ania10512 Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 wiadomo już coś w sprawie potencjalnego domku Xsawcia ? widziałam na filmiku jak Oskar bawi się piłeczką nie stey Xawcio jak mu rzucam patrzy się na mnie jak na oszołoma :)ale szarpanie miśków, ciąganie sznurka ,ganianie dzieci i ich podgryzanie to i owszem Quote
ania10512 Posted May 19, 2010 Posted May 19, 2010 powtarzam moje wcześniejsze pytanie jakie te szczepieni jak będzie zdrowy? a jak by co to nie możesz wysłać zapłaty za szczepienie na konto.tego weta bo ja zlikwidowałam swoje konto a jak już pisałam ciężko u mnie z kasą:( ale odrobaczyłam go jak mówiłaś Quote
2411magdalenka Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 :placz: wczoraj jeszcze wszystko było dobrze.. czasem się lizała, ale to była jedyna rzecz, która mnie niepokoiła.. bo bawiła się ładnie, nawet powiem - szalała.. dzisiaj temp 40.4 nie zjadła posiłku (pierwszy raz jej się to zdarzyło) ..ale pić też nie chce jest osowiała, nie chce chodzić, ale da radę nie wiem jak z częstym sikaniem.. bo odkąd ją mam to biorę ją mniej więcej co 2-3h na pole.. więc zawsze coś tam się wysika... wczoraj i przedwczoraj zsikała się dodatkowo na dywan po razie, ale nie wiem czy to "wzrost częstości" czy ja się po prostu zagapiłam i przedłużyłam przerwę... rozmawiałam z wetem, kazał podać p/zapalny i przyjechać jak da znać - bo powódź do niego też dotarła, dopiero od wczoraj spada poziom wody i dzisiaj będzie znosił sprzęty... także czekam na telefon od niego i pojedziemy... mówił coś ok 15.. ehhhh znów mnie łapie dół... miałam szczęśliwego i radosnego psa przez 3 dni... Quote
agnieszka24 Posted May 20, 2010 Author Posted May 20, 2010 Biedna Freyka :( Magdalenko, a moze pojedź z nią do jakiegoś specjalisty (Wojtuś i jeszcze jedna ciotka podawały adresy i telefony). Freya nie została dobrze zdiagnozowana i dlategoraz czuje się lepiej a raz gorzej. To jest leczenie zachowawcze, nie przynoszące efektów :( Oskar tak samo był leczony na początku. Moze inny wet prawidłowo rozpozna chorobę i wreszcie ją wyleczy.. Quote
2411magdalenka Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 Agnieszko, sprawdziłam już tych wetów, do których mam "bezproblemowy" dostęp. Myślę o Sanockiej, ale narazie mam masakrę bo mąż pracuje po 12h przez okres powodzi i nie mam jak pojechać (bobas, nadpobudliwa 3-latka i chora Freya?). Może w sobotę? ale też nie wiem, czy męża mi zostawią w domu... poza tym, Freya jest lepsza.. przez cały kwiecień jeździłam nią 3-2x w tygodniu do weta, teraz będzie pierwsza wizyta od 10dni (były konsultacje telefoniczne, ale nie zmieniały niczego w leczeniu)... i wydaje mi się, że to nie sprawa stawów, tylko innego cholerstwa... podejrzewam te drogi moczowe... Wydaje mi się, że "mój wet" jest dobry... a Freycia jest po prostu słaba :( i łapie każde świństwo w dalszym ciągu... Quote
agnieszka24 Posted May 20, 2010 Author Posted May 20, 2010 Pewnie masz rację. Freya ma bardzo słabą odporność i wszystko się jej czepia. Nie wiem czy gorączka występuje przy zapaleniu pęcherza. Ale skoro zdarzyło jej się zsikać w domu, to pęcherz może mieć przeziębiony. Biedna ta twoja suczynka, tyle zmartwień wam przysparza :( Mam nadzieję, że okaże się że to tylko stan zapalny dróg moczowych. Trzymajcie się! Quote
2411magdalenka Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 Dzięki Agnieszko. Ja wiem, że Ty o tych innych wetach piszesz tylko z troski. Sama chce dla niej jak najlepiej.. boję się tylko, że kolejny wet to "kolejny start" i znów będą "strzały w nieznane" w leczeniu. Rozmawiałam już z mężem o tej Sanockiej - jak będzie trzeba, to będziemy ją tam leczyć. Narazie spróbujemy jeszcze zdiagnozować dzisiejszy problem u swojego weta. A z przeziębieniem pęcherza to bardzo możliwe.. raz, że wilgotno, a dwa - młoda ma mało sierści.. kąpiele boraksowe pomagają, ale sierść wyłazi garściami, a ta nowa pojawiła się dopiero na pyszczku i przednich łapach... chodzi na pole tylko na siekanie/kupa i z powrotem. Żadnych spacerków czy dłuższych posiadówek.. Quote
