Awit Posted October 22, 2012 Posted October 22, 2012 U mojej mamy na 5 piętro też biedronki przylatują. Na ścianie bloku, na oknach, nawet do środka.... Ohydne są. Quote
Pegaza Posted October 23, 2012 Posted October 23, 2012 Apropo biedronek dziś mówili w Dztvn po prostu trzeba przeczekac ich inwazję.. ale mogą powodowac reakcje alergiczne.. tyle zdążyłam usłyszec;) Quote
Jasza Posted October 23, 2012 Author Posted October 23, 2012 W ubiegłym roku, pierwszego listopada było pięknie i ciepło. W samochodzie pomiędzy wiązankami i zniczami przyczaiło mi się kilka biedronek, potem jedną znalazłam na nodze. następnego dnia miałam na łydce pęcherz wypełniony wodą, wielkości jednozłotówki mniej więcej ( to taniutki ;-) ). Po mniej więcej dwóch dniach podczas kąpieli go wymoczyłam i "przepękłam", bo mnie mocno drażnił. I się zaczęło. Miesiąc ropienia, antybiotyki, dziura, problem z chodzeniem, czerwona pręga nad kostkę... I tak się wtedy zastanawiałam, czy to nie po tej biedronce :mad: Quote
__Lara Posted October 23, 2012 Posted October 23, 2012 Biedronki są wszędzie, ale niedługo, bo od czwartku-piątku idzie zima. Quote
Jasza Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 Wczoraj minął rok od śmierci mojej Babci. Już myślę o Niej bez takiego strasznego żalu, bardziej spokojnie, choć brakuje i Jej i Dziadka i wszystkiego co się z Nimi i Ich domem kojarzy. Byliśmy wieczorem na cmentarzu zapalić świeczkę. Pięknie i cicho. Spokojniej i bez tego szału pierwszolistopadowego. Mimo, że wiele osób kręci głową,często zabieramy na cmentarz psy ( oprócz święta, kiedy jest młyn i zamieszanie). Pomodliliśmy się a ogonki siedziały grzecznie obok grobu. Oczywiście co Miśka znalazła na cmentarzu? K o ś ć. [SIZE=1]Z kurczaka.[/SIZE]:no-no-no: Obok kościoła spotkaliśmy biało-pomarańczowego kudłatego pieska na krótkich nogach. Witał się i witał z Miśką a Reks się wściekał. Właściciel opierając się o bramę i gaworząc z kolegą wołał go co jakiś czas jakby od niechcenia. Oczywiście bezskutecznie... Wreszcie odeszliśmy za choinki i D ż e r r y :p pobiegł do właściciela. Słyszałam jeszcze kpiący śmiech jednego z panów i gorliwe tłumaczenie drugiego: - Bo to były dwie suczki... :roll::roll: :diabloti::diabloti: Quote
Jasza Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 A dzisiaj mija szósty rok jak Reksio jest u nas :loveu: Mam jeszcze wyblakły paragon z godziną i adnotacją: Zakup psa :roll: (ze schroniska.) Biedaczek "kosztował"40 PLN. Jak to brzmi.... Quote
Pegaza Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 Hej Jasza.. z śmiercią bliskiej osoby trudno się pogodzic ale z czasem już inaczej o tym myślimy..bo czas leczy rany... to ja nie wiedziałam że on z schroniska a którego? napisz coś jak go wybierałaś spośród innych psów? czy Ty jesteś pewna że to była kośc z kurczaka? hehe Quote
Patmol Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 jaki REks był wartościowy -całe 40 zł Ja za Sweetie zapłaciłam w schronisku 10 zł -w tym roku Quote
Jasza Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 Moje najlepiej wydane 40 złotych w życiu :loveu: Schronisko w Katowicach na Milowickiej. Nie wybierałam, pojechaliśmy po szczeniaka, miałam na sobie czerwony golf, pani w schronie mi go wyjęła z klatki, podała, on się wtulił, pazurkami zaczepił o ten mój nowy, piękny sweter i tak został przez sześć lat :loveu: Quote
Patmol Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 ja też Sweetie nie wybierałam :angryy: Młoda tak marudziła dwa dni (48 godzin), że koniecznie muuusimy wziąć takiego jednego szczeniaka ze schroniska na DT tylko na kilka dni bo on jest agresywny i się boi bardzo itp itp i jeszcze mówiła że wygląda jak szczeniak Wilczarza:evil_lol: wzięłam dowód, obroże i smycz -zajechałam a tam Młoda czeka z takim czymś co wygląda jak skrzyżowanie likaona z amstafem jedno ucho klapniete a drugie ucho obgryzione Quote
Jasza Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 Sweetie wilczarz... .:question::question::question::question::question: .:grin::grin::grin::grin::grin: Quote
Patmol Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 gryzie rożne rzeczy w domu głównie Młodego bo Młody ma zabawki w pudełkach i na półkach - ostatnio pogryzła okładkę książki z biblioteki zacząć ją zostawiać w Kenelu? czasem gryzie -nie zawsze i niekonieczne wtedy jak nikogo nie ma Quote
