majqa Posted July 17, 2013 Author Posted July 17, 2013 [quote name='Marycha35']Nie dziwię Ci się....;) Te kreski koło oczu!!!![/QUOTE] Przede wszystkim, poza oczywistymi kreskami, taaa minaaa!!! Patrzy, robi taki dziubek i całą sobą, całą postawą rżnie klasycznego głupa, że to nie ona, że to co złe to istne pomówienia itd. ;-) Quote
Marycha35 Posted July 17, 2013 Posted July 17, 2013 Dziewczynki SZUKAMY OSOBY DO SPRAWDZENIA DOMKU w [B]Węgrowie.Pomiędzy Sokołowem Podlaskim a Siedlcami[/B]. CZY KTOŚ ZNA OSOBĘ Z TAMTYCH OKOLIC? Quote
majqa Posted July 20, 2013 Author Posted July 20, 2013 [quote name='Marycha35']Izulku, jak stadko? Jest spokojnie u Was?[/QUOTE] W miarę, choć ja już funkcjonuję na rzęsach. Jutro nas odwiedza wujek papatkiole (Adam), który pożyczył Hani nosidełka na bioderka. :-) Quote
Marycha35 Posted July 20, 2013 Posted July 20, 2013 No tak, jeszcze bazarrro. Oj za dużo tego, za dużo wooody. Kiedyś oglądałam program o dzieciach, które malowały farbami z jakiejś tam okazji obrazki w przedszkolu. I jeden "artysta" zapytany czy jest zadowolony ze swojej pracy, maluszek taki, popatrzył, pokręcił główką i mówi: nooo, nie, za duzzzzo wooody;) A Adama poznałam kiedyś w ŁTOnZie zdaje się, pozdrawiam serdecznie:) Nosidełka bezcenne teraz! Quote
agaga21 Posted July 20, 2013 Posted July 20, 2013 [quote name='majqa']W miarę, choć ja już funkcjonuję na rzęsach. Jutro nas odwiedza wujek papatkiole (Adam), który pożyczył Hani nosidełka na bioderka. :-)[/QUOTE] pozdrów proszę adama :) kiedyś (chyba 2 lata temu w sierpniu) mieliśmy okazję razem jechać w nocy autem i tuż tuż przed koła wyszła nam z lasu rodzina dzików. ja wrzasnęłam i adam w ostatniej chwili zahamował. staliśmy tak na środku drogi dłuższą chwilę a dzikowa rodzinka jak gdyby nigdy nic przemaszerowała sobie przed autem na drugą stronę ulicy, gęsiego, oświetlona reflektorami samochodu. chyba z 10 maluchów było i 2 dorosłe-otwierający i zamykający pochód. wrażenie niesamowite, do końca życia tego nie zapomnę. Quote
Marycha35 Posted July 20, 2013 Posted July 20, 2013 Ha:) Miały szczęście dzikulce:) I Wy też... bo kto spotyka w lesie dzika ten...;) Quote
agaga21 Posted July 20, 2013 Posted July 20, 2013 [quote name='Marycha35']Ha:) Miały szczęście dzikulce:) I Wy też... bo kto spotyka w lesie dzika ten...;)[/QUOTE] najzabawniejsze jest to, że jechała jeszcze z nami ania, która całą drogę się martwiła, byśmy dojechali za dnia, bo kiedyś w sierpniu w nocy dzik jej wyszedł przed koła i niestety miała z nim poważną stłuczkę(auto do kasacji i poważne problemy z jej kolanem a dzik o ile pamiętam zginął w wypadku). ponoć dziki właśnie tak koło lipca-sierpnia lubią sobie nocami chodzić. podróż nam się wtedy bardzo przedłużyła i wracaliśmy nocą...no i wykrakała to spotkanie z dzikami. szczęście, że adam miał dobre hamulce... Quote
Marycha35 Posted July 20, 2013 Posted July 20, 2013 O cholera, dzikulce kochane, w głowach im się przez te zakichane drogi miesza. Dobrze, że nic Wam się nie stało! I mam nadzieję, że kolano poszkodowanej Pani Ani już dobrze działa:) Dzika oczywiście też szkoda.... Quote
majqa Posted July 20, 2013 Author Posted July 20, 2013 Akcja z dzikami niemożliwa. :-o Dobrze, że Adam zareagował w porę. :-) Jasne, że pozdrowię!!! Już mi się gęba śmieje, bo przy nim powagę utrzymać to niewykonalne. Będzie okazja więc się uśmiechnąć i rozwiać troski. :multi: Quote
Iljova Posted July 24, 2013 Posted July 24, 2013 Gdyby to był fejs to klikałabym "lubię" przy waszych postach dobrze że jest trochę radości A tak w ogóle czy jest futrzak którego można nie kochać ....ja mówię że nie :loveu: Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie :multi: Quote
majqa Posted July 24, 2013 Author Posted July 24, 2013 A ja pewno dziś nocką troszkuuu popiszę, co u nas. :-) Quote