andzia69 Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 przy zapaleniu pęcherza nie ma raczej temperatury...jeśli mała chodzi i nie ma z tym problemów większych to stawiam to wszystko na karb jakiegoś przeziębienia Quote
2411magdalenka Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 właśnie złowiłam siuśki... młoda leży jak dętka i dzisiaj jakoś mniej sika.. może nie ma czym? bo pić nie chce.. w każdym bądź razie zrobiła prawie 4h odstępu między jednym sikaniem a drugim.. zobaczę co powiedzą weci (jadę na zazębienie zmiany, będzie 2).................... dzwoniłam przed chwilą, jeszcze aparatura nie gotowa... ehhh Quote
andzia69 Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 [quote name='ania10512']powtarzam moje wcześniejsze pytanie jakie te szczepieni jak będzie zdrowy? a jak by co to nie możesz wysłać zapłaty za szczepienie na konto.tego weta bo ja zlikwidowałam swoje konto a jak już pisałam ciężko u mnie z kasą:( ale odrobaczyłam go jak mówiłaś[/QUOTE] Aniu - w tej chwili należy małego zaszczepić na wirusówki - u nas koszt takiej szczepionki to ok. 35 zł. Na wściekliznę jeszcze jest za młody - szczepi się po skończeniu pół roku. Quote
agnieszka24 Posted May 20, 2010 Author Posted May 20, 2010 Magdalenko trzymam kciuki za Freykę. Oskarka też rozłożyło - zaczął gorączkować i wymiotować :( Leży teraz plackiem na dywanie. Musi nóżki rozprostować po podróży w tobie, bo jest już trochę za duży i ledwo się w niej mieści ;) Quote
2411magdalenka Posted May 20, 2010 Posted May 20, 2010 a miałam nadzieję, że u Oskarka "już po wszystkim"... ehhh grrrr... żeby nie powiedzieć gorzej! muszą iść łeb w łeb z choróbskami... może by się tak w zdrowieniu wreszcie zaczęli prześcigać... te objawy to coś nowego, czy nawrót? chodził? Quote
ania10512 Posted May 21, 2010 Posted May 21, 2010 wczoraj po raz pierwszy zapiełam XSAWCIOWI smycz piszczał przez chwile jak bym go mordowała :):)ale jak kapnoł się że nic mu się nie stanie to przestał piszczeć tylko opiera się, ale na pewno opanujemy smycz Quote
2411magdalenka Posted May 21, 2010 Posted May 21, 2010 wczoraj dotarłam do weta dopiero na 18.. Freya waży 11,6 kg. Na pierwszy rzut oka wet stwierdził ropne zapalenie dróg rodnych - to ta wydzielina o której pisałam i "lizanie" się młodej. Pobrał wymaz rozmaz czy jak to zwą i zbadał.... wielkie nic. Ale żeby na 100% wykluczyć zapalenie, zrobiliśmy badanie krwi.. a jak szaleć to szaleć to zrobiłam już poza morfologią enzymy wątrobowe i parametry nerek i wapń.. i wiecie co? "zdrowy pies"... witki mi opadły. Nieznacznie podwyższone ma eozynofile - wyst. przy zapaleniu mięśni i stawów albo alergii (?) albo robaczycy (ale miała Advocate 2x niedawno no i kupy są "czyste" ;)) i troszkę wyższe neutrofilie (ale granica normy) - przewlekły stan zapalny.. także wyszło, że znowu stawy dają w kość... rozmawiałam z nim o alternatywach leków p/zapalnych - Cortaflexie, Arthroflexie... i homeopatach. Dostała zastrzyk z Traumeelu, powtórka w pon/wtorek... niestety rano i tak była gorączka więc póki co lek p/zapalny żeby w ogóle jakoś funkcjonowała.. wczoraj wieczór i dzisiaj rano już całą michę jedzenia zjadła.. aaaa - zapalenie pęcherza w ogóle nie te objawy jednak, mocz ok. Quote
Vlk Posted May 21, 2010 Posted May 21, 2010 bardzo trzymam kciuki za Freykę... Hm pomyśl może jednak nad skonsultowaniem wyników i samej Freyki z innym wetem? Czasami któryś coś przeoczy, pies nie mówi. A wet to tylko człowiek. Są lepsi i gorsi, niektórzy mają niekonwencjonalne podejście itp itd... Może ona jednak ma niektóre z tych dolegliwości, co Oskarek? Quote
