Patmol Posted August 16, 2012 Posted August 16, 2012 ha :diabloti: deszcz musi czasem padać ja też zmokłam -bo nie miałam swojej pałatki, tylko kurtkę (pałatkę pożyczyłam córce na obóz harcerski) pałatka jest rewelacyjna -człowiek się mieści razem z głową i plecakiem i nogami jest luźna i długa i lekka i nie przepuszcza wcale wody czyli deszczu kupiłam w Dekhatlonie za ok 80 zł Misia cudnie kulista i wróbelki :loveu: Quote
Jasza Posted August 16, 2012 Author Posted August 16, 2012 A wiesz, że przypomniał mi się Twój wpis o kurtkach przeciwdeszczowych dla psów od razu... Sama się zaczęłam zastanawiać.:p Quote
Patmol Posted August 16, 2012 Posted August 16, 2012 dla psów nie mam nic na razie na deszcz Caillou nie kąpie -więc jak czasem zmoknie w górach -to taki rodzaj prysznica a Sweetie ciągle śmierdzi psem :mad:-trzeba by ją kapać codziennie więc i jej deszcz nie zaszkodzi :diabloti: Quote
Jasza Posted August 16, 2012 Author Posted August 16, 2012 Moje bardzo nie lubią deszczu. Misia jak tylko czuje, że ma główkę mokrą, zaraz próbuje się wycierać o mnie, o moje nogi.. Ma inną zupełnie sierść niż Reks.Taką miękką, delikatną jak pajęczyna. Od razu wygląda jak zmokła kura, wilgoć sięga aż do skóry i bardzo powoli schnie. Reksio ma podszerstek mięciutki, jasnobeżowy, ale z wierzchu sierść ma twardą, mocną, błyszczącą i gładką. Jeżeli nie pada zbyt mocno, to po nim w ogóle nie widać, że zmókł, tylko czoło ma mokre, po reszcie woda po prostu spływa. Quote
Patmol Posted August 16, 2012 Posted August 16, 2012 a jak pada 4 godziny bez przerwy? :diabloti: Caillou ma tez podszerstek i jak pada krótko -albo wejdzie do rzeki -otrząśnie się i sucha ale jak pada dużej -to pozwala wodzie spływać po sierści, tylko głowę spuszcza, żeby sie jej po oczach nie lało a potem pięknie pachnie wiatrem i deszczem a Sweetie:mad: śmierdzi po deszczu tak jak i przed deszczem :mad: Quote
__Lara Posted August 16, 2012 Posted August 16, 2012 [quote name='Jasza']Nigdy nie próbowałam. Rysuję tylko ludzi, drzewa, domy i wróble.[/QUOTE] To może spróbuj? :) jak masz taki talent to czemu nie :cool3: tylko modele będą bardzo żywe :cool3: Quote
Jasza Posted August 16, 2012 Author Posted August 16, 2012 Cztery godziny w deszczu...moje psy by mnie przechrzciły. To już bym wolała wejść do lisiej nory, zakryć się krzakiem jagodowym i przeczekać. Lara, próbowałam ze zdjęć, ale jakoś...mam do nich zbyt emocjonalny stosunek :p i ciągle mi coś nie pasowało. Quote
Patmol Posted August 16, 2012 Posted August 16, 2012 ja tak szłam przez Izerskie wyszłam ze schroniska Orle i szlam górami do Szklarskiej, żeby zdążyć na autobus lało cały dzień nie miałam wtedy swojej pałatki i w pewnym momencie było juz mi wszystko jedno czy pada czy nie bo i tak byłam cała mokra Quote
__Lara Posted August 16, 2012 Posted August 16, 2012 [quote name='Jasza']Cztery godziny w deszczu...moje psy by mnie przechrzciły. To już bym wolała wejść do lisiej nory, zakryć się krzakiem jagodowym i przeczekać. Lara, próbowałam ze zdjęć, ale jakoś...mam do nich zbyt emocjonalny stosunek :p i ciągle mi coś nie pasowało.[/QUOTE] A mi byś namalowała moje stwory? :D oczywiście za opłatą ;) Quote
Jasza Posted August 16, 2012 Author Posted August 16, 2012 Musiałabym najpierw poćwiczyć i namalować choć jednego psa....:p Chyba, że masz wróble? :diabloti: Quote
