęka, horror! Wszystko i wszyscy ją drażnią. Warczy na każdego psa w promieniu 2m. pan Tuba na jej widok podwija ogon. Chciałam ją dzisiaj trochę rozerwać rzucaniem, ale nic z tego. Nawet nie chce wyłazić z domu. Pije jak smok. A do tego ociera się z całej siły mordą o rękę. Mam nadzieję, że nie załapała jakiegoś grzyba, bo tak się podobno może zdarzyć jak się dostaje dużo antybiotyków. Hercia zaliczyła ich chyba z tonę.

Link to comment
Share on other sites

Hercia z dnia na dzień spokojniejsza. Już nawet się tak nie wyrywa jak dostaje antybiotyk w aerozolu. A do tego przychodzi się poprzytulać - kładzie łapę na kolanie i ładuje się na człowieka. Tomek powiedział, że bardzo fajnie się goi. Uważam, że jest coraz lepiej, ale chodzenie w kołnierzu to jednak nie jest to, co hercia potrafi najlepiej ;-)

Link to comment
Share on other sites

ZAŁAMKA!!! Wczoraj zaczęło Herze lecieć coś zielonego z ucha. Dzisiaj byłyśmy w lecznicy przed lekarzem...
Konsultacja trzech lekarzy i nic. Ucho wygląda jak odparzone. Zastrzyk, żel do smarowania i nowy płyn do przemywania. Mam już taką małą "Herusiową" aptekę w domu. Na szczęście nie boli jej aż tak bardzo - w ramach rozrywki zanim zapłaciłam i spakowałam leki próbowała ugryźć maltańczyka i połknąć yorka. Ale za to wszystko przy ucholku pozwalała sobie już robić bez kagańca-trzymałam tylko mordę.

Link to comment
Share on other sites

Tomek podał mi pomysł szczepionki auto-jakiejśtam. Bierze się wymaz, hoduje bakterie a potem robi z tego szczepionkę. Robią to u nas w ZHW. Z doświadczenia Tomka skuteczność wynosi ok. 50%. Może jak już się rana pooperacyjna zagoi i dalej będzie chlupotać, to może spróbować tego?
Skróciłam Herci o połowę kołnierz, bo sobie zupełnie nie radziła. No i fajnie - kamyczki znowu można nosić. Tyle, że teraz sięga mordą do łap. No i zaczęła sobie wygryzać dziury. Niczego bardziej nie brakuje na świecie niż Hery z pałeczką ropy błękitnej w łapach. Sama nie wiem, co z tą wariatką zrobić. Co prawda kilka razy dziennie psikamy jej po tych łapskach antybiotykiem ale wcale jej to nie zniechęca. Według mnie to chyba jakaś reakcja nerwowa. Na podwórku tego nie robi. Jeżeli utrzyma się ładna pogoda to panna będzie miała wypad na zewnątrz z samego rana.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Przyjemnie czytac ze Hercia, dobrze sie bawi, ale jakos nie widac konca jej choroby:shake:[/QUOTE]
Znalazłam na forum:

[url]http://forum.bassety.net/printview.php?t=579&start=0&sid=380a25c8983934ce9f5c1cf04fc4ae1e[/url]

[url]http://forum.gazeta.pl/forum/w,22,6188155,6199322,Re_Paleczka_ROPY_BLEKITNEJ_POMOCY_.html?v=2[/url]

A tu jest o autoszczepionce:
[url]http://www.artax.pl/zapalenie_ucha.html[/url]

Ja już jestem "zmęczona" tym uchem, a co dopiero Hercia. Totalnie brak mi koncepcji, co z tym zrobić. Mogę sobie gdybać, co by było, gdyby była leczona na samym początku a nie po pół roku. I co z tego? Prawdopodobnie będzie tak, że to już nigdy nie przejdzie. Tyle tylko, że objawy mogą się zminimalizować i nie będzie wysięku. No i może być tak, że będzie 'przerzut" w inne miejsce - np. do kości czaszki albo do gryzionej łapy.
Biedna, kochana Hercia.

Link to comment
Share on other sites

Od czwartku zakaz czyszczenia ucha przed wymazem. Lecimy na środkach przeciwbólowych, bo Hercia wariuje. Wyciągam ( a raczej odrywam )to, co samo wypłynie. Małżowina z tego syfu cała zakrwawiona, zrobiły jej się straszne nadżerki. Wymaz w środę rano. Boże, niech się uda, bo suczysko strasznie kochane!
Dałam jej gumowe kółeczko do zabawy i teraz nie można spokojnie posiedzieć, bo Hercia atakuje i chce się bawić. Dzisiaj z rozpędu przejechała mi łapą po twarzy więc rano czeka mnie pełny makijaż :-)

Link to comment
Share on other sites

A ja jeszcze raz przeklejam, recepte na paleczke coli blekitnej.[B] stzw dlaczego nie sprobowac tego specyfiku. [/B]

No widze, ze na watku jest wstawiony wynik czyli jednak tylko paleczka ropy błekitnej znacząca; PSEUDOMONAS AERUGINOSA .

