Energy Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 A czy to nie może być przypadkiem podwyższone ciśnienie w oku? Tanitka:loveu:właśnie wczoraj przekazała do DS pudliszonka szczylka:lol: i już wiedziała gdzie trafić. Jeśli oko nie będzie operowane przed świętami a mały może jechać na DT do Tanitki po nich, to może jest szansa na wizytę u dr Garncarza???Może jest cień nadziei na leczenie zachowawcze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 Enegry, ja jeszcze na minutkę. Oko nie jest do leczenia !!!! To jest pewne na 1000 %.!!!! Trzeba usunąć. Tanitka niech wybierze odpowiednia lecznicę. Tak , żeby tez miała blisko na wizyty kontrolne. Sa na to pieniądze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 to, że nauczył się żyć z bólem nie znaczy, że ma nadal z nim żyć. być dobrej myśli, że oko wytrzyma... a jeśli nie wytrzyma? kto będzie winny? ja nie rozumiem i nie godze się na to Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 kora78, możemy sie na to nie godzić,ale czasami głową muru nie przebijesz. Być może ,że to oko go jednak już nie boli. Pomyślałam ze strachem ,że to może być nowotwór w oczodole.BRRRR, lepiej nie krakać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 ale leków przeciwbólowych nie dostaje :( co za życie z tak wielkim bólem :( to straszne! jak można się do tego przzwyczaić? nikt nie załatwi nic szybciej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 Trudno, Tanitko, jeśli jeszcze się wyrobisz przed świętami, zarezerwuj tam w szpitaliku, gdzie wybierzesz, najbliższy termin operacji, bardzo Cię proszę kochana. Czyli co ? Transport trzeba organizować ? Po świętach z B.B. pewnie sporo ludzi będzie do W-wy jechać, a jeśli nie to Pati-C. Szkoda psa, ale nie przeskoczymy. Jak mówił były prezydent Wałęsa "z próżnego i Salamon nie naleje". Kurde, żeby to człowiek mógł się tak teleportować ... Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
IVV Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 [quote name='kora78']to, że nauczył się żyć z bólem nie znaczy, że ma nadal z nim żyć. być dobrej myśli, że oko wytrzyma... a jeśli nie wytrzyma? kto będzie winny? ja nie rozumiem i nie godze się na to[/QUOTE] kora ja sie totalnie z Toba zgadzam!! tyle bylo krzyku a teraz -ze pies nauczyl sie w bolu zyc to mozna czekac?:shake: lekarze vet sa przyzwyczajeni do roznych przypadkow wiec wcale mnie nie dziwi to spokojne podejscie,jeden wiecej przypadek jakiegos kundla (sorry Pompon) ze schronu dla kogo to takie istotne??!! doslownie mnie ...trafia jak to wszystko czytam:angryy: ,ale widocznie trzeba czekas na czyjes zmilowanie i trzymac kciuki by Pompon wytrzymal:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 dobrze, podejdę dziś do weta i umówię się wstępnie na operację Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ona03 Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 [quote name='kora78']ale leków przeciwbólowych nie dostaje :( co za życie z tak wielkim bólem :( to straszne! jak można się do tego przzwyczaić? nikt nie załatwi nic szybciej?[/QUOTE] Wydaje mi się, że problemem jest co z[B] Pomponem [/B]po zabiegu. Dziewczyny z Bielska po prostu nie mają gdzie go zostawić, dlatego szukają miejsca, gdzie mógłby dochodzić do siebie po zabiegu. W lecznicy chyba nie mają wolnych miejsc, bo jest tam parę psów ze schroniska i co z nimi zrobić. Te co są już troszkę podkurowane wysłać z powrotem do schroniska ????? Sytuacja bardzo trudna. E-S masz rację, żeby można było się teleportować.Może też mogłabym pomóc choć na chwilkę. Łatwo nam oceniać, podejmować decyzje jak jesteśmy daleko. Bądźmy dobrej myśli, już tyle udało się pomóc Pomponowi że teraz musi być tylko lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mercy Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 podnosimy Pomponika zagladnijcie do kumpla Pompona