majqa Posted February 22, 2012 Author Posted February 22, 2012 Tak... trzeba było podjąć decyzję, zaryzykować robienie zębów u sercowego dziadzia Faksa. Miałam taki wybór - albo odejdzie śmiercią głodową (bo coraz gorzej było z jedzeniem - tu już się rozpisuję, czym i jak go karmiłam, bo zrobiłam, co tylko mogłam i na wszelkie sposoby, by go żywić) albo na stole. Wybrałam to drugie. Zestaw reanimacyjny był w pogotowiu, doktor w stresie niesamowitym, bo to był taniec na cienkiej linie. Doktor zrobił, co w jego mocy, dawno nie widziałam, by na starcie był naszykowany dla psiaka taki arsenał pomocowy. Na ten moment jest OK, jesteśmy po kolejnej wizycie. Dziadzio przeżył, idą leki, wzmacniacze etc. Praca serca wróciła do stanu sprzed zabiegu. Ja mam kolejne 100 lat więcej. Okazało się, że miałam nosa, bo kamień, kamieniem ale... perfidnie był pęknięty, bolesny kieł, trzymany w ryzach przez kamień. Usunięto jeszcze jeden ząbek, reszta doczyszczona. To tak ekspresowym skrótem, bo normalnie, gdybym chciała to opisywać wyszła epopeja, a byłoby o czym snuć rozważania. ;-) Quote
Smyku Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 Proszę wypłacić Faksiowi buziaka w czółko . Trzymaj sie dzielnie psiaku . Resztę bandy też przytulam . Spokojnego i pogodnego dnia życzę . Quote
majqa Posted February 23, 2012 Author Posted February 23, 2012 Faksio trzyma się dzielnie. Dzisiejszy dzień już jest OK. Leki podane, ładnie zjadł. :-) Reszta bandy też nie sprawia kłopotów, a to już ogromny plus. Quote
agaga21 Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 [quote name='majqa'] Reszta bandy też nie sprawia kłopotów, a to już ogromny plus.[/QUOTE] jak na tak liczną bandę to chyba niecodzienne zjawisko :) Quote
majqa Posted February 23, 2012 Author Posted February 23, 2012 To prawda... :-) Teraz, moją jedyną bolączką, jest wymodlić szybkie przyjście wiosny. Na działce zrobiło mi się mini lodowisko, pokryte warstewką wody. Psiaki sobie z tym radzą znakomicie, ja już nieco gorzej. Ilekroć wychodzę, tylekroć się zastanawiam, czy już mnie wywalą, czy jeszcze mi się upiecze. :roll: Jak na złość właśnie są na etapie skakania na mnie, a już było normalnie, a już się cieszyłam, że opanowałam ich zapędy. :shake: Głupiammm jak but i naiwna na max. Quote
Smyku Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 To dołączam się do modlitw o szybką wiosne . Quote
majqa Posted February 23, 2012 Author Posted February 23, 2012 [quote name='Smyku']To dołączam się do modlitw o szybką wiosne .[/QUOTE] To jest naprawdę sztuka nie wywinąć orła. ;-) Quote
emilia2280 Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 [quote name='majqa']To jest naprawdę sztuka nie wywinąć orła. ;-)[/QUOTE] Jak mowa o wywijaniu orla, to w parze za tym idzie kilka innych ptaków jak w zarcie o Jasiu, który mial podac zdanie w którym wystepuje 5 ptaków, wiéc tak rzekl: "Tata wrócil do domu nawalony jak szpak, wywinál orla, puscil pawia, az mu gile nosem poszly i dalej poszedl chlac na sépa" :diabloti: Nie ma to jak pilny uczen :razz: Sciskam stadko z tym apetycznym akcentem :evil_lol: Quote
Smyku Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 Przytulaski dla całego towarzystwa . Izus , jak się roztopiło lodowisko to teraz masz jezioro ? Quote