agnieszka24 Posted May 21, 2010 Author Posted May 21, 2010 Dziewczyny, pamiętacie psiaka, który błąka się po osiedlu razem z bratem Azy, bokserem i malamutem?? W poniedziałek ma przyjechać hycel i wyłapać psiaki :placz: [IMG]http://img338.imageshack.us/img338/4200/dscn0762g.jpg[/IMG] Aneta miała jechac i złapac malamuta, bo znalazł się dla niego dom w Grudziądzu, dzięki dziewczynom z forum adopcje malamutów :calus: Jest szanasa dla pointera o cudownym charakterze, jest dla niego miejsce, bardzo tanie, potrzebne by było tylko nasze wsparcie na weta i karmę. Owieczka sama nie da rady go utrzymać. Ale jeśli ktoś chciałby pomóc w uratowaniu psiaka, to złapała by go i przewiozła w bezpieczne miejsce. Proszę pomóżcie!! Nie pozwólmy mu trafić do schronu!! Quote
2411magdalenka Posted May 22, 2010 Posted May 22, 2010 zaplanowałam dzisiaj wyjazd na Sanocką, do "waszych" wetów... zrobiłam badanie krwi, rtg, sunię widziało już 3 wetów.. dziś będzie 4... jak on nie pomoże to chyba palnę sobie w łeb. Tyle mam do powiedzenia. Quote
2411magdalenka Posted May 22, 2010 Posted May 22, 2010 nie wiem co Wam napisać, bo słów brak. Wieczorem, gdy mąż postawił Freykę do sikania - przewróciła się i zesikała się na siebie. Nie miała gorączki. W nocy nie spałam tylko układałam w głowie "wyprawę" do Krakowa. Dzisiaj rano, gdy chciałam, żeby do mnie podeszła - machała ogonem na leżąco popiskując i powarkując.. wzięłam ją na ręce i wyniosłam na pole do sikania. Od razu siadła. Podtrzymałam jej zadek do góry i udało jej się wysikać. Zmierzyłam temp - brak gorączki. I tak trochę "zaplata" nogi. W drodze do lecznicy dzwoniłam do Wojtusia... Diagnozy pełnej jeszcze nie ma. W poniedziałek odwożę młodą na 9 do lecznicy, będzie zwiotczona, rtg i inne czary. a teraz to najgorsze. To przez co wyszłam z lecznicy z płaczem, nie płacąc.. to przez co, zgubiłam drogę wracając do domu. FREYA MA PODEJRZENIE [B][COLOR=Red]DYSPAZJI.[/COLOR][/B] Rokowania są złe. Tyle ciotki. Ja już nie daję rady. A gdy okaże się, że ma dysplazję, to nie dam rady. Quote
agnieszka24 Posted May 22, 2010 Author Posted May 22, 2010 Kochana trzymaj się dzielnie!! :glaszcze: Może nie będzie tak tragicznie. Moja suka tez ma dysplazję, co prawda lekką, dostaje Arthrolflex wspomagający stawy i bardzo dobrze funkcjonuje - rzadko zdażają jej się kulawizny. Od początku podejrzewałam, że u Freyi główną przyczyną dolegliwości będą stawy :( Nie załamuj się! Sercem jestem z Tobą! :calus: Dziwi mnie tylko, że wet robiąc pierwsze RTG nie zrobił od razu zdjęcia całych łapek - tak jak miał robione Oskar. Tyle jeżdżenia po wetach, tyle pieniędzy poszło w błoto, bo żaden z poprzednich wetów nie dojrzał przyczyny problemów:lmaa:...ech.. Strasznie Wam współczuję i trzymam kciuki, by okazało się , że to tylko lekka dysplazja. Quote
andzia69 Posted May 22, 2010 Posted May 22, 2010 Magdalenka - wg mnie za wcześnie na stwierdzenie dysplazji! może ja wetem nie jestem, ale tak jak i Aga mam sukę z problemami stawowymi więc wiele rzeczy naczytałam się o dysplazjach i nie tylko! powiem ci, że czytałam wątek, gdzie husky był z rodowodem i mu wyszła dysplazja E i...chodzi, ba - zdobywa lokaty na wystawach;) badania na dyspalzję przeprowadza się po raz pierwszy jak pies skończy pół roku, a potem rok - wtedy można definitywnie stwierdzić czy jest dysplazja i krórego stopnia! nie martw się na zapas!:) Quote
