Jump to content
Dogomania

Czy wiesz dlaczego nazwali mnie ... Durszlak?


morisowa

Recommended Posts

  • Replies 741
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 8 months later...

Morisowa mozesz to wyjasnic!!!

Wrzosowa ściana, chyba Gabrysia i legowisko na którym na innym
zdjęciu leży Majkel- Rudzik nie pozostawiają wątpliwości.
Ten link też [URL="http://www.tiervermittlung.de/cgi-bin/webmaster/tierheime/details.pl?IDin=735211&style=tinoev&font=verdana&bgcolor=BAD6B1&referer_url=http://www.tino-ev.de&header=http://www.tino-ev.de/tinoev_header.html&footer=http://www.tino-ev.de/tinoev_footer.html"][COLOR=#4444ff]http://www.tiervermittlung.de/cgi-bi...ev_footer.html[/COLOR][/URL]
co to za Sitek. Taki Sitek incognito, bo jakoś chyba nie pojawiał się na fotach.

A całkiem możliwe, że to jest właśnie Sipek- Durszlak z Palucha
[URL="http://www.paluch.fajnypies.eu/02_sitek"][COLOR=#4444ff]http://www.paluch.fajnypies.eu/02_sitek[/COLOR][/URL]
Sitek z Palucha [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/178344-Czy-wiesz-dlaczego-nazwali-mnie-Durszlak"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/forum/thread...-mnie-Durszlak[/COLOR][/URL]
Tylko nie mogę zrozumieć sensu wożenia tych psów po Polsce, przerzucania ich
w różne miejsca, by w końcu ,,wyadoptować,, lub nie w Niemczech.
Komu to się kalkuluje?

Link to comment
Share on other sites

Wytłumaczcie mi jak to jest możliwe że tyle lat o psa troszczyło sie tyle osób i nagle zapada cisza. Wiecie w ogóle dokąd pies był zawieziony,komu został przekazany, z kim podpisano umowę adopcyjną ? Nie interesowały was jego losy? Widzę że macie to gdzieś bardzo to smutne:shake:

Link to comment
Share on other sites

Zaczne od tego, ze ze wstawionego przez Ciebie linku zrozumialam ze zostal adoptowany.
Oczywiscie domyslam sie kto go adoptowal nie jestem pewna, ale wydaje mi sie ze bylo to przy mnie, natomiast obiecuje ze sprawe pociagne. Na marginesie fajne domy najpierw "czarodziejka" teraz nastepna gwiazda.

Link to comment
Share on other sites

A dlaczego ja mam coś wyjaśniać? Tłumaczyć się?
Byłam przy adopcji, przyjechał człowiek polecony przez dziewczynę z dogo, na żywo wyglądało ok. Tyle. Pies nigdy nie był u mnie, nigdzie go nigdy nie wywoziłam.
Jak wygląda większość adopcji z palucha? Ktoś przychodzi, bierze psa i zazwyczaj nawet wolontariusz kontaktu nie ma.

Owszem, miałam nr tel, mogłam wypytywać. Ale od miesięcy praktycznie nie ma mnie na dogo i coraz mniej angażuję się w paluch. A takich adoptowanych psów jak Sitek przez lata poznałam ... w sumie setki... (tylko przy części pomagałam w adopcji, ale psy ze schr znałam). Wszystkie mam ciągle sprawdzać? Niestety, zawsze wśród dobrych domów trafią się wpadki.
Ja nie mam z czego się tłumaczyć.

Inną sprawą jest, że obecnie (w zaistniałej sytuacji) zainteresowałam się losem psa , rozmawiałam z dziewczyną, która organizowała jego adopcję i ma go u siebie. Wiem, że był w dt, że potem był u jakiejś psychopatki (jak ponoć mnóstwo psów od różnych ludzi). Przykro mi, że tak trafił (ciekawe ile wspaniałych adopcji palucha dynda na łańcuchu lub lata po lasach...). Cieszę się, że wyszedł z tego cało. Cieszę się, że zajmuje się nim niemiecka fundacja, że miał badania, leczenie, że wygląda świetnie w porównaniu ze stanem w jakim wychodził z palucha (dostałam jego aktualne foto i filmiki).