ze schronu :( [url]http://www.dogomania.pl/threads/182923-PomA-A-my-choremu-Kaszelkowi-z-chorym-serduszkiem-DA-ug-A-ywiec?p=14403355#post14403355[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 to dziewczyny dajcie w temacie i 1 poście, żw szukamy dt na czas rekonwalescencji na cito i działąmy ja mogę porozsyłać wątek trochę. ale musi być w 1 poście na bieżąco, nikt nie będzie kopał kilkanaście stron Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 a gdzie jest pies i gdzie ma być ta operacja? bo ja się pogubiłąm. tanitka, fajnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ona03 Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 Kochane dziewczyny, piszę tylko tyle co wiem i to też na odległość, żebyście nie pomyślały sobie, że ktoś Was ignoruje. Otóż[B] bubu [/B]zalożyła wątek i ona zajmuje się psiakami, wyjechała na święta i wraca po. [B]Pomponik [/B]jest w schronisku w [B]Żywcu[/B] a dziewczyny mieszkaja w Bielsku-Białej. Przypuszczam, że nie miały możliwości umieszczenie gdzieś Pomponika po zabiegu dlatego szukają miejsca gdzie mógłby ten czas spędzić. Zrobić zabieg na gwałt i co dalej ??? Wieźć go gdzieś przez pół Polski czy może tak jak proponuje [B]tanitika [/B]zrobić ten zabieg u niej i będzie mial opiekę od razu po. Nie wiadomo co będzie lepsze ????? [B]togaa [/B]już parę razy prosiła na wątku swojego tymczasa Lolcia o pomoc w opiece chociaż 1 dzień w tygodniu w okolicy nie znalazł się nikt. Stąd też dziewczyny nie liczą za bardzo na pomoc w najbliższej okolicy bo nie mają nadziei, że ją otrzymają. Święta troszkę związują ręce wszystkim bo i lecznice zamknięte i wyjazdy. Ja bardzo współczuje dziewczynom bo podjęcie jakiejkolwiek decyzji wiąże się z ryzykiem. Pomóżmy Wszyscy jak możemy ale na spokojnie. Parę postów wcześniej [B]togaa [/B]pisała, że jest nieuchwytna cały dzień, podała swój nr tel. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 Bielsk, czyli Bielsko Biała? Zywiec jest na śląsku czyli to śląsk? no to ja coś na śląsk poszukam, albo na wrocłąw, bo tam wspaniały okulosta na Akademii jest a tanitka z Warszawy, czyli chce go na dt tak? i nie ma transportu tam? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 kora78 dokładnie tak jak piszesz, pies jest w Żywcu, nie ma dla niego opieki po operacji w okolicy, ja jestem w Warszawie i albo Pompon przyjedzie po świetach na operację do W-wy i go trochę podkuruję do 25 kwietnia, albo zostanie zoperowany w Zywcu i dopiero przyjedzie po operacji, ale tez do 25 kwietnia. MOgę jeszcze polecic hotel u Agnieszki koło Tarnowskich Gór (niedaleczko Gliwic- Ślask), mnie wiem tylko czy sa dekalarcje na hotel. Opłata dzienna to 13 złotych za małego pieska. watek hotelu [url]http://www.dogomania.pl/threads/146779-Hotel-u-Agnieszki[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
IVV Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 to problem rozwiazany!! pieniadze na to sa:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 są pieniądze?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ona03 Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 [quote name='Poker']są pieniądze??[/QUOTE] No właśnie są pieniądze ????? Koszt hoteliku 390-403 zł miesięcznie czy mamy uzbierane takie stałe deklaracje miesięczne ???? Na chwilę obecną to chyba są pieniążki na zabieg i rekonwalescencję Pomponika. Stałe deklaracje na hotel to całkiem odębna sprawa, przecież nie można dać go do hoteliku nie mając stałych deklaracji. Miesiąc upłynie szybko i co dalej ??? Wydaje mi się, że propozycja [B]tanitiki[/B] dla [B]Pomponika [/B]jest najlepsza ze względu na dobrą opiekę po zabiegu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 Jestem ..! To że tanitka podejmie sie i zabiegu i rekonwalescencji to cud i wielkie szczeście dla chłopka. I wierzcie mi. Nie mógł lepiej trafić.!!!! I warte to jest wszystkich pieniedzy by sie znalazł na ten czas w W-wie . Trzeba teraz tylko dograc kwestie transportu Zywiec- Warszawa. To jest 370 km do przejechania / 5 godzin/. Po 25 kwienia mam zarezerwowne miejsce / które dzisiaj sie zwolniło..!