Porownalam antybiogram tej suni z wynikiem mojej Feli i moge napisac, ze po trzech tygodniach wyleczylam swinstwo skutecznie ale plukanie uszu to podstawa, niestety, i tym co mi wetka zapisala plukalam.

cytuje co mi wetka napisala a jest mikrobiologiem:
Pseudomonas aeruginosa czyli to co wyizolowałam zwana pałeczka ropy błękitnej to bardzo nieciekawa bakteria z tego względu że wykazuje odporność na większość stosowanych w medycynie antybiotyków, a jeśli jej nie ma to szybko nabywa z tego względu że produkuje duże ilości ropy, która pozwala jej się w tym ukryć w związku z tym działaja na nią niewielkie dawki antybiotyków, dlatego od razu piszę,[B] że warunkiem jakiejkolwiek poprawy jest dokładne czyszczenie kanału słuchowego [/B]proszę spróbować mieszaniną:[B] [COLOR=red]ocet spirytusowy 10% 20ml, kwas borny3%66ml i 14 ml wody[/COLOR][/B], [B]proszę wstrzyknąć pod lekkim ciśnieniem dużą strzykawką (20ml), wymasować i pozwolić Feli wytrzepać resztę samej[/B],[COLOR=red] czyszczenie patyczkiem czasami może tylko lepiej zatkać kanał,[/COLOR][COLOR=red] ewentualnie [B]osuszyć ucho kłębkiem waty pozabiegu[/B][/COLOR]. Jej bakteria jest dość oporna na te antybiotyki które badałam: enrofloxacyna, norfloxacyna,[COLOR=red] [B]ciprofloxacyna (+++),[/B] [/COLOR]gentamycyna, cefaleksyna(+/-)-nastąpił wzrost wtórny, amoksycylina+klawulan, neomycyna, streptomycyna, oksytetracyklina, doksycyklina(-), proponowałabym wprowadzić[B][COLOR=red] ciprofloxacynę [/COLOR][/B][B]doustnie przez 2-3tyg.,[/B] ewentualnie enrofloxacynę iniekcyjną (wcześniej dobrze by było wykonać profil wątrobowy), [B]do ucha cos w kroplach można zastosować, np. [COLOR=red]otisan[/COLOR](po dokładnym) płukaniu,[/B] [B]raczej maści nie bo są najczęściej na bazie wazeliny[/B], która może zamykać dodatkowo kanał słuchowy. Sytuacja z ta bakterią jest dość trudna i rokowanie bardzo ostrożne, częste bywają nawroty, czasami powstają trwałe zmiany wsteczne uszkodzenie błony bębenkowej)ale miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie.

[B][U]jeżeli do 3 tyg. [/U]nie będzie widocznej poprawy, [U]trzeba wprowadzić antybiotyk lżejszy, np. cefalosporynę [/U]doustną ale cały czas czyścić kanał słuchowy[/B]

Fela dostawala dokladnie:
plukanie uszu j.w.
-otisan do uszu
- [B][COLOR=red]augmentin[/COLOR][/B] wg. jej wagi ciala, 3 tygodnie.
-scanomune(wg.wagi) na podniesienie odpornosci. Trzy kolejne dni i potem raz dokladnie po tygodniu.
-essentiale oslonowo na wątrobe,codziennie
-oslonowo na przewod pokarmowy lakcid,codziennie

Juz po tygodniu wlasciwe bylo widac kolosalną poprawe, zapach ustapil, "chlupanie w uszach tez sie zmniejszylo. Wiem, ze to schronisko ale jesli nie ma dt i schronisko podejmie leczenie trzeba to robic rzetelnie i solidnie gdyz jakiekolwiek odstepstwa od kuracji spowoduja wieksze szkody niz pozytek. Ale warto sunie wyleczyc dobrze, ma wtedy szanse na dom. Opiekun musi byc poinformowany co bylo, aby zwacal uwage na uszy, ze moze byc nawrot ale musi robic nowy wmaz i antybogram. U mojej Feli nawrotu nie bylo, ponad trzy lata minely. Miala potem problemy z uszami ale to byla grzybica w uszach,tez badnie i tez leczenie wg. wskazowek wetki.