__Lara Posted August 16, 2012 Posted August 16, 2012 [quote name='Jasza']Musiałabym najpierw poćwiczyć i namalować choć jednego psa....:p Chyba, że masz wróble? :diabloti:[/QUOTE] Wróble przylatują, chociaż więcej jaskółek :eviltong: gniazda mają i nam brudzą :eviltong: mogę podesłać na próbę jakąś fotę :cool3: Quote
maciaszek Posted August 16, 2012 Posted August 16, 2012 Smażone zielone pomidory... Kiedyś zabierałam się do oglądnięcia filmu i w końcu nie obejrzałam. Książki nie czytałam. Ale przeczytam, bo kusisz... ;). Quote
Jasza Posted August 17, 2012 Author Posted August 17, 2012 (edited) Fannie Flagg. Książka tak ciepła i wciągająca od pierwszego zdania, że zastanawiałam się, czy jej dzisiaj nie wziąć do pracy i nie poczytać pod biurkiem w wolnej chwili, ale jednak to by była przesada.. Mimo, że ją znam, czytałam, ( ostatni raz kilka lat temu) to ciesze się, że mi się udało ją wypatrzyć na bazarku i mam swoją i mogę do niej wracać. Jest jak patchwork pozszywany z wielu różnych mniej lub bardziej powiązanych opowieści. Staruszka Ninny opowiada Evelyn o czasach swojego dzieciństwa i młodości, o swoich przybranych rodzicach i przybranym rodzeństwie... O kawiarni Idgie i Ruth i ich syna Kikutka, gdzie można było zjeść pieczeń przyrządzoną przez Dużego Georga a dziewczyny ufundowały nagrodę dla tego kto odgadnie ile fasolek stoi w słoju na ladzie. Szeryf Grady pilnuje, żeby żaden "czarnuch" nie wszedł do środka, więc Idgie wywiesza drugie menu na tylnych drzwiach kawiarni i tam sprzedaje konfiturę z pomidorów, kurczaki i cytrynowy placek wszystkim, którzy nie mogą zjeść przy stolikach. Ten sam Grady spędza trzy dni nad rzeką, upijając się jak świnia i płacząc do nieprzytomności kiedy umiera stary Murzyn, który opiekował się nim od dziecka.. Nad rzeką, za miasteczkiem mieszka Eva, która wodzi mężczyzn na pokuszenie swoimi ogniście rudymi włosami i zielonymi jak agrest oczami. Ma psa na trzech łapkach, małą Lady, a przybrany brat Ninny, Buddy, mówi, że w promieniu dwudziestu pięciu kilometrów nie ma bezdomnego zwierzęcia, któremu Eva nie pomogła.. Kiedy Ninny rodzi synka i po półtora roku okazuje się, że coś jest z nim nie tak, że nigdy nie będzie rozwijał się normalnie, a intelektualnie zatrzyma się kiedyś na poziomie kilkuletniego dziecka, tylko wzrusza ramionami, a parę lat później mówi, że Albert jest najbardziej niezwykłym i dobrym człowiekiem jakiego zna. Ona sama musi tak bardzo starć się, żeby być dobrą, a jemu przychodzi to tak naturalnie i bez wysiłku. On po prostu taki jest. Dobry. Wszystkie osoby o których czytam, są prawdziwe; czasami mam wrażenie, że kiedyś tam, naprawdę żyli i przydarzyło im się to wszystko i wiele więcej. I bardzo bym chciała ich poznać. Niech Was nie zrazi do tej książki moja ckliwa i może trochę nadmuchana, bajkowa próba opisania tej pięknej opowieści.. Fannie Flagg nie pisze tak różowo i banalnie, jest czasem smutno, częściej - tak pogodnie, żeby się po prostu uśmiechnąć i zabawnie, prawdziwie. Boże, może i ja będę kiedyś siedzieć na tarasie w jakimś domu spokojnej starości i ze zgrozą kręcić głową: "Wiesz, Evelyn, niektórym tutaj zdarza się puszczać wiatry i nawet o tym nie wiedzieć" ;-) Edited August 17, 2012 by Jasza Quote