majqa Posted February 25, 2012 Author Posted February 25, 2012 Na szczęście, naprawdę na szczęście, wiatr przyszedł mi z odsieczą. Wczoraj była klęska, dziś to już wygląda znacznie lepiej. Wodę przyjęła ziemia, wiaterek też to jakoś tak rozgonił, wygładził. Da się żyć. Wczoraj również miałam odwiedziny przemiłej osoby z dogo z dwójką Jej dzieci. Byli u nas pierwszy raz. Było mi w ich towarzystwie tak domowo, normalnie. Psiaki dały popis, furorę zrobił Łoker. :-) Patrzyłam sobie na te harce dzieci i psiaków, a równocześnie oko mi uciekało na podłogę i myślałam: C[I]zy oni mi uwierzą, że ja naprawdę, naprawdę ją odkurzam i zmywam? :roll:[/I] Quote
Smyku Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 E tam , popadasz w histerie , podłoga jest od tego żeby ją używać a nie przeglądać . Drużyna na dworku ? Quote
sylwiaso Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 Witam Kochane cioteczki i potfforaski!Ja chyba naszą Majcie......:mad:Widziałam osobiście podłogę i zastanawiałam się jak ona to robi,że podłoga jest w tak dobrym stanie zresztą można podpatrzeć na fotkach;)Ciotka pozdrawia! Quote
majqa Posted February 25, 2012 Author Posted February 25, 2012 Tak, Smyku, drużyna na oblocie. :-) Sylwio, tak jak na zdjęciach to tej podłodze się zdarza wyglądać przez plus minus 10 min od jej dopucowania. :eviltong: Quote
*zaba* Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 [quote name='majqa']Na szczęście, naprawdę na szczęście, wiatr przyszedł mi z odsieczą. Wczoraj była klęska, dziś to już wygląda znacznie lepiej. Wodę przyjęła ziemia, wiaterek też to jakoś tak rozgonił, wygładził. Da się żyć. Wczoraj również miałam odwiedziny przemiłej osoby z dogo z dwójką Jej dzieci. Byli u nas pierwszy raz. Było mi w ich towarzystwie tak domowo, normalnie. Psiaki dały popis, furorę zrobił Łoker. :-) Patrzyłam sobie na te harce dzieci i psiaków, a równocześnie oko mi uciekało na podłogę i myślałam: C[I]zy oni mi uwierzą, że ja naprawdę, naprawdę ją odkurzam i zmywam? :roll:[/I][/QUOTE] E Ciotka, przyznaj sie, kcesz coby Ciem chwalic, ze mimo tylu ogonow blysk w domku masz. No to publicznie chwale i z sylwia sie zgadzam :) Nam rowniez bylo bardzo, bardzo milo. Szkoda, ze czas tasz szybko minal... Dzieciaki opowiadaly dziadkom jeden przez drugiego jakie psiaki, co robily, jak sie nazywaly. Musze Cie zmartwic, latem spodziewaj sie kolejnego najazdu :diabloti: Wymiziac prosze cale towarzystwo. Mania skradla sece me :loveu: Quote
majqa Posted February 25, 2012 Author Posted February 25, 2012 [quote name='*zaba*']E Ciotka, przyznaj sie, kcesz coby Ciem chwalic, ze mimo tylu ogonow blysk w domku masz. No to publicznie chwale i z sylwia sie zgadzam :) Nam rowniez bylo bardzo, bardzo milo. Szkoda, ze czas tasz szybko minal... Dzieciaki opowiadaly dziadkom jeden przez drugiego jakie psiaki, co robily, jak sie nazywaly. Musze Cie zmartwic, latem spodziewaj sie kolejnego najazdu :diabloti: Wymiziac prosze cale towarzystwo. Mania skradla sece me :loveu:[/QUOTE] Izuś, ja mam błysk co najwyżej w oku. ;-) Fakt, czas przeleciał piorunem. :-) Wy, lato, nalot = zmartwienie??? :-o A w życiu!!! Bardzo się cieszę, że znów nadarzy się sposobność. :-) Towarzystwo wymiziane, a po Waszym wyjściu... hihihihihi... jak emocje ze zwierzów zeszły... miałam arcy luz z nimi! :-) Naprawdę pięknie Wam dziękuję za odwiedziny... A swoją drogą... co sobie popatrzyłam na wybitnie urodziwych chłopaków to moje! :eviltong: Quote
