Rikosz Posted February 17, 2006 Share Posted February 17, 2006 Mam problem: W nocy moja psica miała ATAK - jak to stwierdził wet (po tym co opowiedziałem) PADACZKI. - opis w moim poscie "Dobry weterynasz- LUBUSKIE" Przed chwila ponownie rozmawiałem z tym wetem telefonicznie. Pytałem-sugerowałem wykonanie jakichś badan w celu wykluczenia innych przyczyn ataku. Wet "upiera się", że nie ma takiej potrzeby i sugeruje juz przepisanie leków przeciwpadaczkowych i podawanie ich. Może troche przesadzam - w końcu to weterynarz - ale nie chce faszerowac jej niepotrzebnie lekami, zwłaszcza gdy moze okazac sie to błędną diagnozą :-( Może ktoś miał takie doświadczenia i coś podpowie ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Rikosz, ja nie miałam co prawda doświadczenia. ale to, co opisujesz jest bardzo typowym atakiem padaczki. Natomiast warto by spróbować znaleźć przyczyny tego ataku - bo tych może być wiele i niektóre być może dałoby się usunąć, a inne - nie. Na temat padaczki było już napisanie na forum bardzo, bardzo dużo. Wiele osób ma sporo doświadczenia, a nie każdy będzie chciał pisać to samo jeszcze raz. Dlatego Regulamin (którego lekturę polecam) radzi najpierw, zanim założysz nowy topik, użyć wyszukiwarki i znaleźć, co już jest na forum na ten temat. Dopiero potem, jeśli nie znajdziesz odpowiedzi na jakieś konkretne pytania, możesz napisać post, najlepiej dopisując się do jednego z obecnych już topików na ten temat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
prowitamina2 Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Rikosz musisz wiedzieć, że przyczyn padaczki może być bardzo duzo. W większości przypadków tej przyczyny nie udaje się ustalić - mowi się wtedy o tzw. padaczce idiopatycznej. Badania jak najbardziej warto wykonać, ale musisz się liczyć z tym, że nie uda się nimi ustalić przyczyny choroby (no a tanie one nie są). Jeśli piesek o którym mowa to szczeniak z Twojego profilu to warto wziąć pod uwagę wady rozwojowe, ch. zakaźne i pasozytnicze, a dopiero później zająć się samym układem nerwowym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rikosz Posted February 18, 2006 Author Share Posted February 18, 2006 Oczywiście wiem, że na temat samej padaczki było sporo i starałem sie to przejrzec ........:-( Moja prosba o rady dotyczy bardziej tego, czy (zakładając, że to był atak padaczki) odrazu po pierwszym nalezy rozpocząć "faszerowanie" psa lekami ?:-( (w koncu leki pewnie tez nie pozostają dla organizmu obojętne) Psica ma 2 lata i 3 miesiące....... taki atak pojawił sie po raz pierwszy :-( Wcześniejsze jakiekolwiek "zdarzenia zdrowotne" - to bardzo silna reakcja na ukąszenie przez ose :-( (całkowita utrata przytomności po 15 minutach od ukąszenia :-( ) Poza tym od zawsze była i jest bardzo radosna i żywiołowa - choć w swoim charakterku bardzo dumna, posłuszna i taka....... "dama z klasą" :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Rikosz, ja bym pogadała z wetem. Myślę, że nie każdy rozpoczynałby leczenie lekami przeciwpadaczkowymi - to bardzo silne leki - po jednym ataku, więc spytaj go, dlaczego on tak radzi. Dodatkowo, spytaj weta, czy nie należałby spróbować dociec przyczyny ataku - jak pisała prowitamina2, przyczynę nie zawsze da się ustalić, ale spróbować chyba zawsze warto. Wydaje mi się, że ta utrata przytomności może być związana z tym atakiem (może doszło wtedy do jakiegoś niedotlenienia i urazu mózgu? :niewiem:), więc powiedz o niej wetowi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bachar Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Napad padaczkowy może mieć wiele przyczyn: genetyczne i