Franca81 Posted March 27, 2012 Share Posted March 27, 2012 Ale Ron już się zasiedział.... za długo..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiairys Posted March 27, 2012 Share Posted March 27, 2012 [quote name='Franca81']Ale Ron już się zasiedział.... za długo.....[/QUOTE] też to dziewczynom mówię trzeba go ogłaszać trąbić wszędzie to i ds będzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted March 28, 2012 Share Posted March 28, 2012 [quote name='rita60']sylwiairys czy jest jakiś aktualny tekścik aby podmienić pod tamte ogłoszenia ?[/QUOTE] Ponawiam pytanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiairys Posted March 28, 2012 Share Posted March 28, 2012 [quote name='rita60']Ponawiam pytanie.[/QUOTE] wiesz nie ma tekstu możemy coś razem uradzić ale to ci na priv prześlę to co ja wiem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Ron /ok.5 lat/ trafił do opolskiego schroniska. Od samego początku pobyt w schronisku był dla niego bardzo stresujący. Ron bardzo przeżywał zamknięcie w kojcu, denerwowała go obecność tak wielu psów i właściwie Ron miał jedno marzenie - wydostać się z tego okropnego miejsca. Puszczony luzem po terenie schroniska zawsze kręcił się blisko wyjścia, czekając na okazję aż furtka otworzy się i pozwoli mu cieszyć się wolnością. Któregoś dnia pojawił się wreszcie ktoś, komu Ron zapadł w serce i zabrał naszego terierka do domu. Szczęście nie trwało długo... Ron wrócił z adopcji, bo jego nowy pan nie był w stanie wygrać z instynktem psiaka. Ron po prostu próbował gonić wszystko co się ruszało. I rzeczywiście tak jest: przejeżdżający pociąg czy samochód, uciekający kot - to dla Rona cel, który należy gonić i za wszelką cenę złapać. Spacer z Ronem wygląda tak, że Ron pędzi przed siebie bez większego celu, niemal poddusza się na smyczy i nie ma nawet czasu załatwić się porządnie. Jest bardzo podatny na stres, dość nerwowy (nie mam na myśli, że agresywny), jeśli nawet nie "znerwicowany". [B]Jakby tego dramatu było mało, Ron cierpi na padaczkę. [/B] [B][B][COLOR=#9932cc]Ron przebywa w domu tymczasowym. [/COLOR][/B][/B][COLOR=#000000] Okazało się,że pobyt w DT wyciszył pieska, [/COLOR]chłopak jest spokojny pogodny lubi dzieci pieszczoty , lubi ganiać kociury :smile: Uwielbia być czesany drapany łaszczy się o pieszczoty jak kot :smile: lubi jazdę autem biega wieczorami za cieniami i liśćmi ale to pies polujący więc poluje na wszystko co się rusza...ma apetyt,najchętniej spałby w łóżeczku;). Ataki ma od czasu do czasy przy bardzo gwałtownych zmianach ciśnień ale nie są uciążliwe nic mu się przy nich nie dzieje, potrzebuje tylko systematycznego podawania leków stałej karmy w racjach dziennych. To po prostu chwilowe drgania z podsikiwaniem, ale pies sam z tego wychodzi nie potrzebuje pomocy tylko zabezpieczenia pomieszczenie żeby się na coś podczas ataku nie nadział.. Ron mimo swojej choroby zasługuje na kochający i odpowiedzialny domek i taki dla niego szukamy. Kontakt 518-928-608 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Sylwia podaj miasto do kontaktu i zerknij na tekścik,jakoś mam mało weny:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiairys Posted April 17, 2012 Share Posted April 17, 2012 [quote name='rita60']Sylwia podaj miasto do kontaktu i zerknij na tekścik,jakoś mam mało weny:roll:[/QUOTE] miasto Kraków województwo małopolskie :) pierwsza wersja mi się podoba ale podaj lepiej numer do Magdy bo ona jest prawnym właścicielem Rona sorki za przerwę nie miałam czasu zajrzeć u nas ok chłopak ma się dobrze ataków na razie nie ma od dnia zakochanych dawka była podniesiona i spokój zobaczymy jak będzie pogoda szalała czy Roniach coś będzie rozrabiał oby już nie niech się wreszcie ustabilizuje niedługo go szczepię na wściekliznę dam znać i w związku z tym zapraszam na gryzienie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Franca81 Posted June 11, 2012 Share Posted June 11, 2012 Co u Rona słychać? Mam nadzieję, że nie było ataków.