majqa Posted February 26, 2012 Author Posted February 26, 2012 [quote name='Smyku']Buziaki , przytulanki i mizianki .[/QUOTE] Dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy. :-) Weekend minął spokojnie, niech i taki będzie nadchodzący tydzień... Quote
emilia2280 Posted February 27, 2012 Posted February 27, 2012 ale tu sié dzialo podczas mojego weekendu na irlandzkiej wsi ;pppp Stan zwierzát niezmieniony - to najwazniejsze, ani w góré ani w dól :p Ale zazdroszczé Zabie takiej wizyty z atrakcjami! Niunia pukajáca Czesié i na odwrót, rozbierajácy sié z kurtki Zoran a Niunia mu w tym pomagajáca. Lucjan wybijajácy czlowiekowi zéby swoimi radosnymi podskokami :) I kilka innych :p Quote
majqa Posted February 27, 2012 Author Posted February 27, 2012 Tak, na szczęście u nas nieustająco pozytywna cisza. Uff... uff... Co prawda... Lucek chciał użreć męża za odebranie mu mojego kapcia, z którym się wybierał na spacer... co prawda ten sam Lucek zrobił mi kipisz papierowo - toaletowy (ale to na okoliczność chęci zjedzenia pana od wodociągów, a że nie mógł to i sobie ulżył) i co prawda Czesława wciąż zbiera same zasługi... :evil_lol: ale i tak jest dobrze. :-) A odwiedziny były przemiłe, po prostu przemiłe... Budujące jest z kimś złapać dobry kontakt i rozumieć się w pół słowa. :-) Czekam cieplejszej pogody, chce mi się już popracować na podwórku i obmyślić strategię zabezpieczenia paru roślinek, bo... niestety... :angryy: Cześka i Zoran odwiedzają te roślinki i nie mierzi mnie załatwianie przy nich swoich potrzeb ale już wyrywanie... :shake:. Nie wiem, no nie wiem, co w tym za atrakcja mordować krzaczek albo drzewko. :-( Mama jak się zorientuje, a jeszcze to nie nastąpiło, się zapłacze. W ocenie męża do ratowania możemy mieć... niewiele... :roll: Quote
majqa Posted February 28, 2012 Author Posted February 28, 2012 [quote name='Smyku']Izuś , zrobiłam coś złego ?[/QUOTE] Ło Jezu... a czemu??? :-( Quote
emilia2280 Posted February 29, 2012 Posted February 29, 2012 Znów Czeska i Zoran, tym razem jak sié nie rozbierajá to na schadzki chodzá ;pp A cos sié Smyku zalapal na klapsy? Quote
majqa Posted February 29, 2012 Author Posted February 29, 2012 [quote name='emilia2280'](...) A cos sié Smyku zalapal na klapsy?[/QUOTE] A mowy nie ma. Nie odebrałam fona i już sobie Smyku ukuła spiskową teorię dziejów. :-) Wsio już wyjaśnione. :-) Nommm... używając nomenklatury politycznej, choć w innym znaczeniu, dziś dożynam watahę. Idzie nieźle. Parę sztuk już kima po podwórkowych wyczynach. A ja... jestem bliska zawycia się... i to dosłownie. Przegapiłam stosowny moment na zabranie Joli i Caca i mam dwa utytłane na umór wypłosze. Jola się załatwiła walcząc z jajem i akurat najlepiej jej szło w kałuży, a Cac całokształtem oblotu (w tym po kałużach rzecz jasna), a że dodatkowo jest poklajstrowany śliną na skutek ciągłych walk z Jolą... No nic... już sobie przetłumaczyłam, że styrany, uwalony, polepiony i uśmiechnięty pies to szczęśliwy pies i takim ma być. :-) Quote
majqa Posted March 1, 2012 Author Posted March 1, 2012 Trochę fotek... Tym razem głównie kociakowych... :-) [IMG]http://img269.imageshack.us/img269/5939/p1130801.jpg[/IMG] [IMG]http://img821.imageshack.us/img821/2636/p1130802.jpg[/IMG] [IMG]http://img41.imageshack.us/img41/5607/p1130804.jpg[/IMG] [IMG]http://img694.imageshack.us/img694/5893/p1130806l.jpg[/IMG] [IMG]http://img705.imageshack.us/img705/8857/p1130807h.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.