urazowe. Urazowa może być spowodowana np. niedotlenieniem okołoporodowym, co skutkuje wylewami śródkomorowymi oraz urazami w starszym wieku - silne uderzenie głową lub w głowę, wypadek...Dobrze byłoby wykonać tomografię komp. lub rezonans, ale nie wiem na ile jest to wykonalne w Polsce. Tak samo dobre byłoby badanie EEG, ale też nie wiem czy wykonują je u psów. Pierwszy napad po urazie może wystąpić dopiero po kilku lub kilkunastu miesiącach od zdarzenia. "Ludzcy" lekarze nie zlecają leczenia już po pierwszym napadzie ponieważ może to być jednorazowy "wybryk". Jeżeli pojawi się drugi napad, to wtedy badania i kuracja farmakologiczna. No i dobrze jest się zaopatrzyć u lek. wet. we wlewki przerywające napad. W ogóle napady padaczkowe, to temat rzeka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 [quote name='bachar']Dobrze byłoby wykonać tomografię komp. lub rezonans, ale nie wiem na ile jest to wykonalne w Polsce. [/quote]Bodaj Agnes robiła tomografię swojemu psu (pisała o tym w jednym z padaczkowych wątków), więc wykonalne jest, chociaż być może niełatwo. W przypadku jej psa, powodem padaczki okazał się niestety niemożliwy do zoperowania nowotwór. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rikosz Posted February 18, 2006 Author Share Posted February 18, 2006 No własnie w tym jest "mój problem", że wet. uważa ze to NAPEWNO PADACZKA (oczywiście po tym co ja mu opowiedziałem). W dzien po nocnym ataku - w rozmowie tel. z wetem powiedziałem mu, ze od powrotu do domu - kilkakrotnie bardzo mocno i bardzo obficie wymiotowała. Pytałem czy to moze "po lekach" ? Wet był zdziowiony tym :crazyeye: :crazyeye: jednak dalej twierdzi, ze to napewno padaczka , bo "on ma 40 letnie doświadczenie i to nie pierwszy jego przypadek" :-( :-( Narazie "dyplomatycznie" wybrnąłem z tego, ze bede przez jakis czas obserwował ją, a jak cokolwiek pojawi sie niepokojącego lub kolejny atak - wtedy rozpoczne leczenie farmakologiczne. Troche mam tylko "wyrzuty sumienia", ze moze powinienem odrazu zastosowac leki ?:-( Sam juz nie wiem co o tym myslec :-( Swego czasu trochę zraziłem sie do takich "szybkich diagnoz" przez weta..... Psica będąc kilkumiesiecznym szczeniakiem miała jakies "uczulenie" - poprostu drapała sie za czesto :-( Wet stwierdzał jakies choroby skóry, dawał zastrzyki i wyciagał kase..... Efektu oczywiscie nie dawało to żadnego. Rady, które otrzymalem tutaj - czyli zmiana karmy z tej na bazie kurczaka na inną ( teraz podaje Acana Lamb&rice) i regularne podawania siemienia lnianego ( psica wręcz traktuje to jako smakołyk) - natychmiast dało efekt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 [quote name='Rikosz']No własnie w tym jest "mój problem", że wet. uważa ze to NAPEWNO PADACZKA (oczywiście po tym co ja mu opowiedziałem).[/quote]Rikosz, bo z tego, co pisałeś, to rzeczywiście wygląda, że to był atak padaczki. Ale co z tego? Jak już Ci ktoś pisał, zdarzają się pojedyńcze ataki-wybryki! [quote name='Rikosz']Narazie "dyplomatycznie" wybrnąłem z tego, ze bede przez jakis czas obserwował ją, a jak cokolwiek pojawi sie niepokojącego lub kolejny atak - wtedy rozpoczne leczenie farmakologiczne.[/quote]A nie próbę zdiagnozowania, czym ataki są spowodowane? Ja w każdym przypadku poważnej choroby (u człowieka, tak samo jak u zwierzęcia), dążę do niezależnej diagnozy od co najmniej dwóch lekarzy. Tak też zrobiłabym tutaj. A zważywszy, że dajesz do zrozumienia, że temu wetowi nie ufasz, powinieneś zdecydowanie znaleźć innego. Aby psa skutecznie leczyć, szczególnie w przyadku poważnej choroby, musisz z wetem współpracować - a w tym celu, musisz mu ufać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Tomografie komputerowa mozna zrobic na SGGW w Warszawie. Nie jest to tania impreza, ale wszytsko zalezy od tego, jak duzy odcinek trzeba przebadac. Problemu nie ma, wystarczy skierowanie od lekarza i tel. do dr Narojka lub na klinike malych zwierzat SGGW. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cathedral Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Ja mogę się posiłkować jedynie wiedzą o leczeniu padaczki u ludzi, ale wydaje mi się, że zasady są podobne (niech mnie weci poprawiaja): - jeden atak padaczki (niekoniecznie tej dużej, z drgawkami i utratą przytomności) może się zdarzyć KAZDEMU - u ludzi leczenie rozpoczyna sie po drugim ataku - leczenie jest zazwyczaj dozywotnie (ew. mozna probowac przerwac po dlugim okresie bez napadow) - każdy atak padaczki poczynia w mozgu mniejsze, lub wieksze spustoszenia, dlatego choc leki nie sa obojetne dla organizmu (gł. wątroba) ich podawanie stwarza zazwyczaj korzysc przewazajaca nad ryzykiem Ja bym psu zrobila przynajmniej kontrolne badania krwi i proby watrobowe, zeby sprawdzic, czy atak nie jest wynikiem jakiejs intoksykacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rikosz Posted February 18, 2006 Author Share Posted February 18, 2006 [quote name='Flaire'] A nie próbę zdiagnozowania, czym ataki są spowodowane? No właśnie - ja chciałbym aby wet. dążył do tego. A wet - "nie ma takiej potrzeby" - to Padaczka i nie ma znaczenia czym jest powodowana :-( Aby psa skutecznie leczyć, szczególnie w przyadku poważnej choroby, musisz z wetem współpracować - a w tym celu, musisz mu ufać.[/quote] No właśnie - a jak tu ufac - skoro się widzi i słyszy takie podejście? :-( Swoją drogą - wczoraj tez, rozmawiając z innym wetem telefonicznie ( szukając takiego, który bedzie chciał w jakiś konkretny sposób zainteresowac sie tym przypadkiem) - usłyszałem - "jeżeli to padaczka to ja bym proponował odrazu uśpic psa a pieniadze które ma pan wydac na leczenie - przeznaczyc na zakup drugiego psa" :crazyeye: :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cathedral Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 "jeżeli to padaczka to ja bym proponował odrazu uśpic psa a pieniadze które ma pan wydac na leczenie - przeznaczyc na zakup drugiego psa" :crazyeye: :placz:[/quote] Ło matko... Leczenie wcale nie jest takie strasznie drogie. Znam psy ustawione na fenytoinę (okolo 8 zl za 60 tb) i na luminal (okolo 2 zlotych za 10 tb). Miesieczny koszt terapii tymi lekami to okolo 20 zlotych. Dodam, ze sa to ceny 100%, bo zwierzaki nie sa ubezpieczone w NFZ (leki przeciwpadaczkowe dla ludzi sa w wiekszosci bezplatne) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bachar Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Są płatne - tylko na ryczałt i wychodzi to w zależności od leku 1-3 zł za op. ok 28 szt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cathedral Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Ryczałt to ani mniej ani wiecej niz 3,20. A fenytoina, czy np. karbamazepina są za darmo. Niemniej jest to bez znaczenia, bo recepty dla zwierzat sa i tak pelnoplatne. Rikosz, czy oprócz tego eksperta od usypiania znalazles jeszcze jakiegos weta? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rikosz Posted February 18, 2006 Author Share Posted February 18, 2006 Szczerze powiem, że po rozmowie z tym usypiaczem (niczym łódzkie pogotowie i łowcy skór - bo pewnie dla niego usypianie to tez biznes :angryy: :mad: :mad: ) az mi sie narazie odechciało tutaj szukac kogos innego - zresztą weekend i wiekszosc nie odbiera telefonów :razz: Pocieszające jest tylko, ze dzisiaj Schaka juz całkiem jest "normalna" :multi: :multi: nawet "na łąkach" szalała jak zwykle :multi: :multi: Może staram sobie tylko wmawiać...... może staram się odgonić myśli, że to naprawdę padaczka - ale bardzo zastanawiający dla mnie jest fakt tych mocnych wymiotów po powrocie w nocy od weta :shake: Zresztą wet w rozmowie tel. sam był zdziwiony ze tak mocno wymiotowała :shake: Więc może to "tylko" jakas bardzo ostra niestrawność ???? Może to "tylko" jakiś ostry ból brzucha na który tak strasznie zareagowała??? Po samym ataku - czekając na znajomego z samochodem - starałem sie uciskac ją po brzuchu (licząc ze jezeli cos wewnątrz to zareaguje na ból czy coś) - ale w żaden sposób nie reagowała...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rikosz Posted February 18, 2006 Author Share Posted February 18, 2006 Aha...... przypomniała mi sie jeszcze jedna rzecz: Może to głupie, ale "od zawsze" bardzo często Schaka gdy śpi - to "płacze" i bardzo mocno "biega łapkami" ........ Zawsze wydawało mi się, że to poprostu efekt głebokiego snu i tego co jej się śni...... Czasami gdy ten "płacz" był bardzo mocny - starałem sie ją budzić. Oczywiście, zawsze natychmiast się wybudzała i było wszystko ok. Wet u którego byłem w nocy - jak to powiedziałem - stwierdził "to kolejny dowód na to, że to padaczka" :-( Nie sądze, żeby ten "płacz" był również jakims atakiem :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Wiele psow biega, piszczy i robi rozne rzeczy przez sen. To zaden dowod, ze to padaczka. Moze inaczej, z opisu to byl atak padaczkowy. Kestia tylko czy byl to jednorazowy wybryk, czy nastapia kolejne ataki. Na Twoim miejscu zrobilabym gruntown badania psiakowi i zaopatrzyla sie w czopki, na przerwanie ataku (tak na wszelki wypadek). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cathedral Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 Również nie sądzę, żeby ta "senna" aktywność miała jakikolwiek związek z padaczką. Pies po prostu głeboko, spokojnie zasypia. Zapada w fazę marzeń sennych - śni mu się, że biegnie, goni, poszczekuje przez sen - praktycznie każdy pies tak ma od czasu do czasu. Czasami padaczka może objawić się w mniej spektakularny sposób niż u twojej suni, ale albo są to stany chwilowej utraty świadomości, albo rożnorakie skurcze mięśni. Czy wiesz, jaki lek dostał pies u weta? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rikosz Posted February 18, 2006 Author Share Posted February 18, 2006 Czy wiesz, jaki lek dostał pies u weta? :oops: no cóz - bije sie w pierś, ze sam byłem w takim stanie, ze nie bardzo myslałem o tym co wet podaje jej:oops: Dostała 3 zastrzyki, 1 z tego co pamietam "przeciwbólowy i rozkurczowy" - jakis bolesny :-( , jeden w ogromnej objętościowo trzykawce (dobre 200-250 ml) i jeszcze jakis 3-ci....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted February 18, 2006 Share Posted February 18, 2006 [quote name='Rikosz']Może staram sobie tylko wmawiać...... może staram się odgonić myśli, że to naprawdę padaczka[/quote]Wydaje mi się, że Ty nadal nie odróżniasz pojęcia ataku padaczkowego - który, według Twojego opisu, Twój pies prawie na pewno miał - od idiopatycznej padaczki, czyli choroby padaczkowej, której przyczyn nie znamy - i której nie można zdiagnozować na podstawie jednego ataku. Ataki padaczki moga być spowodowane wieloma przyczynami i często można się ich pozbyć lecząc ich przyczynę. Dopiero jeśli badania nie wykryją żadnej znanej przyczyny ataków możemy powiedzieć, że pies jest chory na (idiopatyczną) padaczkę. Jeżeli czytasz po angielsku, to [URL="http://www.canine-epilepsy.com/Resources.html"]ta stronka [/URL]może pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 19, 2006 Share Posted February 19, 2006 Wiesz co, ja mam psa z padaczką. Choruje od trzeciego roku życia- teraz ma już ponad 12 lat i nie dostaje żadnych leków, ponieważ ataki są rzadko i słabną z wiekiem, a te leki nie są obojętne dla organizmu... nigdy nie rozpoczyna się leczenia przy pierwszym ataku!! Moim zdaniem- zmień weta, badania owszem warto zrobić (chociaż często nie da się wyłapać przyczyny choroby), a przede wszystkim [B]obserwuj psiaka-[/B] to mógł być pojedynczy atak, jak pisze Flaire. A nawet jeśli się powtórzy o podawniu leków decyduje częstość i siła ataków (grand mal czy petit mal)... I poczytaj na ten temat- jest trochę literatury. ps. a ten drugi wet ("uśpić")to jakiś kretyn patentowany!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wolfi Posted February 19, 2006 Share Posted February 19, 2006 Wiele wypowiedzi i wiele opinii. Po pierwsze: - pierwszy atak epileptyczny jest wskazaniem do gruntownej diagnostyki-ponieważ przyczyn wystąpienia napadu jest bardzo wiele -od pourazowych, wynikających z chorób wątroby lub nerek itd. , chorób endokrynologicznych, nieprawdłowości naczyniowych OUN, zatrucia, chorób serca itd,itd... Dlatego pies musi mieć zrobione najpierw morfologia z rozmazem, badania biochemiczne wraz z poziomem amoniaku we krwi , EKG + ewentualnie ECHO , lub inne badania zalecone przez lekarza wynikające z wyników poprzednich. Nie rozpoczyna się diagnostyki od CT ,a zwłaszcza u młodego psa do 3rż , a zwłaszcza gdy nie ma żadnych objawów ogniskowych uszkodzenia OUN. Nigdy nie dowiesz się jakie sa przyczyny napadów -jesli nie przebadasz psa. A leczenie może być w wielu przypadkach przyczynowe. Jeśli wszystkie badania nie wykazuja odchyleń -stawia się rozpoznanie idiopatycznej epilepsji. I też bardzo ostrożnie podchodzi do leczenia, w zalezności jak częste i silne są ataki. Leki przeciwpadaczkowe są bardzo toksyczne , mają szereg działań ubocznych . Każdy pies indywidualnie reaguje na leki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rikosz Posted February 20, 2006 Author Share Posted February 20, 2006 Dzieki wielkie wszystkim za rady i sugestie..... Troche mnie to "uspokoiło" i upewniło w tym, ze nie chce odrazu faszerowac ja lekami..... Na jutro jestem umówiony u kolejnego weta - chce wykonac badania krwi.... Mam nadzieje, że znajde przyczynę tego "dziwnego ataku" i okaże się to wszystko czymś innym (mniej powaznym) niż padaczka..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Huskuś Posted February 21, 2006 Share Posted February 21, 2006 Przychylam się do przebadania psa. Szczególnie badania moczu, krwi i kału w kierunku pasożytów. Nie polecam robić tomografii czy rezonansu magnetycznego mózgu po pierwszym ataku. Nie są to badania obojętne. Pies musiałby być wprowadzony w stan narkozy, żeby się nie ruszać. Zdjęcia mówgu są wykonywane wielokrotnie - kawałek po kawalku. Wielokrotne napromieniowywanie promieniami rentgenowskimi mózgu nie jest obojętne, a nawet mocno szkodliwe. Rezonans magnetyczny jest mniej szkodliwy ale nie wiem czy robią go w Warszawie zwierzakom. Być może Twój psiak miał pojedynczy atak i nigdy więcej się nie powtórzy. Tego Ci życzę. Na pewno już znalazłaś na Dogomanii sporo tekstów mówiących o przyczynach padaczki. Sporo też pisze na [URL="http://www.vetserwis.pl/padaczka.html"]http://www.vetserwis.pl/padaczka.html[/URL] Sądząc po rysunku przy Twoich listach masz Husky. U Husky padaczka idiopatyczna niestety występuje często. Pozdrawiam Hania -------------------------- Pogrążeni w smutku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.