2411magdalenka Posted May 22, 2010 Posted May 22, 2010 ja prawie bez przerwy ryczę.. od wczoraj to jej "stawanie" jest inne.. a właściwie go brak... w mięśniach jakiśtam, przy biodrach w każdym bądź razie - Freyka ma "kamień", w ogóle nie rozluźnia tych mięśni w żadnej pozycji. Stawy skokowe powiedział, że są bardzo zmienione i gorące. Także poza dysplazją - podejrzewa zmiany w stawach i kośćcu. Młoda ma być zwiotczona, znieczulona ogólnie, łapy mają jej jakoś wyrozciągać, żeby zrobić precyzyjne zdjęcia. Badanie 100 zł. Gdy wyjdzie dysplazja, facet powiedział, "żebym się nie obraziła, ale nie ma co męczyć psa i siebie", że ona jest młoda, że rośnie, że zmiany się będą pogłębiać, że będą nierówności, że się tego nie wyleczy, że można zrobić operację wstawienia sztucznego stawu biodrowego, ale to 2000 zł, że przy tylu schorzeniach to się trzeba zastanowić, czy to ma sens. aaa... jeżeli nie wyjdzie dysplazja, to następne w kolejności jest badanie krwi pod kątem składników mineralnych - Ca, P, białko etc. to znowu 60 zł (a za rozbudowane badanie krwi czwartkowe zapłaciłam 90 zł - pokazałam mu wyniki, to powiedział, że to wręcz niemożliwe, żeby to były jej wyniki! że są za dobre przy takich i tylu schorzeniach....) ??? w domu już wszyscy kiwają głowami, a mi moja pęka... Piszcie. Nie wiem co ale piszcie. Bo ze mną jest źle. Teraz wychodzimy z rodziną z domu (pierwszy raz odkąd jest Freya), jedziemy do mojego brata... z Freyką zostaje moja mama... poczytam po południu. Quote
agnieszka24 Posted May 22, 2010 Author Posted May 22, 2010 Dziewczyny kolejny psiak z Nowego Miasta potrzebuje naszej pomocy!! Śliczny, przyjazny mix wyżła - wezwano już hycla. Mamy tylko kilka dni by go uratować!! Potem psiak zniknie. Optymistyczna opcja to taka, że zostanie sprzedany na giełdzie w słomczynie, pesymistyczna, że zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach! UM nie interesuje co dzieje się z psem po złapaniu. Hycel może robić co tylko zechce. Ratujmy go! Zbieramy na hotelik: [url]http://www.dogomania.pl/threads/186152-Pi%C4%99kny-bezdomny-wy%C5%BCe%C5%82-ma-tydzie%C5%84-*-WEZWANO-HYCLA*-RATUJMY-GO!-Zbieramy-na-HOTELl?p=14727261#post14727261[/url] [IMG]http://i46.tinypic.com/nfi93r.jpg[/IMG] Quote
2411magdalenka Posted May 23, 2010 Posted May 23, 2010 [FONT=Tahoma]Myślałam, że znajdę tutaj trochę wsparcia... [B] cytat: D[/B]ysplazję można rozpoznać na zdjęciu rentgenowskim najwcześniej już u [B][U]ośmiotygodniowego [/U][/B]szczeniaka. Zdjęcie jest wykonywane najczęściej pod ogólną narkozą , ( mięśnie muszą być maksymalnie rozluźnione). [URL]http://www.goldenretriever.pl/zdrowi_pliki/dyspla.htm[/URL] dosyć konkretne informacje i liczne odnośniki... Także jutro młoda pojedzie na badania... trzymajcie kciuki. Jeżeli wyjdzie dysplazja i powtórzą się "złe rokowania" to nie poradzimy sobie z leczeniem. Życie suni jest ciężkie, nigdy nie wiadomo jak wyjdzie zabieg, czy będą powikłania czy nie... na każdym etapie może się coś schrzanić. Mamy dużo zobowiązań finansowych odnośnie domu, a teraz kończę macierzyński i idę na bezpłatny wychowawczy na parę miesięcy. Nie damy rady z TAKIM LECZENIEM I TAKIM ZABIEGIEM. [/FONT][FONT=Tahoma]Oczywiście zamierzam jutrzejszą diagnozę jeszcze skonsultować...[/FONT] [FONT=Tahoma]ale płaczę od wczoraj, bo myślimy o uśpieniu Freyki jeżeli będzie bardzo źle. Mordujcie mnie Ciotki. [/FONT] Quote
agnieszka24 Posted May 23, 2010 Author Posted May 23, 2010 Magdalenko nikt chyba nie spodziewał sie tak złych rokowań :( Nie wiadomo co napisać w takiej sytuacji. Nie pozostaje nic innego jak czekać na jutrzejszą diagnozę. Wczoraj było bardzo mało osób na dogo - to pewnie dlatego, że wyjrzało słońce i nareszcie zrobiło się ciepło. Bardzo mocno trzymam kciuki za to, by lekarz się pomylił i nie było tak źle jak się zapowiada.. Jeśli diagnoza sie potwierdzi, to postaramy sie pomóc i będziemy szukać pomocy dla małej. Nie załamuj się i nie poddawaj! Na ratowanie Albinki udało się uzbierać 5000 zł - to była cena za jej życie. Trzymaj się ciotka! Jesteśmy z Tobą! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.