Jasza Posted October 24, 2012 Author Posted October 24, 2012 Mnie nie pytaj, ja jestem staromodna, pies w klatce mi nie pasuje. Tak jak ptaki w klatce. Mam fobię "klatkową". Próbowałabym z kongiem, smakołykami pochowanymi w skarpetkach, gryzakami... Jak wychodzisz - zostawiasz im kostki prasowane, coś, czym mogłaby się Sweetie zająć? Jak myślisz, to z nudów czy z tęsknoty? Quote
Patmol Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 u mnie każdy wychodzi i wraca o różnej porze ja przeważnie wychodzę najwcześniej gdybym im zostawiła kości -wepchałyby się z tymi kości do łózka Młodego i nad jego głową kłóciły o kości, zresztą w ogóle nie zostawiam ich samych z czymś o co mogłyby się poważnie kłócić a kong pełen pyszności -byłby tez pokusą dla kotów za ryzykowne tak zostawić w domu i wyjść nie wiem czy to wynika z tęsknoty czy z nudów ale prędzej z tęsknoty i z wielkiej potrzeby gryzienia czegoś daję jej marchew -zawsze jej Caillou zabierze więc następną i następna i następną. koty się nie kuszą na marchew, a i dla Caillou wystarczy nie śmierdzi i nie chce się po niej pić chodzi na spacery ale pewnie tych spacerów i nauki -dla niej jest za mało psy pewnie mają różne potrzeby Sweetie jest bardzo, bardzo emocjonalna. Quote
maciaszek Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 No to kolejnych 6 lat z Reksiem życzę. I jeszcze 6. I jeszcze 6 :)! Quote
magdola Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 Witajcie;) u nas jak na razie komplet ;) hurra gratki dla Pana Reksia i dla Pani Misi, które trafić lepiej nie mogły.....:) Quote
magdola Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 [quote name='Patmol']u mnie każdy wychodzi i wraca o różnej porze ja przeważnie wychodzę najwcześniej gdybym im zostawiła kości -wepchałyby się z tymi kości do łózka Młodego i nad jego głową kłóciły o kości, zresztą w ogóle nie zostawiam ich samych z czymś o co mogłyby się poważnie kłócić a kong pełen pyszności -byłby tez pokusą dla kotów za ryzykowne tak zostawić w domu i wyjść nie wiem czy to wynika z tęsknoty czy z nudów ale prędzej z tęsknoty i z wielkiej potrzeby gryzienia czegoś daję jej marchew -zawsze jej Caillou zabierze więc następną i następna i następną. koty się nie kuszą na marchew, a i dla Caillou wystarczy nie śmierdzi i nie chce się po niej pić chodzi na spacery ale pewnie tych spacerów i nauki -dla niej jest za mało psy pewnie mają różne potrzeby Sweetie jest bardzo, bardzo emocjonalna.[/QUOTE] A moze plastikowa butelka wypełniona smakołykami i zakrecona??? Quote
jotpeg Posted October 24, 2012 Posted October 24, 2012 gratuluje [B]Reksiowi[/B] TAKIEGO domku!!! 100 lat, [B]Reksiu[/B], zdrowia i radości! :laola: Quote
Patmol Posted October 25, 2012 Posted October 25, 2012 bardzo różnie najczęściej jakieś trzy godziny dziennie czasem pięć, szesć bardzo czasem (jak są np wakacje) -osiem i dziewięć mają butelki plastikowe ale odkręcone, bo w butelce zakręconej -najciekawsza jest zakrętka:diabloti: natychmiast zostaje odkręcona i pogryziona i mogłaby zostać połknięta przez któregoś psa to nie jest tak, że ja wychodzę a Sweetie bierze się za demolowanie mieszkania po prostu czasem, nie codziennie -coś pogryzie najczęściej są to rzeczy Młodego - książka, klocki drewniane czy plastikowe, kredki, piórnik, materac i tak się zastanawiam czy jest na to rada; takie różne rzeczy psie do gryzienia mają jakieś kości ze skóry czy szarpacze czy piłki ale Sweetie i tak woli gryźć klocki Młodego Quote
Jasza Posted October 25, 2012 Author Posted October 25, 2012 Aaa, Patmol, to nie strasz ;-) Nie jest źle. Jotpeg - dziękuję!:loveu: Okazało się, że mam w telefonie 500 zdjęć i żadnego nie mogę zgrać do komputera....:-( Jak w poniedziałek dostanę przejściówkę USB/adapter od brata, to powklejam nasze migawki ze spacerów, bo dawno nie było żadnych zdjęć, tylko ględzę i ględzę ;-) Quote
Patmol Posted October 25, 2012 Posted October 25, 2012 jest żle w tym sensie, ze to jest jednak chyba nieprawidłowe i lepiej zawsze zadziałać wcześniej niż później może kenel by zadziałał uspokajająco na Sweetie teraz Sweetie chodzi codziennie na intensywny spacer a niedługo będę ją ciachać i będzie przerwa w spacerach no i Młody się denerwuje Quote
Jasza Posted October 25, 2012 Author Posted October 25, 2012 Jasne, że nie powinno tak być. A możecie zamykać pokój Młodego jak nikogo nie ma w domu? Quote
Patmol Posted October 25, 2012 Posted October 25, 2012 (edited) :diabloti: Edited October 25, 2012 by Patmol Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.