asia_rońda Posted February 27, 2006 Posted February 27, 2006 Jutro pujde w wszystkiego się do wiem i wam odpisze a trociny są takie grubsze nie taki pył . Quote
Mala Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 Czy mozecie napisac co dzieje sie obecnie z psami?Czy szczeniak znajduje sie w schronisku Pod Psim Aniolem? Quote
konisia Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 Hmm...widzisz Mala...sytuacja jest "trochę" zagmatwana, najlepiej jak napiszesz do "Wielkiego Brata" tfu! co ja mówię do Wielkiej Siostry. Quote
gagucia Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 [quote name='Mala']Czy mozecie napisac co dzieje sie obecnie z psami?Czy szczeniak znajduje sie w schronisku Pod Psim Aniolem?[/quote] wszytsko jest przeciez napisane. to co napisala jefka powtorzylam w swoim poscie oczko wyzej. wszystkie psy znajduja sie, jak zostalo to juz napisane, w lecznicy. Quote
Mala Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 To dlaczego widzialam szczeniaka na zdjeciu w schronisku Pod Psim aniolem? Quote
Mala Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 Konisia przepraszam,ale czy mozesz jeszcze raz dac mi swoj numer telefonu,mam do ciebie sprawe i jesli mozna to chciala bym do ciebie jutro zadzwonic? Quote
Irkowa Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 [URL="http://www.psianiol.org.pl/azyl/index.htm"]http://www.psianiol.org.pl/azyl/index.htm[/URL] Quote
gamoń Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 Totalny skandal. Miła Pani Jefko:mad:.Brak kultury osobistej a w tym wieku to juz wada. Quote
konisia Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 Mala czy dostałaś moje pw z telefonami? Quote
Ewa Pikulska Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 [quote name='gamoń']Totalny skandal. /quote] Nie bardzo rozumiem czemu ? Quote
Lulka Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 a co z collaczka? a czy szczeniaki nie miały jechać na pomorze? nic z tego nie rozumiem:shake: Quote
hankag Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 Ja tez nic nie rozumiem ! pare razy prosilam o odpowiedz na moje pytania w wątku -na ktore niestety nie uzyskałam odpowiedzi ... a szkoda myslalam ze chocby ze wzgledu na moj siwy łeb , jesli nie z grzeczności .. (ale niby nikt nie wie ze spadl mi 50 krzyzyk z plecow - ale zapewnic moge ze skleroza mnie jeszcze nie dosięgnęla - i cierpliwie czekam na informacje ) Nie rozumiem co sie tu dzieje , jakies rozgrywki miedzy grupami ... ale czemu one maja sluzyc ... bo na pewno nic dobrego nie wrozą zwierzakom . Na wlasnych kolanach przywiozlam szczeniaka mial jechac do irmy do gdańska czekal na jej męza . Dałyscie rozkaz oddania wam psa .... i zawiozlyscie go do lecznicy . Siedzi tam zaszczepiony i czeka na domek .... swiadomie pozbawiając go domku tymczasowego , ogrodu i ....domku docelowego . Rozumiem ze moze nie znacie irmy ... ale wystarczyło pogadac z nią sprawdzić ... Mamy wszystkie wspolny cel , a zgoda buduje ... mamy jeszcze duzo do zbudowania ... wiec nie burzmy ... bo najbardziej pokrzywdzone w tych rozgrywkach beda one .Szczeniak jest slodki , grzeczny przytulak ... szkoda ze musial doświadczyc waśni miedzy ludzmi , ktorym to samo dobro lezy na sercu . A co z drugim szczeniakiem ? Quote
Witokret Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 Haniu, mnie tez ten maluch sen z powiek spędza... o collaczce nie wspomnę... :shake: Zawsze możemy wybrać się z wizytą do lecznicy, w której są psiaki i dowiedzieć się co u nich słychać - bo niestety jak widać, to jedyna droga... Quote