Co będzie dalej? Zobaczymy. Mam nadzieję, że dzięki "dobrym ludziom" nie wróci do "raju" na paluchu....

Obecnie jestem w kontakcie z danavas, może uda mi się odwiedzić Sitka u niej, jak nie - postaram się wysłać kogoś zaufanego na wizytę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='morisowa']A dlaczego ja mam coś wyjaśniać? Tłumaczyć się?
Byłam przy adopcji, przyjechał człowiek polecony przez dziewczynę z dogo, na żywo wyglądało ok. Tyle. Pies nigdy nie był u mnie, nigdzie go nigdy nie wywoziłam.
Jak wygląda większość adopcji z palucha? Ktoś przychodzi, bierze psa i zazwyczaj nawet wolontariusz kontaktu nie ma.

Owszem, miałam nr tel, mogłam wypytywać. Ale od miesięcy praktycznie nie ma mnie na dogo i coraz mniej angażuję się w paluch. A takich adoptowanych psów jak Sitek przez lata poznałam ... w sumie setki... (tylko przy części pomagałam w adopcji, ale psy ze schr znałam). Wszystkie mam ciągle sprawdzać? Niestety, zawsze wśród dobrych domów trafią się wpadki.
Ja nie mam z czego się tłumaczyć.

Inną sprawą jest, że obecnie (w zaistniałej sytuacji) zainteresowałam się losem psa , rozmawiałam z dziewczyną, która organizowała jego adopcję i ma go u siebie. Wiem, że był w dt, że potem był u jakiejś psychopatki (jak ponoć mnóstwo psów od różnych ludzi). Przykro mi, że tak trafił (ciekawe ile wspaniałych adopcji palucha dynda na łańcuchu lub lata po lasach...). Cieszę się, że wyszedł z tego cało. Cieszę się, że zajmuje się nim niemiecka fundacja, że miał badania, leczenie, że wygląda świetnie w porównaniu ze stanem w jakim wychodził z palucha (dostałam jego aktualne foto i filmiki).

Co będzie dalej? Zobaczymy. Mam nadzieję, że dzięki "dobrym ludziom" nie wróci do "raju" na paluchu....

Obecnie jestem w kontakcie z danavas, może uda mi się odwiedzić Sitka u niej, jak nie - postaram się wysłać kogoś zaufanego na wizytę.[/QUOTE]

Widze ze zniknela moja wczesniejsza odpowiedz.
Tak wiec byla to adopcja podstawiona jakich wiele, czasem jednak bardzo zlych jak widac. A o ilu takich nie wiemy.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='morisowa']A dlaczego ja mam coś wyjaśniać? Tłumaczyć się?
Byłam przy adopcji, przyjechał człowiek polecony przez dziewczynę z dogo, na żywo wyglądało ok. Tyle. Pies nigdy nie był u mnie, nigdzie go nigdy nie wywoziłam.
.[/QUOTE]


Bylas przy adopcji ?
Powaznie, pojechalas az pod granice szwajcarska ?

Czy tylko bylas przy przekazaniu psa jakiemus kierowcy/posrednikowi ?
Raczej tak, bo przeciez Sitko dopiero 14.lipca trafil do ds. , a Twoj wpis jest z 08.lipca.
Dziwne ze przekazanie psa posrednikowi nazywasz 'adopcja' :roll:.

Edited by wellington
Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

[quote name='Kora']Widze ze zniknela moja wczesniejsza odpowiedz.
Tak wiec byla to adopcja podstawiona jakich wiele, czasem jednak bardzo zlych jak widac. A o ilu takich nie wiemy.[/QUOTE]


Twoja odpowiedz zniknela, a morisowa na pytania nie raczy odpowiedziec - mimo ze na dogo bywa.

Czyli morisowa przekazanie psa jakiemus zupelnie nieznanemu posrednikowi nazywa..... '[I]adopcja[/I]' :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...