[B]Przed kuracja uszu suka powinna:
- byc porzadnie odrobaczona,odpchlona,
- powinna miec zbadane i wrazie cos oczyszczone gruczoly koloodbytowe
- zbadaną krew i mocz!
Do zdrowego organizmu nie przyczepiaja sie takie swinstwa, ma slabą odpornosc, z czegos ona wynika.[/B] _________________
koszty utrzmania Hery przekraczaja juz nasze mozliwosci, mialy sie zmknac w kwocie 1000 zl. tak nas iformowals stzw na poczatku, po pierwszej wizycie u weta, chyba Hera bedzie musiala wrocic do schroniska.
Ika dopisz prosze kolejne koszty utrzymania Hery.
[B]444,00 zł. [/B] usluga weta, [B]48,65 zł. [/B]lekarstwa, hotelowanie [B]217 zł,[/B] przejazd 3 x [B]29,61 zł.[/B] Fluvex [B]130,79 zł.[/B] razem: [B]843,05 zł. + do tego 1373,74 zł. juz wydane daje nam 2216,79 zl.
Nie stac na dalsze utrzymanie Hery tym bardziej ze hera nie ma sponsorow ktorzy choc w polowie pokrywali by jej utrzymanie.
[/B]

Link to comment
Share on other sites

Oj, dopiero dzisiaj tu zajrzałam..
Więc po kolei: PLA to działalność gospodarcza Tomka. Ja nie prowadzę działalności, więc trudno by mi było opodatkować dochody z hotelu itp. Samochód też jest używany w tej działalności. Ja w swojej sp. z o.o. też mam wpisane takie usługi, ale spółka jest vatowcem więc bez sensu faktury vat podwyższałyby koszty. Ale jeżeli chcesz, to mogę ja wystawiać, nie ma sprawy.
Zrobiliśmy rozeznanie środków przeciwbólowych i wyszło, że przy zastosowaniu dawki Fluwexu odpowiedniej do wagi Hery ( nie pamiętam, chyba 1 ml co 24h) wyjdzie o połowę taniej niż Tolfedine. Tym bardziej, że mam go po cenie hurtowej. Ponieważ to jest duża butla, na razie zużyła się niecała połowa. Jak zostanie, to Ci prześlę razem z Mupiroxem, bo też zostało trochę. Jeżeli Fluwex stanowi problem, to ja go Herci zasponsoruję, nie ma sprawy ;-)
Na razie nie mogę Herze podawać żadnych antybiotyków do czasu podania autoszczepionki. Tylko przemywanie przegotowaną wodą, a i to nie za często. A potem zrobię ten płyn z Twojego przepisu i dostanie leki wg antybiogramu, który się dostaje razem z autoszczepionką.
Maila nie dostałam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']
koszty utrzmania Hery przekraczaja juz nasze mozliwosci, mialy sie zmknac w kwocie 1000 zl. tak nas iformowals stzw na poczatku, po pierwszej wizycie u weta, chyba Hera bedzie musiala wrocic do schroniska.
Ika dopisz prosze kolejne koszty utrzymania Hery.
[B]444,00 zł. [/B] usluga weta, [B]48,65 zł. [/B]lekarstwa, hotelowanie [B]217 zł,[/B] przejazd 3 x [B]29,61 zł.[/B] Fluvex [B]130,79 zł.[/B] razem: [B]843,05 zł. + do tego 1373,74 zł. juz wydane daje nam 2216,79 zl.
Nie stac na dalsze utrzymanie Hery tym bardziej ze hera nie ma sponsorow ktorzy choc w polowie pokrywali by jej utrzymanie.
[/B][/QUOTE]

Podliczyłam allegro dla Hery - wpływy=262,63 zł, wydatki(koszt aukcji promowanych)=46,55 zł. Pozostałą kwotę w wysokości 216,08 zł przelałam na konto Fundacji. Wystawiłam też nową aukcję - może w Święta ludzie będą dla Hery hojniejsi?
Nie wiem, może dam jeszcze jakieś ogłoszenia na portalach? Za bardzo nie mam pojęcia gdzie - może jakaś podpowiedź?
Moze gdzieś znajdzie się dom, który ją weźmie w takim stanie? Nie mam pojęcia, ale spróbuję. Coś trzeba dla niej robić.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawialam tez dzis z naszym wetem, byly i u nas 3 przypadki i nie udalo sie wyleczyc psow, nawet autoszczepioka nie pomogla, natomiast recepture ktora wkleilam, stosowala ja arka i pies u niej jest do dzis i jest zdrowy. Prosze sprobuj jeszcze ta recepture ktorej koszt to groszowa sprawa, to jest ostatnia szansa dla Hery. O DS dla Hery mozna zapomniec. W Polsce zdrowy kilkuletni pies jest do wymiany a co dopiero pies ktory wymaga stalego leczenia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...