Jasza Posted August 17, 2012 Author Posted August 17, 2012 Odmeldowuję się weekendowo. Działkowo, ogródkowo i wyyybitnie leniuchowo. Kończę "Pomidory.." i nie mam już co czytać, bo paczka z następnymi książkami jeszcze w drodze a biblioteka będzie otwarta dopiero we wrześniu. Cóż. Zostaje mi wyspać się za wszystkie czasy ;-) Quote
maciaszek Posted August 17, 2012 Posted August 17, 2012 Zaciekawiłaś mnie. Na pewno przeczytam! Wypoczywaj, wysypiaj się, relaksuj. Oby pogoda dopisała, bo dziś jakaś taka niewydarzona ;). Quote
Pegaza Posted August 17, 2012 Posted August 17, 2012 Brzmi ciekawie choc ostatnio lubie czytac polskich autorow..;) ja tez nie mam, poczytalam to co mialam ale sasiadka wczoraj poratowala mnie gazetami;) to milego ogrodkowania:) Quote
Jasza Posted August 20, 2012 Author Posted August 20, 2012 Tygodniowy kołowrotek czas zacząć ;-) Quote
__Lara Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 [quote name='Jasza']Tygodniowy kołowrotek czas zacząć ;-)[/QUOTE] To masz tydzień wolnego teraz Jaszko? Ale Ci faaaaaajnie. ;) Quote
Jasza Posted August 20, 2012 Author Posted August 20, 2012 Nie, nie, napisałam [I]kołowrotek[/I], bo miałam raczej na myśli dni z harmonogramem: pobudka, spacer, praca, spacer, sprzątanie, obiadokolacja, francuskie ciastko z wiśnią ( jem ostatnio namiętnie) książka w wannie i uff, zakopywanie się w pościeli. I apiać od nowa. ;-) Quote
Jasza Posted August 20, 2012 Author Posted August 20, 2012 Chodzimy sobie po lesie, zazwyczaj tymi samymi ścieżkami, czasami gdzieś zboczymy po drodze i czasami znajdujemy coś ciekawego. Wiaderka z zieleniną przypominającą liście łubinu, choć nie o końca ;-) jeżeli wiecie o co mi chodzi.. Albo na przykład ..chmm, budyneczek z wiklinowego płotka owiniętego czarną folią. Ma kształt prostokąta, wysokość z metr i trochę, długość - około dwóch metrów. "Budyneczek" nie ma żadnych otworów. Przed nim w odległości około półtora metra zbudowana jest pseudosadzawka, z kamieni i worka na śmieci, na podwyższeniu. Nad baraczkiem jest tabliczka z napisanym odręcznie(!) komunikatem: Stanowiska obserwacji ptaków. Nie niszczyć! Jak myślicie? To prawda? Czy wtedy nie powinno tam być jakiejś oficjalnej informacji? A nie jakiegoś świstka? Boję się, że to jakiś myśliwy albo wypychacz ptaków... Wiem, wiem, od razu czarnowidztwo. Gdzie mogłabym sprawdzić? Quote
Patmol Posted August 20, 2012 Posted August 20, 2012 może tutaj zapytaj [url]http://forum.przyroda.org/slask-i-zaglebie-vf74.htm[/url] to jest takie forum miłośników przyrody i jest dział obserwacja ptaków na ŚLąsku Quote