majqa Posted July 24, 2013 Author Posted July 24, 2013 Sobota była przemiła. Zwierza goście nam dorżnęli emocjonalnie na max, po ich wyjściu padły i chrapały. A my, zgodnie z oczekiwaniem, mieliśmy masę powodów do śmiechu i uśmiechu. :lol: Niewiele brakowało, by doszło do zwarć tytanów z racji adoracji Adama :loveu: i Jego Lepszej Połowy Eli :loveu:. Nie mogli się opędzić od szarańczy, do tego szarańcza coraz mocniej pokazywała zębole na siebie nawzajem, bo każde chciało być najbliżej gości. Cieszę się bardzo, że Adam uniknął amputacji palca, bo choć ostrzeżony uparł się obdzielić Borka i Zorka obwarzankami i kiełbasą. A jak bierze takie cymesy Boruś... nie pytajcie. Uff... Adam miał refleks. :evil_lol: Hanusia dostała od naszych gości fajowe i użyteczne prezenty, za które im pięknie dziękuję. :loveu: Fircia w formie, odpukać i biorąc pod uwagę jej stan, naprawdę jest to forma. Niech więc stan ten trwa jak najdłużej. Wczoraj postawiłam wszystko na głowie, bo Mania odkaszlnęła z odrobiną krwi. W te pędy grzaliśmy na RTG płuc. Tam z kolei zbladł doktor, bo zapomniał, że Mania ma przy serduszku śrut. Wsio się wyjaśniło, a i my odetchnęliśmy, bo płucka są OK. Krew mogła być po prostu w wyniku wysiłku i jakieś naczyńko puściło. Gucio - żywotny na max, coraz lepiej radzi sobie na tej nóżce z uszkodzonymi więzadłami. Reszta podłotek na szczęście ma się dobrze. Ja się nie mam - pełna sztywność kręgosłupa zajechanego dźwiganiem, stan zapalny stawów nie tylko kręgosłupa, jaki pamiętam sprzed paru lat. Nawet nie mam jak się położyć, by bolało mniej. Leki niesterydowe nic mi nie dały, p/ bólowe minimalnie, steryd doustny klapa więc dziś poszedł na bój steryd w zastrzyku. Tak czy srak coś mnie musi wrócić do żywych, bo muszę być na obrotach. Dziś pan kurier przywiózł nam jeszcze jedną miłą niespodziankę od cudnej kobiety z fb :loveu:- tu ucieszyły się kociaki, mają fajowy, niski, poręczny drapak. Od drugiej, równie cudnej i też z fb :loveu: zawędrował do nas nivalin. A kolejny Anioł :loveu: ściąga mi z Niemiec jeszcze inny lek dla Hani. Z takim korowodem dobrych, bezinteresownych serc łatwiej przemóc smutek i ogarnąć się sytuacyjnie. :-) Juto z kolei ma przyjechać wózeczek. No zobaczymy, czy Hania zechce z niego korzystać. Quote
Marycha35 Posted July 24, 2013 Posted July 24, 2013 Wieści raczej pycha, tylko ten kręgowysłupek Twój!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Quote
majqa Posted July 24, 2013 Author Posted July 24, 2013 Pokiereszowany to on był od dawna ale teraz po prostu znów dostał popalić. Nic to, dam radę, tylko paru dni mi tsha, by apteka w organizmie zadziałała. ;-) Quote
Marycha35 Posted July 24, 2013 Posted July 24, 2013 Przesyłam 198 kg zdrowia!!! I spokoju paczuchę;) Quote
majqa Posted July 25, 2013 Author Posted July 25, 2013 [quote name='Marycha35']Przesyłam 198 kg zdrowia!!! I spokoju paczuchę;)[/QUOTE] Ty mi podeślij 198 gwoździ, żeby mi się wieko nie uchylało. :evil_lol: Nooommm, jakaż ja naiwna byłam, sądząc, że się zasilę kolejnym medykamentem i wstanę dziś jak Młody Bóg. Wstałam, po nocy z bólu nie przespanej jak Stary Zgred. 4.00 rano to już był ten moment, że wiedziałam, że jeśli nie usiądę to szlag mnie trafi. To też i kurde siedzę i filuję na apteczkę. ;-) Quote
Marycha35 Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 Hi, hi, Gałganie kochany dobrze, że poczucie humorku nadal całe:):):):) Lepiej już trochę na ciele???? Quote
majqa Posted July 25, 2013 Author Posted July 25, 2013 (edited) Dopiero teraz czuję, że nieco prawa ręka odpuszcza. Dobre i to, potrzebna mi jak diabli. ;-)E Edit: I zapomniałabym o najważniejszym. Przyszedł wózek!!!!!!!!!!!!!!!!! :-) Pewno dziś montaż, a próba generalna... no nie wiem, czy dziś ale niewykluczone. :-) Edited July 25, 2013 by majqa Quote
Marycha35 Posted July 25, 2013 Posted July 25, 2013 Oby rydwan się lekko prowadził:) Sunieczko, dasz radę!!! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.