/ w płatnym domku tymczasowym u Kasi. /15 km od Bielska-Białej/. Mielibysmy go pod ręka do czasu znalezienia DS. Warunkiem jest kastracja. Byłby 4-tym,domowym pieskiem w cudownym domku z ogródkiem. Koszt - 12 zł doba. /U Kasi mógłby zamieszkac od dzis, ale jej rasowa,wystawowa sunia własnie zaczyna cieczkę, wiec 3 tyg. z głowy..../ No i teraz koszty ; niech to ktos policzy prosze, bo nie mam już siły na myślenie. Spałam 3 godziny. W kwestii transportu,to ja zaraz po Swietach, we wtorek godz.17-18 będę odwozić córke na lotnisko w Pyrzowicach /Katowice/. To trasa na Warszawe. Mogłabym zabrać Popo i dowieżć do Katowic ew. Pyrzowic. Tylko co dalej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 byłam w moje lecznicy, wstępnie umówiłam się na czwartek. POnieważ lekarz pieska nie widział to nie mógł określić kosztów operacji, mogę Was tylko zapewnić, ze koszty będą najniższe z możliwych, bo piesek jest bezdomny i w potrzebie. Moi weci to nie hieny tylko ludzie z powołeniem i na pewno tanio policzą, jak zawsze w takich wypadkach. Figu jeździ na trasie W-wa Katowcie. wiem ze do Katowic będzie jechała na Święta, moze we wtorek będzie wracała? w hotelu Agnieszka na pewno znakomicie zajęła by sie POmponem, jeśli uznacie, ze na 3 tygodnie nie ma co pieska wieźć taki szmat drogi do W-wy, to ja gotowa jestem zapłacić za pobyt POmponka u Agnieszki w hotelu za 3 tygodnie, bo bardzo mnie ten piesek ujął za serce ..... decydujcie dziewczyny, co będzie lepsze dla pieska Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 o matko! ale super wieści!! wg mnie najlepsza będzie jak najszybsza operacja lub chociaż leki przecowbólowe do czasu operacji codziennie dobrze działajace, by pies się już nie męczył ale super! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 Uważam Tanitko, że Pompon powinien jechać do Ciebie. DT to co innego niż hotel. Cena 13 zł za małego pieska to prawie tyle co u nas w Lublinie na Stefczyka. Warszawa z kolei ma to do siebie, że psy szybciej ze stolicy znajdują domy niż z okolicy, z której zostały zabrane. Łatwiej też z Warszawy dotrzeć w każdy inny punkt na mapie niż z tego punktu na mapie gdziekolwiek. Pieniądze są na operację i leczenie, na - nie ukrywajmy - nie najtańszy hotel - już nie. Figu to nick z dogomanii? Ktoś ma do niej telefon? Bo przez Święta nie wiadomo czy będzie przed komputerem siedzieć. Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted April 1, 2010 Share Posted April 1, 2010 OK to w takim razie czekam na POmponka. Figu jest z dogomanii, tel do niej nie mam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
IVV Posted April 2, 2010 Share Posted April 2, 2010 :lol:trzymamy kciuki!!! ja tez za miesiac hoteliku moge zaplacic jak przyjdzie taka potrzeba Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted April 2, 2010 Share Posted April 2, 2010 Napisałam do [B]Figu[/B], ale cisza. Strasznie mi muli net. i dogo. Boje sie że padnie....[B]tanitko[/B].Zapisz sobie mój nr. telefonu jakby co. I wyślij mi sms z Twoim. 50 23 29 612 Dziewczyny, proszę ! Pomóżcie w transporcie. Popytajcie na wątku transportowym...Ja nie mam mozliwości sie tym teraz zająć.:placz::placz::placz: [B]Wtorek lub środa. Trasa Katowice - Warszawa.[/B] Popo to wiercipieta w samochodzie. Płakał, spiewał, nie chciał sie położyc...Umordował sie strasznie ostatnio. Ale jest bardzo łagodny. Zadnego kłapania itp.... We wtorek dowiozłabym go do Katowic po południu / bedę jechać na lonisko w Pyrzowicach/ , a w środę według potrzeb. . Poganiają mnie, musze wyłączyc komputer. :-(Zajrzę tu poznym wieczorem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.