Jump to content
Dogomania

Moje potffforrry - opowieść o żywych; w sercu i pamięci te, które odeszły...


majqa

Recommended Posts

Hanusiu, obiecane golaski... :-)

[IMG]http://s11.postimage.org/ie36o75hv/P1140977.jpg[/IMG]

Loluś...

[IMG]http://s7.postimage.org/ie472an9n/P1140980.jpg[/IMG]

Boluś...

[IMG]http://s12.postimage.org/4vl9f3ybh/P1140981.jpg[/IMG]

I znów Loluś...

a w tle... rozpiździel piaskowy, czyli moja codzienność. ;-)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 5.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przedstawiam Wam... Lusię, raczej młodą sunię (dałabym jej 2-3 lata ale postaram się to trafniej wraz z wetem ustalić). Dwoje dzieci przyprowadziło mi ją wczoraj, szukając dla niej ratunku. Siedziała pod Tesco, na ich widok ponoć zerwała się i tak długo i daleko jak jechali na rowerach gnała za nimi. :-( Mężowi wydało się, że widział ją kilka ulic dalej, czyli jeszcze w innymi miejscu niż miejsce znalezienia, dzień czy dwa wstecz. Założyliśmy, że może być psiakiem puszczanym samopas, a tu mieszkającym. Chłopcy na moją prośbę przejechali wolno wskazanymi rejonami ale sunia nie zachowywała się jakby chciała wpaść na znane sobie podwórko. Tym sposobem trafili na powrót do mnie. :nerwy: Właśnie zrobiłam jej plakat. Może właściciel (tu drżę, jaki) się objawi. :-(
Na ten moment zapodałam jej odpchlacza (sierść matowa, łupieżowa, na pupie sterczące pokłosie zimówki). Chcę ją jeszcze odrobaczyć i pokazać wetowi jej prawe oczko, bo białko jakieś takie podkrwione jest.
Zasiedliła ogródek przed domem, dzieląc go z dziadziem Fuksem. Dziadzio zrobił się wybitnie namolny więc sunia nieco mu się odgryza ale nie dzieje się nic złego. Patrząc na wielkość i wyciągnięcie sutków raczej na 100% rodziła. Zaczynam być załamana i to autentycznie załamana. Założenie wątku mija się z celem, bo i tak z dotychczasowego doświadczenia wiem, że wsio będę musiała obrobić sama, a wątek sprowadzi się li tylko do pytań, kiedy będą nowe zdjęcia i że jestem dzielna (miłe to ale mało pomocne). Zatem po kij mi to... Mogłam oczywiście wezwać straż miejską i zgarnęliby sunię ale... rejon wywozu psów z mojego terenu jest mi znany więc [I]wolę - nie chcę[/I]. :roll:

[IMG]http://s10.postimage.org/ndjwqgkpl/P1140982.jpg[/IMG]

[IMG]http://s16.postimage.org/peed228ed/P1140983.jpg[/IMG]

[IMG]http://s17.postimage.org/5e8iztcfj/P1140984.jpg[/IMG]

[IMG]http://s14.postimage.org/qk5hyi8g1/P1140991.jpg[/IMG]

Wobec Fuksa OK, bandyci w postaci: gówniarstwa Gabi (najbardziej toto zajadłe było), Niuni i Gutka chcieli ją przezpłotkowo zamordować więc się nieco odgryzała ale nie było to nic szczególnego, reakcja jak najbardziej właściwa.

Link to comment
Share on other sites

Izuś ona urocza jest, taka reksiowa, resztę pominę milczeniem.....O żesz koooooorw....!!!!!!!!!!!!!!!!
A co do kotów jakim cudem Tys tego dokonała??? Widziałam jak się tygryski przemykału boczkiem w pokoju, tylko oczyska było widać:) A tu takie golaski śliczne, brawo:):):)

Link to comment
Share on other sites

Nie szło inaczej, by im ulżyć. Ponieważ znam ich wyniki badań (niedaleka przeszłość) i są dobre (chodzi mi o stan wątroby), a one same nie są stare to po rozmowie z wetem, który ma w nich orienta, zostały lekko przyśpione i start - maszynka w ruch...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Smyku']No nie wytrzymałam i z Kasią oglądamy pieska .[/QUOTE]

Jesteśmy właśnie na górze, po zapoznaniu z: Łokiem, Czesią, Polą, Firą, Manią, Klarą. No to na razie starczy atrakcji. Byliśmy u doktora. Sunia była cięta i to cięcie jest gigant jak po sterylce z aborcją. Jutro druga kolęda, by sprawdzić, czy jest chip. Tabletki antyrobal. wdrożone. Ocena wieku 1,5-2 lat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Iljova']To kto wie co tak naprawdę o tym myśleć czy ktoś się jej pozbył czy zaginęła .... :shake:[/QUOTE]

Jest jeszcze trzecia możliwość Ilonko, której cholernie się boję, że... dotrę do... lub sam się objawi delikatnie mówiąc mętny właściciel. :-(
I co wtedy? Tak, owszem, pójdę na całość i oby... wygram... ale to mnie naprawdę spali, mnie, która, to aż śmieszne, wie od swoich lekarzy, że ma unikać stresu. Jeśli... powinnam machnąć ręką i psa oddać ale nie potrafię... po prostu nie potrafię, a to "nie potrafię" będzie psychicznie kosztowało. :-(

Link to comment
Share on other sites

Wróciliśmy po sprawdzeniu chipa. Został sumiennie szukany. Brak. Ponieważ nie wiem, kto może mi się objawić jako właściciel i jak się historia tej suni potoczy została zaczipowana na mnie i jest już wrzucona w bazę. Książeczka założona. Faktury wzięte.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...