Jump to content
Dogomania

Rufus już w swoim domku :>


AniaGucio

Recommended Posts

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

:Dog_run::modla::iloveyou:[FONT=Arial Black][COLOR=olive]Anusiu Gucinkowa:loveu::loveu:serduchem pozdrawiam calym i ciebie , mamcie twa cudowna:iloveyou::iloveyou:postokroc:loveu:Rufuska przystojniaczka:thumbs::calus:wszystkie Rufuskowe ciotenki serduszkowe:loveu::loveu:kochana Anus przyslij mi prosze dane na pw , gdzie moge deklaracyjki wplacac, dzieki serdeczne za wszystko i dla Rufuska domeczku z bajki zycze:thumbs::iloveyou:najprawdziwszego naswiecie calem[/COLOR][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Aniu, Ewo Marto i Ubocze- ja czytam wątek Rufusa od poczatku samego. Nie w każdym czytanym watku piszę.
Po prostu obawiam sie takiej sytuacji, że "zrobiony" przez Jamora Rufus pójdzie do adopcji, bo to ładny pies, a za miesiąc nowy dom powie, że pies musi wrócić z adopcji, bo rzuca się na inne psy. Wina będzie nowego domu, ale zapłaci Rufus.
Zastanawiam się, czy nie lepiej szukać mu domu bez innych samców i z możliwościa pilnowania terenu, co on lubi. Tylko tyle.
Pozdrawiam-

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tattoi']Zastanawiam się, czy nie lepiej szukać mu domu bez innych samców i z możliwościa pilnowania terenu, co on lubi. Tylko tyle.
[/QUOTE]
To na pewno. Aż szkoda by było zmarnować taki potencjał cieciowy;)
Myślę, że Jamor trochę go utemperuje, mały nauczy się kilku komend, które zapamięta.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim kobitki, dotychczasowy DT prosił mnie już dawno, żeby zabrać Rufusa, bo jest konflikt między Rufusem a psem właścicielki, amstaffem. Już dwa razy się pogryzły. Owszem, Rufus potrafi ugryźć, ale związane jest to bardziej z jego silnym instynktem terytorialnym - na obcym mu terenie zachowuje się inaczej. Jamor ma ocenić jego zachowanie, spróbować skorygować niepożądane zachowania... podobno umie chodzić na smyczy, ale czy potrafi chodzić na smyczy w mieście, gdzie jest pełno psów i ludzi?? Jak był jeszcze w Wwie i jeździłam do niego codziennie rano, trafiałam akurat na czas kiedy okoliczni właściciele psów wychodzili ze swoimi pupilami. Rożnie to było - czasami spinał się jak ktoś przechodził, czasami nie... ale jak widział psa na horyzoncie, musieliśmy zmieniać trasę... Mam nadzieję, że Rufus nie będzie długo w tym hoteliku. Już za długo jest bezdomny i zrobimy wszystko, żeby jak najszybciej znalazł domek. Będziemy mu szukać domu gdzie nie ma innych samców - myślę, że gdyby potencjalny nowy właściciel miał suczkę, Rufus nie czułby się samotny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tattoi']Aniu, Ewo Marto i Ubocze- ja czytam wątek Rufusa od poczatku samego. Nie w każdym czytanym watku piszę.
Po prostu obawiam sie takiej sytuacji, że "zrobiony" przez Jamora Rufus pójdzie do adopcji, bo to ładny pies, a za miesiąc nowy dom powie, że pies musi wrócić z adopcji, bo rzuca się na inne psy. Wina będzie nowego domu, ale zapłaci Rufus.
Zastanawiam się, czy nie lepiej szukać mu domu bez innych samców i z możliwościa pilnowania terenu, co on lubi. Tylko tyle.
Pozdrawiam-[/QUOTE]

Tattoi, Rufus nie zostanie wydany do adopcji bez odpowiedniego sprawdzenia domu i przygotowania potencjalnych właścicieli na ewentualne problemy. Nie zależy nam na tym, żeby go ktoś szybko wyadoptował, ale na tym, żeby Jamor fachowo ocenił jak to z nim jest naprawdę i żeby móc podeprzeć się zdaniem człowieka, który się na tresurze i psach doskonale zna. Bądźmy dobrej myśłi, z cała pewnością Rufus nie może iść do domu z drugim samcem, za to może mieszkać z kotami, bo raz już dzielil się posłaniem z bezdomnym kotem i mimo głodu nie zjadł go:-)

[quote name='swagnieszka']Witam :) mi się wydaje że pobyt Rufusa u Jamora jest związany nie tylko z agresją w stosunku do psów, ale także w stosunku do ludzi - przecież ugryzł Ani TZ i był agresywny w stosunku do innych osób...[/QUOTE]

To ugryzienie TZ Ani, a później mojej nogi (na szczęście byłam w grubych spodniach) nie było spowodowane agresją, ale rozpaczliwą próbą obrony tego, co miał. Ta obskurna buda na działce była dla niego jedynym miejscem, gdzie nie byl przeganiany. A dodatkowo obok niego byla Ania, którą kochał bardzo i tak naparwdę to jej bronil wtedy. Kiedy juz jakimś cudem dojechaliśmy do kliniki, pies zmienil się nie do poznania. Stracil z oczu "swoje" miejsce i byl przekochanym psiakiem. Była jeszcze Ania, więc jej próbowal bronić, ale dwa dni później pojechałam do niego sama bez Ani. Weszlam do jego boksu, nałożyłam bez żadnego problemu szelki i wyszliśmy na długi i super udany spacer.
W DT, w kórym jest teraz został oceniony jako pies bardzo pilnujący własnego terenu. Ale upomniany, był bardzo grzeczny w stosunku do wszystkich gości, których wpuszczal i wypuszczał bez problemu. Trzeba go poznać, znaleźć na niego sposób. Ja jestem prawie pewna, że powinien mieć co pilnować, ale jak jest w tej chwili - wypowie się Jamor. I oby jak najszybciej zwolniło się miejsce:-)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...