Ewa Pikulska Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 Nie bardzo rozumiem - napisane jest wszystko o psach. Psy są w lecznicy. Napisałam jakie "zabiegi" mają wykonane, napisałam, ze na stronie Azylu będą relacje z tego co dzieję się u psów. Bedzie można przeczytać co u nich. Ich sytuacja się nie zmieniła więc co mam pisac, mam co godzinę pisać, ze jest bez zmian. Jest podany do mnie numer telefonu - żadna z Pań nie dzwoniła do mnie. Nie chcę kłótni - Wy działacie w określony sposób ja w inny. Świat pomocy dla zwierząt nie kończy sie na dogomanii - pozwólcie więc nam działać w zgodzie z nasza wiedzą i doświadczeniem. I bardzo proszę o nie organizowanie wycieczek do lecznicy - to prywatna lecznica z której usług korzystamy i nie chciałabym, abyśmy musieli przestać korzystać w związku z niezadowoleniem właścicielki z powodu organizowanych wycieczek. Dziś, pewnie w nocy, napisze relację o psach, także ilustrowana zdjęciami - pojawi się na stronie Azylu. Wszyscy będą mogli przeczytać. Jeszcze raz podkreślam - nie chcę awantury - więc proszę o to, abyście wierzyli, iż to co mówię jest prawdą - sporo osób zna mnie na dogomanii osobiście - są wśrod nic tak rozpoznawalne osoby przez Was jak Kora i doddy - nigdy żadnego psa do schroniska nie wysłałam i także w przypadku tych psów zrobię wszystko, zeby do żadnego schroniska i azylu nie trafiły, bo choćby nie wiem jak dobre nie jest to odpowiednie miejsce dla psa. I ja najbardziej nie martwię się o przyszłość szczeniaka - bo jednak dla szczeniąt najłatwiej znaleźć jest dom - mnie najbardziej martwi los tych starych psów bo z nimi będzie najtrudniej. Ale wierzę, że uda się znaleźć dla nich dom. Najgorzej oczywiście będzie z kolaczką - bo to stara sunia i jak mówią miejscowi - ona żyje sama od jakiś 8 lat - więc czy uda się ją przywrócić do normalnego zycia - nie wiem. To tyle. Quote
hankag Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 Jefka ale dlaczego świadomie nie chcesz wysłac szczeniaka do irmy , ktora ma dla niego miejsce cały czas - przeciez "miałabys jeden problem z glowy" ... czy uwazasz ze tam miałby żle ... a co z drugim szczeniakiem ? Quote
konisia Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 A czy oprócz azylowej strony starsze psy mają ogłoszenia w innych serwisach, portalach etc? Co z collie? Quote
Ewa Pikulska Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 Ja nie wiem jak mam to jasniej napisać nie wywołujac niepotrzebnej dyskusji. Nie chcę zadnego psa wysyłać nigdzie a na bank nie o kilkaset kilometrów od siebie - jeśli sama mam mozliwość, środki finansowe i chęć zajęcia się nim na miejscu wspólnie z osobami, które znam osobiście a nie li tylko poprzez sieć. Poprostu tak pracuję - Wy pracujecie inaczej. O sytuacji drugiego szczeniaka też pisałam - generalnie tamtego szczeniaka "właściciel" nie chce oddać - a np. spowodowanie zniknięcia psa bez jego zgody może być zagrożeniem dla kolaczki, wieć on zostanie zabrany po złapaniu kolaczki. Od razu uprzedzę pytanie - czemu kolaczka nie złapana - z tych samychg przyczyn, dla których połowa forum od bardzo długiego czasu, a nie od 4 dni jak w przypadku kolaczki, nie może złapać Bordi lub innych psów, które są dzikie lub półdzikie i poruszają się po otwartym terenie. U kolaczaki dodatkowym problemem jest to, ze w wielu miejscach jeszcze karmicielka porozsypywała całę kilogramy karmy - więc suka nie jest głodna - a w zwiazku z tym nie da się złapać do klatki łapki, do ktorej powinna wejść po jedzenie i w którą jestesmy wyposażeni. Quote