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiairys Posted June 22, 2012 Share Posted June 22, 2012 u nas cisza i spokój ale przy nagłych zmianach ciśnień chłopak troszkę szaleje prawie dwa miesiące nie było ataków więc jest spora poprawa po za tym przy ataku nie podsikuje co mu się zdarzało co pokazuje że ataki są słabsze i rzadsze szkoda tylko że cisza odnośnie DS a walizka cały czas czeka do połowy spakowana tylko kocyk miseczki i może chłopak jechać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shera9 Posted August 31, 2012 Share Posted August 31, 2012 Miałam kiedyś psa z padaczką i obie z mamą wiemy,jak to jest nie wiedzieć kiedy jest atak itp...Także choroby nam nie przeszkadzają,szkoda nam go:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted September 1, 2012 Share Posted September 1, 2012 Tym bardziej,że już tak długo czeka na swój domek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiairys Posted September 1, 2012 Share Posted September 1, 2012 [quote name='shera9']Miałam kiedyś psa z padaczką i obie z mamą wiemy,jak to jest nie wiedzieć kiedy jest atak itp...Także choroby nam nie przeszkadzają,szkoda nam go:([/QUOTE] co do Rona to u niego wiadomo kiedy będzie atak swoim zachowaniem daje dość wyraźne znaki ma je raz lub dwa razy w miesiącu trwają chwilkę nawet nie posikuje więc są już delikatne , oczywiście luminal nadal jest delikatnie zwiększany przy konsultacji z panią doktor , za długo za długo ale wakacje to tez okres gdzie adopcje stoją w miejscu , trzeba ogłaszać chłopaka i szukać gdzieś jest ktoś kto go pokocha Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shera9 Posted September 8, 2012 Share Posted September 8, 2012 Biedak,musi mieć domek;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiairys Posted November 10, 2012 Share Posted November 10, 2012 Witam wszystkich dogomaniaków dzisiaj o godzinie 9:25 Ron powędrował swoją psią drogą za Tęczowy Most :placz: pomimo starań pani doktor serduszko nie wytrzymało ataku padaczki i zatrzymało się . przepraszam że piszę teraz ale sami rozumiecie co człowiek czuje po stracie kompana życia[COLOR=#008000][I] RONISIU NIECH CI TAM ZDRÓWKO DOPISUJE ORAZ TOWARZYSZE DO ZABAW [/I][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rita60 Posted November 10, 2012 Share Posted November 10, 2012 Tak mi przykro Sylwia:-(dobrze,że był u ciebie,twój dom traktował jak swój,nie odchodził w schronisku na betonie,ale otoczony miłością,byłaś przy nim,a to bardzo wiele...dziękuję... Biegaj maleńki za TM,wolny od choroby i czekaj... [URL="http://elementarz2.blox.pl/resource/dowiersza.gif"][IMG]http://elementarz2.blox.pl/resource/dowiersza.gif[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwiairys Posted November 11, 2012 Share Posted November 11, 2012 [quote name='rita60']Tak mi przykro Sylwia:-(dobrze,że był u ciebie,twój dom traktował jak swój,nie odchodził w schronisku na betonie,ale otoczony miłością,byłaś przy nim,a to bardzo wiele...dziękuję... Biegaj maleńki za TM,wolny od choroby i czekaj... [URL="http://elementarz2.blox.pl/resource/dowiersza.gif"][IMG]http://elementarz2.blox.pl/resource/dowiersza.gif[/IMG][/URL][/QUOTE] był szczęśliwy z nami ogonek nieraz mu tak latał jak wiatraczek , czasem narozrabiał jak to chłopak ale i tak był kochany , jego ostatnie godziny na szczęście dla niego nie były bolesne prawdopodobnie po nocnym ataku padaczki dostał wylewu bo oczka miał szerokie i nie reagowały na nic oddychał spokojnie i atak zatrzymał mu serduszko :-( miałam do siebie żal że zabrakło nam tych 30 minut bo lekarze mają w soboty czynne od 9 gabinety ( jeździłam nawet do niby całodobowych ) pani doktor powiedziała ze to zły okres dla padaczkowców i już w tym tygodniu kilka odeszło ale ratowała go za co jestem jej wdzięczna , została pustka i cisza a sunia która z nim od 4 miesięcy mieszkała szuka go i sprawdza w kuchni czy gdzieś się nie schował bo zapach jest a jego nie ma ( sunia jest niedowidząca) niech chłopak biega zdrowy i wesoły w swoim psim raju należy mu się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.