Jasza Posted August 21, 2012 Author Posted August 21, 2012 Wczorajsze popołudnie. Siedzimy w cieniu pod czeremchą. Sielsko. Anielsko. Ogony odpoczywają.:smokin: Ja czytam. ( Przyszło bazarkowe „Bielmo”). Nagle za naszymi plecami szelesty, szurania, ktoś się przedziera w naszą stronę…Miśka alarmuje cienkim głosikiem, który świdruje w uszach i dociera na drugi koniec miasta. Reks się jeży. Z krzaków tuż za moimi plecami wyłania się czarna głowa, a za nią reszta grubego labka. Reks, mimo tego, że jest na lince, wyrywa się w stronę intruza, straszy zębami, łapię za drugi koniec taśmy w ostatniej chwili, ups :oops::oops:. Kula odskakuje na pięć metrów i z bezpiecznej pozycji wyzywa. Nikt jej nie słucha, a już najmniek labek, który niczym czołg kieruje się w stronę naszego „obozowiska”..mimochodem zjada garstkę psich groszków ( Reks dostaje apopleksji :errrr::ekmm::talker:), gość wypija łyczek wody dla ochłody z ulubionej miseczki Misi, trzymam małego, jednym okiem obserwując, czy labuś nie spróbuje obsikać mojego plecaka i rzuconej w trawie książki. Wtem pojawia się, brodząc w jeżynowych krzakach właściciel czarnego grubasa ( a właśnie, ciekawe czemu Misia wciąż wydziera się ukryta w ściernisku, powinna czuć z racji podobieństwa kolorów i kształtów coś na kształt porozumienia dusz :p ). Właściciel pojawia się, niespiesznie zrywa owoce, nie spogląda w ogóle w naszą stronę, zaczynam się domyślać, że oblepiona pajęczynami i trawą, spocona i utytłana w czeremchowych liściach, tak pięknie wtapiam się w tło, że jestem jak niewidzialna :PROXY5:…ale psy? Misi co prawda nie widać, ale słychać, oj słychać i to jak, a Reksa, złorzeczącego psią łaciną również. No nic. Labuś jeszcze obrzuca spojrzeniem resztki jedzenia po czym truchcikiem biegnie za jeżynożercą. Misia milknie i skrada się wychodząc z ukrycia, puszczam Reksa, obydwa idą szybko sprawdzić dobytek. Reks jest wściekły, słyszę jak mruczy do Kuli: „Patrz, a groszki to wszystkie zjadł! Cham.”:-x Ja sprawdzam książkę. Sucha. I plecak. Suchy. O-o. Nasza uzbierana czaremcha jest mokra. Oczywiście zamiast najpierw pomyśleć, łapię ją, wącham..i już wiem. Labek uznał, że świństwo i niejadalna. Oznaczył sowicie. No nic, niewiele tego było, bo większość zjedliśmy ( ogony lubią). Rzucam w trawę, wycieram ręce też w trawę i zapominam. Wreszcie cisza. I spokój. Pytanie za sto punktów. Co tak rozbawiło dwóch wyrostków, których minęliśmy w drodze do domu, że minąwszy nas pękali ze śmiechu?:turn-l::turn-l: Odpowiedziałam sobie sama, kiedy wróciłam do domu i ściągnęłam spodenki. Mam na dżinsach czeremchową mapę Afryki. :placz: Pytanie za dwieście punktów. Czym to sprać? Odpowiedźi jeszcze nie znam, ale coś mi się wydaje, że odpowiedź brzmi: niczym.:placz: Quote
Pegaza Posted August 21, 2012 Posted August 21, 2012 Heh to Ci historia ale nie On Cie wogole nie zauwazyl? hehe heh taa nieswiadoma niczego idziesz sobie z pupa czerwona-granatowa heh wiesz chyba sama bym sie usmiala:D moze mysleli o czyms innym hehe znaczy ze jakas wpadke zaliczylas:D no coz probuj moze Ci sie uda sprac vanishem;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.