Ewa Pikulska Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 Jesli chodzi o ogłoszeni na stronie azylu jest ulotka - właśnie z nimi już przygotowana - jeśli ktoś ma chęć może pomóc z rozwieszaniu jej np. po lecznicach - jest do ściągnięcia. My z Moniką wydrukowałysmy już sporo egzemplarzy i zaczynamy akcję rozklejania. Jesli ktoś chce zamieścić na jakiś portalach link do ulotki bardzo proszę. O jedno zdecydowanie proszę - o nie umieszczanie na allegro i innych portalach handlowych - bo tutaj też mamy trochę inne spojrzenie na zasadnosć zamieszczania tam tego typu ogłoszeń. Generalnie chcę napisać - iż wbrew pozorom i temu co działo się w sobotę i z czego wcale nie jestem dumna - bo jestem niestety zbyt nerwowa - nie gryzę ( albo gryzę tylko czasami ) i można do mnie bez obaw dzwonić - naprawdę zapewniam. Quote
gamoń Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 No i super o to mi chodziło Bardzo dziekuje:lol: Quote
gamoń Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 No i super o to mi chodziło Bardzo dziekuje:lol: Quote
KingaW Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 Piszę przede wszystkim odnośnie psów z ul. Hetmańskiej (zza bramy). Mieszkam w najbliższej okolicy od jakiś 7 lat. Kochani, tym psom nie dzieje się jakaś wielka krzywda. Sytuacja wygląda w ten sposób: ludzie, którzy są właścicielami tych psów mają 2 posesje oddalone od siebie o jakieś 300 m.Mieszkają w domu, który na moje oko zajmuje prawie cały jeden należący do nich plac (więc nie ma tam miejsca dla psów), natomiast wielkiego Kamaza (facet handluje cukrem i tym smrodliwym Kamazem cukier wozi) parkują na drugiej posesji (tam właśnie są psy). Właścicielka (żona faceta od cukru, podobno lekarka pracująca w przychodni) wraca do domu wieczorami. Bardzo często widuję ją jak dyga wielkie wiadro pełne żarcia. Czasami widzę jak siada z psami i je głaszcze i do nich gada. Nie wiem tylko jakie warunki lokalowe mają psiny... Ciężko się dopatrzeć. Ile razy mam coś do jedzenia czego nie tknie moja zwierzyna (kotka i Yorczyca) noszę tym psom, zawsze jedzą łapczywie, ale pamiętajmy, że to sa psy, które biegają po dworze i każda kaloria jest dla nich cenna. Ogólnie wyglądają na zadowolone. Nie wiem czy są ze schroniska, ale biorąc pod uwagę ile po Grochowie włóczy się psów, można sądzić, że zostały raczej przygarnięte niż specjalnie nabyte... Chociaż kto wie... Jeśli mogę Wam jakoś pomóc, to w granicach moich możliwości (jestem troszku zaangażowana w wątek Schroniska w Ostrowii Mazowieckiej) służę pomocą.Jeśli są jeszcze jakieś pieski w lesie (chodzę tam czasami ale nigdy się na nie nie natknęłam) i czegoś potrzebujecie - służę...Mam jakieś szmaty, jakieś kołdry i dużo miejsca do przechowania karmy etc. Jeśli sprawa jest aktualna podaję mój numer: 501 231 521. Jeśli coś gdzieś głupio napisałam, zamieściłam nie tam gdzie trzeba, albo co insze to z góry sorry, to moja pierwsza wiadomość na forum... Quote
MonikaWarszawa Posted March 1, 2006 Author Posted March 1, 2006 Głównym problemem "psów zaa bramy" jest przebywanie razem suki i psa. Nie wiem czy są tam młode, czy będa - wiemy od sąsiadow ze były. Psy z głodu nie umrą, teren zamkięty wiec bezpieczne, zaraz bedzie cieplej więc nie zmarzną. Mieszkaja same tyle lat, więc sie przyzwyczaiły, Ja się boje narbardziej aby sie nie rozmnażały. Quote
gagucia Posted March 1, 2006 Posted March 1, 2006 dokladnie to samo uslyszalam od sasiadow przy okazji ktoregos tam wywiadu. wlascicielka myslenie ma proste karmi zwierzaki ziemniakami ale ludzie je dokarmiaja. suka prawdopodobnie juz jest poporodzie lub za chwile bedzie miala."baraszkowy" podobno jeszcze przed feriami.... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.